Nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione (…) kto przeciwstawia się władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu (Rz 13, 1 – 4)

,Każda cywilizowana społeczność musi mieć władzę i ta władza nie mniej jak samo społeczeństwo, ma swoje źródło w naturze, i konsekwentnie, za swego Autora, ma Boga, ponieważ Bóg jedyny jest prawdziwym i najwyższym Panem świata. Wszystko bez wyjątku musi Mu być poddane i musi mu służyć, stąd kto kiedykolwiek dzierży prawo do rządzenia, dzierży je z jednego jedynego i pojedynczego źródła, dokładnie od Boga, Suwerennego Władcy wszystkich – Leon XIII, ,,Immortale Dei”

Dołączając 2 czerwca przy Kościele św. Antoniego Marii Zaccari’ego do procesji z relikwiami Św. Andrzeja Boboli, która przemierzała ulicami Warszawy i którym to relikwiom pokłonił się Prezydent RP, przypomniały mi się ataki na Panią Prezydent Warszawy,  jakie zostały zapoczątkowane przez „Nasz Dziennik” artykułem „Draka o pięć złotych”. Od dawna nie czytuję już tego pisma, a o artykule dowiedziałem się z „sieci”. Idąc w procesji zastanawiałem się, czy warto niszczyć człowieka dla 5 zł? Może się nie podobać niektórym sposób sprawowania urzędu Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, ale podejmijmy rzeczową polemikę. Nie rozumiem tego, że według środowiska „Naszego Dziennika” i środowiska „smoleńskiego” można niszczyć urzędującą Głowę Państwa i Prezydent Warszawy, ale jak te urzędy były sprawowane przez inne osoby to podobne zagrywki dziennikarskie, byłyby nazwane „obrazą”. Czy to jest chrześcijańskie zachowanie? Jeszcze jeden fakt mnie oburzył –  nieprzyjemne incydenty zapoczątkowane przez „bojowników” TV TRWAM pod Belwederem. Można by chociaż uszanować relikwie św. Andrzeja Boboli, jak się nie ma pojęcia co to szacunek do Prezydenta RP.

Liczba uczestników procesji była niewielka, a będzie jeszcze mniejsza z roku na rok. Bardzo bym tego nie chciał, ale mogą przyjść kiedyś w Polsce takie czasy, że Prezydent Warszawy nie zezwoli na podobną procesję, a Prezydent RP nie pokłoni się relikwiom. I co wtedy napisze „Nasz Dziennik”?

Jan M. Janiszewski

a.me.