Gibała jak megafon. Jackowi Bartyzelowi Jr słowo wyjaśnienia

Oburzył się pan Jacek Władysław Bartyzel. Syn znanego polskiego monarchisty i świeżo upieczony członek Ruchu Palikota napisał do mnie na facebooku z nieskrywanym żalem. Uznał bowiem, że w moim poście dotyczącym transferu posła Gibały do jego formacji uznałem go za przedstawiciela tak zwanych aideowych wolnorynkowców. Ludzi, którym wszystko jedno jest jakie poglądy w kwestii na przykład aborcji czy in vitro ma dany polityk, byle tylko zapewnił im niskie podatki (tutaj). Uważam, że we wpisie tym wyraziłem się klarownie. Skoro jednak zobowiązałem się do wyjaśnień, zatem doprecyzowuję:

1. Uważam, że przyciągając do siebie posła Gibałę Janusz Palikot wysłał czytelny sygnał w stronę radykalnych zwolenników wolnego rynku. Z tym bowiem obszarem związany był ściśle dotychczasowy wizerunek młodego posła. Uznaję, że w Polsce występuje liczna grupa wyborców, dla których liczą się tylko niskie podatki. I że są oni gotowi oddać swój głos każdemu kto im to zapewni, niezależnie od jego przekonań w sprawie choćby legalizacji marihuany. Jeśli niskie podatki zapewni im Jarosław Kaczyński – poprą właśnie jego. Uznaję więc za aideowców nie posła Gibałę lecz członków owej właśnie grupy. Krakowski poseł jest tu jedynie – by tak się wrazić – megafonem Palikota dla skutecznego skrzyknięcia ich wokół jego Ruchu.

2. Wielu moich światopoglądowych przeciwników wcale nie uznaje za bezideowych – wręcz przeciwnie. Panią Marszałkinię Nowicką czy posła Biedronia uważam za absolutnych ideowców! Owszem wyznają oni ideologię złą, błędną i społecznie szkodliwą, ale wyznają ją szczerze! Nie wyobrażam sobie by kolega Biedroń – dla jakiejkolwiek chwilowej koalicji – ustąpił choćby na jotę w sprawie związków partnerskich, a Pani Marszałkini w sprawie choćby antykoncepcji. W tym sensie są oni tak samo ideowi, jak ojciec pana Bartyzela jest ideowym monarchistą z czego – jak przypuszczam – nigdy nie ustąpi dla żadnej politycznej korzyści.

3. Transfer posła Gibały do RP uznałem za fakt smutny dla jego wuja Jarosława Gowina tak samo, jak analogiczny akt jego syna najgłębiej zasmucił profesora Bartyzela. Zasmucił o wiele bardziej niż mnie martwi fakt, że Janusz Paliktot wysłał czytelny sygnał naszym aideowym wolnorynkowcom. I tylko w tym kontekście – osobistego smutku – przywołałem w mym poście nazwisko pana Jacka Bartyzela Juniora.

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Gibała jak megafon. Jackowi Bartyzelowi Jr słowo wyjaśnienia”

  1. Jeśli Jacek W. Bartyzel nie zapisał się do Ruchu Palikota dla kariery, lecz dla idei, to tym gorzej dla niego. Przynajmniej w mojej ocenie.

  2. Abstrahując od tych przypadków – to mamy do czynienia z prostą konsekwencją wyznawania poglądów liberalnych, bądź libertariańskich. W tym ostatnim przypadku nie jest to zresztą niespodziewane. Jeszcze przed wyborami parlamentarnymi wskazywaliśmy na bliskość elektoratu KNP i RP. To samo dotyczy – jak się okazuje – aktywu, czy ideowych zwolenników tych doktryn. Warto bowiem zauważyć, że tzw. paleo-libertarianizm (u nas dla niepoznaki zwany konserwatywnym liberalizmem) jest przecież wewnętrznie sprzeczny. Gdy następuje uświadomienie, że jedyną wartością jest przecież wolność – wszystkie pozostałe muszą zostać odsunięte na plan dalszy, a więc nie tylko nie ma problemu ze wstąpieniem do Ruchu Palikota, ale krok ten staje się wręcz oczywistym.

  3. JKM ma zresztą do Palikota wyraźną sympatię. Albo dr Napierała – przeszedł z UPR do Palikota.

  4. @Konrad Rękas pojęcie konserwatywny liberalizm nie musi być wcale sprzeczne, to zresztą zależy od interpretacji tej terminologi. Można być konserwatystą jeżeli chodzi o obyczaje, tradycje, podejście do instytucji rodziny czy małżeństwa a zrazem być zwolennikiem liberalizmu gospodarczo- ekonomicznego. Wśród działaczy KNP jest wielu co tak myśli. Ale ma też Pan rację, na pewno są podobieństwa pomiędzy KNP i RP, ale ja uważam jednak że Ruch Paligłupa jest typowym libertyńskim cyrkiem, do tego bardzo szkodliwym. @Adam Wielomski A Pan startując w 2001 roku do sejmu z list PiS-u robił to do kariery czy dla idei?

  5. @ jason – na prośbę Artura Górskiego, który mnie o to prosił aby na liście znalazł się ktoś z naszego środowiska. Oczywiście, w obliczu tego pytania odpowiadam: wyłącznie dla kariery.

  6. Stary Bartyzel pisze o swoim synu: „Kim naprawdę są owi „młodzi, świetnie wykształceni” – czyli „horda Nogajów”, którą za Thomasem Jeffersonem (bądź co bądź demokratą) można by też nazwać „kanalią z zaułków wielkich miast” – widzieliśmy niedawno w całej krasie jako „młodzieżowy aktyw” rozwydrzonej tłuszczy mentalnych „palikociąt” na Krakowskim Przedmieściu. W rzeczywistości najlepsze, co można by ofiarować tym „młodym, świetnie wykształconym”, to współczucie dla ich duchowej, w tym intelektualnej, nędzy.” http://www.rodaknet.com/rp_art_4942_czytelnia_tradycja_i_jej_wrogowie_bartyzel.htm

  7. @Konrad Rękas Ja jestem w NP i nie czuję ŻADNEJ sympatii w stosunku do Ruchu Palikota. Tym bardziej nie uważam, że wstępowanie do jego partii jest czymś oczywistym. Nie uważam też, że jedyną wartością jest wolność. Ponadto: w sposobie myślenia Palikota nie ma zupełnie nic libertariańskiego. Ten człowiek walczy z „przywilejami” Kościoła (napisałem w cudzysłowie, bo nie sadzę, żeby Kościół miał obecnie jakieś wielkie przywileje) nie dlatego, bo uważa, że finansowanie jakichś organizacji z pieniędzy zabranych pod przymusem jest niemoralne (jak uważają libertarianie), ale po prostu dlatego, że nie cierpi Kościoła. Jednocześnie nie ma nic przeciwko finansowaniu aborcjonistów i zboczeńców.

  8. może i p. Libicki ma rację ale dlaczego sam siedzi w PO i pisze bzdury na Konserwatyzm.pl? Pierwszy artykuł gdzie nie napisał nic złego o Kaczyńskim. dziwne co się stało panie socjalisto.

  9. Panie Łukaszu, ależ dostrzegam różnice między KNP, a RP i rozumiem czemu np. dany działacz jest w jednej, a nie drugiej organizacji. Zwracam jedynie uwagę na pewne formalne podobieństwo programowe w niektórych punktach, jak i na tą samą skłonność elektoratu, tzn. „żeby władzy dopieprzyć!” – co razem może u niektórych wywołać skłonność do zmiany barw. Tym silniejszą, że pewne schematy myślowe, które wykorzystuje Palikot – JKM oswoił już wcześniej.

  10. No dobrze, wiemy ze paleo-libertarianizm jest wewnętrznie sprzeczny oraz jaka jest prosta konsekwencja wyznawania poglądów liberalnych. Nie wiemy wciaz niestety na czym polega wspolnota ideowa narodowych katolikow i trockistow.

  11. Jest bardzo mozliwe, ze „smutek” sen. Libickiego bierze sie rowniez stad, ze jesli trend przechodzenia do Palikota sie utrzyma, to jego partia w konsekwencji moze zawrzec koalicje z RPP. Z przyczyn estetycznych, dla „konserwatywnego katolika”, bedzie to sytuacja niezreczna – acz nie przypuszczam, aby bylo to bodzcem dla Senatora do opuszczenia formacji Donalda Tuska. A i mozliwe, iz w konsekwencji tego faktu w samej redakcji portalu Konserwatyzm.pl doczekamy sie czasow, kiedy to realizm wezmie gore nad pryncypialnym, nieugietym stanowisku wobec posla Palikota i jego trzody.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *