Duchowa trucizna w scholiach Mikołaja Gomeza Davili cz.I.

Trudno bowiem wśród pism współczesnych myślicieli konserwatywnej i katolickiej prawicy znaleźć równie obfity zbiór błędów, półprawd a nawet jawnych herezji przeciw wierze, jakie mieszczą w sobie scholie kolumbijskiego aforysty. Czyniąc wyłom między rozumem a wiarą Mikołaj Gomez Davila partycypował w jednej z największych aberracji Marcina Lutra, popadł w najprzeróżniejsze błędy filozoficzne, których wspólnym mianownikiem jest negacja zdrowego rozsądku.

Cieszący się niezwykłą estymą w środowiskach romantycznej prawicy kolumbijski myśliciel Mikołaj Gomez Davila w jednym ze swych scholiów zawarł następującą uwagę: „Przed niczym nie powinniśmy chronić naszej myśli z większym staraniem niż przed rozpowszenianiem półprawdy.” Słuszna przestroga, lecz autor nie spostrzegł, że z jej przesłaniem zarazem sam mocno strzela sobie w stopę. Trudno bowiem wśród pism współczesnych myślicieli konserwatywnej i katolickiej prawicy znaleźć równie obfity zbiór błędów, półprawd a nawet jawnych herezji przeciw wierze, jakie mieszczą w sobie scholie kolumbijskiego aforysty. Czyniąc wyłom między rozumem a wiarą Mikołaj Gomez Davila partycypował w jednej z największych aberracji Marcina Lutra, popadł w najprzeróżniejsze błędy filozoficzne, których wspólnym mianownikiem jest negacja zdrowego rozsądku. Nie jest też rzeczą małej wagi podkreślić, że atrakcyjna forma przekazu jaką obrał Mikołaj Gomez Davila czyni jego toksyczne przesłanie bardzo atrakcyjnym i przystępnym dla współczesnego człowieka. Nie mamy tutaj do czynienia w ciężkimi i czasochłonnymi dla czytelnika wielotomowymi traktatami stawiającymi sobie za cel walkę z tomizmem, promowanie fideizmu i filozofii idealistycznej, lecz któtkie, zwięzłe, atrakcyjne scholia będące raz po raz coraz silniejszą dawką „błędu w pigułce”. Czyniąc więc zadość powyżej przytoczonemu aforyzmowi Gomeza Davili zestawiamy zainfekowane scholie wraz z krótkim, krytycznym komentarzem mającym za cel przynajmniej w niewielkim stopniu postawienie zapory wobec błędów, którym namiętnie hołdował kolumbijski reakcjonista:

1.”Prądy historyczne rozwijały się w dobrym kierunku jedynie między V a XII wiekiem.”

„Trzy fałszywe kroki Kościoła: arystotelizm, jezuityzm, Komisja Biblijna.”

„Tomizm i marksizm mogą wymienić się między sobą personelem.”

Można nie być tomistą i pozostać w granicach katolickiej ortodoksji (choć jest dość ryzykowne, gdyż jak naucza św. Pius X: oddalenie się od Tomasza w filozofii, a zwłaszcza w teologii, nie może się odbyć bez poważnej szkody [św. Pius X, motu proprio z 29 VI 1914]), jednak w przypadku Mikołaja Gomeza Davili mamy nie tyle przypadek odejścia od tomizmu, co zuchwały, niedopuszczalny i frontalny atak na filozofię Kościoła katolickiego wbrew jednomyślnej nauce papieży, wbrew ich nawoływaniom, aby szczególnie dziś „dla uniknięcia błędów będących źródłem i początkiem wszystkich nieszczęść naszych czasów, wierniej niż kiedykolwiek trzymać się nauk Akwinaty” (Pius XI, Studiorum ducem), wbrew papieskim przestrogom i nakazom odnośnie najskuteczniejszej metody zwalczania modernizmu tj. powrotu do filozofii tomistycznej. Szczytem pychy jest podnosić się przeciw samej prawdzie, kiedy przeciw temu ostrzegają zgodnie wszyscy wielcy papieże XIX i XX wieku i wierzgać przeciw ościeniowi. Określenie jednych z najlepszych narzędzi w służbie Kościoła katolickiego jako poważnych błędów oraz postawienie znaku równości między tomizmem i marksizmem jest więcej niż karygodne.

2.”Jedynym dowodem na istnienie Boga jest jego istnienie.”

„Gdyby ktoś mówił, że jednego i prawdziwego Boga, Stwórcę i Pana naszego, nie można poznać ze stworzeń w sposób pewny z pomocą naturalnego światła rozumu ludzkiego – niech będzie wyklęty.” – Konstytucja dogmatyczna o wierze katolickiej Dei Filius

3.”Między sceptycyzmem i wiarą nie ma konfliktu, lecz pakt przeciw oszustwu.”

Twierdzenie powyższe jest bardziej niedorzeczne (wewnętrznie sprzeczne) niż bezbożne. Sceptycyzm polega przecież na zwątpieniu we wszystko (a więc także a nawet przede wszystkim w Objawienie, do przyjęcia którego rozum nas prowadzi dając nam pewność w stosunku do podstawowych prawd, na których opiera się religia chrześcijańska: istnienie Boga, wiarygodność Objawienia), dla sceptyka nie istnieje obiektywna prawda, a w najlepszym wypadku jest ona dlań zupełnie niepoznawalna. Jeśli sceptyk wątpi we wszystko, nawet w nasze bezpośrednie poznanie narzucające się intelektowi za pomocą autorytetu zmysłów, to tym bardziej wątpi w prawdy trudniejsze, czysto abstrakcyjne, do których dochodzimy drogą logicznego rozumowania przez pewien wysiłek umysłowy. W scholiach Davili częstokroć przewija się uznanie i pochwała dla sceptycyzmu i jego rzekomej niesprzeczności z wiarą. Jednak jak trafnie pisał o. J. M. Bocheński OP „Sceptycyzm znajduje sobie zawsze zwolenników w okresach całkowitego rozkładu społecznego. Wówczas nie tylko więź społeczna ulega rozluźnieniu, ale równocześnie ludzie wyobcowani ze społeczeństwa tracą, że się tak wyrazimy, duchowy grunt pod nogami i popadają w rozpacz, jaką jest właśnie sceptycyzm” (notabene jest to wybornie celny komentarz do życiowej postawy MKD, i płynących z niej logicznych konsekwencji). W oczach idealistów, wielbicieli Mikołaja Gomeza Davili jego scholie stanowią lekarstwo na duchowe wyjałowienie świata, w rzeczywistości jednak są tylko dolewaniem oliwy do ognia.

4.”Sceptycyzm chroni wiarę przed spekulacjami, które czynią ją śmieszną.”

Nonsens. Sceptycyzm jest parasolem ochronnym (zawsze dziurawym) ale dla wszystkich herezji i wszystkich błędów na czele z agnostycyzmem.

5.”Między sceptycyzmem i wiarą dochodzi do pewnego współudziału: jedno i drugie podkopuje ludzką pychę.”

„Nic tak nie oburza niewierzącego jak pochwały chrześcijaństwa ufundowane na intelektualnym sceptycyzmie i wewnętrznym doświadczeniu.”

„W każdym wielkim chrześcijaninie mieści się dwóch sceptyków i pozostaje jeszcze przestrzeń dla chrześcijaństwa.”

Nonsensy. jw.

6.”Realistyczny stosunek do rzeczywistości implikuje pewną nikczemność duszy.”

Mamy tutaj kolejną dawkę idealistycznych halucynacji. To nie realistyczny stosunek do rzeczywistości implikuje nikczemność duszy, ale właśnie jego przeciwieństwo czyli subiektywizm, idealizm którego Davila był gorliwym wyznawcą. Głównym zaczynem prowadzącym do nikczemności duszy jest pycha. Gdzie tkwią źródła folgowania sobie na dowolne twierdzenia o rzeczywistości, odrzucenia „jarzma” logiki „wierzgania przeciw ościeniowi” jeśli nie w pysze? W przeciwieństwie do twierdzeń Mikołaja Davili, nasz wybitny polski dominikanin, o. Jacek Woroniecki nauczał: „realistyczny stosunek do rzeczywistości jest podstawową nutą umysłowości katolickiej”.

7.”Jedyne co Ja może udowodnić , jest to, że istnieje, jedynym co może obalić, jest to, że nie jest Bogiem.”

„Słabość średniowiecznej scholastyki nie polega na byciu ancilla theologiae, lecz ancilla Aristotelis.”

Twierdzenie zupełnie fałszywe. Prawda jest dokładnie odwrotna To Arystoteles, jego filozofia zdrowego rozsądku była służącą (wspaniałą służącą) dla średniowiecznej scholastyki, gdyż jak naucza Kościół: „wiara powinna opierać się na rozumie i posługiwać się jego przyrodzonym światłem i siłą” (Dei Filius). A wszystko aby przybliżać ludzi do Boga. Dyskredytowanie Arystotelesa przez Davilę bardzo przypomina postawę Marcina Lutra, który Stagirytę zwykł określać mianem „niecnego przedmurza papistów”. Fideistyczne tendencje podkopujące i umniejszające naturalne możliwości poznawcze człowieka zostały jednoznacznie potępione przez Urząd Nauczycielski Kościoła.

8.”Teolog niszczy teologię, gdy chce zamienić ją w naukę.”

Błąd mający źródło w modernizmie. Teologia w sensie ścisłym jest nauką, wybitnie naukową naturę teologii podnosił zwłaszcza św. Tomasz z Akwinu.

9.”Trud syntezy pozostawmy Bogu.”

„Trzeba pogodzić się ze sprzecznością między dwiema oczywistościami.”

Jeden z głównych błędów logicznych Hegla, który pomieszał pojęcie sprzeczności z przeciwieństwem a w następstwie dał wiarę w istnienie sprzeczności w świecie, któremu to światu następnie synteza ma rzekomo zagwarantować postęp stał się również udziałem kolumbijskiego reakcjonisty.

10.”Jeden kadzidlany obłok równy jest tysiącowi kazań.”

„Prowadzi mnie dym jałowca.”

„Po co się oszukiwać? Nauka nie odpowiedziała nawet na jedno ważne pytanie.”

„W kwestii religii obiekcje jak i dowody są tak samo zbędne.”

„Domagać się aby chrześcijaństwo nie stawiało niedorzecznych wymagań, to żądać, aby wyrzekło się roszczeń, które poruszają nasze serca.”

„Dla chrześcijanina metafizyki dzielą się na nieprawdopodobne i fałszywe.”

„Całkowicie przekonuje tylko ta idea, która by nas przekonać nie potrzebuje dowodów.”

„W wierze jedynym elementem jest intuicja, innym – zakład.”

„Teologia, która nas dziś interesuje, ogranicza się do komentowania sensible au coeur Pascala.”

W powyższych scholiach Mikołaj Gomez Davila deklaruje typowe dla antyracjonalistycznego fideizmu przekonania. Według fideisty człowiek wierzący powinien wyniszczyć swój rozum aby dzięki temu stworzyć miejsce dla wiary. W rzeczywistości jednak wyplenienie rozumu na rzecz „wiary” prawdzi jednocześnie do religijnego obłędu oraz całkowitej utraty zdrowego rozsądku. Wbrew herezji fideistycznej Kościół katolicki naucza: Gratia non tollit naturam sed perficit – Łaska nie niszczy natury, lecz ją udoskonala (św.Tomasz z Akwinu). Wiara katolicka jest aktem intelektu, jest łaską udzielaną nam przez Boga, dzięki której nasz rozum przyjmuje wszystko co Bóg objawił a Kościół katolicki do wierzenie podał. Pokrewny z fideizmem postulat odnajdujemy w także doktrynie potępionych przez św.Piusa X modernistów. Bliskie pokrewieństwo między obiema herezjami trafnie wyjaśnia ks.dr Piotr Ostaniewicz w rozprawie „Wierząca niewiara. Krótka rozprawa o modernizmie”: „Charakterystyczną jest ta okoliczność, że moderniści, którzy i w dziedzinie wiary głoszą hasła postępu, ewolucji itp., zupełnie odrzucają działanie rozumu, umysłu ludzkiego w tej dziedzinie. św. Tomasz zgodnie z nauką Kościoła głosi, że „wiara jest aktem rozumu” i że wiara jest „in intellectu sicut in subiecto”; moderniści zaś, którzy tak wynoszą rozum ludzki i nic ponad nim nie widzą, zaprzeczają tutaj udziału rozumu i twierdzą, że wiara ma swoje siedlisko tylko w uczuciu i stąd wpadają w sprzeczność i z tego labiryntu różnych przeciwieństw i kontrastów wyjść nie mogą.”

11.”Naszą ostatnią nadzieję pokładamy w niesprawiedliwości Boga.”

Jaki sens mają tego typu intelektualne prowokacje?

12.”Rytuały podtrzymują, kazania podkopują wiarę.”

Mikołaj Gomez Davila ma wyraźny uraz w stosunku do wszelkiej apologetyki, do uzasadniania (nie udowadniania) wiary, do wszelkich wyjaśnień, że wiara jest rozsądnym aktem naszego intelektu i w niczym nie sprzeciwia się rozumowi. Jest to jedna z dzisiejszych najgorszych plag duchowych, gdyż modernizm sprowadził wiarę do uczucia, do wewnętrznej immanencji a więc ludzie, którzy temu ulegają przestają Pana Boga traktować poważnie w swoim życiu. Ks. S. Bartynowski w „Apologetyce podręcznej” pisze: „Modernizm czyni wiarę niejasną, chwiejną, łatwo ulegającą zobojętnieniu, a nawet lekceważeniu – bo nieopartą na logicznym rozumowaniu, ale przeważnie na uczuciu, z natury swej zmiennym i od rozumu niezależnym.”

13.”Kto nie wątpi w wartość swojej sprawy, nie potrzebuje aby ona zwyciężyła.”

„Osiągnąłem mój jedyny cel: oddać się snowi życia w bibliotece.”

„Celem filozofii nie jest rozwiązywanie problemów, lecz ich przeżywanie na określonym poziomie.”

„Reakcjonista nie pisze, aby przekonać. Chce jedynie swoim przyszłym duchowym współtowarzyszom przekazać dziedzictwo świętego sporu.”

„Kto pragnie pisać dla więcej niż stu czytelników, ten zdradza własne przekonania.”

Istotnie, trudno po przebrnięciu przez kilkaset scholiów Gomeza Davili utrzymać wiarę, że zależało mu na zdobyciu jak największej liczby dusz dla prawdy, a nawet, że obiektywna prawda ma dlań rzeczywistą wartość.

14.”Złodziej żegnający się przed kradzieżą oburza purytanina. Ja rozpoznaję w nim brata.”

„Manifest podpisany przez więcej niż trzy osoby zawsze okazuje się idiotyzmem.”

„Wysoki iloraz inteligencji jest wskaźnikiem wybitnej mierności.”

„świat wart tego, aby po nim podróżować, istnieje jeszcze tylko w starych książkach podróżniczych.”

„Każde zgromadzenie przekraczające piętnaście osób to pospólstwo.”

W scholiach Mikołaja Gomeza Davili co rusz spotykamy przesadę podniesioną do skrajnego nonsensu.

15.”Niezwyczajna idea popada w śmieszność, jeśli jest udziałem wielu. Albo idzie się ze wszystkimi albo samotnie.”

„Walkę ze współczesnym światem trzeba toczyć w samotności. Tam gdzie dwóch, tam zdrada.”

Niezwykle to romantyczne, patetyczne, ale jakże głupie. Każdy kto posiada zdrowy rozsądek, wie, że właśnie zdrowe stowarzyszenie ludzi w jeden organizm jest zawsze źródłem siły otwierającej bardzo szeroki wachlarz możliwości działań ze względu na różne naturalne talenty i łaski rozdane ludziom przez Pana Boga. Dlatego tak mocno lansowana jest dziś przez liberałów atomizacja społeczeństwa, która niszczy więzy społeczne wskutek czego katolicy stają się coraz bardziej bezsilnymi i bezradnymi wobec zalewu zła, herezji i grzechu.

16.”Nie wszyscy przegrani są przyzwoici, ale wszyscy przyzwoici okazują się być przegranymi.”

„Tylko przegrany może mieć zdrowy pogląd na naturę rzeczy.”

Polska romantyczna historia XIX i XX wieku możliwa do streszczenia się śmiesznym sloganie „Gloria victis”, historia wykuta przez notoryczne gwałcenie realizmu politycznego, dowodzi raczej czegoś dokładnie przeciwnego.

17.”Życie aktywne zezwierzęca.”

„Ponoć żadna praca nie hańbi ale każda degraduje.”

Znam osobiście kilku prawicowych idealistów, wielbicieli scholiów Mikołaja Gomeza Davili, którzy bardzo przejęli się tymi twierdzeniami „mistrza” i postanowili uparcie się doń stosować. Raz byłem świadkiem takiej rozmowy pewnego romantycznego, bezrobotnego kontrrewolucjonisty z jego matką, który kiedy jego mama wyraziła przy nim swoje pragnienie: „synu, jakbym chciała żebyś wreszcie poszedł do pracy” – odparł: „oj mamo, daj spokój, KONTRREWOLUCJONISTA to jest zawód!”

18.”świat współczesny jest buntem przeciw Platonowi.”[E.I, 198]

Szkoda, że nie jest to prawda.

19.”Ci, którzy protestują, kiedy stwierdzamy, że dobro staje się złem, a zło dobrem, jeśli Bóg tego chce, że zatem ten sam akt może być alternatywnie zły albo dobry, nie rozumieją, iż wola Boża zmienia istotę, a nie tylko nazewnictwo rzeczy”. [E.I, 58].

Powyższa scholia interpretowana całościowo daje nam jasny obraz jak głęboko tkwią filozoficzne błędy Davili. Scholia w istocie jest bluźniercza, gdyż zakłada, że w Bogu może być zmienność a więc niedoskonałość, że byt Boga składa się z możności i aktu (herezja), a stąd kolejny straszliwie błędny wniosek, że Bóg może być źródłem zła. „W Bogu nie ma przemiany ani cienia zmienności” (Jk 1, 17).

20.”Z moimi rodakami łączmnie jedynie taki sam paszport.”

„Osiągnąłem mój jedyny cel: oddać się snowi życia w bibliotece.”

„Kto nie ma porozumienia z bliźnim jest zwierzęciem lub bogiem” – Arystoteles

21.”Ludzie dzielą się na wielu altruistów zajmujących się ulepszaniem innych, i na niewielu egoistów zajmujących się doskonaleniem samych siebie.”

Dwie fałszywe propozycje równie mocno sprzeciwiające się cnocie miłości. Z życiorysu Mikołaja Gomeza Davili dowiadujemy się, że autor hołdował zdecydowanie drugiemu rozwiązaniu, które jest niczym innym jak deklaracją antychrześcijańskiego indywidualizmu. Jak uczy o.Regianld Garrigou-Lagrange OP: „Rozwijać swoją indywidualność – to żyć samolubnym życiem namiętności, robić z siebie centrum wszystkiego, by stać się w końcu niewolnikiem tysiąca przemijających dóbr, które dają nam marną, chwilową radość”.

cdn.

Ł. K.

Zapraszamy również na fb:

https://www.facebook.com/KIASwTomaszazAkwinu

Komentarz: Jak wiemy promocją i organizacją Międzynarodowej Konferencji na temat Mikołaja Gomeza Davili na UW zajmuje się stowarzyszenie o brazylijskim rodowodzie, które w Polsce występuje pod inną, powszechnie znaną nazwą. Nas i naszych Czytelników po ujawnieniu licznych informacji i tekstów na temat tego stowarzyszenia już nie dziwi fakt, że chętnie wspiera ono idee które są duchową trucizną dla duszy.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

18 thoughts on “Duchowa trucizna w scholiach Mikołaja Gomeza Davili cz.I.”

  1. To mamy już wszystko . Kluskowy tomizm, narodowy socjalizm i osobnika do którego jak ulał pasuje -„Tomizm i marksizm mogą wymienić się między sobą personelem.” Kluskizm i narodowy socjalizm to stara sprawa , ale wielbiciel proletariatu zastępczego , a jednocześnie tomista to nowość.

  2. Nie bardzo rozumiem zachwyt wielu osób Gomezem. Przecież to był fideistyczny heretyk. Oczywiście, to myśliciel interesujący i warty czytania, ale propagowanie go jako wzór kontrrewolucji jest po prostu nieporozumieniem wynikłym z niezrozumienia jego idei.

    1. Zabawne. Czytam tu, że adamwielomski „nie bardzo rozumie zachwyt wielu osób Gomezem” i że propagowanie go jako „wzoru kontrrewolucji jest po prostu nieporozumieniem wynikłym z niezrozumienia jego idei”. Tymczasem mam w ręce „Nowe scholia” i na tylnej okładce czytam, jak dr hab. Adam Wielomski wychwala „głębokość penetracji historii idei cywilizacji zachodniej” w wykonaniu Gomeza, kwitując swoją notę wykrzyknikiem „Oto kontrrewolucjonista integralny!” Naprawdę zabawne.

  3. Rozumiem, że komuś moze nie podobać się Nikolas Davila. Jego rzecz, ale komu słuzy ten komentarz od Redakcji?? Każdy atak, nawet ten posługujący się ludźmi minionymi, ma swoje przyczyny… Co poza pychą i może zazdrością, która jest tak mała, aż wstydliwa, mozna wymienić jako przyczynę bezsensownych ataków ze strony redakcji Konserwatyzm. pl?! Doprawdy- trudno zgadnąć… Posłużmy się więc garścią innych cytatów Davilli: „Konserwatyzm nie powinien być partią, lecz normalną postawą każdego człowieka honoru.” Portalowi konserwatyści atakujący wszystkich dookoła z pewnością są ludźmi honoru, prawdziwą chlubą tej Idei 🙂 „Lewica jest najzdolniejszym menedżerem kloaki.” No cóz….wydaje się, że nigdzie indziej, poza portalem Konserwatyzm.pl nie spotkałam się z promocją tejże ( jakże użytecznej) kloaki 🙂 Kończąc, zacytuję najtrafniejszy kąsek z obszernej biblioteki Davili: „Lektura wyłącznie współczesnych autorów wysusza mózg.” Dlatego też– nikomu nie zalecam dłuższego przebywania na waszym portalu 🙂 A przywołany przez autora o.Regianld Garrigou-Lagrange OP uczy, że: „Pycha jest zasłoną, przepaską na oczach ducha. Przeszkadza nam ona widzieć prawdę, zwłaszcza dotyczącą wielkości Boga i wyższości tych, którzy nas przerastają”

  4. @Antoine Ratnik Całe szczęście, że to nie KZM decyduje o tym, kto jest „pajacem”. Co się tyczy zarzutów A.W. wobec NGD to pragnę łaskawie zauważyć, że Pańskimi ulubionymi autorami są: agnostyk kpiący z Ewangelistów (Maurras), mason-heretyk (Joseph de Maistre), nie wspominając o tym, że inny Pański ulubieniec, Carl Schmitt był dość długo w stanie ekskomuniki, a Bolesław Piasecki na kościelnym Indeksie. „Oczywiście, to myśliciele interesujący i warci czytania, ale propagowanie ich jako wzór kontrewolucji jest po prostu niezrozumieniem wynikającym z niezrozumienia ich idei.” 😉 I takie pytanie na koniec – kiedy zamierzacie Państwo uderzyć w: pronazistowskiego pod koniec życia Leona Degrelle’a (który nawet zamarzył ponoć o pogańskim pogrzebie), Juliusa Evolę (poganin!!!), Corneliu Codreanu (prawosławny mistyk, brrr!) czy hiszpańskich falangistów (sam Jose Antonio pisał, że jego ruch nie ma charakteru reakcyjnego), nie mówiąc o wyżej wymienionych postaciach. Dodam, że wszystkie te postacie były lub są nadal lubiane i szanowane w kręgach KZM-u. A może po prostu obecnie konserwatystami są wyłącznie pruscy zamordyści oraz piewcy jakże konserwatywnego chaosu społecznego panującego na wolnym ringu? 😉 PS Uważam, że jeżeli komukolwiek redakcja zaszkodziła, to nie NGD, ale p. Klusce – jak można ośmieszać człowieka wyciągając na światło dzienne tak kompromitujący tekst? 😉

  5. MR, annagre, Crux – dziękuję za celne komentarze. Co do tomizmu, to jest on gwałtem na filozofii św. Tomasza, który wszak arystotelizmu używał jedynie na usługach neoplatonizmu i był o wiele bardziej platonikiem niż arystotelikiem (i całe szczęście).

  6. Tekst jest mizerny, choć zapewne niepozbawiony trafnych spostrzeżeń. Bardziej istotne jest natomiast co innego, czyli kontekst, w jakim został zamieszczony. Jedynym celem jest tutaj atak na SKCh. Władze portalu i KZM od dawna atakują wszystkie prawicowe organizacje i próbują skłócić i podzielić prawicowe środowisko. Na razie jednak skłocili i podzielili tylko samych siebie. Nikt nie traktuje juz was poważnie. Szkoda, kiedyś KZM to była poważana na prawicy i opiniotwórcza instytucja.

  7. Zgadzam się z uwagami Pana Kluski. Tekst jest dobry. Czemu autor zwinął swoją organizację? Trzeba było chociaż zostawić bardzo dobrą stronę omp.lublin na jakiś darmowym serwerze… PS. Merytoryczna słuszność tego wywodu to jedno, a hipokryzja niniejszego portalu, który równocześnie lansuje mocno nieortodoksyjne indywidua, o czym wspomniał Crux, to drugie.

  8. Tekst jest mizerny, choć zapewne niepozbawiony trafnych spostrzeżeń. Bardziej istotne jest natomiast co innego, czyli kontekst, w jakim został zamieszczony. Jedynym celem jest tutaj atak na SKCh. Władze portalu i KZM od dawna atakują wszystkie prawicowe organizacje i próbują skłócić i podzielić prawicowe środowisko. Na razie jednak skłocili i podzielili tylko samych siebie. Nikt już nie traktuje was poważnie. Szkoda, kiedyś KZM to była poważana na prawicy i opiniotwórcza instytucja.

  9. Pan z pierwszego komentarza jak zwykle niewiele zrozumial. Wcale nie uderzono „w tego pajaca”, lecz „uderzono” w „stowarzyszenie o brazylijskim rodowodzie”; tekst ow pojawil sie juz kiedys na tym portalu, a co do „pajaca” – chociaz nie ze wszystkimi jego tezami sie zgadzam – to daj nam Boze takich na Prawicy jak najwiecej. A propos „uderzenia” – to wpisuje sie ono w praktykowany tu ostatnio trend atakowania osob lub organizacji, ktore z Prawica maja wiele wspolnego (SKCh, MW, Nowa Prawica, Fronda, Korwin-Mikke, Braun, Cejrowski, Nikiel, Bartyzel, Winnicki, itd.) a zarazem promowania roznego spektrum indywiduow, ktore z Prawica w zasadzie nic wspolnego nie maja (Sykulski, Kardaszewski, Napierala, trockisci od Zietka, tabuny katechonow) + blazenady typu „Kacik germanofila”.

  10. Zaprawde racje ma p. Kamil Eckhardt, kiedy pisze: ” Teraz mamy tylko idiotyczne, dziecinne docinki do innych środowisk prawicowych, teksty Libickiego i nic więcej. Wygląda na to, że sami wyglądamy na sektę i nie walczymy już z lewicą tylko z ,,heretykami” od jedynie słusznej linii prawicowej.” Zaiste oryginalny sposob na przejecie „rzadu dusz” na Prawicy…

  11. @Student Nie moze Pan nie wiedziec, ze we Francji na prawicy debata jest 100% wolna.Ale kiedy trzeba bronic wspolnej sprawy, czesto dawni przeciwnicy sie odnajduja razem.Dlaczego Pan odmawia tego prawa prawicy polskiej? ps.Chyba , ze Pan jest z tych, ktorzy zapytani o stan kotrrewolucji w Polsce przez Francuzow, odpowiadaja, ze „na szczescie jest RM „… A bon entendeur, salut!

  12. Na szczęście są we Francji papierowi tomiści co w ważnej chwili potrafią stać się marxistami i zaglosować na budowniczego Republiki, jakiegoś socjalistę.Podobnie jak kiedyś Kluska wzywając do głosowania na jarkacza.

  13. @ M. R. o była taka potrzeba chwili aby popierać Kaczuchę i a dziś już takiej potrzeby nie ma, pozatym Jkacz zawiódł .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *