Co łączy Jaruzelskiego z Lutrem?

Nie wiem, czy Polsce przed 30 laty groziła sowiecka interwencja. Historycy ciągle się o to spierają. Ja nie jestem historykiem, więc nie będę wypowiadać się na ten temat. Nie wiem więc, czy decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była mniejszym złem i czy Jaruzelski rzeczywiście uratował nasz kraj przed sowiecką pacyfikacją. Nie jestem w stanie osądzić, co w tej kwestii jest prawdą a co li tylko propagandą. Czyjąkolwiek.

Wiem tylko, że rocznica wprowadzenie stanu wojennego powinna być okazją do refleksji na temat roli przemocy w polityce. I to zarówno ze strony rządzących, jak i rządzonych. Wprowadzenie stanu wojennego było reakcją ówczesnej władzy na działania Solidarności, która dążyła do jej obalenia, między innymi w drodze protestów i strajków. Reakcją władzy było siłowe stłumienie „buntu”.

Obecnie naród polski podzielony jest na tych, którzy uważają, że użycie przemocy przez ówczesną władzę było usprawiedliwione wyższą koniecznością, oraz na tych, których zdaniem, sięganie po przemoc ze strony Solidarności – jeśli uznamy strajki i protesty za formę przemocy – było właściwą formą walki o tzw. wolną Polskę. Ja nie należę do żadnej z tych grup. Dlaczego?

Moim zdaniem, jednym z największych problemów trapiących polską pamięć historyczną jest zdominowanie jej przez wręcz gloryfikację siłowej walki politycznej. Walka polityczna kojarzy nam się przede wszystkim z naszymi licznymi powstaniami narodowymi i lokalnymi, Legionami Piłsudskiego, AK, strajkami. Do tego dochodzi takie najnowsze wydarzenie jak walka o krzyż (ten pod Pałacem Prezydenckim). Czyn zbrojny (albo po prostu konfrontacja z władzą) stawiany jest na piedestale, a jego konsekwencje są skrzętnie pomijane. Albo inaczej: co najwyżej kwitowane są stwierdzeniem o odniesieniu rzekomego „zwycięstwa moralnego” (cokolwiek miałoby to znaczyć).

Gloryfikacja przemocy charakterystyczna jest dla wszelkiej maści rewolucyjnych koncepcji politycznych. Reakcją na rewolucyjny ferment zazwyczaj jest dyktatura. Dyktatura to siłowe zaprowadzenie porządku. Czyli: przemoc prowokuje przemoc. Rewolucyjna anarchia wręcz domaga się rządów silnej ręki (w końcu z rewolucjonistami nie da się rozmawiać, gdyż oni rozumieją tylko język siły).

Niestety, tak zwana polska prawica – do tego rzekomo katolicka –do dziś nie potrafi tego pojąć. Nad polską kulturą polityczną krąży bowiem widmo protestantyzmu, który to właśnie w dużym stopniu zredukował politykę do przemocy. Jak również marksizmu, który dążył do zniesienia polityki jako takiej gdyż uważał ją właśnie za formę przemocy.

Dla Marcina Lutra człowiek jest istotą doszczętnie złą, niezdolną do żadnego racjonalnego kierowania swoim postępowaniem. Zdaniem Lutra zło tkwiące w człowieku powinno być tłumione przez silne państwo, które swoich poddanych powinno traktować jak penitencjariuszy. A ponieważ rządzący także są doszczętnie źli, więc Luter de facto dokonuje redukcji polityki do czystej przemocy. Luter jednakże wierzył, że przemoc ze strony państwa będzie skuteczniejsza niż przemoc ze strony ludu. Z tych samych co Luter założeń antropologicznych wychodzi Kalwin ale dochodzi do dokładnie odwrotnego wniosku. Jego zdaniem, z zepsucia człowieka wynika zepsucie władzy, lud więc musi być chroniony przed władzą. I tak jak dla Lutra naczelną kategorią polityczną był porządek tak dla Kalwina: wolność. Kalwinizm dąży więc do maksymalnego organiczenia władzy, którą uważa za zło.

Na antypodach luterianizmu znajduje się marksizm. Podstawą marksizmu jest przekonanie o tym, że człowiek z natury jest dobry. To system jest zły, dlatego też należy go obalić. Marks wierzył w możliwość zbudowania społeczeństwa, w którym nie byłoby żadnej władzy i związanych z nią stosunków panowania. Marksizm posuwa się więc jeszcze dalej niż kalwinizm. Kalwinizm nie dąży bowiem do zupełnego wyeliminowania władzy, tylko jej ograniczenia.

Podstawą wszystkich trzech koncepcji jest założenie, że władza i lud znajdują się w permanentnym stanie wojny. Dla zaprowadzenia ładu społecznego Luter chce wzmocnić władzę, Kalwin ją ograniczyć, a Marks zupełnie wyeliminować.

W przypadku sporu o stan wojenny Luter zderza się z Kalwinem i Marksem. Reżim polityczny ustanowiony przed 30 laty przez Jaruzelskiego to luteranizm w praktyce. Rewolucyjność Solidarności natomiast była czymś w rodzaju mieszanki kalwinizmu i marksizmu.

Zarówno luteranizm, kalwinizm jak i marksizm niezgodne są z Katolicką Nauką Społeczną. Dla KNS naczelną kategorią polityczną nie jest ani porządek ani wolność tylko dobro wspólne. Do jego pięlegnowania powołani są zarówno rządzący, jak i rządzeni.

I właśnie z takiej perspektywy należy oceniać wszystkich aktorów, którzy przyczynili się do wprowadzenia stanu wojennego. I to zarówno po stronie rządzących jak i rządzonych. Niestety, nie jestem w stanie dostrzec po żadnej stronie rzeczywistej troski o dobro Polski. Walka o zdobycie albo utrzymanie władzy to nie troska o dobro wspólne tylko właśnie walka o władzę. Szczególnie, jeśli faktycznym beneficjentem tejże walki stała się grupa byłych trockistów, którzy kilka lat później przejęli władzę. A na temat tego właśnie aspektu wprowadzenia stanu wojennego panuje zadziwiające milczenie…

Magdalena Ziętek
aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Co łączy Jaruzelskiego z Lutrem?”

  1. Bardzo dobry text, jedyna uwaga to taka, że ład, a nawet Ład, jest wręcz jądrem dobra wspólnego. Nie mylmy ładu ze spokojem, do którego dąży luteranizm. Bo jest to fałszywy porządek, z racji pozorności. Choć niestety czasem tylko taki jest możliwy.

  2. Dobry tekst – jeden z niewielu, które te zależności (istniejące mimo setek lat dzielących tych, o których mowa) pokazują w sposób właściwy.

  3. @malok Nie rozumiem Panskiej uwagi.Dobro wspolne nie jest pojeciem, tylko rzeczywistoscia.W momencie kiedy jakas oligarchia wystepujac przeciw naturze rzeczy stara sie okaleczyc dobro wspolne, zaczyna sie masakra rzeczywistosci spoleczenstwa politycznego.Co do ladu, to nie zawsze byl lad ale to nie znaczy ze dobro wspolne bylo okaleczone.We Francji XIV wieku ladu nie bylo ale spoleczenstwo polityczne bylo zgodne z natura, zas dobro wspolne bylo z cala pewnoscia zachowane.Dobru wspolnemu wystarczy nie przeszkadzac.Moga byc wojny, niesprawiedliwosci, podatki zbyt ponad miare ale poki kazdy jest na swoim miejscu i nie przeszkadza mu sie wykonywac przypisana mu z natury partyture, to cala orkiestra symfoniczna jednak funkcjonuje.Tekst jest bardzo gleboki, choc z pozoru naciagany.(tylko z pozoru).”Solidarnosc” to byla taka „ochrzczona”PPS, dazaca do wprowadzenia demokracji parlamentarnej, ale to bylo juz po Vaticanum II i ten katolicyzm „Solidarnosci” byl mocno podlany kalwinska koncepcja praw czlowieka.Koncepcja praw czlowieka ( zupelna fikcja, pusta ideologia) jest historycznie postkalwinska. To zdanie” Rewolucyjność Solidarności natomiast była czymś w rodzaju mieszanki kalwinizmu i marksizmu” jest jednym z najglebszych zdan , jakie kiedykolwiek czytalem na naszym portalu. ps. okreslenie „S” jako „ochrzczonej”PPS nie pochodzi ode mnie – zaczerpnalem je od kogos innego.

  4. Nie przepadam za protestantyzmem, ale przypisywanie mu wszelkich win tego świata zakrawa na obsesję. Pol-Pot czy Mao zapewne nie bardzo uświadamiali sobie jego istnienie, a Kim Ir Sen pewnie w ogóle o nim nie słyszał. Czyngis-chan i jego spadkobiercy ( z którymi komunizm realny ma znacznie więcej wspólnego niz z protestantami), mordując miliony ludzi też nie przewidywali, że coś takiego w ogóle powstanie…Pani zaś usiłuje (nie pierwszy zresztą raz) wszystko co złe na świecie uzasadnić wpływami protestantów. To już straciło jakikolwiek powiew racjonalności. Zgadzam się tez z p.Malokiem odnośnie „dobra wspólnego”, które zawsze usprawiedliwia wszelkie idee lewicowe. Co to jest to „dobro wspólne”? To kategoria na tyle niejasna, pojemna i rozciągliwa, ze można nią uzasadnić wszystko. (dokładnie tak, jak polski TK uzasadnia wszystko „demokratycznym państwem prawa”). W praktyce na „dobro wspólne ” powołuje się każda władza, krzywdząca ludzi i łamiąca prawa jednostki. Krzywdzenie człowieka prawie zawsze uzasadnia się właśnie „dobrem wspólnym”. Ale mniejsza z tym -czymkolwiek jednak to „dobro wspólne” jest, to z całą pewnością nie jest nim stan anarchii. A stanu anarchii nie da się zwalczyć inaczej niż tylko metodami siłowymi. Przemoc panstwa nigdy nie jest sama w sobie zła – w koncu sensem i źródłem istnienia państwa jest monopol na przemoc. Jak inaczej wyobrazić sobie choćby egzekwowanie prawa bez stosowania przemocy ? Dlatego istotnym nie jest sam fakt przemocy państwowej, ale cel, zakres i skutki uboczne „Stan wojny” między „ludem a władzą” w tym konkretnym przypadku stanu wojennego nie był żadnym założeniem Lutra, Kalwina, Marxa czy kogokolwiek, lecz po prostu faktem.

  5. Czy zrównanie dobra wspólnego w rozumieniu KNS z dobrem Polski(ostatni akapit) nie kłóci się z wymową artykułu?

  6. Ad. Antoni Ratnik – uzupełnię tylko, że lud oraz władca też mogą wystąpić przeciw dobru wspólnemu.

  7. @Tomasz Dalecki Panstwo Czyngis-Chana nie bylo przeciw naturze.Co do Pol-Pota, Mao czy Kim Ir Sena, korzenie kalwinskie ( na samej bazie) sa ewidentne.Jednym z korzeni komunizmu jest wlasnie kalwinizm.(Osobiscie mam silna tendencje do niedoceniania luteranizmu, choc sam Luter jest jednym z glownych pomyslodawcow wspolczesnego totalitaryzmu).To jest genealogia filozoficzna.Co do DW. Jezeli ojciec rodziny zaprasza gosci na przyjecie, przyjecie jest za jego pieniadze,gospodyni domu baczy, zeby dania byly podane w odpowiednim momencie, a gospodarz zabawia gosci rozmowa, to nawet jezeli sobie pan domu troche wypije, goscie tez, jezeli nawet potrawy nie sa takie dobre jak powiny byc, DW jest zachowane. Zaczyna byc okaleczone w momencie, kiedy przyjecie zostalo zorganizowane za pozyczone pieniadze, pan domu jest pelen pogardy wobec samego siebie i mowi, ” nie udalem sie moim dzieciom”, syn zamiast ojca wznosi toasty , a pani domu publicznie sie prostytuuje w trakcie przyjecia. Wtedy kazdy z gosci odchodzi smutny do domu i zaprasza swoich wlasnych gosci na swoje wlasne przyjecie.Nastepuje calkowite okaleczenie DW.

  8. @malok Nie rozumie Pan, co to jest dobro wspolne.Jest ono celem (i celowoscia), kazdej wspolnoty, ktora sie realizuje poprzez cnoty.Jest jednoczesnie”sposobem zycia” wspolnot w spolecznosci.Kazdy, ze swej natury, „dorzuca” do DW.Pan myli DW z interesem generalnym. Lewica nie moze realizowac dobra wspolnego, jej istota jest walka przeciw spoleczenstwu.

  9. @Antoine Ratnik „.Dobro wspolne nie jest pojeciem, tylko rzeczywistoscia” – DW jest pojęciem opisującym rzeczywistość naturalną. Nie rozumiem dlaczego przypisuję mi Pan błędne rozumienie DW ? Nie napisałem jak rozumiem DW , tylko stwierdziłem, że zlewaciała prawica powołuje się na DW i usprawiedliwia lewicowe idee. Lewicowa prawica powołując się na naukę społeczną KK chcąc wytyczać trzecią drogę upaństwawia chrześcijaństwo między innymi przez potrzebę dobra wspólnego. Stąd mamy państwową edukację, janosikową sprawiedliwość społeczną i wszelkie inne pomysły państwowców tych po stronie Jaruzelskiego i po stronie solidarnościowej, którzy obecnie w wspólnym froncie realizują idee złego ducha w unijnym garniturze. Różnica miedzy lewackim DW a Boskim jest w tym, że „diabeł chcę ulepszać , unowocześniać , już jemu mało żeby się krowa cieliła , gdzie tam , on chcę żeby się źrebiła”

  10. „Dobro wspólne” to centralna kategoria społecznej refleksji Tomasza z Akwinu. Tu nie ma miejsca na zgadzanie się lub nie zgadzanie się z tym pojęciem, ponieważ dokładnie wiadomo co na ten temat pisał św. Tomasz i co stało się podstawą nauczania Kościoła w odniesieniu do państwa i społeczeństwa na wieki przed Soborem Watykańskim II. Dobro wspólne to cel kardynalny państwa implikowany przez społeczny charakter człowieka, a jak pisał Akwinata: „jest niemożliwe by jakiś człowiek był dobry, jeśli nie ma właściwego stosunku do dobra wspólnego”. Nb. grecka filozofia klasyczna, której fundamentem było przekonanie o społecznej naturze człowieka, miała też swoje określenie na ludzi z celów wspólnych społeczności się wyłamujących. Brzmiało ono: „idios”.

  11. Zapewne Mao dzieł protestanckich nie studiował. Ale wpływ protestantyzmu na Marksa bez wątpienia był olbrzymi. Zarówno środowiska (Marks był synem protestantów – choć wnukiem rabina – oraz mężem protestanckiej arystokratki, jego szwagier był pruskim ministrem spraw wewnętrznych), jak i idei (wpływ Hegla).

  12. @malok Ma Pan wyjasnienie we wpisie p.Matuszkiewicza.DW wynika z teleologicznej struktury bytu spoleczenstwa politycznego.To co Pan opisuje jako wynik dzialania lewicy , to po prostu socjalizm.Zadnego zwiazku z DW. Po Vaticanum II wdarly sie do KNS pojecia obce doktrynie arystotelesowsko-tomistycznej. Najlepiej czytac Arystotelesa i Akwinate w tekscie, w Polsce jest dzis wszystko dostepne, problemem jest cena. Tak samo we Francji, ceny tych tomow sa odstraszajace.Sa tanie wydania ale czesto w nich francuskie tlumaczenie jest celowo sfalszowane w sensie idacym w strone socjalizmu, a nie kazdy zas musi znac lacine.

  13. Tomasz Dalecki: szkoda, ze Pan nie jest taki wyrozumialy w stosunku do PPP i pani Rekas… A o filozofii nie ma Pan zielonego pojecia.

  14. M.R. to zacheta do tego, zeby zaczac analizowac wydarzenia poltycznie wlasnie z punktu widzenia tomistycznej koncepcji dobra wspolnego.

  15. @Tomasz Dalecki Panie Tomaszu, niech Pan tego nie odbierze jako atak osobisty, ale Panska koncepcja panstwa jest nieco leninowska.W dodatku u Pana sa widoczne golym okiem jakies wplywy Hobbesa.

  16. @Antoine Ratnik: pierwszy raz od Pana slyszalam o tym, ze koncepcja praw czlowieka pochodzi od kalwinistow. I zgadza sie. Nawet sa naukowe opracowania na ten temat: http://www.sustainability-justice-climate.eu/files/texts/Besitzindividualismus.pdf. S. 99-127, ale po niemiecku… Pana tekst na temat protestantyzmu https://konserwatyzm.pl/artykul/595/zeby-raz-na-zawsze-skonczyc-z-protestantyzmem-odpowiedz-panu uwazam, za jeden z najwazniejszych Pana tekstow.

  17. @Antoine Ratnik p.Matuszkiewicz mi nic nie wyjaśnia. Nie pytam się co to jest DW , tylko kwestionuje wykorzystywanie DW do usprawiedliwiania lewicowych idei. Należy się zastanowić, co to znaczy dziś w konkretnych polityczno-prawnych działaniach realizować pojęcie dobra wspólnego w demokratycznym ustroju.

  18. @Magdalena Ziętek – nie rozumiem, dlaczego miałbym być wyrozumiały dla PPP ? Dlaczego szkoda że nie jestem? I co ma PPP do tematu ? Jakoś nie przypominam sobie, bym obarczał PPP i pp.Rękasów winą za stan wojenny… Jeżeli natomiast pod pojęciem „filozofia” rozumie Pani próby poszukiwania korzeni wszelkiego zła na świecie – to nie tylko nie mam, ale nie chcę mieć o niej pojęcia. Niedługo pewnie zacznie Pani dowodzić, że Machiavelli czerpał z Kalwina a koran podyktował Mahometowi Luter. Chronologia nie będzie przeszkodą – wystarczy wykazać, że św. Tomasz miał inne zdanie….

  19. @Antoine Ratnik – z tym Hobbesem to dobrze czy źle ? Przyznam się bez bicia, że nie czytałem i nie mam pojecia jakie miał poglądy…A co do państwa – ja tylko stwierdzam oczywisty fakt, że u źródeł powstania państwa jako takiego leży przemoc, a najbardziej pierwotnym (aktualnym dziś i po wsze czasy) celem i sensem każdego państwa jest monopolizacja przemocy.

  20. @Tadeusz Matuszkiewicz – czy holokaust przypisze Pan wpływom katolickim ? W końcu Hitler pochodził z katolickiej rodziny…

  21. @Tomasz Dalecki: To Pan szuka calego zla w socjalizmie i stad Pana nienawisc do PPP. Mi ta frakcja tez jest obca, ale nie z pozycji liberalizmu tylko tomizmu.A studiowanie filozofii pomaga w demaskowaniu ideologii jako ideologii, np. liberalizmu, ktory ma korzenie m.in. w kalwinizmie. Przydaje sie do zwalczania ideologicznego dogmatyzmu, typowego wlasnie dla Pana.

  22. @Tomasz Dalecki „Jeżeli natomiast pod pojęciem „filozofia” rozumie Pani próby poszukiwania korzeni wszelkiego zła na świecie – to nie tylko nie mam, ale nie chcę mieć o niej pojęcia.” A szkoda, to tam są przyczyny pierwsze. Światem rządzą idee które programują ludzką świadomość. Idee z kolei pochodzą od ducha , a duchy są dwa. Tak samo wszystko co robimy na komputerze, co czytamy przedstawione jest w dwóch stanach 0 i 1. Protestantyzm był teistyczną zmianą przyczyn pierwszych , które to otworzyły drogę złej duchowości, a to z kolei zrodziło masę nowych ideologii. To są subtelne drobiazgi, nie widoczne z wierzchu, ale tak ważne, że konsekwencją mogą być miliony ofiar. Jeśli wierzy Pan w Boga , to proszę konsekwentnie przyjąć duchową przyczynę ludzkich czynów.

  23. @Tomasz Dalecki. Wpływ (idei lub środowiska) istnieje wtedy, jeżeli można wskazać pewne cechy wspólne idei, mentalności, sposobu postrzegania świata itp. Tym właśnie zajmują się historycy idei. Nic mi nie jest wiadome na temat propagowania przez Kościół katolicki idei holokaustu (zaś jeśli chodzi o mentalność wyznawców poszczególnych denominacji chrześcijaństwa, to NSDAP dostawało bardzo wysokie poparcie w wyborach w protestanckich regionach Niemiec i niskie poparcie w regionach katolickich). Natomiast podobieństw pomiędzy marksizmem oraz protestantyzmem wskazano wiele (podobnie jak między marksizmem i judaizmem, ale nic w tym akurat dziwnego, w końcu protestantyzm to judaizacja chrześcijaństwa, jak słusznie pisał ks. prof. Michał Poradowski)

  24. @Magdalena Ziętek – „To Pan szuka calego zla w socjalizmie i stad Pana nienawisc do PPP.” – a skąd ten absurdalny wniosek i jak to się ma do tematu?

  25. @Tomasz Dalecki „A co do państwa – ja tylko stwierdzam oczywisty fakt, że u źródeł powstania państwa jako takiego leży przemoc, a najbardziej pierwotnym (aktualnym dziś i po wsze czasy) celem i sensem każdego państwa jest monopolizacja przemocy.”- Blad,bo u zrodel powstania panstwa stoi akt Stworcy.Tak jest rzeczywistosc zbudowana.Nawet gdyby nie bylo grzechu pierworodnego, musialaby na czele spoleczenstwa politycznego ( stworzenie Stworcy) stac wladza polityczna.W armii, nawet jezeli wszyscy zolnierze sa karni i pelni entuzjazmu, musi byc oficer.Pan myli panstwo z Lewiatanem Hobbesa. Co do Hobbesa:en.wikipedia.org/wiki/Thomas_Hobbes ( po angielsku).Jest tez artykul po niemiecku. Oczywiscie nalezy czytac z ostroznoscia, bo Wikipedia nie jest pewnym zrodlem.

  26. Nie żadna przemoc leży u źródeł władzy (toż to liberalne brednie), lecz Autorytet. I jedynie w wyniku Upadku czasami Autorytet jest sprostytuowany do poziomu nagiej siły, lub musi się nagą siłą posłużyć.

  27. @Antoine Ratnik – można sobie oczywiście filozofować i pisać, że „akt Stwórcy” stoi u źródeł powstania wszystkiego. Ja piszę o fakcie i rzeczywistości a nie o teologicznych rozważaniach. A co do Hobbesa – wikipedię przeczytałem, nie specjalnie do mnie przemawiają jego koncepcje. Ale pytanie było inne – to dobrze czy źle?

  28. @Tomasz Dalecki Rozwazanie aktu Stworcy nie jest przedmiotem teologii, lecz filozofii.No dobrze, powiedzmy ze jest przedmiotem rowniez teologii naturalnej.Pewnosc tych wynikow naukowych jest absolutna.A jezeli juz nawet Pan nie chce i tego, to odsylam do doktryny czterech przyczyn Arystotelesa.Pan na przeciw rozumowaniu odpowiada „Facts, facts”, jak jakis empirysta angielski.Niech Pan sobie poczyta „Fizyke” i „Metafizyke”Arystotelesa.Sa wydane w PWN. Co do Hobbesa, to wlasciwe pytanie brzmi: czy to prawda czy falsz.Otoz to jest falsz, bo jego teorie sa sprzeczne z wynikami racjonalnego poznania, czyli sa zle. Wszystko sie sprowadza do bledow w filozofii lub w teologii.Bledem jest wszytko zlo przypisywac czynnikom etnicznym, np.pochodzeniu zydowskiemu, choc to sie moze troszeczke liczyc.Jezeli jakis mysliciel jest w bledzie, moze zniszczyc swiat, jezeli jego idee „chwyca”.

  29. @Tomasz Dalecki W wydawnictwie TE DEUM, moze Pan rowniez kupic za 25 zlotych: Ks. dr Franciszek Sawicki „U źródeł chrześcijańskiej myśli. Św. Augustyn, św. Tomasz z Akwinu, mistrz Eckhart”.

  30. Wszystkie państwa powstały na drodze przemocy. Tworzyły je grupy, które dokonały podboju. Państwa działały na długo przed narodzeniem Jezusa Chrystusa i powstaniem chrześcijaństwa. Dziwi mnie pogląd, że Kalwin propagował wolność. W rządzonej prze niego Genewie był wyjątkowy zamordyzm, jawna dyktatura z mordowaniem przeciwników politycznych. Dziwi mnie zawężania dyskusji tylko to kontynentalnej Europy. Liberalizm wywodzi się z myśli angolsaskiej, z normańskich zgromadzeń wojowników, z idei równości wojowników, saskiej tradycji rycerzy Okrągłego Stołu, z niechęci do tyranii. Jak już wiele razy pisałem, katolicyzm nigdy nie miał dominującej roli ani w Europie, ani w świecie. Przegrał w zderzeniu z instytucją państwa – z cesarzami, królami i książętami żądnymi podbojów i bogactw. Państwo jest potrzebne, by dbać o dobro wspólne, np. chronić ludzi przed bandytami. Ale ma ono tendencję do zabierania ludziom wolności, do kontrolowania ich, czynienia z nich niewolników i poddanych klasy rządzącej. Dlatego trzeba bronić wolności, danej nam przez Boga i promowanej przez Kościół katolicki. Kościół katolicki tym różni się od protestancyzmu czy kalwinizmu, że jest bardziej ludzki, bardziej wyrozumiał i miłosierny. A jednocześnie broni dobra wspólnego. Broni nierozerwalności małżeństwa, bo wie, że ta zasada jest ważna dla dorosłych i dzieci oraz całego społeczeństwa, bo daje stabilizację, spokój i szczęście większej liczbie osób, niż system społeczny z rozwodami. Kościół katolicki broni życia od poczęcia, bo wie, że zasada „nie zabijaj ludzi”, jest jedną z kluczowych. Dlatego Kościół katolicki jest też obecnie przeciw karze śmierci. Jaki jest człowiek z natury: dobry czy zły? Ma niebiańską dusze i cudowne, wrodzone umiejętności, więc raczej jest dobry. Ale duży wpływ na każdego z nas ma socjalizacja – uspołecznienie jednostki, przekazywanie mu wiedzy i wzorów postępowania.

  31. Przepraszam za błąd. Legenda Okrągłego Stołu ma celtycki rodowód. Anglosasi włączyli ją do swojego dziedzictwa kulturowego.

  32. @Antoine Ratnik – to, w jaki sposób powstały panstwa jest stwierdzonym faktem ( a powstały – jak słusznie pisze p.Krajewski – w drodze przemocy), i tego faktu w żaden sposób nie zmieni to, co pisał Arystoteles, św. Tomasz czy ktokolwiek inny. To nie jest zagadnienie z dziedziny teologii czy filozofii. A powstały w ten sposób, że ktoś silniejszy dał w łeb komuś słabszemu (i jest to FAKT a nie żadna koncepcja filozoficzna) Również fakt, że cechą absolutnie nieodłączną każdego państwa jest monopol przemocy jest oczywisty (i to również jest fakt a nie żadna koncepcja filozoficzna czy jakakolwiek inna). Nie wymyślił tego Luter, Kalwin, Machiavelli, Hobbes ani nikt inny – to jest fakt a nie filozofia.

  33. @Tomasz Dalecki Postaram sie napisac lopatologiczny tekst na ten temat, ktory pozwole sobie Panu zadedykowac.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *