Bezpieczniej w kupie? Mam antyzwiązkową niespodziankę!


Wczoraj miałem wystąpić w TVN24. U Andrzeja Mrozowskiego. Nie wystąpiłem bo mój współ dyskutant – rzecznik Solidarności, Marek Lewandowski, odmówił ze mną dyskusji. Wystąpił więc sam.

Dlaczego jej odmówił? Bo w wywiadzie dla Wprostu miałem nazwać związkowców mafią. Bo chcą się za to spotkać ze mną na sali sądowej. Bo będą apelować bym zrzekł się parlamentarnego immunitetu: (http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36001,14602527,_S__bojkotuje_senatora_Libickiego__Nie_chca_rozmawiac.html#LokPozTxt).

Oczywiście się go nie zrzeknę. Nie zrzeknę się go, bo całą tę hecę z apelowaniem do mnie w tej sprawie uważam za próbę utrudniania mi wykonywania obowiązków parlamentarzysty. Za próbę przeszkodzenia mi w przepychaniu antyzwiązkowej ustawy. A czymże jest immunitet senatorski, jeśli nie właśnie daniem senatorowi wolności w wykonywaniu jego obowiązków?

         Ta niechęć do dyskutowania ze mną, którą zaproponował wczoraj pan Lewandowski jest tym bardziej zaskakująca, że przecież dyskutował już ze mną na antenie Radiowej Trójki 2 września. Jak rozumiem utrzymuje on, że od tego czasu udzieliłem wywiadu Wprostowi. No tak. Tyle tylko, że tam mówiłem jedynie, iż związki zawodowe CZĘSTO – w domyśle nie zawsze – działają jak mafia. Moje wcześniejsze wypowiedzi w tej sprawie były dużo mocniejsze, choć mieszczące się w ramach publicystycznego dyskursu. Musiał za takie uznawać je i pan Lewandowski, skoro w Trójce podjął się ze mną dyskusji. A u Mrozowskiego już nie. Dlaczego?

Otóż moim zdaniem wyszła tu z niego natura typowego związkowca. Silni to my jesteśmy, ale w kupie. Tu krzyczymy. Obrażamy. Jesteśmy „odważni”. W dyskusji jeden na jeden jakoś tej odwagi brakuje. Zresztą – na marginesie – patrząc na ostatnie dni, to związkowców do Warszawy wcale nie najechała taka kupa. Co najwyżej kupka. Pewnie sami „zawodowcy”. Ci na związkowych etatach.

Wreszcie na koniec. Mała niespodzianka. Nie wiem czy dostanę zgodę klubu PO na dalsze prace nad moją ustawą. Ale jeśli nie – to już znalazła się jedna z największych polskich firm. Członek jednej z największych organizacji pracodawców. Jej zarząd zadeklarował już, że chętnie – społecznie – podejmie się, wraz z innymi członkami tej organizacji, zebrania 100 tysięcy podpisów pod tym projektem tak, aby stał się on projektem obywatelskim. Oczywiście wtedy, gdy klub PO nie zgodzi się na dalsze prace nad nim, a ja go im odstąpię. Bardzo poważnie to rozważam…

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Bezpieczniej w kupie? Mam antyzwiązkową niespodziankę!”

  1. Właśnie oglądam w TVP Info ile liczy demonstracja związków zawodowych i bynajmniej nie jest to „kupka”. Pan Libicki sięgnął dna w uprawianiu propagandy i zakłamaniu i pogardzie dla normalnych, zwykłych ludzi. Odwaliła sodówka do głowy i można mądrować, gdy się jest przy korycie na diecie senatorskiej. Zresztą…czego się można spodziewać po senatorze partii afery stoczniowej, hazardowej i innych wałków i przekrętów. Ech, szkoda słów…

  2. Jeśli – według Pana senatora Libickiego – związki zawodowe to mafia, to pytam: jak określić PO – partię senatora Libickiego?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *