Eurazja nie jest projektem nacjonalistycznym

Ełbasy zaznaczył, że Kazachstan mógłby nawet opuścić EaWG, gdyby jego interesy narodowe tego wymagały. Wystąpienie N. Nazarbajewa zostało odebrane jako odpowiedź na wypowiedź Władymira Żyrinowskiego, który ostrzegł przed pobudzaniem nastrojów anty-rosyjskich w Kazachstanie, a także oświadczył, że „problem kazachski” powinien zostać przez Rosję rozwiązany zaraz po uporaniu się z sytuacją na Ukrainie. Również prezydent Władymir Putin został ostatnio skrytykowany w kazachskich mediach, gdy w przemówieniu wygłoszonym 29 sierpnia na forum młodzieżowym „Seliger” rzucił, iż „N. Nazarbajew faktycznie stworzył państwowość na terytorium, na którym państwa nigdy nie było”, co historycznie wprawdzie jest prawdą, ale pozostaje w sprzeczności z obowiązującym „mitem państwowym” Kazachstanu, sięgającym do nowo- i starożytnych form organizacji politycznej Azji Środkowej i całego Wielkiego Stepu.

Kontrowersje związane z tezami wygłoszonymi przez obu rosyjskich polityków były w Astanie na tyle duże, że Ełbasy zdecydował się uspokoić sytuację. – Jeżeli ustalone w umowie konstytuującej EaWG zasady nie będą respektowane Kazachstan ma pełne prawo do rezygnacji z dalszego członkostwa we Wspólnocie. Astana nigdy nie będzie częścią organizacji stwarzającej zagrożenie dla niepodległości Kazachstanu – podkreślił N. Nazarbajew. – Nasza niezależność to nasz najcenniejszy skarb, o który walczyli nasi przodkowie. Nigdy nie wyrzekniemy się niepodległości, uczynimy wszystko, by ją ochronić – powiedział prezydent Kazachstanu w wywiadzie dla telewizji „Хабар”.


Wybuch nastrojów antyrosyjskich na Ukrainie i prześladowania ludności rosyjskojęzycznej po zwycięstwie „Euromajdanu” spowodowały wzrost nastrojów nacjonalistycznych w Rosji i większe zainteresowanie problemami rosyjskiej diaspory, zwłaszcza w republikach Bałtyckich oraz Azji Środkowej. Tym samym dotychczasowa niedostateczna troska – bywa zastępowana deklaracjami niepotrzebnie jątrzącymi i psującymi stosunki z jak najbardziej przyjaznymi sąsiadami. Nacjonalizm – a zwłaszcza nacjonalizm rosyjski, stanowiący podglebie marzeń o irredencie i budowie całkowicie przecież anachronicznego w tamtejszych warunkach „państwa narodowego” – pozostaje więc poważne zagrożeniem dla całego projektu eurazjatyckiego. Wypowiedź Ełbasego (podobnie jak i polityka
Aleksandra Łukaszenki) to kolejne ostrzeżenia przed tym niebezpieczeństwem.

Z drugiej jednak strony należy podkreślić, że kwestia rozwiązania problemów Rosjan mieszkających poza granicami Federacji, zwłaszcza w Estonii, na Łotwie i Litwie wydaje się coraz bardziej palącą koniecznością i władze w Moskwie mają już tego świadomość. Kreml nie może dopuścić do powtórzenia się „drugiej Odessy” w Rydze czy Tallinie, jednocześnie zaś musi unikać prowokacji ze strony Zachodu, grożących otwartym już konfliktem bezpośrednio z NATO. Polityka narodowa Rosji jest więc zadaniem delikatnym i Władymir Putin musi znaleźć złoty środek między kontynuowaniem integracji eurazjatyckiej – a zaspokajaniem rozbudzonych potrzeb narodowych swych rodaków.

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *