Romney nazwał Rosję „wrogiem numer jeden” Ameryki, komentując wypowiedź Obamy z rozmowy z Miedwiediewem, przypadkowo nagranej bez wiedzy obu przywódców.
Prezydent USA sugerował w niej, że jeśli wygra tegoroczne wybory, w drugiej kadencji uzyska swobodę manewru i będzie mógł poczynić większe ustępstwa na rzecz Rosji w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie.
Komentarz: Właśnie dlatego, mimo wszystko, wolę B. Obamę. [aw]
To samo powtórzę, co kiedyś: Ceterum censeo Americam fecisse Smoleńsk.