III czy IV Rzeczpospolita?

Na początku pragnę uspokoić ewentualnego czytelnika obawiającego się, że ów tekst stanowi element „propisowskiej” agitacji politycznej. Nic z tych rzeczy. Dotyczy on problemu ustalenia nazwy dla epoki, która narodziła się w wyniku pokojowej transformacji ustrojowej na przełomie lat 80. i 90.

III Rzeczpospolita Polska – taka nazwa państwa znalazła się w preambule do Konstytucji RP, przyjętej w 1997 r. Powszechnie wiadomo dlaczego zdecydowano się na taką numerację. Ustawodawcy zależało przede wszystkim na wyraźnym oddzieleniu PRL-u od nowej, tzw. wolnej Polski i jednoznacznym odróżnieniu socjalistycznej demokracji ludowej od kapitalistycznej demokracji liberalnej. Gdyby jednak spojrzeć na sprawę nazewnictwa rodzącej się epoki bez nadmiernych emocji, można byłoby mieć sporo wątpliwości co do takiego określenia. Ustawodawca byłby uprawniony do nazwania nowego ustroju państwa III Rzeczpospolitą Polską, gdyby w okresie pomiędzy 1944/45 a przyjmijmy umownie rokiem wyborów czerwcowych (1989) Polska nie występowała jako podmiot stosunków międzynarodowych bądź też była w tym czasie monarchią. Żaden z tych warunków, rzecz oczywista, nie był jednak spełniony.

Polska powstała w wyniku konferencji pokojowych, wieńczących II wojnę światową z rządem ostatecznie uznanym przez aliantów zachodnich, formalnie była państwem suwerennym. Oczywiście Związek Sowiecki miał istotny, często wręcz kluczowy wpływ na to, co się w polskim państwie działo, zwłaszcza w okresie stalinowskim, kiedy pozycja doradców radzieckich, mających jedynie pomagać nowej władzy w budowaniu „sprawiedliwości społecznej” był nadzwyczajnie wręcz silna. Nie mogło to jednak przekreślać faktu, że Polska Rzeczpospolita Ludowa była osobnym od ZSRR aktorem stosunków międzynarodowych, mogącym we własnym imieniu podpisywać umowy i zaciągać zobowiązania. Suwerenność PRL nie była na pewno zresztą mniejsza od I Rzeczpospolitej w XVIII w., kiedy caryca Rosji decydowała o tym, kto zasiądzie na polskim tronie. Fakt ten nie przesądza jednak o wyłączaniu przez historyków tego okresu z I Rzeczpospolitej i taktowania jako odrębną epokę w historii państwa polskiego.

Polska Rzeczpospolita Ludowa, zresztą jak sama nazwa wskazuje, monarchią być nie mogła. Istotą republiki jest bowiem istnienie parlamentu, jako organu władzy pochodzącego z wyborów. Początków parlamentaryzmu polskiego należy upatrywać w końcu wieku XIV, kiedy to na sejm walny Królestwa Polskiego zjeżdżała się szlachta i przedstawiciele miast. Rok 1493 był przełomowym, gdyż właśnie wtedy w Piotrkowie został zwołany pierwszy dwuizbowy Sejm. Tradycje republikańskie w Polsce są, na tle pozostałych państw, stosunkowo długie. Po okresie średniowiecznej monarchii patrymonialnej  większość krajów europejskich poszła bowiem w kierunku monarchii absolutnej. Polska jednak znalazła się w tej nielicznej w sumie grupie państw, gdzie pozycja stanów uprzywilejowanych na tyle się wzmocniła, że monarcha był nie jako zmuszony, aby powołać parlament. Rzeczpospolita, której powstanie datuje się na rok wydania przez króla Kazimierza IV statutów nieszawskich, niewiele miała jednak wspólnego z dzisiejszą Polską i demoliberalnym rozumieniem pojęcia „republika”. Wtedy to na czele państwa stał król, którego władza, pomimo kolejnych, wymuszonych przez szlachtę przywilejów, ograniczających pozycję monarchy, wciąż jeszcze długo była bardzo silna. Poza tym „res publica” nie była dobrem wszystkich zamieszkujących ją ludzi, ale tylko garstki posiadających prawa polityczne obywateli. Biorąc to pod uwagę ustrój Polski pookrągłostołowej jest zdecydowanie bliższy systemowi rządów w PRL-u niż Rzeczpospolitej Szlacheckiej.

Polska, odzyskująca niepodległość w 1918 r., w sposób naturalny określała siebie, na mocy zapisów konstytucji marcowej jako kolejną odsłonę tradycji państwa istniejącego przed zaborami. Nazwa II Rzeczpospolitej nie może zatem wywoływać większych kontrowersji. Sytuacja znacznie skomplikowała się w przeddzień zakończenia II wojny światowej, kiedy coraz bardziej wyraźniej wyłaniał się obraz przyszłego państwa polskiego z nowym systemem społeczno-gospodarczym. Początkowo organy władzy z Tymczasowym Rządem Jedności Narodowej i Krajową Radą Narodową akceptowały przynajmniej po części ciągłość prawną z II Rzeczpospolitą, opierając się, do czasu uchwalenia małej konstytucji z 1947 r., na konstytucji marcowej, stanowczo odrzucając konstytucję kwietniową, uznając ją za wrogą demokracji, czy wręcz „faszystowską”. Zapewne komuniści czynili tak z powodów realizacji określonej taktyki politycznej, gdyż ich pozycja nie była jeszcze na tyle silna, aby mogli sobie pozwolić na bardziej otwarte odkrywanie swoich rzeczywistych zamiarów. Konstytucja Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej z 1952 r., w dużej mierze, ale nie w 100 procentach, wiernie odwzorowująca konstytucję stalinowską, była już zdecydowanie bardziej radykalna w swojej treści i wprowadzała nową nazwę państwa Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, bez przypisywania jej numerku. Człon „Rzeczpospolita” oraz istnienie jednoizbowego parlamentu, formalnie zresztą będącego najwyższym organem władzy w PRL, musi przesądzać o tym, aby powstałe po wojnie państwo nazywać republiką, a co za tym idzie numerować je jako III Rzeczpospolita. To, że parlament pełnił, pomimo zapisów Konstytucji, często rolę fasadową, a realna władza znajdowała się w rękach niekonstytucyjnego organu, jakim było prezydium rządu czy łączącej władzę wykonawczą i ustawodawczą Radzie Państwa nie daje jeszcze asumptu, aby nazywać ten okres inaczej. Po zamachu majowym przecież, a zwłaszcza po uchwaleniu konstytucji kwietniowej, pozycja parlamentu także była istotnie zmarginalizowana. W okresie rządów sanacji jak i PRL-u zdarzały się fałszerstwa wyników wyborów, wprowadzono odpowiednio skonstruowaną ordynację wyborczą, czego efektem były parlamenty w żadnej mierze nie odpowiadający rzeczywistemu rozkładowi sił w społeczeństwie i często bardzo brutalnie zwalczano istniejącą realną opozycję.

Jeżeli zatem potraktować PRL jako de facto III Rzeczpospolitą to obecne państwo polskie należało nazwać IV Rzeczpospolitą, jeżeli była potrzeba tak silnego zaakcentowania transformacji ustrojowej zmieniającej w zasadniczy sposób stosunki polityczne i społeczno-gospodarcze w państwie. Wprowadzając nazwę III Rzeczpospolitej ustawodawca niezamierzenie jednak powiązał III RP właśnie z PRL, która przecież sama była, jak ustaliliśmy, III Rzeczpospolitą.

Marcin Rezik

a.me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *