Dag Øistein Endsjø, „Seks i religia. Od balu dziewic po święty seks homoseksualny”

Dag Øistein Endsjø, Seks i religia. Od balu dziewic po święty seks homoseksualny, tłum. Andrzej Trzeciak, Olga Galimska, Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2011, ss. 460

Dag Øistein Endsjø – uznany na całym świecie religioznawca, krytyk społeczny, publicysta koncentruje swoje zainteresowania naukowe na między innymi: religii, płci, seksie, nieśmiertelności i prawach człowieka. Efektem jego wieloletnich oraz efektywnych badań jest książka pod tytułem „Seks i religia. Od balu dziewic po święty seks homoseksualny”, która zawiera prezentacje nowego i podpartego wynikami najnowszych analiz spojrzenia na seks poprzez pryzmat religii, a także na religię poprzez pryzmat seksu. Widok będący konsekwencją obrania tych perspektyw jest naprawdę zaskakujący. I warto tę książkę przeczytać właśnie po to, aby móc z niej popatrzeć na współczesną rzeczywistość społeczną, w której seks i religia niejednokrotnie się splatają oraz wzajemnie przenikają.

            Bardzo cenne jest to, że autor nie skupił się na jednej religii dominującej na świecie na przykład pod względem ilości wyznawców czy obszaru występowania. Widoczne jest bowiem to, że tyle samo uwagi poświęca on różnym religiom ukazując przy tym istniejące w ich obrębie postawy wobec seksu. Cennym kontekstem, jaki za każdym razem przywołuje jest wnikliwy opis kultury świata, w jakiej występuje dana religia i zachowania seksualne. Takie konfrontacje uzmysławiają czytelnikowi jak silne są pomiędzy nimi powiązania. Wartym dodania jest fakt bardzo dobrze uzmysłowiony odbiorcy przez Daga Øisteina Endsjøa, że właściwie każda z religii rości sobie pretensje do ustosunkowania się i wypowiedzenia na temat każdej formy aktywności seksualnej. Książka ma w tym względzie cenny walor informacyjny – pokazuje w jaki sposób, jaka religia odnosi się do jakich manifestacji seksualności. Autor przedstawił między innymi cytaty z pism świętych poszczególnych religii i opatrzył je stosownymi komentarzami wspartymi bogatą literaturą. To wartościowy wkład w stan badań na temat nie tylko współczesnych zakazów, nakazów itd. istniejących w obszarze naszych kultur, ale i ludzkiej natury w ogóle.

            Do najciekawszych ujęć należą te zawierające zestawienia klisz kulturowych odnośnie istniejących przekonań. Przykładowo Dag Øistein Endsjø porównuje pogląd istnienia wymogu strony pasywnej i aktywnej biorących udział w stosunku seksualnym, który z kolei zdeterminował przekonania: co dobry chrześcijanin i chrześcijanka, muzułmanin i muzułmanka, hindus i hinduska powinni robić, aby dać właściwy wyraz swojej seksualności. Innymi słowy przedstawił, co wedle jakiej religii należy do prawidłowej domeny seksualnej, a co jej nie odpowiada. W ten sposób odniósł się także między innymi do stosunku do seksu przedmałżeńskiego czy onanizmu męskiego i masturbacji kobiecej. Odbiorca dowie się dzięki tym precyzyjnym analizom nie tylko jak wygląda stosunek do nich różnych religii, ale i pojmie dlaczego.

            Autor wyjaśnia także jakie są podstawowe reguły gry seksualnej w poszczególnych religiach i ukazuje ich ewolucje na przestrzeni lat. Daje jednak spojrzenie nie tylko na wzorce, które możemy określić mianem reprezentatywnych, a których ślad znajduje się we wszystkich religiach, lecz również na mechanizmy występujące marginalnie, to znaczy jedynie w nielicznych z nich, ale za to bardzo interesujące. Wszystkie posiadają znaczącą rolę w kontekście społecznym. Jaką? Aby o tym się przekonać z pewnością wartym czasu i uwagi się sięgnięcie po tę książkę.

            Godnym zauważenia jest to, że Dag Øistein Endsjø prezentuje dyspozycje seksualne występujące w religiach. Odpowiada na pytania z kim można wchodzić w relacje seksualne, jakie są ich konsekwencje – zarówno globalne, jak i dla danych jednostek. Wykazuje on granice religii oraz ukazuje w jaki sposób dochodzi do manipulacji nimi. Omawia religijny ideał wykluczenia seksu w aktywności życiowych, wykazując jego skutki w ramach kultur, w których obserwuje się jego praktykowanie. Równie wiele uwagi poświęca heteroseksualności, co homoseksualności. Przedstawia przy tym specyfikę: seksu przedmałżeńskiego, małżeństwu jako instytucji, mówi o seksie jako obowiązku, seksie prokreacyjnym, wielożeństwie, rozwodach i zakazach wpisanych zarówno w pewne aspekty jego homoseksualnej i heteroseksualnej formy. Co ciekawe, są one różne i podyktowane całkiem innymi motywacjami.

            Książka ta obala wiele mitów towarzyszących zestawieniu homoseksualności z religią. Dag Øistein Endsjø udowadnia między innymi, że homoseksualność nie stanowi jednolitego fenomenu. Przykładowo niektóre religie wykazują aprobatę dla pewnych jego form, potępiając przy tym inne. Warto za sprawą lektury zweryfikować swój ogląd tych zagadnień, bardzo często niesłusznie wypaczony za sprawą przekazów medialnych tworzonych przez niedouczonych i bezmyślnych dziennikarzy.

            Dag Øistein Endsjø w swej wartościowej pod względem poznawczym, a przy tym niezwykle ciekawej książce pod tytułem „Seks i religia. Od balu dziewic po święty seks homoseksualny” nie ocenia, nie namawia do praktykowania przedstawionych form seksualnych ani przyjęcia religii. Celuje on raczej w uzmysłowieniu czytelnikowi zależności pomiędzy seksualnością – religią – kulturą. Efekt jego pracy jest naprawdę imponujący (tak jak zresztą baza źródłowa, jaką wykorzystał przy pracy). Jest to warta polecenia książka wszystkim tym, których interesuje złożoność świata, w którym żyją.

Piotr Tomaszewski 

Książka jest dostępna na stronie wydawnictwa: http://www.czarnaowca.pl/filozofia/seks_a_religia,p1653546424

a.me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Dag Øistein Endsjø, „Seks i religia. Od balu dziewic po święty seks homoseksualny””

  1. Zdecydowanie dzień bez książki o homoseksualizmie należałoby uznać za stracony. Mam nadzieję, że w końcu połączone siły recenzenckie same wyprodukują dzieło o geju Bartoszewskim spółkującym religijnie z czarną Felicjańską i będziemy mogli je zacząć drukować w odcinkach…

  2. Powtórzę, widać nie jestem tego w stanie wytłumaczyć w sposób zrozumiały – ktoś ma obsesję na temat sexu, a książki o pedałach, sapaniu Felicjańskiej i szkodliwcu Bartoszewskim zwyczajnie tu nie pasują. Jeśli ktoś tego nie widzi – ja rozkładem ręce. Może nie widzi też koloru nieba.

  3. No proszę, dział „Recenzje” jest chyba najbardziej „postępowy” na konserwatywnym portalu, głównie za sprawą p. Tomaszewskiego…

  4. Niesamowite. Czytał ją ktoś z Państwa w ogóle? Obsesję ma ten, kto pisze artykuł odnoszący się do homoseksualności, czyta wszystkie recenzje poświęcone tej tematyce i zawsze je komentuje itd. Są w tej książce między innymi analizy treści Pisma Świętego i omówione wszystkie odwołania do seksualności. Na podstawie tego opisany katalog zakazów i nakazów. Czy państwo mają w domu ocenzurowane wersje Biblii z wyciętymi fragmentami dotyczącymi współżycia?

  5. Domyślam się, że rozmawiam z autorem tej notki lub też notek sąsiednich. Zwracam więc uwagę, że póki co nie oceniam książki – tylko samą tzw. recenzję. Od dłuższego już czasu zamieszczane są tu rzeczy dziwaczne, nie pasujące do profilu portalu. Cieszę się, że ożywił się dział Recenzje, ale mam wrażenie, że publikujący tu autorzy hołdują przekonaniu, że w Polsce są dwa, góra trzy wydawnictwa i wszystkie publikują albo jakieś nudy, albo nudy o gołych tyłkach. Tymczasem wobec bardzo szerokiej obecnie oferty wydawniczej przydałoby się faktycznie przybliżać czytelnikom nowości, by ułatwiać ich zakup, wracać do klasyki, by zachęcać do sięgnięcia po nią itp. Słowem – można i należałoby robić coś pożytecznego. A jeśli ktoś sam nie widzi niestosowności swojego zachowania i prezentowanych treści to, powtórzę, ja mu tego bardziej po polsku wytłumaczyć, niestety nie umiem.

  6. Bluźni Pan. Analiza Pisma Świętego to rzecz o gołym tyłkach? Uważa Pan, że Pismo Święte to rzecz o gołych tyłkach? Tego już za dużo. A recenzję chociaż Pan przeczytał czy wypowiada się an podstawie okładki i wydawnictwa?

  7. @M.R| Skoro był tu już wywiad z Kardaszewskim czy Ikonowiczem, to w sumie te pozycje mnie nie dziwią. Natomiast ja naiwny, kpiłem że zaproszą tu jeszcze palikociarnię, a teraz boję się wywołania wilka z lasu.

  8. Pan sobie daruje sztuczki polemiczne z piaskownicy. Widziałem już wpisy autorów działu Recenzje sugerujące, że są krytykowani za talent, urodę i popularność. Pozostawię ten samozachwyt bez komentarza. Owszem, czytałem tę notkę, podobnie jak i poprzednie. Uprzejmie informuję, że to nie są recenzje. To notki wydawnicze, do zamieszczenia na skrzydełkach obwolut zadowolonych z siebie wydawnictw, ale nie krytyczne opinie o przeczytanych książkach. Brak talentu autorów znosiłbym jednak łatwiej (acz też ciężko), gdyby dobór prezentowanych prac był ciekawszy i bardziej konweniujący.

  9. A ja myślę, że te recenzje tu pasują, bo umożliwiają odbiorcy szybkie zapoznanie się z morale redakcji i to jest ich niewątpliwa zaleta…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *