Graban: Jak przełamać rządzący Polską reżim językowy?

Reżim językowy panujący w Polsce jest pochodną reżimu politycznego. Sytuacja ta powoduje, że jesteśmy zamknięci w szczelnym układzie dwudzielnym PO-PIS, z którego praktycznie nie ma ucieczki. Dwie główne partie odgrywają specyficzne role w tym reżimie. Istnieje partia ideowa PIS. PO powtarza przesłanie ideowe PIS-u, powtarza je jednak stojąc na pozycjach kapitulanckich, względem tego przesłania, tak jakby pogodziła się, że prawda leży po stronie PIS-u.

PO oczywiście „podtrzymuje” nadejście PIS-u. Można tu odwołać się do koncepcji „katechonu” Adama Wielomskiego i powiedzieć, że Tusk „podtrzymuje” III RP przed „rewolucją smoleńską”. Z drugiej jednak strony PO jest niewolnikiem tej rewolucji, samo działa w jej imieniu.

W Polsce nie ma alternatywnego ośrodka ideowego, a na pewno nie stanowi go PO. Wszyscy ulegają romantycznemu mirażowi, stojąc na stanowisku, że Polska pada ofiarą zewnętrznych układów, spisków i niegodziwości. W roli odwiecznego wroga stawia się oczywiście Rosję. Romantyczne nastawienie zostało niesamowicie wzmocnione katastrofą smoleńską. Walka o prawdę w sprawie Smoleńska staje się lejtmotywem powracającym polskiej polityki. Właśnie radykalizm w docieraniu do przesłanek tej katastrofy jest paliwem politycznym PIS-u.

Choć idee, o które walczy PIS posiadają rodowód lewicowy, będący pochodną haseł insurekcyjnych i socjalistycznych w powszechnym odbiorze ideowość PIS utożsamia się jednak z prawicowością. Przyjmując – jak to czynimy powyżej – że w naszym życiu politycznym jest tylko jedna idea można wyprowadzić wniosek, że to PIS posiada monopol w określaniu tego co jest prawicą, a co nią nie jest. Można oczywiście powiedzieć, że nie ma się poglądów tak prawicowych jak PIS, że partia ta jest zbyt radykalna wówczas dryfować się będzie w kierunku Platformy, która choć walczy o te same wartości co PIS, to jednak walczy z mniejszym zacięciem.

I tutaj właśnie pojawia się problem. Jeżeli posiada się poglądy prawicowe odmienne aniżeli posiada PIS nie ma sposobu aby je wyartykułować. Cokolwiek będzie się mówiło zawsze będzie to sprowadzane do motywu PIS-PO, względem do poglądów jeszcze bardziej na lewo od PO czyli lewicowych. W powszechnym odbiorze na antypodach PIS-u nie ma jakiejś opcji narodowo-konserwatywnej, lecz jest opcja liberalno-lewicowa. Wiedzą o tym osoby prowadzące różnego typu dyskusje.

Często dochodzi w trakcie nich do zabawnych nieporozumień. Próbując argumentować w sposób konserwatywny zbliżony do realizmu politycznego automatycznie jest się posądzanym o poglądy lewicowe. W powszechnym odbiorze poglądy w sprawie katastrofy smoleńskiej takiego, dajmy na to Engelgarda dryfują niebezpiecznie w kierunku „Gazety Wyborczej”. Nie ma w nich radykalizmu, nie ma zacięcia dotyczącego chęci wyjaśnienia przesłanek tej katastrofy itd. Jest tylko sam czysty realizm polityczny.

Należałoby się zatem zastanowić, co należy zrobić, aby przełamać rządzący Polską reżim językowy. Czy istnieje jakieś środowisko polityczne, które byłoby alternatywą dla PO-PIS-u? Moim zdaniem środowiska tego należałoby szukać w kręgach zbliżonych do narodowców.

Po pierwsze – myśl Romana Dmowskiego w sposób naturalny stanowi przeciwieństwo PIS-u. Odwołuje się do realizmu politycznego jako niezwykle rzadkiej jak na polskie warunki sztuki wnioskowania politycznego, ponadto – jest krytyczna względem polskich wad narodowych, ma pełną świadomość jak dalece samobójcze są nasze skłonności polityczne. Po drugie – ma ona charakter właśnie głęboko ideowy a idee narodowej demokracji mają skłonność do oddziaływania na szerokie rzesze społeczne. Innymi słowy nie jest to ideologia wyłącznie elitarna jak ideologia konserwatywna. Wręcz przeciwnie odwołanie się do substytutu narodu powoduje, że ma ona masowy, chwilami populistyczny charakter.

Chciałbym w tym momencie odwołać się do wywiadu z prof. Adamem Wielomskim, który niedawno został opublikowany na portalu konserwatyzm pl. pt: 11 listopada Dmowski byłby na pochodzie z Prezydentem Bronisławem Komorowskim. W wywiadzie tym Wielomski zarzuca współczesnym narodowcom, że są siłą niedojrzałą politycznie, że odwołują się do populizmu i radykalizmu w podobny sposób jak to czyni PIS.

Wydaje mi się jednak, że to co Wielomski uważa za słabość polskich narodowców, jest w gruncie rzeczy ich siłą. Właśnie masowy, radykalny charakter ruchu powoduje, że mogą oni stanowić przeciwwagę, alternatywę dla PIS-u. Narodowcy są konkurencją dla PIS-u i zdaje sobie z tego sprawy kierownictwo tej partii zaniepokojone sukcesami marszów niepodległości.

Idea musi mieć możliwość silnego oddziaływania w społeczeństwie. Siłą sekty smoleńskiej jest wyposażenie jej w takie silne pokłady ideowe. To swoisty rząd dusz nad Polakami. A zadaniem środowiska konkurencyjnego powinno być wytrącenie tego rządu z rąk sekty smoleńskiej.

Narodowcy powinni przelicytować PIS w jego ideowości, w jego prawicowości, a moim zdaniem jedynie oni posiadają możliwości aby tego dokonać. Nie dokona tego środowisko elitarne jakim jest wskazywane przez prof. Wielomskiego środowisko Kongresu Nowej Prawicy pozbawione według mniej tej masy krytycznej.
 

Michał Graban

www.prawica.net

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Graban: Jak przełamać rządzący Polską reżim językowy?”

  1. @PT Autor: „…sukcesami marszów niepodległości…” – a co KONKRETNIE te tzw. „Marsze Niepodległości” osiągnęły, oprócz tzw. „zaistnienia” i „przyciągnięcia” ? Co do zaniepokojenia – śmiechu warte! Realne zaniepokojenie to wywołałyby marsze takie jak dawno temu w Austrii, przed wycofaniem Armii Czerwonej: z kapłanami na czele, z odmawianiem Różańca w intencji 'wolnej Polski”, z monstrancją etc. etc. Obecny tzw. „Marsz…” to zwykły zawór bezpieczeństwa, przy pozorach „antysystemowości” jak najbardziej integralna część rzekomo „zwalczanego” systemu.

  2. Jak na razie tzw. ruch narodowy może popisać się wprost niesamowitym realizmem politycznym (roszczenia do Wilna i Lwowa) oraz ideą narodową (socjalizm)…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *