Dlaczego w najbliższą niedzielę zagłosuję na Michała Marusika?

.

Decyzję, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego zagłosuję na kol. Michała Marusika podjąłem już dawno. Prawdę mówiąc początkowo spodziewałem się, że jedynką KNP w Warszawie będzie sam Prezes JKM, ale Pana Michała uważam za kandydata równie dobrego, acz medialnie mało znanego.

Znudziło mi się głosowanie na zasadzie „wyboru mniejszego zła”. Miało to pewien sens, gdy nie istniały żadne szanse na „odbetonowanie” sceny politycznej. W takim przypadku uważałem PO za mniejsze zło w porównaniu ze smoleńskim szaleństwem z jednej strony, a genderystycznym z drugiej. Niestety, Donald Tusk w kwestiach moralnych dziś „mówi Palikotem”, a w międzynarodowych „mówi Kaczyńskim”. Tym samym PO przestała być mniejszym złem i utraciła swój pierwotnie katechoniczny charakter, broniący Polski przed dwoma szkodliwymi projektami demagogicznych rewolucji. Głos na kandydata o obcym mi laickim i anty-prawno-naturalnym światopoglądzie, popierającego banderowców z Majdanu, mija się z celem. Na SLD? Bez przesady.

Dlaczego KNP? Mógłbym wskazać istotne elementy programowe, które są mi tutaj bliskie, ale także i te, z którymi się nie zgadzam (przede wszystkim relacje Kościół-państwo, które oceniam jako nadmiernie impregnowane liberalizmem). Nie chcę jednak przekonywać przekonanych, dlatego posłużę się argumentem pragmatycznym: najważniejszym celem tych wyborów jest złamanie monopolu „bandy pięciorga”, a wszystkie sondaże wskazują, że szanse na to ma tylko KNP. Zdominowana przez Pawła Kowala Polska Razem pogrzebała swoje szanse; Solidarna Polska podobnie, nie umiejąc odróżnić się od PiS; Ruch Narodowy może nie zdobyć nawet 1 procenta głosów. Tylko KNP ma szansę przekroczyć próg 5%, dlatego każdy człowiek prawicy – czy się z JKM zgadza czy nie – powinien oddać na tę partię głos w najbliższą niedzielę.

Dlaczego Michał Marusik? Nie tylko dlatego, że to kandydat z mojego okręgu. Mógłbym przecież zagłosować na kogoś z dołu listy. Pana Michała znam od wielu lat, tak z czasów gdy byłem członkiem UPR (wtedy często nie zgadzaliśmy się, będąc w innych frakcjach), jak i z Klubu Zachowawczo-Monarchistycznego. Wiem, że jest człowiekiem godnym, uczciwym i – przede wszystkim – zalicza się do tego wymierającego politycznego gatunku ludzi, którzy wierzą w to, co mówią. Jestem pewien, że to, co mówi przed wyborami, za miesiąc czy za 2 lata powtórzy w Strasbourgu – bez żadnych kompromisów ze względu na demoliberalne media i „poprawność polityczną”.

Kto głosuje w Warszawie, tego zachęcam aby postawić krzyżyk przy Michale Marusiku. Wyślijmy wspólnie Pana Michała do Europarlamentu!

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Dlaczego w najbliższą niedzielę zagłosuję na Michała Marusika?”

  1. Zawsze pozostaje jeszcze Arturek z listy PiS-u. Czyżby autor tego felietonu nie chciał oddać głosu na swojego serdecznego kolegę?

  2. Szanowny Panie Wielomski, to, że Kongres Nowej Prawicy ma duże szanse na 5% to nie jest – z całym szacunkiem – zasługa takich jak Pan. Najpierw wielu musiało wykazać się znacznie większą wiarą i wysiłkiem, aby KNP mocno poszedł w górę. Gdy był on daleko od progu wyborczego, Pan konsekwentnie krytykował tę partię, zwłaszcza jej prezesa. W momencie pojawienia się realnej szansy dla Nowej Prawicy, Platforma ni stąd, ni zowąd przestała być „katechoniczna”. To jest obłudne z Pańskiej strony. Niby zawsze gdzieś się Pan kręcił wokół JKM (np. pojawianie się na kongresach organizowanych przez to środowisko), ale to tylko takie odświętne gesty z Pana strony. Na co dzień JKM był na portalu obśmiewany i oczerniany. Najpierw musieli się znaleźć ludzie, którzy wbrew temu wszystkiemu przyczynili się do wzrostu popularności partii, wykazując się wielką determinacją i wiarą, a dopiero później „na gotowe” (gdy partia zaczyna przekraczać w sondażach próg wyborczy) podpina się prof. Wielomski i jemu podobni, którzy wcześniej w sukces KNP i jej prezesa nie wierzyli. Tak to w skrócie wygląda. Jak się wybiera „mniejsze zło”, to jak ma być w Polsce lepiej? To są właśnie skutki takiego myślenia.

  3. Tzw. antysystemowość KNP to klasyczna masońska fałszywka – warto popatrzeć na ich rózne pseudo-/quasi-katolickie „tak-ale”. Typowe diabelstwo. Sam JKM niejednokrotnie bardzo pochlebnie wypowiadał sie o masonerii, przedstawiając ja wręcz jako „fundament sojuszu tronu i ołtarza”. Zresztą, JKM należał do SD – za komuny nieboszczki robiącej za „przechowalnie braci fartuszkowych”. Antysystemowych polityków było w Polsce dwóch: Roman Giertych i Andrzej Lepper. Giertych się „zasymilował” a Leppera, moim zdaniem, zamordowano.

  4. @ Piotr Kozaczewski, wątek masoński w kontekście KNP mocno naciągany, mało istotny. Podstawa to oczywiście poglądy gospodarcze; kwestie obyczajowe drugorzędne – KNP jest partią konserwatywną, a nie katolicką.

  5. @Jago: Ależ ja to doskonale rozumiem. Tyle, że KNP nie jest partia konserwatywną, a liberalno-elitarystyczną. Jej rzekomy konserwatyzm to po prostu instrumentarium do trzymania za mordę „głodującej gawiedzi” przez „liberalne elity”. Jest to dokładnie wizja „rytu szkockiego”. KNP nie jest partią katolicką, natomiast łatwo może stać się antykatolicką. Taka sama fałszywka, jak PiS. Apage!

  6. @Alek: Nie będę głosował w ogóle. Od pewnego czasu uczestniczę wyłącznie w wyborach do rady gminy i wyborach sołtysa.

  7. Do niczego nie zachęcam, ale niegłosowanie ma skutki uznania ustalonej przez lud proporcji za idealną. Teoretycznie rzecz biorąc przy głosach 100 ludzi, jeśli 5 osób głosuje na P***, to on wchodzi. 101 głos na kogoś innego niż P*** zmienia ten stan rzeczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *