Łotwa nie wpuściła patriarchy Cyryla

Rzeczniczka prezydenta Liga Krapane nie zaprzeczyła, że „prośba” strony łotewskiej związana jest z obecną sytuacją międzynarodową, w tym z napięciami w stosunkach łotewsko-rosyjskich nie tylko na tle Krymu, ale zwłaszcza polityki wobec mniejszości rosyjskiej na Łotwie. Właśnie ta druga kwestia wydaje się kluczowa, skoro zaproszenie wobec Jego Świętobliwości było podtrzymywane nawet w okresie największego zaostrzenia kryzysu krymskiego. Tymczasem w ostatnich tygodniach mniejszość rosyjskojęzyczna w całej Pribałtyce uskarża się na politykę miejscowych władz. Dosłownie w ostatnich dniach Krajowa Rada ds. Mediów Elektronicznych Łotwy na trzy miesiące zawiesiła prawo do retransmitowania na terytorium republiki kanału Россия-РТР.

Patriarcha Cyryl znany jest ze swych wystąpień potępiających przejawy neo-nazizmu w państwach bałtyckich. Wielokrotnie wyrażał też troskę o los pozbawionych obywatelstwa i szeregu praw rosyjskojęzycznych mieszkańców Łotwy. Prosił też miejscowe władze o zgodę na używanie przez mniejszość rosyjskiego jako drugiego, ale równoprawnego języka. Z kolei podczas wydarzeń na kijowskim Euromajdanie metropolita potępił duchownych prawosławnych angażujących się w jego poparcie, a po zwycięstwie ekstremistów – wyrażał jedność z duchownymi z atakowanych przez Prawy Sektor ławr prawosławnych na Ukrainie.

Wstrzymanie wizyty głowy rosyjskiego prawosławia została bardzo negatywnie odebrane w Rosji, jak i przez wiernych na Łotwie. Przynależność do Cerkwi deklaruje tam blisko 18 proc. obywateli. Antyrosyjski kurs przyjęty przez władze w Rydze (podobnie jak i w przypadku Litwy) grozi destabilizacją tym państwom, jak i wciągnięciem tak NATO, jak i Unii Europejskiej w kolejne konflikty, jawnie już prowokowane przez łotewskich, litewskich, czy estońskich ekstremistów.

Konrad Rękas

Zapraszam też na Geopolityka.org

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Łotwa nie wpuściła patriarchy Cyryla”

  1. @ Konrad Rękas. „Z kolei podczas wydarzeń na kijowskim Euromajdanie metropolita potępił duchownych prawosławnych angażujących się w jego poparcie, a po zwycięstwie ekstremistów – wyrażał jedność z duchownymi z atakowanych przez Prawy Sektor ławr prawosławnych na Ukrainie.” Panie Konradzie. Poproszę o źródło tych informacji. Przypuszczalnie został Pan wprowadzony w błąd przez propagandę wojenną. 1). Patriarcha nikogo nie potępiał. Patriarcha taktownie milczy od kilku miesięcy, zdając sobie sprawę, że jego duchowe dzieci są obu stronach barykady (synod Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego w czasie kryzysu krymskiego oficjalnie opowiedział się za integralnością Ukrainy). W czasie publicznych liturgii modlił się on w zasadzie tylko o to, żeby nie doszło do rozlewu krwi między bratnimi narodami. Czyli w podobnym tonie co papież, bez moralnej oceny sporu. Zresztą, nie miałby nawet kogo potępiać, bo większość kapłanów zaangażowanych po stronie Majdanu to grekokatolicy, mniejszość to prawosławni z Patriarchatu Kijowskiego (roskolnicy w stosunku do Moskwy). 2). Co do ataków na Ławrę Peczerską (należącą do Patriarchatu Moskiewskiego), tu również muszę Pana skorygować. W mediach rosyjskich pojawiła się najpierw informacja o blokadzie Ławry przez radykałów. Po pewnym czasie pojawiło się oficjalne wyjaśnienie władz samej Ławry o tym, że Ławra Peczerska sama poprosiła Samoobronę Majdanu o ochronę przed prowokatorami. Później Ławra dziękowała swoim parafianom, Piotrowi Poroszenko, Witalijowi Kliczce i rzecznikowi prasowemu Prawego Sektora, Artiomowi Skoropadskiemu za wsparcie w tej sprawie w czasie trudnych dni po 20-tym lutego. http://www.unian.net/society/888571-noch-v-lavre-proshla-pod-ohranoy-samooboronyi-maydana-spiker-upts-mp.html

  2. Po drugie patriarcha wypowiadał się koncyliacyjnie, ale jasno wskazując gdzie dostrzega cnoty chrześcijańskie i obywatelskie, tak zresztą odebrali to jego krytycy, zwłaszcza po stronie samozwańczej autokefalii: http://ruskline.ru/news_rl/2014/02/22/patriarh_kirill_vsya_nasha_mnogonacionalnaya_cerkov_goryacho_molitsya_o_mire_na_zemle_ukrainy/ http://www.st-alexis.ru/p-slovo-Patriarha-02-03-2014.shtml http://www.religion.in.ua/main/daycomment/24963-majdan-glazami-patriarxa-kirilla.html

  3. I wreszcie – byłem na Majdanie i niestety wiem kto odprawiał tam msze. Poza uniatami także duchowni samozwańczej autokefalii.

  4. Jaki skandal? A kiedy moskale wposcili Papieza do siebie? Zakaz dla heretyka z moskwy i tyle.. poersona non grata.

  5. Panie Konradzie. Wg mnie jest różnica między opisem „atakowanych przez Prawy Sektor ławr prawosławnych na Ukrainie”, a wersją z podanego przez Pana linku, gdzie rzecznik metropolii kijowskiej (Patriarchatu Moskiewskiego – PM) o. Kowalenko wyjaśnia, że porządek i ochronę od maruderów i prowokatorów zabezpiecza Samoobrona Majdanu, a wokół klasztoru jest spokojnie. Nagłówek o próbie przejęcia Ławry został dodany przez redaktorów podanej przez Pana rosyjskiej Prawdy. To o Ławrze Peczerskiej. Jeśli chodzi o Poczajowską, to sami mnisi zaprzeczyli blokadzie monastyru http://www.pravmir.ru/v-pochaevskoj-lavre-oprovergli-informaciyu-o-blokirovanii-obiteli/ Także z Pańskiego linku dowiadujemy się, że pod poczajowski klasztor podjechały autobusy z ludźmi, którzy pomodlili u jego ścian w miejscu tradycyjnie do tego przeznaczonym i odjechali. Tyle o blokadzie. Na tej zasadzie Jasna Góra żyje w stanie ciągłego oblężenia praktycznie od zawsze, a wyjątkowych ataków doświadcza w sierpniu, szczególnie kiedy rokrocznie wkracza do niej ukrywająca swe zamiary przejęcia sanktuarium, pielgrzymka tradycjonalistów z warszawskiego przeoratu.

  6. 2). Dodam tylko, że sytuacja wokół kijowskiej Ławry nie mogła uspokoić się na prośbę metropolity Władymira; jeśli już, to któregoś z pozostałych duchownych. Podeszły w wieku i od dawna schorowany metropolita kijowski Władymir (PM) od kilku miesięcy znajduje się stanie śpiączki, a metropolią zarządza synod i tymczasowy administrator, metropolita czerniowiecki i bukowiński Onufry. To tylko tak gwoli ścisłości.

  7. 3). Tak, w sprawie apelu Patriarchy o niepopieranie Majdanu ma Pan rację. Proszę pamiętać jednak, że jednak Patriarcha nikogo nie potępia, a jedynie apeluje. Po drugie, jego wypowiedź jest z początku roku (info z 7 stycznia), kiedy jeszcze nikt nie wiedział jak się konflikt potoczy. Wszystkie pozostałe Pana linki z późniejszego okresu są jednoznaczne: patriarcha prosi o wzajemne przebaczenie i pojednanie oraz utożsamia się z wszystkimi „dziećmi naszej Cerkwi, wśród których są ludzie o różnych poglądach politycznych, także ci, którzy dzisiaj stoją po różnych stronach barykady”.

  8. 4). A tak w ogóle, to apelowałbym o nie podgrzewanie atmosfery w świecie prawosławnym, o nie doszukiwanie się sporów tam gdzie ich nie ma, i o rozwiązanie ich tam, gdzie można to zrobić pokojowo. Szczególnie jeśli sami zainteresowani na Ukrainie proszą o nie zaognianie sytuacji. W czasie ostatnich kilku miesięcy obie nieuznające-się-kanonicznie struktury cerkiewne działały wyjątkowo zgodnie w kryzysowych sytuacjach. Niemały wpływ na to ma to, że większość biskupów i proboszczów PM, także na wschodzie kraju, pochodzi z mniej zateizowanej, jeśli ktoś chce tak to nazwać – „banderowskiej”, Ukrainy zachodniej. W trudnym czasie łatwiej dogadać się po ukraińsku z krajanem z sąsiedniej wioski, mimo że to duchowny innej obiedencji. I tak na marginesie, która autokefalia jest samozwańcza a która nie, pozwoli Pan, że ja jako katolik nie będę tego rozsądzał.

  9. Dla wyjaśnienia: autokefalia wynika z powszechnego uznania przez siostrzane Kościoły, a więc samozwańczość tzw. patriarchatu kijowskiego jest po prostu faktem. Po drugie – stanowisko Cerkwi jest niestety zrozumiałe, podobnie jak bagatelizowanie zdarzeń pod Ławrami. Sęk w tym, że istnieją ich nagrania, wskazujące, że sytuacja była znacznie bardziej dramatyczna. Co do strony występującej po stronie cerkiewnej – rzecz jasna ma Pan rację, działania podejmowane były w imieniu metropolity Władymira, ale podejmował je jako locum tenens bp Onufry.

  10. @KR. Jeśli chodzi o dramatyzm sytuacji pod Ławrami, to na pewno był on wysoki w związku z dramatyzmem całej sytuacji ogólnej. Jednak wg mnie był o wiele niższy niż na początku lat 90-tych, kiedy to na zachodniej Ukrainie grekokatolicy przejmowali (lub może lepiej: odbierali wcześniej im odebrane) świątynie należące-do-prawosławnych/administrowane-z-prikazu-komunistów. Jednym z powodów dlaczego patriarchowie Moskwy nie chcą od 25 lat spotkać się z papieżem jest właśnie ta krążąca od lat po Rosji wersja o bojownikach UNA-UNSO, zapisujących się do parafii prawosławnych i przegłosowujących ich unię z Rzymem. Dzisiaj, z oczywistych powodów , na takie tarcia nie ma przyzwolenia ze strony dzisiejszych ukraińskich elit politycznych i religijnych.

  11. Co się tyczy samozwańczości. Jeśli miałbym wczuć się w rolę prawosławnego wiernego, to oczywiście ma Pan rację i samozwańczość kanoniczna Kijowa jest faktem, gdyż nie uznaje go żadna kanoniczna autokefalia. Proszę jednak pamiętać o kilku czynnikach, które mogą rzutować na przyszłość. Ukraińskie struktury PM są od zawsze de facto niezależne od centrali. Nie muszą konsultować z Moskwą żadnych decyzji personalnych; były przypadki, kiedy patriarcha prosił o nie nominowanie na ukraińskie stanowisko osoby wg niego nieodpowiedniej, a Kijów demonstracyjnie odrzucał sugestię zwierzchnika. Inny przykład: wielu kapłanów PM, szczególnie na zachodniej Ukrainie, nie wymienia na głos w czasie liturgii imienia Cyryla, chociaż wymagają tego przepisy liturgiczne. Co ciekawe, Moskwa de facto akceptuje taką pozycję swoich podwładnych i dyplomatycznie stwierdza, że najważniejsze jest żeby kapłan w sercu modlił się za głowę Cerkwi, jeśli publiczna deklaracja może powodować kontrowersje.

  12. Do czego zmierzam? Jeśli Konstantynopol zaproponuje i zatwierdzi oficjalną strukturę kanoniczną obejmującą całą Ukrainę, to, szczególnie w dzisiejszej sytuacji naprężenia na linii Kijów-Moskwa, mogą się w tą strukturę „wlać” nie tylko samozwańcy (plus emigracyjne cerkwie ukraińskie), ale może uznać ją za atrakcyjną formę działalności również spora część tych diecezji i parafii PM, którą od niezależności de jure od Moskwy powstrzymuje obecnie jedynie owa samozwańczość alternatyw. Proszę pamiętać, że za 2 lata powszechny prawosławny sobór (pierwszy od 1200 lat) i wszystkie autokefalie przybędą na niego z taką ilością głosów i szabel, jaką im się im uda zmobilizować. Świat prawosławny nie jest jednorodny i transfery mogą być w cenie. Grecy są sprawnymi negocjatorami, a wspierająca patriarchę Bartłomieja grecka diaspora w USA będzie się starała odegrać swoją rolę, także w ukraińskim teatrum. Intryga ciekawa, choć oczywiście jako katolik spory o samozwańczość traktuje jak spory z nie mojego podwórka. I przy całej mojej sympatii dla świata prawosławnego, jurysdykcja Moskwy jest dla mnie równie kanoniczna co Kijowa, więc się nie będę o nią specjalnie spierał.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *