Zdaniem inicjatora akcji, Artema Kirasziewa, mamy do czynienia z „próbą demoralizacji młodzieży przez europejskich liberałów, którzy z UE już uczynili wylęgarnię sodomii”. – Białoruś to jeden z niewielu krajów w Europie, który był w stanie podtrzymywać normalne i zdrowe wartości rodzinne, oparte na miłości i wzajemnym uzupełnieniu się przez mężczyznę i kobietę – podkreśla Kirasziew proszą białoruskie ministerstwo informacji o rozpatrzenie jego wniosku o bojkot EUROWIZJI. Zwolennicy absencji powołują się przy tym na wypowiedzi prezydenta Aleksandra Łukaszenki przeciw promowaniu „nietradycyjnych zachowań seksualnych” oraz zaznaczającego, że „Białoruś nie jest gotowa na tego typu atrakcje”.

Niestety, nie mamy prezydenta choćby zbliżonego klasą, wartościami i talentem do Baćki, jednak do apelu Białorusinów o niebranie udziału w tym zgorszeniu o wątpliwej jakości artystycznej – można się tylko przyłączyć.

(karo)