Dlaczego Janukowicz nie jest Katechonem?

Sytuacja na Ukrainie już dojrzała do wprowadzenia stanu wyjątkowego i rozwiązania siłowego. Żadne państwo nie strawiłoby sytuacji gdy zrewoltowany tłum szturmuje i okupuje rządowe budynki, szczególnie gdy na czele tegoż tłumu staliby pogrobowcy nazistów (rację ma Andrzej Szlęzak mówiąc, że słowo „faszyści” jest tu nieadekwatne). Tymczasem Prezydent Janukowicz waha się, negocjuje, szuka kompromisu, gotowy jest nawet do rewizji konstytucji wedle życzenia buntowników. Kuriozalnym momentem wydarzeń była ucieczka od odpowiedzialności w postaci udania się na kilkudniowe zwolnienie lekarskie, aby uniknąć podjęcia decyzji. Patrząc na te wydarzenia trudno nie dojść do wniosku, że to Katechon, który zawiódł i nie powstrzymał upadku Ukrainy w stan anarchii.

Nikt z nas nie wyobraża sobie podobnej sytuacji w Rosji. Puśćmy oczy fantazji: tłum rosyjskich nazistów okupuje Plac Czerwony i szturmuje budynki rządowe w Moskwie, gdy Putin waha się i kluczy, a w końcu ogłasza, że nie podejmie przez najbliższy tydzień żadnych działań, gdyż ma katar i jest na zwolnieniu lekarskim… Prawda jest taka, że w Rosji żadni buntownicy nie ośmieliliby się postępować tak jak na Majdanie, gdyż wszyscy wiedzą, że reakcja suwerena byłaby natychmiastowa i bezwzględna. Rosjanie szanują swojego Prezydenta, ponieważ bije zeń majestat władzy, przed którym lud truchleje.

Władimir Putin jest Katechonem, gdy Wiktor Janukowicz na miano to nie zasługuje. I nie wynika to wyłącznie z przyczyn charakterologicznych. Pomiędzy systemami politycznymi Rosji i Ukrainy zachodzi zasadnicza różnica: Rosja jest państwem w nowożytnym pojęciu tego słowa, gdy Ukraina jest organizmem feudalnym, przednowożytnym, co czyni z niej – jak to kiedyś mawiano o Turcji – „chorego człowieka Europy”.

Powodem dla którego zachodni demoliberałowie tak bardzo nienawidzą Putina jest jego rozprawa z tzw. oligarchami, czyli wielkim postkomunistycznym i nomenklaturowym kapitałem, który powstał w okresie Wielkiej Smuty za Borysa Jelcyna. Symbolem tej rozprawy jest Chodorkowski. Za słabego i rzadko przytomnego Jelcyna oligarchowie rozkradli połowę kraju i stanowili nieformalną „radę feudałów”, która całkowicie podporządkowała sobie państwo, prywatyzując (rozkradając) na swoją korzyść kolejne gałęzie przemysłu. Za fasadą instytucji państwowych rządziła kilkudziesięcioosobowa grupa. Putin rozpędził to towarzystwo: część poszła za kraty, część uciekła na Zachód, część podporządkowała się suwerenowi.

Janukowicz nigdy nie odważył się na przeprowadzenie podobnej operacji. Ukraina jest zlepkiem feudalnych posesji, niczym Rzeczpospolita w epoce saskiej. Rząd centralny rządem centralnym, ale realna władza znajduje się w rękach kilkunastu czy kilkudziesięciu oligarchów. Za fasadą sporów ideologicznych czy politycznych zwykle znajduje się pytanie kto sprywatyzuje (za 5% wartości) jakiś kombinat czy fabrykę? Politycy są wyłącznie pacynkami w rękach oligarchów i dotyczy to nie tylko Janukowicza, ale Tymoszenki, Juszczenki i wszystkich pozostałych. Mówiąc językiem heglowskim, problem Ukrainy polega na tym, że z „ducha subiektywnego” (stronnictw i grup) nie potrafi wznieść się do poziomu „ducha obiektywnego” (racji państwa). To z powodu prymatu oligarchów nie znalazła się ostatnio pro-prezydencka większość parlamentarna dla wprowadzenia stanu wyjątkowego. Decyzję zablokowało dwóch oligarchów, mających w Partii Regionów „prywatnych” 38 deputowanych. Zaraz potem Janukowicz przeszedł do negocjacji z buntownikami.

Żadnych złudzeń! Negocjacje prowadzone przez Prezydenta z Kliczkami i Swobodą to tylko pozór, gdyż rzeczywiste prowadzą popierający Janukowicza oligarchowie z oligarchami kierującymi opozycją. Gdy obie frakcje dogadają się co do prywatyzacji kilku kombinatów – czyli która z nich je rozkradnie za bezcen – to rewolucja się skończy. Wtenczas, na znak oligarchów, Janukowicz wyśle Berkut, który w ciągu 2 godzin spacyfikuje naziolstwo na Majdanie.

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Dlaczego Janukowicz nie jest Katechonem?”

  1. Adamie, masz rację i nie masz racji. Janukowycz faktycznie w jakimś zakresie był narzędziem oligarchów, którzy po łatwym oddaniu przez niego władzy przy „Pomarańczowej Rewolucji” mieli go za nicopotem i dlatego z zadowoleniem przyjęli – wsparli jego powrót do władzy. Sęk w tym, że dziś Janukowycz i regionaliści to oligarcha i osobny blok oligarszy, w sporym zakresie niezależny od klasycznego klanu donieckiego i innych. W tym sensie prezydent musi się liczyć z oligarchami – ale i oni już nim nie rządzą. Popełniasz poważny błąd porównując Janukowycza ze współczesnym Putinem, zamiast cofnąć się do okresu pierwszego wysunięcia Putina do prezydentury, do czasu, kiedy Rosją również rządzili oligarchowie. Putinowie obalenie ich władzy zajęło kilka lat, obejmujących proces odzyskania przez państwo inicjatywy gospodarczej. Janukowycz nie wierzy państwu ukraińskiemu, buduje więc pozycję własnego klanu, własnej oligarchii – i tym paradoksalnie może uratować Ukrainę. Ukraina to nie Rosja, nie Polska i nie Zachód, nie można do jej opisu używać nieprzystającego instrumentarium!

  2. Prof. Wielomski najpierw 'nominował’ wielu katechonów (m.in. L.Miller) – teraz widać przyszedł czas na określanie kto nim nie jest… Ciekawy jestem kto następny jest ( i również nie jest) katechonem. Może zrobić jakiś sondaż 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *