Jaką masz alternatywę Konradzie?

 Polemika z tekstem kol. Konrada Rękasa dotyczącym mec. Romana Giertycha i Instytutu Myśli Państwowej, który ukazał się wczoraj na konserwatyzm.pl.

Pierwszy raz w historii naszego portalu zmuszony jestem wejść w publiczną polemikę z kol. Konradem Rękasem (chodzi o  ten tekst). Oczywiście, jak to pomiędzy kolegami współpracującymi na niwie publicystycznej, zdarza się nam mieć różne zdania w kwestiach drugorzędnych, które sygnalizujemy sobie za pomocą e-maili, tym jednak razem różnica dotyczy sprawy – w moim przekonaniu – istotnej. Chodzi o stosunek do Instytutu Myśli Państwowej i ostatnich inicjatyw politycznych mec. Romana Giertycha.

W mojej polemice zostawiam z boku drobne złośliwości kol. Konrada odnoszące się do ksywek rozmaitych postaci z ruchu narodowego („Studnia”, „Koń”, „Tarantula”) czy różne aluzje w sprawach finansowych o których trudno mi się wypowiedzieć z powodu braku elementarnej wiedzy na ten temat. Do tekstu tego muszę odnieść się z tego powodu, że – w moim przekonaniu – stanowi on zaprzeczenie tego, czego kol. Rękas sam ustawicznie naucza, a mianowicie realistycznego podejścia do polityki.

Nie będę wchodził w sprawy historyczne z okresu Ligi Polskich Rodzin i jednoczenia się różnych narodowych formacji. Każdy, kto czytał moją publicystykę z tamtych lat pamięta zapewne, że wobec LPR byłem często bardzo krytyczny, a na sposobie kierowania tą partią przez Romana Giertycha nie zostawiałem suchej nitki, podobnie jak i na jej profilu ideowym, który postrzegałem jako nadmiernie populistyczny (zresztą ze skutkiem mizernym, jeśli mierzyć to ilością oddanych głosów i upadkiem tej partii). Zgadzam się także z oceną Konrada Rękasa, że współczesna degeneracja Młodzieży Wszechpolskiej to wina ówczesnego kierownictwa LPR, które przyjmowało tam każdego, a czym krzyczał głośniej tym lepiej. Organizację przepełniono osobami spoza tradycji endeckiej, które ją przejęły i zrobiły z niej ideowego potworka, gdzie lekturę Dmowskiego zastąpiły cytaty z Bronisława Wildsteina. Dodam, że uprzedzałem już wtedy, iż to się tak może skończyć osobę, która wówczas nosiła ksywkę „Tarantula”. Niestety, bez rezultatu.

Podtrzymując swoje obiekcje do „tamtego” Romana Giertycha i kierownictwa ówczesnej LPR zwracam jednakże uwagę, że mamy dziś rok 2013 i sytuacja polityczna uległa poważnej zmianie od czasu gdy w Sejmie zasiadała LPR, a Giertych był wicepremierem. Realizm polityczny nie polega na ustawicznym przeżuwaniu historycznych wydarzeń, rozpamiętywaniu przegranych bitew, wypominaniu co kto komu zrobił 10 lat temu. Realizm polityczny polega na tym, że robimy dla Kościoła, Polski i porządku to, co się da i z kim się da.

Niestety, sytuacja jest dziś na prawicy tragiczna. Rząd dusz sprawuje tu PiS z lubością wąchające wyłącznie smoleńskie zapachy, w moim przekonaniu nie mające poważnego programu i pomysłu na Polskę. Partia ta sprowadza się do Prezesa, a Prezes do kwestii smoleńskiej i znalezienia oraz ukarania „winnych” wypadku lotniczego, w mitologii partii podniesionego do statusu „zbrodni”. Solidarna Polska jest tylko klonem PiS i nikt nie wie czym różni się od macierzystej formacji. Ruch Narodowy to młodzieżowy i uliczny populizm, który w ogóle trudno traktować poważnie, a radykalizm tej organizacji odstrasza od prawicy co bardziej umiarkowanych ludzi. Kongres Nowej Prawicy ma szansę na przyzwoity wynik wyborczy, może na przekroczenie 3%, może nawet na 5%, ale to nie jest formacja polityczna, która gra o przemeblowanie sceny politycznej i stworzenie prawicowej większości w Sejmie. Ze swoi libertariańskim radykalizmem nie mają na to szans. I wiedzą to przecież.

W tej sytuacji jedyne elementy prawicy myślącej o Polsce w racjonalnych kategoriach – bez smoleńskich oparów lub haseł o zbrojnej wyprawie na Lwów i Wilno – to prawe skrzydło PO z Gowinem, Żalkiem i Godsonem oraz środowisko skupione właśnie wokół Romana Giertycha. Czy nam się to podoba czy nie, innych racjonalnie myślących środowisk prawicowych po prostu dziś nie ma. Jan Engelgard wydaje gazetę, a nie kieruje dużym klubem sejmowym; podobnie Arek Meller kieruje tylko portalem a nie wysokonakładowym dziennikiem. I albo to te dwa ośrodki – prawe skrzydło PO i Instytut Myśli Państwowej – zbudują polską prawicę, albo będzie ona takim kabaretem, jakim jest w tej chwili.

