Korporacje akademickie w II RP. Wywiad z dr Patrykiem Tomaszewskim.

Z jakich środowisk społecznych rekrutowali się korporanci i czy istniały korporacje zrzeszające członków na zasadzie pochodzenia społecznego?

               Do korporacji w czasach II RP należały dzieci przede wszystkim pochodzące ze środowiska mieszczańskiego oraz ziemiańskiego, stosunkowo mało było dzieci chłopów (choć też się pojawiali). Wielu ojców korporantów wykonywało wolne zawody.

          Najbardziej znaną korporacją zrzeszającą członków na zasadzie pochodzenia społecznego była krakowska ,,Corolla”, korporacja można rzec ziemiańska, skupiała studentów pochodzenia szlacheckiego. Filistrami honoris causa tej korporacji byli tacy znani ziemianie jak:  Wacław Niemojewski, Franciszek Ksawery hr. Pusłowski, Kazimierz hr. Osiecimski-Czapski, Michał hr. Rostworowski, Włodzimierz hr. Tyszkiewicz. Ciekawostką jest, że do ,,Corolli” należał  Konstanty Łubieński, przed wojną działacz Myśli Mocarstwowej a w czasach PRL poseł ,,Znaku”.

               Podobny charakter jak ,,Corolla” miała poznańska korporacja ,,Corona” – aby do niej należeć należało udokumentować szlacheckie pochodzenie. Wymowna jest dewiza tej korporacji „Pro Patria et corona” – „Dla Ojczyzny i korony”. Należał do niej Józef Maria Bocheński, który w Poznaniu był też prezesem Organizacji Młodzieży Monarchistycznej.

Jaki profil ideowy korporacji akademickich wyłania się z Pana badań?

Obraz nie jest jednorodny. Jeśli chodzi o okres II RP, znaczna część korporacji polskich należała do Związku Polskich Korporacji Akademickich – ten w swej deklaracji miał m. in. zapisane, iż celem życia każdego korporanta jest praca dla Polski, dla jej wielkości i potęgi. Dobro narodu jest dla niego najwyższym prawem, miarą wartości moralnych, drogowskazem postępowania. Pracę dla Polski pojmuje korporant jako pracę dla całego narodu. Przeciwstawia się on wszelkim prądom i dążeniom, które ponad interesy narodu i państwa, jako całości, wynosić pragną interesy osobiste, partyjne, klasowe. Była to więc deklaracja o wymowie nacjonalistycznej. Oczywiście w samych ZPKA jedne korporacje bardziej inne trochę mniej zwracały na nią uwagę. Uogólniając jednak można przyjąć, że w zasadniczym zrębie zgadzały się z tą deklaracją. Elementy nacjonalistyczne widoczne są także w ideologii większości korporacji mniejszości narodowych, np. żydowskie korporacje związane często były z ruchem syjonistów-rewizjonistów Żabotyńskiego. Korporacje prosanacyjne odwoływały się natomiast do ideologii mocarstwowej, której korzeni szukać należy w idei jagiellońskiej.  Bez wątpienia, należy także stwierdzić, że przynależność korporacji do danej orientacji politycznej zależała w znacznym stopniu od liderów tych organizacji, którzy umiejętnie kierowali ich aktywnością na polu akademickim.

         Należy jednak podkreślić, iż śledząc enuncjacje korporacji, wyłania się następujący obraz:  poszczególne korporacje różniły się między sobą, nawet mając podobną orientację polityczną. Wynikało to z następujących względów:

– inna tradycja poszczególnych korporacji;

– inny czas zachodzących przeobrażeń ideologicznych (właściwy dla każdej korporacji); zmiany mentalnościowe kolejnych pokoleń korporantów;

– miejsce działania korporacji; wpływy na korporację starszych członków będących filistrami; – zmieniająca się rzeczywistość polityczna w kraju w okresie dwudziestu lat niepodległości.

Czy władze poszczególnych korporacji akceptowały uczestnictwo swoich członków w partiach politycznych?

           Korporacje były zazwyczaj apartyjne, nie opowiadały się za konkretną partią polityczną, ale nie były apolityczne, większość tych działających w II RP miała mocny profil polityczny. Członkowie korporacji czasami należeli do akademickich organizacji politycznych jak: Ruch Młodych OWP, Sekcja Akademicka SN, Myśl Mocarstwowa, Młodzież Wszechpolska, czy nawet Legion Młodych. Światopogląd znacznej ilości korporacji zbliżony był do reprezentowanego przez obóz narodowy, czasami, rzadziej, do prawicy piłsudczykowskiej czy też chadecji. Były też korporacje jak ,,Arkonia”, które zabraniały swym członkom należeć do ugrupowań politycznych. W korporacjach działali też ludzie nie zainteresowani szczególnie mocno polityką, przyciągała ich do korporacji atmosfera w nich panująca, możliwość spędzania czasu w gronie przyjaciół, wspólna dobra zabawa.

Pełna wersja wywiadu znajduje się w najnowszym nr Pro Fide Rege et Lege. Czasopismo można zakupić w naszej księgarni:

http://sklep.konserwatyzm.pl/pro-fide-rege-et-lege-nr-2-2011/

Książkę dr Patryka Tomaszewskiego dotyczącą polskich korporacji akademickich w okresie międzywojennym można kupić bezpośrednio u wydawcy:

http://cycero.net/pl/patryk-tomaszewski-polskie-korporacje-akademickie-w-latach-1918-1939.html

a.me.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Korporacje akademickie w II RP. Wywiad z dr Patrykiem Tomaszewskim.”

  1. Ciekawy jestem, jak korporacje mają się obecnie. Nie są tak popularne, jak były w II RP i pod zaborami, ale te największe zostały reaktywowane w latach’90 i istnieją. Interesuje mnie to, czy ich profil ideologiczny jest podobny do wczesnoendeckiego pozytywizmu, czy raczej przejęły przyjęły demoliberalną pozycję, a może jest to bardziej skomplikowanie. Może redakcja postara się o jakiś wywiad np. z reprezentacyjnym członkiem ZPKA? Jakie jest zdanie innych czytelników portalu?

  2. @Cervantes. Temu zagadnieniu poświęcony jest ostatni rozdział książki dr Patryka Tomaszewskiego.

  3. Dziękuje, zatem pewnie skłonie się do jej zakupu. Czy dr Tomaszewski jest członkiem (filistrem) jakiejś korporacji?

  4. 1/ Zachęcam, bo książka jest naprawdę interesują i porusza wiele nieznanych wątków (np. pojedynki, symbolika, znani politycy, publicyści, którzy byli korporantami, obyczajowość). Napisałem jej obszerną recenzję dla „Dziejów Najnowszych”, ale jeszcze nie została opublikowana. 2/ Tak, jest filistrem korporacji Batorii. Przed wojną była to korporacja działająca na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie, a kilka lat temu została „reaktywowana” na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. W Toruniu działa też korporacja Kujawia – ta z kolei działała przed wojną w Cieszynie. P.S. Swój „epizod” korporacyjny miał także prof. Adam Wielomski 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *