„Bezprecedensowa cenzura Internetu” grozi Ameryce

W amerykańskim Kongresie trwają prace nad dwiema kontrowersyjnymi ustawami, ograniczającymi wolność słowa w Internecie. SOPA i PIPA – bo tak się w skrócie nazywają – mają już swoich zagorzałych wrogów. Dla nich zaproponowane lekarstwo na internetowe piractwo jest gorsze od choroby, a zdaniem wielu prawników – sprzeczne z konstytucją. – Egzekwowanie prawa w Internecie nie oznacza jeszcze cenzury – broni projektu SOPA kongresmen Lamar Smith.

Protect IP Act (PIPA) i Stop Online Piracy Act (SOPA) od dłuższego czasu wywołują kontrowersje. Gdyby weszły w życie, pozwoliłyby m.in. na cenzurowanie stron (w tym nawet takich wielkich portali jak Twitter i Facebook), gdyby pojawiły się na nich treści sprzeczne z prawami autorskimi. 

Zgodnie z proponowanymi przepisami istniałaby też możliwość blokowania określonych domen, uznanych za naruszające przepisy dotyczące piractwa komputerowego, przez wyszukiwarki internetowe. Taki mechanizm byłby podobny do stosowanego w Chinach blokowania zapytań, np. dotyczących Dalajlamy XIV.

Egzekwowanie prawa to nie cenzura

SOPA została zgłoszona przez republikańskiego członka Izby Reprezentantów z Teksasu Lamara Smitha, poparło go 12 innych parlamentarzystów i 31 innych innych lobbystów (jak np. zrzeszenie amerykańskich wydawców muzyki RIAA, czy stowarzyszenie dbające o interesy producentów filmowych Motion Picture Association of America – MPAA). Jak mówi sam Smith, ustawa „przede wszystkim bierze na celownik zagraniczne strony poświęcające się nielegalnej działalności”.

http://www.tvn24.pl/-1,1729337,0,1,bezprecedensowa-cenzura-internetu-grozi-ameryce,wiadomosc.html 

-asd

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *