Czy Leszek Miller jest katechonem lewicy?

Tak jak należało się spodziewać, zostaliśmy zaatakowani przez tłum niepodległościowych antykomunistów z niezalezna.pl, judeochrześcijan z Frondy i rodzimego pogromcę socjalizmu i lewactwa, czyli kol. Daleckiego – znanego z korwinistycznej ortodoksji, który nigdy nie skalał się wzięciem ani jednej „socjalistycznej” złotówki na państwowej posadzie (prawda Tomku?).

Gwoli ścisłości wyjaśnię, że wbrew temu co sugerują niezalezna.pl i Fronda nie jestem autorem tego oświadczenia, acz czytałem je i nieco poprawiłem przed zamieszczeniem na portalu. Mimo to stałem się celem niewybrednych ataków, których sednem jest wypominanie mi, że broniłem pomówionego przez lustracyjnych ekstremistów abpa Stanisława Wielgusa i zrobiłem iles tam lat temu wywiad z Generałem Jaruzelskim. Nie wiem zresztą dlaczego próbuje mi się to wypominać: ani tych faktów nie ukrywam, ani się ich nie wstydzę.

Bezrozumność, emocjonalność, głupota polityczna i przywiązanie do wielkich i patetycznych haseł to choroba polskiej „prawicy”. Jeden z komentatorów na naszej WWW („Alek”) zarzuca nam, że to oświadczenie prowadzi do wzrostu sporów naszego portalu z resztą „prawicy”. Szczerze mówiąc kompletnie to olewam. Nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego z tym ryczącym stadem ludzi, niezdolnych do politycznej refleksji, które określa się (niestety) w Polsce mianem „prawicy”. Ja tej prawicowości tu nie widzę. Piszę to z żalem, ale więcej prawicowego rozumienia polityki i państwa dostrzegam u Leszka Millera niż u adeptów Jarosława Kaczyńskiego. Leszek Miller, gdyby losy nie rzuciły go w komunistyczną rzeczywistość, zapewne byłby dziś przywódcą konserwatywnej prawicy. Tak, ten człowiek myśli o państwie w kategoriach prawicowo rozumianej polityki, podczas gdy Jarosław Kaczyński jest wywrotowym i rozkrzyczanym jakobinem. To Leszek Miller reprezentuje – typowy dla prawicowo ujętego heglizmu – styl myślenia państwowego, podczas gdy Kaczyński rewolucyjnego.

Nasze oświadczenie nie dotyczyło jednak prawicy, lecz lewicy. Nie mamy wątpliwości, że po lewej stronie sceny politycznej trwa potężna bitwa. Aleksander Kwaśniewski i Joanna Senyszyn chcieli dogadać się z Palikotem i oddać mu bez walki panowanie na lewicy, w zamian za przetrwanie „koncesjonowanej” SLD. Leszek Miller, rzecz jasna między wierszami, zapowiedział wojnę o wszystko z Palikotem. O ile Miller to cwany i zręczny polityk, potrafiący myśleć w konserwatywnych kategoriach państwa jako dobra najwyższego, o tyle Palikot nie ukrywa, że chce podpalić cały kraj, zniszczyć Kościół i tradycję katolicką aby tylko dojść do upragnionego celu, jakim jest władza. Jeśli uważamy, że polityka konserwatywna to polityka realna, to nie mamy wątpliwości, że należy poprzeć „zło mniejsze” przeciwko „złu większemu”. Czyli poprzeć prawicowego heglistę Leszka Millera przeciwko sfanatyzowanemu politycznie uczniowi Szkoły Frankfurckiej Januszowi Palikotowi.

Wiedziałem jednak, że nasze oświadczenie wywoła wciekłość pośród radykalnej i niezdolnej do analizy politycznej polskiej „prawicy”. Tak zwana polska „prawica” od dawna ciężko choruje na zanik kory mózgowej i przerost tej części mózgu, która odpowiada za emocjonalność. Choroba ta nazywa się „antykomunizm”. Tak, to czego „prawica” nie może wybaczyć Leszkowi Millerowi, to tego, że ponad 20 lat temu był w PZPR, gdy tymczasem Palikot w PZPR nie był. No i co z tego, że ćwierć wieku temu Leszek Miller był w PZPR? Jakie to ma znaczenie w 2011 roku? Stare spory „komunistów” z „antykomunistami” nie mają już dziś znaczenia. Lewica otworzyła dziś inny, zdecydowanie bardziej aktualny front walki: katolicka tożsamość narodu, homoseksualizm polityczny, wojujący antyklerykalizm. To są sprawy aktualne. PZPR zostawmy historykom.

W eschatologicznej walce katolickiej Polskiej z Ruchem Palikota musimy wspierać każdego, kto przeciwstawi się programowi dechrystianizacji. Nie twierdzę, że Leszek Miller to Obrońca Kościoła. Twierdzę tylko, że jest on naszym naturalnym sojusznikiem w walce z Palikotem, a więc należy go poprzeć, wyrzucając do historycznego śmietnika to, że był członkiem PZPR, ponieważ to nie ma żadnego znaczenia dla przyszłości. Miller już rządził i wiemy, że jego panowanie polityczne nie stanowi smiertelngo zagrożenia dla polskiego katolicyzmu. Z punktu widzenia kulturowego jego rządy były nijakie, neutralne.

Czy wierzycie Państwo, że gdyby Janusz Palikot został premierem, to jego rządy byłyby neutralne i nijakie światopoglądowo? Jeśli nie, to musicie kibicować Leszkowi Millerowi – tak jak uczyniła do redakcja konserwatyzm.pl. Leszek Miller jest katechonem lewicy – jeśli on nie powstrzyma Antychrysta, to grozi nam, że lewica w Polsce będzie miała charakter piekielny. Leszek Miller jest więc „tym, który powstrzymuje” (przed Antychrystem), o ile „List do Tessaloniczan” czytać będziemy alegorycznie.

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Czy Leszek Miller jest katechonem lewicy?”

  1. Pan profesor dalej nie odniósł się do kwestii, jak takie oświadczenie miałoby pomóc Leszkowi Millerowi? Wobec elektoratu pedalskiego sprawia one tylko, że jest bardziej niewiarygodny. Prawicowe rozumienie polityki wymusza na swoich adeptach działania uzasadnione i prowadzące do jakiegoś dobra, a nie charakteryzujące się poparciem kogoś dla samej idei, z porywu serca. A tutaj mam wrażenie, że coś takiego nastąpiło. Coś, co notabene jeszcze Leszkowi Millerowi, któremu redakcja kibicuje, może zaszkodzić.

  2. Szczekanie pisiarni na L. Millera jest tym bardziej dziwne, że to polityk, który prowadził zdecydowanie proamerykańską politykę, a prymatem jego rządów było wzmocnienie władzy. Porównywanie, czy większe sukcesy we wzmacnianiu władzy miał L. Miller, czy J. Kaczyński, nie koniecznie musi wypaść na korzyść tego drugiego. Wszystko to nie oznacza oczywiście, że L. Miller jest człowiekiem prawicy, ale nie zmienia to chyba faktu, że jak każdy zasługuje na obiektywną ocenę a nie kibolskie darcie ryja. Jak to mają w zwyczaju „jedyni prawdziwi patrioci”.

  3. @AW: apel jest sluszny, ale forma pozostawia wiele do zyczenia. „Nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego z tym ryczącym stadem ludzi, niezdolnych do politycznej refleksji, które określa się (niestety) w Polsce mianem „prawicy””. Z takim nastawieniem, trudno dotrzec do zainteresowanych. Jesli pogardza sie innymi i jednoczesnie chce sie do nich dotrzec, to przynajmniej trzeba udawac, ze tak nie jest. A jesli sie nie chce udawac, to apelowanie jest bez sensu.

  4. Obawiam się, że Miller jest skazany na współpracę z Palikotem, na dodatek ten drugi będzie dyktował warunki.

  5. Dla konserwatysty celem numer 1 powinno być nie zwalczanie Palikota, ale całej lewicy. Miller i Palikot są jak dwie koleżanki z zamtuza – obie tyle samo warte mimo, że mają inne sposoby „pracy”. Normalność ma być pełna, a nie wybiórcza. Jak tak dalej pójdzie, to gdyby przyszedł ktoś gorszy od Palikota, wtedy konsekwentnie Pan Profesor będzie zmuszony nazwać właśnie Palikota katechonem. Przecież nie będzie on aż tak skrajny, jak ten gorszy. Obrodziło Panu tymi katechonami, co kiedyś bawiło, teraz już niestety martwi. Postulat o uznaniu Millera jako potencjalnego prawicowego konserwatystę gdyby los rzucił go w inne czasy jest po prostu nie na miejscu. Polityka jest nauką praktyczną – mamy obowiązek oceniać dokonania i na tej podstawie wyrabiać sądy o konkretnej jednostce.

  6. Obawiam się, że Miller będzie współpracował z Palikotem, na dodatek ten drugi będzie dyktował warunki.

  7. @Magdalena Zietek „Nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego z tym ryczącym stadem ludzi, niezdolnych do politycznej refleksji, które określa się (niestety) w Polsce mianem „prawicy””- Pani Magdaleno, ci ludzie w ogole nie sa zadna prawica! Do nich Pani z niczym nie dotrze.Prawice w Polsce trzeba dopiero budowac.

  8. @ Sułkowski – zapewniam Pana, że jeśli Anna Grodzka wypchnie Palikota z partii, to uznam, że Palikot jest mniejszym złem. Zwalczanie całej lewicy? OK, ale to jest elektorat ok. 15-20% i zawsze na cos zaglosuje. Poki mamy demokracje, to mozemy jedynie kibicowac lewicy mniej lub bardziej zlej. Ja wybieram te mniej zla – i tyle.

  9. Pan Tomasz Dalecki nie wziął ani jednej państwowej złotówki? Wolne żarty, przecież był dyrektorem Telewizji Polskiej w Katowicach, czyli szefował w klasycznej socjalistycznej firmie [może mianowany po linii partyjnej?] i kasował etatystyczne pieniążki. Jeśli to ma być ideowiec z Nowej Prawicy to ja dziękuję. Ile taki dyrektor TVP zarabia miesięcznie? 20, 30 tysięcy złotych? To Włodzimierz Lato jest większym ideowym wolnorynkowcem niż Tomasz Dalecki.

  10. W takim razie Palikot jest potencjalnym katechonem w myśl „zawsze może być gorzej”. Szczególnie, że w przypadku lewicy jest to wysoce prawdopodobne. Fakt, że elektorat lewicy jest dość liczny i ktoś jest mniejszym złem od kogoś innego nie oznacza, ze musimy mu przyklaskiwać i czegokolwiek gratulować. Konsekwentnie powinniśmy trzymać się swoich idei i walczyć Prawdą, a nie wchodzić z kimkolwiek w zakulisowe konszachty, bo w ten sposób zachowujemy twarz i faktycznie dążymy do wizji normalnej Polski. Lewica ma charakter dynamiczny, więc zawsze znajdzie się ktoś mniej i bardziej szkodliwy – w ten sposób możemy się bawić w nieskończoność, a nie o to chodzi.

  11. Liczyłem na tekst analityczny o możliwości użycia Millera przeciw Palikotowi. Niestety o zdolności Millera do odbijania palikotowego elektoratu 'spod znaku skręta’ nie ma ani słowa, bo i wydaje się, że taka zdolność jest bardzo ograniczona. Co do tego, że Palikot jest większym złem konsensus w portalu istniał. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to poproszę o link. Zamiast poważnej analizy jest emocjonalna jazda Profesora z poniżaniem oponentów także przez Mecenasa Skurzaka. Podano argumenty: „Leszek Miller, gdyby losy nie rzuciły go w komunistyczną rzeczywistość, zapewne byłby dziś przywódcą konserwatywnej prawicy.” Świetnie, popierajmy Millera, bo w innym życiu byłby inny. Przyklasnąć! Realizm jak licho! „poprzeć prawicowego heglistę” Prawicowy heglizm? To ja już chyba wolę bogobojny ateizm. „Czy wierzycie Państwo, że gdyby Janusz Palikot został premierem, to jego rządy byłyby neutralne i nijakie światopoglądowo? Jeśli nie, to musicie kibicować Leszkowi Millerowi” Jak nie Miller to Palikot? A gdzie reszta świata? Z przesłanki wniosek w sposób konieczny nie wynika. „Cel jest prosty: to apel do prawicy aby nie zwalczac Millera, bo celem nr 1 jest Palikot.” Aha i liczył Profesor, że skutkiem ostentacyjnego złożenia gratulacji Millerowi będzie brak jego krytyki. No, to ma Profesor wyczucie związku pomiędzy akcją i reakcją. PS. Oczywiście, że Palikota należy zwalczać bardziej, bo zagrożeniem jest większym. Nigdy nie ulegało to wątpliwości, ale pogląd, że zwalczając Lucyfera MUSIMY stawiać na Belzebuba uważam za nazbyt skrajny.

  12. @ adamwielomski – „to prosze napisac taki tekst i przyslac na www” Jaki tekst? Przecież ja nie uważam by Miller mógł znacząco odbić Palikotowi elektorat, a do tego, żeby stwierdzić, że Miller jest mniej groźny wystarcza 1 zdanie. Widzi Profesor, w gruncie rzeczy, gdyby wycisnąć emocje i ekscentryczną formę gratulacji, o których wiadomo, że adresat ich nie przeczyta, a wewnętrzna widownia się wkurzy, to w kwestii faktu, że Palikot jest groźniejszy mamy bodaj powszechną zgodę. Gdyby tak to zostało ujęte, to pewnie nie byłoby całej napinki. PS. Myśli Profesor, że PUBLICZNIE jadąc po raz drugi Panu Daleckiemu po sprawach osobistych (wcześniej nagłaśniano mu jakieś zobowiązania finansowe) zachęci Pan inne osoby do współpracy? Czy ktoś kąsa Profesora za pracę na bodaj państwowej uczelni? Zwłaszcza, że nawiązanie do publicznego grosza nie miało absolutnie żadnego związku z tematem. To typowy faul. Zresztą powinniśmy się uczyć mediów i je odbijać, więc chwilowa praca w TVP nie jest dyshonorem. Ja także korzystam z państwowych pieniędzy, bo jeżdżę po państwowych drogach, czasem też koleją. Korwin także. Branie państwowej kasy nie jest antykorwinistyczne. Korwin wręcz do tego zachęca. Byłoby idiotycznie płacić pod przymusem podatki i dobrowolnie zrzekać się wszystkiego, co z nich pochodzi, by sobie lewica czerpała całość fruktów. Pan Dalecki krytykował wcześniej fakt umieszczenia tu reklamy PPP i to było ideowe, ale nie kojarzę by lustrował Pani Rękas miejsca zatrudnienia…

  13. Szympans Zenon | 2011-12-11 21:07:59 delete Czekam aż wzorując się na Włodzimierzu Lato Tomasz Dalecki odpisze na mój poprzedni komentarz: „W państwowej TVP zarabiałem nie trzydzieści, lecz dwadzieścia tysięcy złotych i to bez żadnych dodatków”. Tak tak w sferze idei czysty korwinizm, ale w praktyce brniemy w etatyzm, aby po chwili wszystkim zarzucać popieranie socjalizmu. Już ja was znam „liberały” bezbożne.

  14. Panie Dalecki: jak żyć za 20 tys. zł na państwowej posadzie i dowodzić TVP Katowice mieszkając w stolicy?

  15. @Antoine Ratnik : oczywiscie ze tak jest. Ale po pierwsze, prof. Wielomski widzi przyszlosc konserwatyzmu jako przybudowki do PO czyli nowego PAXu, po drugie, swoja nierzadko arogancka postawa sprawia, ze inni nie przyjma jego racji, z czystej przekory. Prof. Wielomski jest racjonalista, ale kiepskim psychologiem. Nie wiem, kto niby mialby budowac konserwatyzm w Polsce. Jesli pogardza sie innymi ludzmi, i uwaza ich za idiotow, to nic sie nie osiagnie. A z punktu widzenia Pana Boga, wszyscy jestesmy „idiotami”. Ale czy z jakichkolwiek Pism Objawionych wynika, ze Bog nami pogardza? Nie, jesli sie kogos kocha, to sie o niego walczy, a nie nim pogardza.

  16. „Dla konserwatysty celem numer 1 powinno być nie zwalczanie Palikota, ale całej lewicy” Yhm: czyli nie Zbawienie Wieczne, nie odtworzenie naturalnego ładu społecznego i moralnego, nie budowa prawnonaturalnego porządku władzy, tylko „zwalczanie lewicy”? No właśnie z tego powodu niektórzy „konserwatyści” którzy tu trafiają są tacy zdziwieni…

  17. @ Magdalena Zietek „A z punktu widzenia Pana Boga, wszyscy jestesmy „idiotami”. Ale czy z jakichkolwiek Pism Objawionych wynika, ze Bog nami pogardza? Nie, jesli sie kogos kocha, to sie o niego walczy, a nie nim pogardza.” Pani Magdo, powiem więcej, Bóg przyszedł do nas nie jako Cesarz, ani jako arystokrata i nie do pałacu tylko do szopy. Cuda jego też dotyczyły prostych ludzi. Jego uczniowie byli wzięci z ludu. Tymczasem Profesor uważa, że ludu uczyć nie należy, bo mu to nie potrzebne. Ta pogarda jest bardzo mało katolicka… PS. Moje posty zaczęto wycinać. Ten wklejam drugi raz. Podobnie próbował mi ktoś uniemożliwić wypowiedź w temacie, który spadł już na drugą stronę.

  18. Panie Alku, Pan naprawdę nie odróżnia religii od polityki! Nawracać należy maluczkich i wielkich, po równo, natomiast nie ma sensu wszystkich uczyć polityki, podobnie jak nie wszyscy będą chirurgami naczyniowymi ani fizykami kwantowymi.

  19. Konrad Rękas – „natomiast nie ma sensu wszystkich uczyć polityki” To rozróżnienie postawił Pan. W tekście, do którego piłem go nie było. Jeśli uznać, że nie wszystkich należy uczyć polityki, to czemu teksty, których głębi „idioci” nie zrozumieją publikujecie na głównej? Czy nie lepiej by było dyskusje najbardziej spekulatywne, wysublimowane i przy tym kontrowersyjnie moralnie ucierać we własnym zamkniętym gronie (np. na zamkniętym forum)? Jeśli idioci nic nie zrozumieją, a dodatkowo idioci prawego serca mogą się zgorszyć, to może tak byłoby bardziej konsekwentnie względem tego, co Pan napisał? A na portalu prezentować gotowy „produkt”, że posłużę się określeniem Pana Matuszewskiego.

  20. Piszecie dla absolutnego ogółu. Nawet szympans z laptopem może tu wejść, więc niech Pan się nie wygłupia.

  21. Rozumiem, że wg pana Rękasa „odtworzenie naturalnego ładu społecznego i moralnego, budowa prawnonaturalnego porządku władzy” jest możliwa bez zwalczania lewicy. Wystarczy do tego wchodzenie z kolejnymi jej postaciami, coraz bardziej skrajnymi, w coraz to nowe taktyczne sojusze? Dla pana wiadomości zwalczanie lewicy, czy to pisowskiej, czy palikociarskiej, czy sldowskiej, implikuje jednocześnie odtwarzania naturalnego ładu społecznego i moralnego. Zwalczanie tylko jednej głowy tej hydry to wzmacnianie innych. Wchodzenie jedynie w sojusze z każdą kolejną głową przeciwko innym nie spowoduję niestety śmierci hydry. Aby się z nią rozprawić trzeba czegoś innego…

  22. niech Pan Miller sobie będzie celem nr 2 a nie nr 1, ale trzeba mieć jednak świadomość, że to przez takich jak On mamy teraz palikota. Miller nie jest żadną opozycją w stosunku do nowej lewicy, po prostu jest już przeżytkiem. Po cholerę na sile szukać sensu w Jego aktualnym położeniu politycznym? Może pogratulujmy też Lechowi Wałęsie za to że nie jest palikotem??? To że ktoś jest za stary [w sensie politycznym] na to by łamać kolejne bariery nie czyni z niego żadnego katechona. Gratulowanie komuś kto utorował drogę tej swołoczy i położył fundamenty pod zdziczenie jakie reprezentuje palikociarnia uznaję za dalece niestosowne. JJM

  23. @fanatyk Palikot jest kulminacja ateistycznej i materialistycznej fali w polskim spoleczenstwie , ktora wzbierala od poczatku lat 70.

  24. @Konrad Rękas: polityka zaczyna sie wtedy, kiedy sasiedzi sie skrzykna, i postanowia zbudowac np. piaskownice. Pan mowi o polityce miedzynarodowej, albo dotyczacej spraw panstwowych o najwiekszej wadze. Konserwatyzm zaklada decentralizacje, a ta zaklada umiejetnosc przejecie odpowiedzialnosci przez ludzi za swoje sprawy. Pogardzanie ludem sluzy tylko centralizacji i jest cecha charakterystyczna dla tradycji oswieceniowej.

  25. „Nienawidźmy lewicy! Tępmy lewicę! precz z lewicą! jak ja nie cierpię smerfów, tfu, tzn lewicy!” Czy już nazwalczałem się wystarczająco, panie Andrzeju, w związku z czym czy możemy wrócić do problemów taktycznych?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *