Lewicki: Przegląd tygodników politycznych za tydzień 23/2017

 

„Rzeczpospolita Plus Minus” nr 22

„Teoria pijanych małp” – Krzysztof Kowalski pisze o znaczeniu alkoholu w procesie ewolucji człowieka. „10 milionów lat temu u dalekiego praprzodka praczłowieka pojawiła się mutacja, która umożliwiła przyswajanie alkoholu etylowego kilkadziesiąt razy szybciej. To przyspieszyło ewolucję rodzaju ludzkiego …. Mutacja ta pojawiła się w momencie, gdy małpy, prowadzące nadrzewny tryb życia, roślinożerne, a nade wszystko owocożerne, osiągnęły stadium rozwojowe, w którym gotowe były do zejścia na ziemię z żywicielskich drzew. Ze względu na coraz bardziej suchy klimat ubywało owocujących drzew. „Z tego powodu uziemione małpy zaczęły się żywić głównie spadami (…) a owe spady, często już przegniłe, zaczynały fermentować. I tu się zaczyna wątek upojenia w dziejach ludzkości” – wyjaśnia amerykański genetyk dr Matthew Carrigan (…) spożywanie alkoholu etylowego miało swoje dobre strony, spowalniało metabolizm, ułatwiało trawienie, sprzyjało magazynowaniu w organizmie tłuszczów, czyli ułatwiających przeżycie zapasów na ciężkie czasy. (…) Łączność z bóstwami, komunikowanie się z nimi oraz z przodkami, wymagało prawie zawsze pośrednictwa napoju alkoholowego (…) Wreszcie ostatnie, ale najmniej ważne: alkohol służył do uśmierzania bólu i leczenia infekcji. Jednym słowem, napoje alkoholowe były napojami prospołecznymi, animowały  i zmieniały myślenie, miały walny udział w aktach twórczych”

No właśnie! W pełni słuszna ta apologia alkoholu jako sprawczego czynnika w historii człowieka.  I tak jest do dziś. Przecież te narody co wysłały człowieka w kosmos i na Księżyc to za kołnierz nie wylewały, a te społeczności co to alkoholu zabraniają zupełnie, jak na przykład radykalni muzułmanie – z nimi wszyscy mają tylko problemy.

„Gazeta Warszawska” nr 22

„Czy Robert Tekeli przeprosi prof. Jerzego Roberta Nowaka?” – Tekeli, publicysta Gazety Polskiej, komentując zaproszenie prof. Hartmana do Polskiego Radia pozwolił sobie na następująca uwagę: „Nie sądzę, by [Zaremba] bronił obecności dziennikarza „Faktów i Mitów” Grzegorza Piotrowskiego czy Jerzego Roberta Nowaka w którymś z mediów głównego nurtu.”

Postawił w ten sposób esbeka i mordercę ks. Jerzego Popiełuszki na równi z patriotycznie nastawionym prof. Nowakiem. Jak widać dla Tekelego to żadna różnica. A kim jest sam Tekeli? Warszawska przypomina jego własne wyznania: „Moja historia, poszukiwanie wolności bez ograniczeń, doprowadziła mnie do tego, że organizowałem największy w Polsce, kilkudniowy festiwal filmów okultystycznych, publikowałem wywiady z satanistami, sadomasochistami i okultystami. Sam nie widząc o tym, byłem magiem i okultystą”

I taki ktoś, waży się kogokolwiek oceniać i porównywać! Niech on się lepiej na sobie skupi.

 

„Polityka” nr 22

„Strachy na Lachy” – „rozmowa z prof. Michałem Bilewiczem, szefem Centrum Badań nad Uprzedzeniami na Wydziale Psychologii UW. O tym dlaczego Polacy tak boja się uchodźców”. I tu liberalne elity w Polsce maja problem bo 70 proc. Społeczeństwa żadnych „uchodźców” nie chce i nie pomagają zaklęcia ani cała socjotechnika. Ludzie w Polsce nie są głupi.

A najbardziej porusza zwolenników liberalnej wizji świata to, że na partie chcące zmian systemu głosuje większość ludzi młodych: „Partie radykalne zyskały najmłodszych wyborców. Tych, którzy jeszcze niedawno lgnęli do Palikota, PO czy SLD. Badania, które prowadziliśmy przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, pokazały, że Kukiz, PiS i Korwin zgarniają dwie trzecie młodzieży”.

I to ich najbardziej boli. Kupa staruchów może sobie chodzić na spędy KOD-u, ale to nie ma już większego znaczenia skoro ich wnuki głosują na trzy wymienione ugrupowania. Tusk to przewidział mówiąc kiedyś do posłów PiS-u: „Wymrzecie jak dinozaury”. Nie przypuszczał jednak że mówi o swojej formacji.

 

„wSieci” nr 23

„Przegląd tygodnia Mazurka & Zalewskiego” – „Prezydent Duda z letargu obudził się chyba tylko na chwilę. Wygłosił orędzie, zapowiedział referendum, ale potem mu się odechciało i stwierdził, że na razie wystarczy tej ofensywy. Inicjatywę w pałacu przejęły więc komórki tłuszczowe, które dokonały desantu na ciało prezydenta.”

Wychodzi na to, że „krótki to był zryw” – jak śpiewał ongiś Dżem w kultowym kawałku „Czerwony jak cegła”. Kontekstów proszę nie utożsamiać.

 

„Newsweek” nr 24

Próbka propagandowego stylu Tomasza Lisa: „Szczególną rolę pełni tu szeroko propagowana islamofobia.  Nienawiść do „ciapatych” staje się cnotą, ot, po prostu odmianą patriotyzmu, może nadgorliwego, ale jednak. Praktyczne promowanie islamofobii pozwala eliminować kolejny porządek wartości – przyzwoitość, szacunek dla praw człowieka, tolerancję. Terrorystyczny zamach jest szansą dokonania zamachu na humanizm. Nie przez przypadek ta władza kłania się w pas ojcu dyrektorowi i szczodrze go sponsoruje, ignorując przesłanie papieża Franciszka.”

Nieobeznany z polskimi realiami czytelnik, mogły po przeczytaniu tego tekstu Lisa dojść do przekonania, że ojciec Rydzyk dokonuje terrorystycznego zamachu na humanizm, posługując się islamofobią i jest za to forowany przez obecny rząd.
Jest to tymczasem opis, który pasuje literalnie do tego co dzieje się na zachodzie Europy . Tam zamachowiec, który z młotkiem rzucił się na policjanta w Paryżu, przedtem otrzymał w Szwecji nagrodę Komisji Unii Europejskiej za „walkę z dyskryminacją”. Tego to nawet Lenin nie przewidział, bo on sądził, że od kapitalistów trzeba będzie kupić ten sznur, na którym się ich powiesi, a tu okazuje się, że dzisiaj rządy krajów tzw. Zachodu swoich katów utrzymują i jeszcze dają im przeróżne nagrody.

„Przegląd” nr 23

„Nie czas na rezygnację ze złotego” – Leon Podkaminer pisze o spodziewanych efektach wprowadzenia euro w Polsce. „Uważam, że korzyści, jakie Polska może osiągnąć z przystąpień do strefy euro, są iluzoryczne – za to koszty nad wyraz realne. (…) Innym ważnym efektem eliminacji ryzyka walutowego miałoby być wzmożenie dynamiki inwestycji, jakoby przytłumionej przez niepewność co do opłacalności produkcji zależnej od handlu zagranicznego. Jednakowoż fakty nie uzasadniają tego argumentu (…) udział inwestycji w PKB krajów, które przyjęły euro znacząco się zmniejszył: w Słowenii z ponad 28% w 2005 r. do 20% w 2015 r., na Słowacji z 29,7% do 23,2%, na Litwie z 31,3 do 22,5% (…) Przypuszczenie, że przyjęcie euro przyśpieszy wzrost gospodarczy Polski o ok. 0,5% rocznie jest czystą fantazją (To zabawne: w Czechach słyszy się pogląd, że przyjęcie euro spowolniłoby wzrost gospodarczy o ok. 0,5%).  Innym poważniejszym argumentem za euro miałaby być redukcja zagranicznego długu publicznego (…) jest jeszcze gorzej. Kraje uginające się pod ciężarem długu publicznego (Słowenia, Portugalia, Grecja itd.) znalazły się w godnej pożałowania sytuacji właśnie z powodu  przystąpienia do strefy euro. W 2000 r. dług publiczny Słowenii wynosił 26% PKB, Portugalii 50%, Grecji 105%. W 2016 r. wskaźniki te wynosiły odpowiednio ponad 80%, 130%, 181%. Obecnie cały dług publiczny kosztuje Polskę rocznie ok. 1,7% PKB – mniej niż Słowenię (2,8%), nie mówiąc o np. Portugalii (4,3%)”

Z tego wynika, że dla wymienionych państw przystąpienie do strefy euro wiązało się z dużym wzrostem konsumpcji na kredyt i zmniejszeniem inwestycji, czyli była to polityka gospodarcza najgorsza z możliwych.

 

„Do Rzeczy” nr 23

„dwaj panowie g” piszą o znanej postaci: „Nasz ulubieniec Bartek „Haribo” Misiewicz formalnie jest nikim. Są jednak państwo w mylnym błędzie. Młody nadal pojawia się w resorcie. Też chcielibyśmy być takim nikim, przed którym pułkownicy i generałowie trzaskają obcasami, aż echo niesie się między Klonową, Rakowiecką a aleja Niepodległości.”

Interesujące! Widać, ze Macierewicz czytał książkę Lampedusy „Lampart” i nieobce jest mu pochodzące z niej zdanie: „Trzeba wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu”. Jest jakiś straszny magnes który przyciąga Misiewicza do Macierewicza. Chyba Prezes miał rację, gdy sugerował temu pierwszemu opuszczenie Polski. Tylko wtedy być może Macierewicz podążyłby za nim.

 I to by było najlepsze dla wszystkich rozwiązanie.

„Gazeta Polska” nr 23

Przemysław Żurawski vel Grajewski wykonuje szpagat by przekonać że zaangażowanie wielu Czeczenów w islamski  terroryzmem to uwaga … wymysł rosyjskiej propagandy, która wpisała „ostatecznie Czeczeńców w stereotyp islamskich terrorystów”.  Zaś liczne zamachy, które oni zorganizowali „spreparowane przez FSB, stały się początkiem akcji propagandowej, ukazującej Czeczeńców jako bezwzględnych islamskich fundamentalistów”.

Widzimy do czego może prowadzić rusofobia. Jeśli ten pan tak jest przekonany o tym, że ci jego Czeczeńcy to takie ofiary, to niech na początek jedzie to USA gdzie na wykonanie kary śmierci czeka czeczeński terrorysta Dżochar Carnajew, który dostał taki wyrok za podłożenie bomby w Bostonie, od wybuchy której zginęły trzy osoby, w tym 8-letni chłopiec a 200 osób zostało rannych. Carnajew wyjaśnił,  że atak był odwetem za zabijanie przez wojska USA muzułmanów w Iraku i Afganistanie.
Nie ten publicysta GP jedzie do Bostonu i przekonuje rodziny ofiar jacy to dobrzy są ci jego Czeczeńcy a za wszystko odpowiada Rosja.  Powodzenia życzę.

Stanisław Lewicki

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 5]
Facebook

1 thoughts on “Lewicki: Przegląd tygodników politycznych za tydzień 23/2017”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *