Banki islamskie i europejskie – dwa systemy, dwie kultury, dwa światy

Zasady działania banków islamskich są dla przeciętnego Europejczyka wręcz wymarzone. Jednak reguły te posiadają głębokie ukorzenienie w kulturze islamskiej i nie są łatwe do wprowadzenia w Europie.

Banki – to one, zdaniem większości, odpowiadają za kryzys, jaki obecnie przetacza się przez USA i Europę. Przez ryzykowne udzielanie kredytów i grę na rynkach pochodnych sprawiły, że dziś stoi pod znakiem zapytania przyszłość całej Unii Europejskiej. Ale to nie banki, jako takie stoją, za tymi wydarzeniami. Ściślej chodzi o banki wywodzące się ze świata Zachodu.

Banki arabskie posiadają z kolei, według wielu osób, gotowe odpowiedzi na problemy, z którymi dziś boryka się Zachód. Pierwsze banki islamskie powstały w latach 60. ubiegłego wieku w Egipcie. Dziś są prężnie rozwijającą się gałęzią finansową, ale bronią swej niezależności i nie są skore do ustępstw za cenę zdobycia większego kapitału. Cały statut ich aktywności opiera się na szariacie i zasadach czerpanych z prawa koranicznego. Najważniejsze zasady jakie obowiązują w bankach islamskich to:

– brak oprocentowania na pożyczkach;

– zbiórka datków i pomoc potrzebującym;

– zakaz gry na instrumentach pochodnych;

– zakaz udzielania pożyczek międzybankowych;

– jasne i czytelne dla każdego kredytobiorcy zasady przydzielanego kredytu.

Brak ryzyka – bardzo istotnym elementem w tego typu bankowości jest zakaz inwestowania w instrumenty pochodne, z którym wiąże się ryzyko strat. Wg islamskich przepisów zarówno bank, jak i kredytobiorca, powinni wspólnie ponosić ryzyko i żadna ze stron nie może zwiększać możliwości jego powstania. Z tego też zapisu wynika, że bank islamski, który nie może pobierać odsetek od udzielonego kredytu, może w zamian stać się niejako współudziałowcem w przyszłych zyskach firmy, której udzielił pożyczki. Zatem bank na równi z kredytobiorcą ponoszą ryzyko, ale też i współuczestniczy w zyskach z inwestycji kredytobiorcy.

Brak odsetek – ten model ma swe podłoże w przeświadczeniu, że pieniądz sam w sobie nie ma wartości, dlatego nie może być źródłem dochodu poprzez sam fakt udzielenia pożyczki. Natomiast zyskuje on wartość dopiero w momencie jego faktycznego zainwestowania i wypracowania przychodu za pomocą ludzkiego wysiłku. Obrazowo polega to na tym, że bank udziela pożyczki na zakup np. maszyn rolniczych, a następnie partycypuje w zyskach z prowadzenia gospodarstwa. Tym sposobem bank nie czerpie korzyści bezpośrednio z pożyczonych pieniędzy, ale z pracy i efektu tej pracy. Ta zasada odnosi się także do braku oprocentowania na kontach osobistych. Islam bowiem zaleca wydawanie pieniędzy, a zatem zamianę rzeczy bezwartościowej na rzecz stanowiącą wartość (dom, maszyny, ziemia), zamiast trzymania ich w banku.

Brak obrotu międzybankowego – przeświadczenie, że pieniądz sam w sobie nie ma wartości, wymusza przepis, zabraniający pożyczek międzybankowych. Trudno bowiem za ofiarowanie rzeczy bezwartościowej chcieć otrzymać równie bezwartościową rzecz.

Brak obligacji – banki islamskie nie mogą także skupywać obligacji innych państw, gdyż te papiery wartościowe są obarczone nie tylko ryzykiem, ale i kwotą ich odkupu po np. 4 latach. Przepis ten pochodzi z hadisu, w którym Mahomet powiedział „Nie będziesz sprzedawał tego, czego nie jesteś właścicielem”. Przepis ten w zasadzie opiera się na założeniu, że ponieważ przyszłość jest dla ludzi nieznana – nie można sprzedawać produktu ze z góry określonym zyskiem, gdyż ten, jako przyszłościowy, nie może być znany.

Brak „haczyków” – bardzo istotnym elementem jest przejrzystość umów zawieranych między bankiem a klientem. Zasada uczciwości banku stanowi moralny nakaz, który, zgodnie z szariatem, musi być bezwzględnie przestrzegany. To jedyny aspekt, w którym pojawiło się światełko w tunelu i od 19.12.2011, także banki europejskie mają posiadać przejrzyste i czytelne umowy.

Banki europejskie – w zasadzie każdy z nas wie, jak działają. Głównym źródłem ich dochodu jest zysk z oprocentowania udzielanych kredytów oraz pożyczek międzybankowych. Ponadto banki zarabiają za pomocą obrotu na rynkach pochodnych i surowcowych, obarczonych bardzo dużym ryzykiem. A zatem mamy do czynienia ze skrajnie różnymi sposobami zarządzania i działania banków europejskich i islamskich. Czy zatem możliwe jest wprowadzenie do Europy bankowości islamskiej, jako panaceum na problemy finansowe?

Przede wszystkim problemem są różnice kulturowe oraz wiele aspektów, w jakich jesteśmy wychowani i w jakich funkcjonujemy. Banki musiałyby zupełnie przemodelować system osiągania dochodów i podejścia do klienta. Ale i tak podstawowy problem polega na tym, że banki islamskie wcale nie są takie skore, by świadczyć swe usługi Europejczykom a i „islamskie” oddziały banków europejskich są dla nas zamknięte.

Przeciętny Europejczyk, trzymając w ręce plik banknotów, jest przekonany, że posiada coś wartościowego. Tymczasem według świata Islamu pieniądz posiada jedynie siłę nabywczą i dopiero przez jej wykorzystanie i zamianę na jakieś dobro, zyskujemy wartość.

To „nasze” przeświadczenie o wartości samego pieniądza jest w sumie łatwe do zmiany. Wiele osób podświadomie wie, że pieniądz sam w sobie nie jest nic wart. Aby się o tym przekonać, wystarczy odpowiedzieć na pytanie: co chciałbyś otrzymać w spadku zapisanym np. w 1925 r.:

• kamienicę;

• ziemię;

• złoto;

• ówczesne pieniądze?

Kolejny, o wiele trudniejszy do rozwiązania problem wiąże się z zasadą uczciwości. Banki islamskie ufają, że muzułmanin działa w dobrej wierze, a udzielony mu kredyt będzie właściwie spożytkowany, nie tylko zgodnie z zasadami gospodarności i celowości, ale także zgodnie z prawem islamskim. Zatem nie posłuży, jako środek do celów sprzecznych z Koranem. Trudno w tym przypadku mieć nadzieję, że przeciętny Europejczyk będzie przestrzegał tych standardów.

Banki islamskie zresztą już dają wyraz swej nieufności, co do naszej uczciwości, tworząc kolejne banki w Europie, prowadzone w zgodzie z zasadami islamskimi, z których jednak w 100% skorzystać mogą tylko wyznawcy Allacha. Co prawda w Europie już funkcjonują oddziały takich banków jak Faisal Private Bank, Blom Bank, Arab Bank, Bankmed i Banqu Audi, ale ich klientela jest mocno selekcjonowana i nie każdy może skorzystać z ich usług.

W Szwajcarii powstają obecnie islamskie oddziały banków UBS i Credit Suisse, ale aby móc w pełni korzystać ze standardów bankowości islamskiej, trzeba być po prostu muzułmaninem.

Pozostaje jeszcze kwestia ryzyka. Skłonność do jej podejmowania wiąże się najczęściej z chęcią zdobycia pieniędzy i z reguły ma się to odbyć w łatwy sposób – nie za pomocą pracy, ale spekulacji, czy też obrotu środkami finansowymi. W świecie islamskim taka postawa jest piętnowana i nie może istnieć w relacjach bank-klient.

Widać zatem, że wszystkie te, jakże interesujące, zasady funkcjonowania banków islamskich nie mogą zaistnieć w naszej kulturze, zdominowanej przez kult pieniądza i zysku za wszelką cenę. Jeśli zatem Europejczycy chcieliby wprowadzić te standardy, muszą zmiany zacząć wprowadzać od siebie, od swojego podejścia do kwestii pieniądza i uczciwości. Póki co nie widać, by banki islamskie ufały nam do tego stopnia, by zaoferować kredyt na swoich warunkach – a szkoda…

 Jakub Bizoń

Artykuł ukazał się na portalu www.geopolityka.org

Tekst został opublikowany także na blogu autora – Invest-Blog.pl

Dodał Stanisław A. Niewiński

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Banki islamskie i europejskie – dwa systemy, dwie kultury, dwa światy”

  1. Dobry tekst. Apropos obecności tego systemu w świecie Zachodu dodam tylko, że coraz częściej niektóre konwencjonalne banki chcąc wyjść na przeciw oczekiwaniom klientów oferują wybrane produkty islamskie w ramach tzw. Islamic Windows, natomiast sam system z uwagi na chęć budowania długotrwałych relacji z klientem oraz biorąc pod uwagę to, o czym pisze Autor, cieszy się niebywale dobrą opinią u specjalistów (np. w sieci próżno szukać zdań negatywnych).

  2. zasady funkcjonowania bankow islamskich wcale nie sa interesujace lecz naiwne.. jest to tak samo interesujace jak socjalizm… z bankowoscia europejska oparta na odsetkach nie maja szans…

  3. Autor nie zauważa najstotniejszego elementu systemu bankowego jakim jest inflacyjna kradzież pustego pieniądza. Jest to elementarny moralnie i ekonomicznie paramentr na którym opiera się cała gospodarka światowa. Bankowcy zamienili moralną zasadę „nie kradnij” w ekonomiczną konieczność. Kowalski biorąc kredyt na dom mógłby iść z umową kredytową do sądu z oskarżeniem o fałszerstwo pieniądza, i jeśli sprawiedliwość byłaby po bożemu, to bankowcy powinni zostać osądzeniu i ukaraniu. W średniowieczu za taki proceder wlewano roztopiony ołów do gardeł. Tu jest pies pogrzebany, zachodni bankierzy wraz z politykami wprowadzili system, którym mogą sterować czerpiac korzyści finansowe i polityczne. Nie ma co filozofować nad kształtem systemu kredytowego, jeśli jego fundament jest z piekła rodem. Obecny kryzys nie to nie kryzys tylko rezultat złamania zasady „nie kradnij” przez inflacyjną gospodarkę. Myślę, że w normalnej gospodarce relację bank-kredytobiorca ułożyłyby się bez lichwiarskiej łaski bankowców.

  4. Zwykłe bzdury. Opis jak opis, nie jest trudno dowiedzieć się, jak działają banki islamskie. Ale cała reszta to zwykły bełkot, żywcem wyciągnięty z „Krytyki Politycznej”. Zwłaszcza fajne jest to obarczanie banków winą za niepewną przyszłość UE. Całość niestety sprawia wrażenie, jakby przedszkolak naoglądał się TVN, przeczytał wikipedię i skrobnął wypracowanko. Tylko po co to tutaj zamieszczać ?

  5. @Tomasz Dalecki Szanowny panie Tomaszu. Pan za to „stworzył” iście dojrzały wpis, na poziomie i … całkiem dorosły !? Tyle, że pan szanowny zdaje się w ogóle ze zrozumieniem czytać nie umie !? Mianowicie w którym to miejscu autor ” obarcza banki winą za niepewną przyszłość UE „!? Bo na rozum biorąc napisał tylko, że „tak jest zdaniem większości” – a to nie jest tożsamym z : ” TAKIE JEST MOJE ZDANIE ” . W takim razie pan panie Tomaszu wydaje się, iże pan zupełnie niepotrzebnie zamieścił tutaj swój w ogóle nie merytoryczny komentarz.

  6. ….. a następnie partycypuje w zyskach z prowadzenia gospodarstwa…. buhahha. To się nazywa hipokryzja.

  7. Bardzo słaby tekst. Słabo ukrywana sympatia dla islamistów i świadcząca o nieznajomości problemu niechęc do zachodniego systemu finansowego. Autor mysli prymitywnymi stereotypami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *