Lewicki: Głód na Ukrainie i trudny polski język. Wieczór z Anne Applebaum

Nieczęsto w mieście Bydgoszczy zdarza się możliwość spotkania z kimś znanym w świecie, toteż bez wahania poszedłem na wieczór autorski Anne Applebaum. Pani Applebaum jest znaną pisarką i dziennikarką publikującą w wielu prestiżowych pismach w USA, laureatką nagrody Pulitzera, obywatelką kilku krajów, w tym i Polski. A ostatnio zamieszkuje ona, wraz z mężem, w Chobielinie pod Szubinem, niedaleko Bydgoszczy.  Właśnie promowała swoją nową książkę „Czerwony głód”, gdzie pisze o znanej sprawie głodu na Ukrainie w latach trzydziestych ubiegłego wieku.

Nie mówiła długo, być może dlatego, gdyż z używaniem języka polskiego ma wyraźny problem i kaleczy nasz język przekręcając końcówki i używając je zupełnie niezgodnie z zasadami. Ale przyznać też trzeba, że stara się nie wtrącać słów angielskich, co wyraźnie trzeba jej zaliczyć na plus, gdyż sam zetknąłem się onegdaj w korporacji z tym ohydnym slangiem złożonym z masy angielskich słów wtrącanych do polskiej  jakoby wypowiedzi. Powinno to być zakazane prawem. Mimo wszystko, trudno mi jednoznacznie stwierdzić co konkretnie, w wielu miejscach, miała ona na myśli,  gdyż w polskim, chyba nawet bardziej niż w innych językach, poprawność gramatyczna  decyduje także o faktycznym  znaczeniu przekazu. Wynika z tego, że język polski jest naprawdę trudnym językiem do poprawnego opanowania, gdyż jak wiadomo pani Applebaum jest żoną Radka Sikorskiego już ponad 25 lat i ten długi czas obcowania z urodzonym  Polakiem  nie spowodował jednak, że posługuje się ona językiem polskim poprawnie. Ale pozostawmy te kwestie i przejdźmy do meritum.
Jej opinie były raczej zgodnie z polityczną poprawnością i żadnych ekscesów nie było. Przypomniała, że pierwszym Amerykaninem który otrzymał nagrodę Pulitzera za pisanie o głodzie na Ukrainie był Walter Duranty, który wszelako ze wszystkich sił starał się udowadniać, że żadnego głodu, spowodowanego przez władze, tam nie było. I właśnie za cykl relacji na ten temat otrzymał nagrodę.
Jako, że żadnych kontrowersyjnych opinii raczej nie było, to przytoczę tylko te, które wydają się nie pokrywać w pełni z jej liberalnym profilem. Powiedziała, na przykład, że historia jest najważniejszym przedmiotem, a bez patriotyzmu nie jest możliwa demokracja. Zapytana wprost o znany jej tekst sprzed lat, gdzie napisała że Ukrainie potrzebny jest nacjonalizm. odpowiedziała, że ona raczej miała na myśli patriotyzm, zaś to w jakim kierunku rozwianie się nacjonalizm na Ukrainie nie jest jeszcze pewne.

Podkreśliła też, że pomysł aby włączyć Ukrainę do strefy wolnego handlu w ramach Unii Europejskiej jest autorstwa jej męża, czyli Radka Sikorskiego.
Zapytana, z kolei, dlaczego w 1933 roku tak słaba była reakcja rządów I środowisk opiniotwórczych na głód na Ukrainie, zauważyła, że w tymże roku władzę zdobył w Niemczech Hitler, a zatem, wielu polityków nie chciało otwarcie krytykować Stalina, gdyż mieli oni świadomość, że w związku z planami Hitlera, Stalin może być im potrzebny do przeciwstawienia się tym niemieckim planom.
Można tu tylko dodać, że faktycznie za kilka lat Stalin stał się wręcz niezbędny, bo armia jego państwa zadecydowała o powtrzymaniu i pokonaniu Hitlera. Zauważmy, że w 1942 roku ZSRR walczyło ze 180 dywizjami niemieckimi zaś Anglicy w Afryce prowadzili wojnę tylko z trzem niemieckimi dywizjami Rommla, i trudno to zatem nazwać jakimś istotnym wkładem w walkę z Hitlerem.

Cały ten kontekst przyszłej wojny i Holokaustu osłabił wymowę głodu na Ukrainie, tym bardziej, że ostatnio coraz więcej pojawia się informacji, że Churchill także ma na sumieniu podobne działania. Dr  Shashi Tharoor, wydał niedawno książkę „Inglorious Empire”, która jest kroniką okrucieństw popełnionych przez Imperium Brytyjskie. Pośród nich jest także sprawa głodu w Bengalu w roku 1943. Dr Tharoor twierdzi: „Churchill ma tak dużo krwi na rękach jak i Hitler. Szczególnie decyzja, którą osobiście podpisał  podczas głodu w Bengalu kiedy 4,3 miliona ludzi zmarło z powodu decyzji którą podjął i wprowadził (…) Kiedy brytyjscy urzędnicy pisali do biura premiera w Londynie, że jego polityka powoduje straty w ludziach, wszystko co zrobił, to napisał na marginesie raportu. „Dlaczego Gandhi jeszcze nie umarł?” …  ”[i]
Jak widać kwestia ewentualnych zarzutów co do spowodowania masowego głodu dotyczy wielu polityków, także i tych z liberalnego Zachodu.

Stanisław Lewicki

[i] https://www.independent.co.uk/news/world/world-history/winston-churchill-genocide-dictator-shashi-tharoor-melbourne-writers-festival-a7936141.html

Click to rate this post!
[Total: 15 Average: 4.2]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *