Logika schizmy czyli veto Lefebvrystów

Jak podają wszystkie niemal katolickie portale, nie dojdzie w najbliższym czasie do porozumienia pomiędzy Bractwem Kapłańskim Świętego Piusa X, a Stolicą Apostolską (http://sanctus.pl/index.php?module=aktualnosci&grupa=&podgrupa=&strona=1&id=2294&kategoria=1). Popularni Lefebvryści odrzucili bowiem zapisy tak zwanej „preambuły doktrynalnej”, zaproponowanej im w dniu 14 września tego roku. Nie będzie nam więc dana olbrzymia radość z wyczekiwanego pojednania. To smutny, ale jednocześnie pouczający fakt. Dlaczego? Bo pokazuje niezwykle wyraźnie, co dla życia duchowego i eklezjalnego zawsze oznacza fakt schizmy. Idzie mi o to co – w dalszej perspektywie – oznacza on dla tych, którzy go dokonują. Nawet wówczas, gdy u jego zarania stoją istotne i szlachetne racje.

Niezwykle cenię śp. abpa Marcelego Lefebvre’a. Każdy ma pewnie w życiu taką osobę która, jeśli dane mu jest głębsze przeżycie wiary, stoi u początku tej fascynującej podróży. Dla mnie był nią właśnie on. Wybitny  francuski hierarcha, metropolita Dakaru, niezmordowany misjonarz francuskiej Afryki. U początku lat 90-tych to właśnie lektury jego książek w sposób istotny zmieniły moje życie. To dzięki nim, zrozumiałem po raz pierwszy, że wiara jest dla każdego człowieka bardziej fundamentalnym i celowym programem życia, a mniej duchową pomocą w jego codziennych trudach.

Rozumiałem i rozumiem jego opór przeciw pochopnym i zrywającym eklezjalną ciągłość zmianom liturgicznym. Bardziej niż na miano reform, zasługiwały one bowiem na określenie liturgicznych nadużyć i deformacji. Podzielałem i podzielam jego dystans do nadmiernie rozbuchanego ekumenizmu, zbyt często skutkującego błędnym przekonaniem o równej prawdziwości wszystkich wyznań. Podziwiałem  jego – wynikającą zapewne z francuskiego temperamentu – prawdziwą apologetyczną pasję. Starałem się rozumieć też jego szlachetne motywy, leżące u podstaw samowolnych konsekracji biskupich, których dokonał w czerwcu 1988 roku. Dla mnie był to jednak o jeden most za daleko. Właśnie dlatego związałem się wtedy z Bractwem Świętego Piotra. Ten związek trwa do dziś.

Krótko potem wpadł mi w rękę „Raport o stanie wiary” kardynała Ratzingera. Pamiętam dobrze dwa wrażenia wyniesione z lektury wywiadu Vittorio Messoriego z ówczesnym prefektem Kongregacji Doktryny Wiary. Pierwsze to dużo spokojniejszy ton i precyzja wywodu. I drugie – że de facto Panzercardinal podzielał większość spostrzeżeń swego francuskiego współbrata. Z lektury tej wyniosłem jednak też, z początku nieprecyzyjne przekonanie, że owa zmiana, naprawa, czy też reforma reformy przyjdzie raczej nie spoza Kościoła, ale z samego jego wnętrza. Przekonanie, z czasem narastające choć w 1988 roku arcybiskup Marcel Lefebvre myślał z pewnością co innego. Podczas słynnych sakr biskupich mówił bowiem o XVII wiecznym objawieniu maryjnym, w którym Matka Boża miała wspominać o pewnym prałacie, który przez pozorne nieposłuszeństwo uratuje Kościół. Z pewną nieśmiałością sugerował też, że mogło by tu chodzić właśnie o niego.

Dziś niestety, historia przyznaje rację. Nie mnie broń Boże, lecz Kościołowi. Warto wiec przypomnieć, że w 1988 roku założyciel Bractwa Świętego Piusa X prosił jedynie o prawo do konsekracji jednego biskupa. Nie wspominał natomiast nic o indulcie powszechnym czyli prawie do swobodnej celebracji mszy trydenckiej dla każdego kapłana. Mszy będącej symbolem jego oporu. Tymczasem dziś, dzięki dawnemu kardynałowi Ratzingerowi, prawo takie zostało potwierdzone. Biskup dla wiernych przywiązanych do dawnego rytu został konsekrowany już w 2002 roku (dla brazylijskiej Administratury Apostolskiej Świętego Jana Vianneya), a stopniowa reforma soborowej reformy liturgicznej jest coraz częściej dostrzegana także przez zwykłych, niedzielnych wiernych. Wydarzyły się więc rzeczy i procesy dużo poważniejsze. Takie, o które abp. Lefebvre nigdy papieża nie prosił. Bo zwyczajnie – nawet o nich nie marzył.

Co jednak w tych warunkach czynią jego duchowi synowie? Ano ustami swego zwierzchnika odrzucają porozumienie. I mniej istotne jest tu to czemu tak robią. Czy powodują nimi względy doktrynalne? Czy obawa o utrzymanie wewnętrznej jedności? Czy wreszcie przekonanie że nowe, kanoniczne ramy ich wspólnoty mogą utrudnić im misję? Nieistotne. Ważne, że dziś nie wystarczą im takie warunki porozumienia, które są dla nich dużo istotniejsze od tych, z powodu których zerwali kiedyś kościelną jedność. Gdzie szukać w tym postępowaniu logiki? A no jest logika. Logika każdej schizmy. Nawet tej, którą zrodziły najszlachetniejsze i najczystsze pobudki.

www.facebook.com/flibicki

Jan Filip Libicki

-asd

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Logika schizmy czyli veto Lefebvrystów”

  1. Zadnej schizmy nigdy nie bylo, nie ma i nie bedzie. Cos takiego jak lefebvryzm nie istnieje.To sa tezy rodem z portalu fronda.pl.

  2. @AR. Stosowanie wobec FSSPX określenia „lefebvryzm” sugeruje, że Bractwo to jakiś związek protestancki pokroju „luteran” albo „kalwinistów”.

  3. A ja sądzę, że to dość istotny tekst, w przeciwieństwie do całej reszty antypisowskich wynurzeń senatora. Wreszcie ktoś nazwał rzeczy po imieniu.

  4. @A.Meller, A.Ratnik – Coś takiego jak „lefebvryzm” z pewnością istnieje. Obojętnie jak to się zwie – może Pan to nazwać „piusowcy” czy jakkolwiek inaczej, ale faktu istnienia schizmy to nie zmienia. Określenie „lefevbryzm” niczego nie sugeruje. To jest naturalne uproszczenie.

  5. Lefebryści (tradycjonaliści – jak kto woli) popełniają wielki błąd. Zamiast wesprzeć ruch tradycyjny reprezentowany przez B16, choć umiarkowany, stoją w opozycji. A więc zamiast razem z papieżem zwalczać modernizm, będą do niego strzelać zza węgła, biorąc Rzym w dwa ognie, razem z modernistami właśnie. Straszny bład taktyczny.

  6. Zgadzam się wyjątkowo z Tomkiem Daleckim – tekst nie o PiS znacznie ciekawszy niż przeciętna 🙂

  7. @TD Zadam Panu 2 pytania.1/Co to jest schizma?2/Co w pismach ks.abp Lefebvre’a jest dodane lub ujete do/z doktryny katolickiej?

  8. Ja wole osobiscie te teksty o PiS-ie.Przynajmniej prawie nikt ich nie czyta i nie ma szkod w umyslach.

  9. Dołączam do opinii JFL & TD & AW. Antoine Ratnik – w skrócie schizma, to zwykły rozłam, a herezja wymaga zaprzeczenia dogmatom i głoszenia swoich. Zarzut herezji nie padł.

  10. @Arkadiusz Meller Tak, tekst nie jest ciekawy, bo jest powtarzaniem schematow, zaslyszanych opinii,pomowien.Juz i na frondzie.pl to czytalem 2 tygodnie temu.Pan Libicki w dodatku chyba nie zdaje sobie sprawy, ze nie jest osoba prywatna ale prominentnym dzialaczem partii rzadzacej i ze jego tezy moga niechcacy zterroryzowac osoby myslace o dolaczeniu do FSSPX.W Polsce panuje atmosfera strachu, przesladowan policyjnych, ktos po prostu moze sie przestraszyc , a to jest wywieranie nacisku , choc oczywiscie niechciane.

  11. @ Antoine Ratnik „W Polsce panuje atmosfera strachu, przesladowan policyjnych, ktos po prostu moze sie przestraszyc , a to jest wywieranie nacisku” – Powiem Panu więcej, w tej chwili, gdy to piszę, słyszę dobiegające z ulicy odgłosy wystrzałów, a za oknem pojawiają się błyski. To znak, że terror się nasila, a być może zaczyna się wojna ;-). Czas ruszać do boju! Szczęśliwego Nowego Roku!

  12. „W Polsce panuje atmosfera strachu, przesladowan policyjnych, ktos po prostu moze sie przestraszyc ” – przeciwnie, tu panuje późno-demo-liberalna powszechna dekadencja.

  13. To dlaczego to robia jest bardzo istotne. Dla niektórych, jak pan Libicki, wystarczy przywrócenie samej mszy. Inni bronią także Tradycji wielowiekowej Kościoła. FSSPX należy do tej drugiej grupy.

  14. Po pierwsze: co innego schizma, a co innego nieuregulowana sytuacja kanoniczna. Sam Ojciec Św. Benedykt XVI w liście z okazji zniesienia ekskomuniki pisze, że święcenia jakich udzielił abp. Lefebvre rodziły „niebezpieczeństwo schizmy” – o żadnej schizmie nigdy nie mówił! Po drugie: Bractwo nie powiedziało Rzymowi „nie” tylko zgodnie z tym co było powiedziane przy wręczaniu preambuły, poprosiło o dalsze uszczegółowienia – i teraz na nie czekamy. Pamiętam jak partyjni koledzy Libickiego (Komorowski i Borusewicz) wściekali się jak Papież zdjął ekskomunikę z biskupów Bractwa!

  15. ” Bractwo nie powiedziało Rzymowi „nie” tylko zgodnie z tym co było powiedziane przy wręczaniu preambuły, poprosiło o dalsze uszczegółowienia – i teraz na nie czekamy.”- Dokladnie.Przepisywanie informacji z portali internetowych zawsze prowadzi do pochopnych sadow.Rzym wreczajac preambule Bractwu zaznaczyl od samego poczatku, ze jest ona otwarta. Jezeli modernisci mysla, ze uda im sie wywolac nieporozumienia miedzy FSSPX a Rzymem, to sie gleboko myla.

  16. Niestety ale Panu Libickiemu wyraźnie brakuje zmysłu kościoła. Warto zapoznać się z argumentacją Bractwa w tej sprawie. Przypominam, postawę Bractwa wyrażają następujące słowa: „celem naszego działania jest powrót Kościoła do takiej kondycji, że funkcjonowanie Bractwa nie będzie już konieczne”. Oni nie szukają siebie!!! Warto pamiętać, że tylko konsekwentna postawa Bractwa, zmusiła (w wersji łagodnej: pomogła) Benedykta XVI do odwołania ekskomuniki i uwolnienia mszy. Czy zapomnieliśmy już o Asyżu AD 2011? Czy widział ktoś BXVI odprawiającego mszę trydencką? Kiedy BXVI wyświęcił biskupa dla indultowców? Bądźmy realistami, proszę! Zgadzam się z komentarzami, że przedmiotowy tekst jest szkodliwy dla Tradycji!!!

  17. Zrewoltowane episkopaty różnych krajów praktycznie nie wyraziły zgody na stwierdzenia Watykanu, iż FSSPX jest katolickie i na zniesienie kary ekskomuniki na biskupów bractwa. Jest to mentalność sekciarska, jaka zapanowała wśród wielu hierarchów uznawanych powszechnie za katolików. Stanowisko wyrażone w tekście nie dziwi. Byłaby raczej dziwna odwrotna pozycja.

  18. @Xall Mam nadzieje, ze PO nie zdecydowala sie na ostateczne rozwiazanie kwestii lefebvrystow w stylu 11/11/11.

  19. Tekst Pana Libickiego nie jest wyrazem zatroskania, tylko złej woli-żal w radości- typowej dla środowiska petrystycznego. Myślenie w kategoriach taktycznych jest całkowicie błędne, jeśli prowadzi do ”zamknięcia ust”, w sprawach o charakterze doktrynalnym czyli fundamentalnych. Dlatego pełna zgoda z Panem A.Ratnikiem, Mellerem, Milewiczem i PX.

  20. @A.Ratnik – ” Mam nadzieje, ze PO nie zdecydowala sie na ostateczne rozwiazanie kwestii lefebvrystow w stylu 11/11/11.” – zechciałby pan wyjaśnić, co ma Pan na myśli, co PO ma w tej kwestii rozwiązywac i w ogóle co ma PO do lefevbrystów ?

  21. @Pokolenie PX: „Warto pamiętać, że tylko konsekwentna postawa Bractwa, zmusiła (w wersji łagodnej: pomogła) Benedykta XVI do odwołania ekskomuniki i uwolnienia mszy.” Nie twierdzę, że Bractwo się do tego w jakimś stopniu nie przyczyniło, ale twierdzenie, że takie a nie inne działania Benedykta XVI to tylko i wyłącznie zasługa Bractwa jest, za przeproszeniem, zwyczajną bzdurą. Czy Pan na prawdę nie dostrzega, że obecny Ojciec Święty autentycznie „sam z siebie” pragnie liturgii trydenckiej czy ogólnie zachowywania Tradycji dla całego Kościoła? Naprawdę, proszę np. przeczytać choć kilka fragmentów jego publikacji i zastanowić się nad tym raz jeszcze. „Czy widział ktoś BXVI odprawiającego mszę trydencką?” – jako Benedykt XVI faktycznie raczej nie celebrował publicznie, ale jako kard. Ratzinger – owszem. Co do celebracji Tridentiny obecnie – proszę sobie wyobrazić jaką reakcję wywołałby ten fakt wśród niektórych hierarchów, jaki krzyk by się podniósł. Mogłoby to nie mieć zbyt miłych konsekwencji. „Czy zapomnieliśmy już o Asyżu AD 2011?” – Co gorszącego lub niezgodnego z nauką katolicką było Pana zdaniem w ostatnim Asyżu? Żadnego synkretyzmu, czy relatywizmu raczej nie można było się tam dopatrzyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *