Europa – naród

Od tłumacza: niniejszy tekst to wybrane fragmenty z rozdziału  Europe a  Nation z książki  Oswalda Mosleya pt. Europe a faith and plan wydanej w 1958 roku w Essex w Wielkiej Brytanii. W rozdziale tym oprócz idei Europy jako narodu poruszone zostały wątki gospodarcze, które w tłumaczonym tekście zostały tylko zaznaczone – natomiast szerzej przedstawione zostaną w kolejnych tłumaczeniach. 

Tekst przetłumaczył: Tomasz Kosiński    

Europa jako naród to idea, którą każdy może zrozumieć. Jest myślą bardzo prostą i nie powinna zostać przez to odrzucona. Stanowcze, pierwotne idee są najlepsze. Zapytaj każde dziecko, czym jest naród? Prawdopodobnie odpowie Ci, że każdy naród posiada rząd. W sumie jest to poprawna odpowiedź.  Pierwsze skojarzenie ze słowem naród  to państwo, w którego skład wchodzą ludzie posiadający własny rząd. Naturalnie skłania to później do głębszych refleksji, kwestie geograficzne, rasowe, historyczne, które mają swój wkład w ewolucję pojęcia, iż naród to ludzie z własnym rządem. Jednak najprostszym elementem definiującym naród  jest to, że ma swój niezależny, suwerenny rząd. Dlatego właśnie kwestią dzielącą nowoczesną Europę jest to czy chcemy europejskiego rządu?  Celem tej książki jest twierdząca odpowiedź na to pytanie. Po jej przeczytaniu każdy czytelnik będzie musiał zastanowić się, po której stronie stanąć.

Pomysł tak przejrzysty i o takim znaczeniu będzie wspierany z entuzjazmem i zapałem przez jego zwolenników, którzy będą rosnąć w siłę. Słabość i nieład naszych przeciwników, ich sprzeczności doprowadzą do rosnącego zamieszania. Rozwiązania kompromisowe, przyjęte przez polityków, którzy nie pragną europejskiego rządu, a jedynie dążą  do podnoszenia swojego poziomu życia poprzez postępującą niewydolność ich małych systemów państwowych okażą się coraz bardziej niewystarczające. Pomysł Europy, jako narodu  może rozwiązać europejskie problemy, wykorzysta entuzjazm narodów do jasnej idei, która jest koniecznością, inspiracją,  która pozwoli  każdemu zmierzyć się z pytaniem, czy poprzeć to rozwiązanie, być za lub przeciw.

W końcu, aby tworzyć rzeczy wielkie, należy osiągać to wspaniałymi czynami.  Jeśli napotykamy na witalną konieczność, z jasną, zdecydowaną  ideą, którą każdy może zrozumieć, to narody  odpowiedzą, zrozumieją plan i poczują potrzebę działania. Dlatego łatwiej osiągnąć rzeczy wielkie niż pokierować tymi małymi. W chwilach najważniejszych, takich jak wojny, narody Europy były w stanie dokonać każdego wysiłku i ponieść każdą stratę. Obecnie istnieje realna potrzeba, aby wywołać tego samego żarliwego, ducha dla decydującej sprawy. Nie niszczenia, ale budowania, dla pracy, nie dla podziału i śmierci, ale jedności i życia. Można tego dokonać jedynie przez ideę, która jest zrozumiała,  ideę która jest dobra. Europa jako naród sama może stanowić istotną odpowiedź narodów Europy.

Musimy zawrócić, zmienić świadomość ludzi, aby przebić się przez labirynt dyplomacji i targowania, które dziś niszczą Zjednoczoną Europę. Mężowie stanu podzielonych narodów giną w szczegółach poszukiwania małej indywidualnej korzyści, a o całości, która może samodzielnie uchodzić za prawdziwą przewagę, zapominają. Zjednoczona Europa nigdy nie powstanie bez decydującego aktu, który poprzez namiętny entuzjazm ludzi doprowadzi do utworzenia europejskiego rządu. Obowiązkiem wszystkich, którzy wierzą w tę zbawczą ideę jest, aby wspólnie, w procesie ciągłej kampanii wzbudzić powszechny entuzjazm dla rozwoju wielkiego, europejskiego społeczeństwa.

Idea i pasja muszą wypływać z centrum  myślenia politycznego. Zdrowy rozsądek, który jest niezbędny do tego celu jest wyraźnie tam, w centrum wszystkich narodów europejskich. Każdy dalekowidzący przemysłowiec, który orientuje się w sprawach swojej branży, przyszłej podaży i rynku zaczyna myśleć w kategoriach europejskich. Na każdym z poziomów unii handlowej liderzy, troszczący się o zachowanie bezpieczeństwa ekonomicznego swoich partnerów w walce z  zagrożeniem nieuczciwej konkurencji na ogarniętym chaosem rynku światowym, powinni wykorzystywać współczesną naukę. Słusznie zdają sobie sprawę, że ich działanie nie jest możliwe w granicach małych pojedynczych krajów, bez dostaw, na których mogą polegać i bez rynku, które mogą organizować nowoczesnymi metodami.

Jeśli kraje Zachodu są pewne, że napotkają na rynkach światowych  konkurencję, z którą nie można się zmierzyć, to co jest lekarstwem? Jedynym możliwym rozwiązaniem jest wycofać się z rynków światowych, inwestować w  realną gospodarkę, która jest wystarczająco szeroka, aby zawierać swoje własne podstawowe produkty i zapewnić własne rynki. Należy skupić się na linii Europa-Afryka. Ameryka Południowa jest ekonomiczną alternatywą dla Afryki, jednak nikt na Zachodzie może sobie pozwolić na pozostawienie  próżni w Afryce, którą chętnie wykorzysta komunizm. Zbyt bliskie stosunki gospodarcze pomiędzy Europą i Ameryką Południową mogą stworzyć trudności w stosunkach politycznych z Ameryką Północną. Ameryka Południowa wydaje się być raczej miejscem spotkań zarówno dla ekonomii i kultur Europy i Ameryki. Stworzenie europejsko-afrykańskiej gospodarki jest teraz niezbędne do życia Europy.

Nowa cywilizacja europejska, którą zamierzamy stworzyć musi być trwała i humanitarna. Oznacza to, że czarni nie mogą być poddanymi białych w Afryce, wykorzystywani jako rezerwuar taniej, gorszej pracy. Jest dużo miejsca dla czarnych i białych w Afryce, która jest wciąż stosunkowo pustym kontynentem. Jest to duży kontynent dla pokojowego istnienia dwóch narodów, każdy z dostępem do niezbędnych dóbr dla pełnego. Muszą to być oddzielne narody, jeśli tak się nie stanie powrócimy do starego kolonializmu. Nieograniczona nienawiść  rasowa doprowadzi do  wybuchu walk, które zapewne zostaną stłumione i nie uniknie się rozlewu krwi. Tak więc, konieczne jest, aby w Afryce pokojowo żyli obok siebie czarni i biali[1]. Nikt nie może twierdzić, że na tym kontynencie nie ma przestrzeni  lub bogactw naturalnych. Jest to zadanie, którego podzielone narody Europy nie będą w stanie zrealizować, będzie to możliwe tylko dzięki sile i mocy zjednoczonej Europy.

Jak może istnieć  coś tak dużego, jak silna wymiana gospodarcza między Europą a Afryką bez udziału europejskiego rządu? W jaki sposób można to zrobić bez wspólnej polityki, w  krótkim czasie, w mniej niż 15 lat bez wspólnego europejskiego rynku? Czy jest nadzieja zmiany czegokolwiek na linii Europa – Afryka? Rozwiązanie problemów gospodarczych, przed którymi stoją obecnie narody Europy Zachodniej? Szybkim zjednoczeniu Europy? Tak duże przedsięwzięcie jest niemożliwe bez prawdziwej jedności. A prawdziwa jedność teraz oznacza Europejski rząd, Europy jako narodu. Musimy teraz myśleć, czuć, działać jak Europejczycy.

Wszystko podkreśla konieczność utworzenia Europejskiego Rządu. Bez niego Europa nie może działać jako jedność, a my nie możemy uznać wszystkich problemów po prostu z europejskiego punktu widzenia.

Sir Oswald Mosley

a.me.


[1] Mosley uważał , iż  północna część Afryki powinna znaleźć pod silnym wpływem Europy, a później stać się jej częścią. 

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Europa – naród”

  1. Siła Europy wzięła się z chrześcijaństwa i z konkurencji między poszczególnymi narodami i państwami. Mosleyowi wydawało się, że jak wszystko zglajszachtuje, to od tego powstanie bogactwo i w ogóle kraina szczęśliwości. Kolejny absurd to twierdzenie, że potrzebny jest jeden rząd europejski, żeby Europejczycy mogli handlować z Afryką. Szkoda, że w tekście nie jest napisane, z jakich ludzi miałby się składać ten jego ogólnoeuropejski rząd, w jaki sposób miałby on być wyłaniany i na jakich wartościach miałby się opierać (bo że siłą trzeba by zniszczyć wielowiekowe tożsamości poszczególnych narodów europejskich, to już wiem). Cały ten jego tekst śmierdzi mi masonerią na kilometr. Właściwie to projekt Mosleya został wdrożony do realizacji i właśnie oglądamy tego efekty.

  2. @Michał Wybory, sposób działania etc. są opisane w 5 rozdziale „Europe: Faith and plan” albo, w krótszej wersji M. Cesarz ” Od „Większej Brytanii” do zjednoczonej Europy. Faszystowska doktryna Oswalda Mosleya”. Mosley chciał zbudować europejską „prawdziwą demokrację” znjadującą się gdzieś między systemem prezydenckim USA a parlamentarną tradycją Wlk. Brytanii. Wybory do parlamentu miały opierać się na głosach grup zawodowych, bez podziału geograficznego. Dwuizbowy parlament powinien składać się z reprezentantów grup zawodowych w izbie niższej, w wyższej z przedstawicieli świata nauki, kultury sztuki, religii. Wybierani mieli być „ludzie czynu”. Wybory do rządu w myśli Mosleya były trochę inne, rząd powinien zostać wybrany w tajnych, powszechnych i wolnych wyborach przez ogół mieszkańców Europy, na kadencję 4 lat. Mosley nie wchodził w szczegóły, uważał, że wyłoniony rząd i parlament same opracują szczegóły działania.

  3. @Piotr.Kozaczewski: akurat od Mercurego radziłbym trzymać się z dala jeśli chodzi o inwektywy. On do swej seksualności nigdy nie dorabiał ideologii i do końca życia traktował ją jako swoją prywatną sprawę. Za to należy mu się szacunek. Powinien być wzorem dla wielu dzisiejszych homoseksualnych lanserów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *