Czy państwo winno mieć prawo regulować statuty partii politycznych?

No właśnie: pomysł wydaje się absurdalny, czy jest takim? Akurat wiem nieco na ten temat, ponieważ Klub Zachowawczo-Monarchistyczny od lat ma problemy z KRS w związku z „deficytem demokracji” w naszym stowarzyszeniu, objawiającym się faktem, że to Prezes powołuje Radę Główną, czyli zarząd stowarzyszenia. Jedyne co nas zawsze ratowało, to argument, że w Stanach Zjednoczonych Prezydent powołuje rząd i jest to kraj jak najbardziej demokratyczny. Ten argument zawsze nas ratował, bowiem sędziom nie udawało się znaleźć kontrargumentu, acz widziałem w ich oczach absolutną niezgodę na taką „autorytarną” metodę kierowania stowarzyszeniem.

Jednak pomiędzy KZM a PiS (czy innymi partiami politycznymi zasiadającymi w Sejmie) jest podstawowa różnica, a mianowicie taka, że KZM nigdy nie brał, nie bierze i pewnie brać nie będzie żadnych pieniędzy z budżetu państwa. PiS i inne partie sejmowe pieniądze takie biorą. Skoro zaś prominentny działacz Nowej Prawicy, kol. Tomek Dalecki, pisze, że tekst Libickiego to „debilna błazenada”, to przypominam znaną maksymę jego ukochanego JKM: „Akceptując państwowe pieniądze, akceptujesz państwowy nos”. Tak, jeśli państwo finansuje jakąś firmę czy partię polityczną, to czyż nie jest naturalne, że ma prawo ją kontrolować, sprawdzać jak wydawane są pieniądze i czy ci co o tym decydują są wybierani w taki sposób, w jaki mecenas i donator sobie życzy?

Nie widzę więc w żądaniu senatora Libickiego niczego dziwnego. Jest ono logiczne, choć oczywiście – na pierwszy rzut oka – kompletnie absurdalne. Raczej mam inną wątpliwość: jakim prawem państwo interesuje się statutem KZM, skoro:

1/ Nie bierzemy od państwa żadnych pieniędzy.
2/ Czyż nie jest absurdem wymaganie demokratycznego statutu od stowarzyszenia, którego celem jest kasata demokracji?

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Czy państwo winno mieć prawo regulować statuty partii politycznych?”

  1. Ten ktoś, kto finansuje partie polityczne, to polski podatnik, a nie różne PO-wskie błazny. Libicki uzurpuje sobie jedynie prawo do wsadzania nosa w nieswoje sprawy. A jako że czyni to polityk partii rządzącej to należy tę akcję potraktować jako kolejny przejaw faszyzacji kraju. Faszystowskie państwo (a w istocie – faszystowska władza, która uzurpuje sobie prawo do utożsamiania się z państwem) nie toleruje bytów niezależnych. Stąd też regulacje odnośnie partii politycznych (łacznie z systemem finansowania, parytetami i ordynacją proporcjonalną z progiem), wrogośc w stosunku do KK, kibiców itp. (Kościół ma to wspólnego z kibicami, że jest też formą niezależnej od władzy państwowej społeczeństwa) i faktycznym upaństwowieniem tzw. „organizacji pozarządowych” (poprzez system dotacji, opp i wymagania statutowe). Teraz PO (utożsamiane z „panstwem”) rękami Libickiego wzięło się za ingerencję administracyjna w wewnętrzne sprawy konkurencji. Jeśli ta inicjatywa jest na poważnie i cieszy się poparciem władz PO – to jest bezprecedensowym w Polsce przejawem faszyzacji życia politycznego i należy ją zwalczać wszelkimi możliwymi metodami. Jeżeli zaś jest to autorski pomysł Libickiego to (biorąc pod uwagę, ze statut PiS został zatwierdzony w sądzie i ze jeszcze niedawno Libickiemu nie przeszkadzał) – jest głupawą dziecinna błazenadą. Ja kiedyś lubiłem i ceniłem FL, ale teraz po tych hektolitrach wazeliny wobec nowych panów, ciągłym wtrącaniu się w wewnętrzne sprawy obcej partii i ostatnim błazenskim pomyśle – uznaje go za nowe wcielenie Palikota.

  2. P.S. Pochwalanie i promowanie takich idiotyzmów na portalu, będącym własnością organizacji od zawsze walczącej z ingerencją władzy w swój wewnętrzny ustrój jest absurdalne. Równie schizofreniczne jest pochwalanie i promowanie na portalu otwarcie antydemokratycznym walki o „demokratyzację” jakiejś partii politycznej. Zaś przejawem zupełnej aberracji umysłowej jest ta „troska” o wewnętrzną strukturę obcej organizacji. Niezależnie od mojego negatywnego stosunku do PiS-u nigdy nie przyszłoby mi do głowy, żeby administracyjnie organizować pisiakom partię. A może – skoro już tak się troszczymy o bliźnich – to zajmiemy się urządzaniem mieszkania p.Libickiego ? Ja myslę, że pomalujemy mu mieszkanie na różowo w zielone hipopotamy. Tak będzie dla niego lepiej. Potem zajmiemy się regulacją stosunków w jego rodzinie. W końcu jako podatnicy mamy do tego prawo, przecież Libicki akceptuje dietę wypłacaną z naszych pieniędzy. Czyż nie Adamie ?

  3. Tomku, to że ta akcja to polityczny heppening to ja akurat nie mam wątpliwości. Ja bym to odczytywał jako zawoalowane poparcie dla ziobrystów.

  4. Warto zwrócić uwagę na fakt, że Pan Senator powoli staje się takim Arturem Górskim Platformy Obywatelskiej.

  5. @Tomasz Dalecki Nie” faszystowskie panstwo” ale sanacyjne.Proba ograniczenia dzialalnosci partii opozycyjnych metodami prawno-administracyjnymi na gruncie polskim to spadek po sanacji.Nawet we Francji stojacej dzis w obliczu niechybnego bankructwa ( 1700 miliardow dlugu w euro + pozyczanie dziennie 600 milionow euro) nikomu ( nawet gaullistom) takie metody nie przychodza do glowy. Szkoda ze ten sanacyjny pomysl wyszedl z glowy osoby tak zacnej jak Pan Senator.Recedere jeszcze czas.

  6. Czytając kolejne emocjonalnie zaangażowane komentarze Tomasza Daleckiego, a to w sprawie secesji „ziobrystów”, a to pod tekstami sen. Libickiego, uświadomiłem sobie, że coś mi umknęło. Dotychczas wydawało mi się, iż p. Dalecki jest rzecznikiem Kongresu Nowej Prawicy, nie wiedziałem, że teraz został rzecznikiem PiS-u.

  7. @Tadeusz Matuszkiewicz Jedyna racja bytu kazdego polityka jest praca dla dobra wspolnego.W tym sporze to p.Dalecki jest blizszy dobru wspolnemu niz ci,ktorzy usiluja stawac w obronie akcji prawno-administracyjnej wymierzonej w opozycje, niezaleznie co mozna myslec o PiS-ie ( a mysle osobiscie duzo zlego).Polityk ktory przestaje dzialac dla dobra wspolnego traci racje bytu. Popieranie tej blednej decyzji P. Senatora jest sprzeczne z doktryna konserwatywna. W dodatku kazdy, nawet Senator, przy calej swej powadze, moze sie pomylic.Czy trzeba bronic kazdej Jego decyzji? Uwazam, ze Pan Senator ma jeszcze czas aby swoj wniosek wycofac.Jezeli to zrobi, zyska uznanie wielu.

  8. @Tadeusz Matuszkiewicz – nie uważam, ze nienawiść do PiS-u jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla każdego idiotyzmu, psucia państwa i faszyzmu. Gdyby celem idiotycznej rozróby Libickiego było SLD zareagowałbym tak samo.

  9. Kto pod kim dolki kopie, ten sam w nie wpada. Jesli konserwatyzm senatora Libickiego ma sie sprowadzac do niszczenia PiS, to ja z takim „konserwatyzmem” nie chce miec nic wspolnego. Niedlugo, jak sie bedzie mowic o konserwatyzmie, to trzeba bedzie dodawac przymiotnik: konserwatyzm pisowski, konserwatyzm antypisowski, etc.

  10. @Magdalena Zietek Do niszczenia opozycji srodkami prawno-administracyjnymi.Jozef Pilsudski i jego wspolpracownicy odzyli w kierownictwie KZM.

  11. @Antoine Ratnik: sluszna uwaga. Gdyby zwalczanie PiS odbywaloby sie poprzez promowanie konstruktywnego programu, to oczywiscie nie mialabym nic przeciwko 🙂 A tak PiS zostanie zniszczony, i na koncu zostanie PO + Palikot, a konserwatyzm bedzie mogl funkcjonowac tylko w formie nowego PAXu. Zamiast tracic energie za walke z PiS, konserwatysci powinni zaczac tworzyc cos wlasnego. To prawdziwa strata czasu i energii. Libicki, podobnie jak prof. Wielomski ludza sie, ze jak PiS upadnie, to konserwatyzm bedzie mogl sie odtworzyc. Moim zdaniem, tak nie bedzie. Tusk i Palikot podziela tort miedzy soba.

  12. @Magdalena Zietek Slusznie.Wlasnie upadla Grecja.Za kilka tygodni upadna Wlochy, a za kilka miesiecy Francja. „Plan oszczednosci” ogloszony przez premiera jest trupim zartem.Polega on na podniesieniu podatkow i doprowadzi z cala pewnoscia do pogorszenia sytuacji i do powiekszenia gigantycznego dlugu.Rzad swiatowy wyraznie przyspieszyl kroku, a my zamiast zwarcia szeregow konserwatystow mamy reminiscencje z Berezy Kratuzkiej.Ironia losu: to pilsudczykow zamierza sie zwalczac metodami pilsudczykowskimi.

  13. @ Ziętek – wprost przeciwnie, ja nie wierzę w to, że będzie jakaś prawica po PiS, bo PiS nie upadnie, tylko zmarginalizowany będzie wegetował. Ja już gram na PAX.

  14. Chyba po raz pierwszy nie zgadzam się a Adamem – ale jaki Pax? Konserwatyzm koncesjonowany przez Palikota lub PO? Przecież to już nawet nie będzie karykatura konserwatyzmu. Dlatego ze swojej strony apeluję – żadnych więcej kompromisów. To przed Bogiem i Świętymi zdamy rachunek, a nie przed Tuskiem.

  15. „To przed Bogiem i Świętymi zdamy rachunek, a nie przed Tuskiem. „- Wlasnie.Swieta racja. I za wywolywanie rozgoryczenia w sercach mlodych ludzi, ktorzy nas czytaja i za ktorych rozwoj moralny jestesmy odpowiedzialni jako dorosli ( intelektualisci w dodatku), tez trzeba bedzie odpowiedziec na Sadzie szczegolowym….. to zaraz po smierci, ten sad!Kazdego z nas on czeka.

  16. @Wielomski.Jeżeli gra Pan na PAX to trzeba zostać politykiem i wtedy to zrozumiała decyzja. Inaczej powoli – już Pan to przerabiał- tacy ideowcy jak pan Matuszewski będą odchodzić . Kiedyś napisałem panu Matuszewskiemu , że jest na odstrzał , wtedy jeszcze tego nie zrozumiał.

  17. NIe zrozumieliśmy się: ja uważam, że póki Kaczyński kieruje PiSem, to nie ma szans na powstanie partii prawicowej, a to co on zrobił z prawicą to jest kompromitacja, to jakaś karykatura. Mnie nurt romantyczno-patriotyczny jako taki kompletnie jest obcy. W tej sytuacji konserwatyście bliżej politycznie i taktycznie do prawego skrzydła PO, niż do tej jakobińskiej „prawicy” Kaczyńskiego. A w PO możemy istnieć wyłącznie jako PAX – głównym nurtem przecież tam nie będziemy.

  18. @Tomasz Dalecki. Walki o „demokratyzacje” partii i tym podobne przepychanki w ramach funkcjonującej dziś partiokracji są tak poważne, jak walki w kisielu. To takie psikusy, które robi się kolegom dla żartu. Pan zaś podchodzi do tego bardzo emocjonalnie i z całą powagą.

  19. Podobnie jest z „ziobrystami”. Jest to spór dwóch ambitnych facetów – Kaczyńskiego i Ziobry – reprezentujących ten sam insurekcyjno- jakobiński paradygmat myślenia. Oczywiście są pewne różnice. Kaczyński reprezentuje dojrzałą i kompleksową doktrynę, w przypadku Ziobry to tylko luźny zbiór haseł. Dla prawicy z ideowego punktu widzenia spór ten jest zupełnie obojętny.

  20. Natomiast nie jest on obojętny z politycznego punktu widzenia. Pytanie brzmi, czy może z tego dla prawicy wyniknąć coś dobrego czy też nie? Albo ściślej mówiąc, czy prawica może na plecach Ziobry wrócić do głównego nurtu polityki, tak jak niegdyś na plecach Olszewskiego, Macierewicza, Janowskiego itp. wszedł do polityki Roman Giertych i jego drużyna pod szyldem LPR-u. Pewne jest, iż dziś siły konserwatywne, narodowe czy wolnorynkowe są za słabe aby wygenerować coś poważnego same z siebie. Tu całkowicie zgadzam się z prof. Wielomskim. Ale polityka w gruncie rzeczy jest bardzo prosta. Polega na tym, by wjechać do głównego nurtu na plecach kogoś popularnego, a następnie samemu zbudować własną popularność, jak Giertych na plecach Olszewskiego, Macierewicza, Janowskiego, jak Palikot na plecach Tuska i PO, a wcześniej Tusk na plecach Olechowskiego itp. Dopiero później można pokusić się o zmianę paradygmatów myślenia, jak zrobił np. Dmowski z Ligą Polską.

  21. Jedyne zatem istotne dla prawicy pytanie brzmi, czy inicjatywa Ziobry może być wystarczającą trampoliną do wskoczenia w główny nurt polityki? Trudno powiedzieć, ale na pewno, spośród dotychczasowych inicjatyw rozłamowych, przeprowadzonych od czasu zdominowania prawicowego elektoratu przez PiS, jest to inicjatywa najlepiej rokująca, choćby ze względu na największą spośród dotychczasowych secesjonistów popularność lidera oraz na postępujące zmęczenie archaiczną formułą wizerunkową PiS-u.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *