„Rzeczpospolita”, która także zajęła się tym tematem, wyjaśniła, że opisana sytuacja miała miejsce w ubiegłym roku szkolnym, ale sprawa wyszła na jaw dopiero w lutym. Wówczas rada gminy zaczęła dopytywać dyrektorkę szkoły, dlaczego w jej placówce jest klasa pierwsza i trzecia, a nie ma drugiej.
Okazało się, że rodzice posłali swoje 6-latki do pierwszej klasy, ale po pierwszym roku nauki zmienili zdanie. Uzgodnili, że ich dzieci powinny zostać w tej samej klasie kolejny rok i napisali do dyrektorki pismo w tej sprawie. Ponieważ pismo wpłynęło już po zebraniu rady pedagogicznej, która promowała pierwszoklasistów do drugiej klasy, w dniu zakończenia roku szkolnego rada pedagogiczna musiała obradować ponownie. Uchylono pierwszą uchwałę i nie promowano uczniów do drugiej klasy. Od września uczniowie powtarzali pierwszą klasę już jako siedmiolatki
Źródło: wym-1372234937733 Interia
Komentarz: Kolejny argument przeciwko reformie rządowej. M.G.