Z tego realistycznego politycznie powodu uważam, że nie należy strzelać do kolegów z racjonalnej prawicy. Nie wiem czy ich projekty polityczne udadzą się. Nie mam także pewności czy jeśli im się uda, to nie wrócą do fatalnych przyzwyczajeń z „tamtych” czasów. Ale, drogi Konradzie, wskaż mi inne prawicowe pomysły polityczne? Masz jakieś pomysły na odbudowę polskiej prawicy?

Adam Wielomski

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 3]
Facebook

0 thoughts on “Jaką masz alternatywę Konradzie?”

  1. Teraz dni Pana Rękasa są już na tym portalu policzone. Adam Wielomski nie za takie rzeczy wyrzuca z tej www. Odejście od ortodoksji = zbrodnia.

  2. Adamie, uchylę się od odpowiedzi – ze względu na błąd w założonej podstawie pytania. Otóż przyczyną moich wątpliwości nie są spory z przeszłości, ani doświadczenia ze współpracy z kol. Giertychem. Ba, z dużą dozą przyjemności czytam dziś teksty kol. Wierzejskiego, choć jego dawne publikacje zbywałem wzruszeniem ramion. Sęk w tym, że po prostu nie wierzę, aby Romek się trwale zmienił – a jego problem jest po pierwsze charakterologiczny, a dopiero po drugie intelektualny i po trzecie ideowy. Roman może długo udawać – ale w końcu znowu coś sp…y, zakiwa się, a po drodze część ludzi oszwabi, a resztę obrazi. Niestety, jest skorpionem przewożonym przez rzekę. Rozumiem Twoją motywację, aby uczestniczyć w tej przeprawie. Jej nader prawdopodobnego zakończenia jednak to nie zmieni.

  3. Ps. A pytanie o „prawicę” to chyba jednak nie do mnie, tak poza wszystkim, nie uważasz, Adamie? 😉 Pomijając już kwestię, że wiele razy tłumaczyłem, że mnie czynnie interesują sprawy Chełma, Lublina i Lubelszczyzny. Wobec reszty zachowuję więc podobny dystans analityka i publicysty, jaki Tobie daje praca akademicka 🙂

  4. Gdybys Ty, Adam, stosował konsekwentnie interpunkcje angielską, to by było OK, ale wstawiasz przecinki przypadkowo i mój starczy umysł kłopot ze zrozumieniem.

  5. A to jest coś, co zawsze mnie bawiło u wielbicieli JKM. Gdy skrytykuje się ich idola i/lub partię – od razu wielkim głosem wołają „a cóżeś ty uczynił, mały, wredny krytyku, by wzmóc wielkość KNP?!”. Jakoś zawsze mi unikało czemu ktoś, kto właśnie napisał i wyjaśnił czemu KNP nie popiera – miałby czynić coś dla poprawy jego wyników…

  6. @Jago| Pozbycie się JKM byłoby działaniem na rzecz wzmocnienia KNP 😉 Wysiłek młodych i wartościowych ludzi nie byłby kanalizowany przed wyborami. Inna sprawa, że JKM nawet wyrzucony (cudem) z własnej partii założyłby nową otoczony fidelisami.

  7. @ Konrad Rękas: „(…) wiele razy tłumaczyłem, że mnie czynnie interesują sprawy Chełma, Lublina i Lubelszczyzny. Wobec reszty zachowuję więc podobny dystans analityka i publicysty (…)” Artykuły rusofilne są w ramach części lubelskiej, czy zdystansowanej? Poważnie pisząc redaktor Rękas nie jest idealistą, ani obiektywnym, beznamiętnym kronikarzem. Stawia na byty realne: plantatorów tytoniu, postkomunistyczne grupy wpływu i Rosję. Jeśli Roman Giertych został skrytykowany, to znaczy, że nie jest kompatybilny z tym, na co redaktor Rękas stawia. Myślę, że w chwili szczerości redaktor mógłby powiedzieć profesorowi: „Adasiu, pięknoduchy i akademicy mają poglądy, a dorośli ludzie mają interesy”.

  8. Nowa prawica Giertycha, Gowina i Godsona, której Prof. Wielomski chce użyć przeciw PiSowi osłabi PO i wzmocni PiS. Dla niezecydowanych Kaczyński będzie bardziej wiarygodny od takiego np. Godsona…. ale dla lemingów rozczarowanych PO już nie. Zresztą, na razie ta „prawica” nie jest jeszcze kanapą, ani nawet faktem medialnym, nie mówiąc już o realnej sile. Gra do jednej bramki z Jarosławem Kaczyńskim to ostatnia rzecz, jakiej pragnie kierujący się osobistymi urazami i antypatiami Roman Giertych. Jednak nie zrozumiał on zasad gry toczonej przez sprytniejszych od niego, po raz kolejny wchodząc do składu porcelany z wdziękiem słonia 😉 Osłabić PiS mógłby natomiast Ruch Narodowy, mieszając w szeregach najtwardszych zwolenników Kaczyńskiego. Nawet projekt polskiego Lwowa i Wilna dobrze się w to wpisuje pod warunkiem, że byłby prowadzony rozumnie we współpracy z Moskwą. Inaczej będzie nierealną mrzonką, pustym chciejstwem. Lecz wszystko wskazuje, że Ruch Narodowy do pogodzenia się z Rosją jeszcze nie dojrzał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *