Marsz, marsz Piłsudski

Marsz Kaczyńskiego i „Gazety Polskiej” ma być symbolicznie zakończony pod pomnikiem J. Piłsudskiego, pod którym mają paść słowa o niepodległości, która nie jest dana raz na zawsze. Cynizm tego zabiegu uwłacza przede wszystkim blisko czterystu ofiarom, które zginęły w czasie zamachu majowego. Już samo porównanie strat poniesionych w wyniku zamachu majowego 1926 r. i w czasie stanu wojennego 13. 12. 1981 r. świadczy wyraźnie na niekorzyść brygadiera Piłsudskiego, pokazując karność i sprawność wojska polskiego kierowanego przez gen. Jaruzelskiego. Stan wojenny to „krwawa wojna z narodem polskim”, zaś zamach majowy to jedynie „ściągnięcie cugli w państwie”, jak chciał tego pewien popularny niegdyś polityk. Czysta obłuda i opluwanie historii własnego narodu. Planowany Marsz jest też wyrazem destrukcyjnych tendencji wobec realnie istniejącego obecnie państwa. Prezes Kaczyński nie proponuje bowiem nic poza czystą negacją i oporem. Nie podejmuje dyskusji o aktualnych problemach Unii w tym i Polski, prowadząc politykę tak, jakby Polska była autarkią. Jeżeli zaś tracimy dziś niepodległość, jak chce tego Kaczyński, to zapoczątkowała to decyzja jego partii o poparciu polskiej akcesji do UE. Wówczas jedyną siłą temu przeciwną była Liga Polskich Rodzin.

Dzień Pamięci współorganizowany z kolei przez Młodzież Wszechpolską jest dowodem na ostateczne przejście młodych adeptów idei narodowej na pozycje „styropianowego etosu”. Pisano o tym już wiele i zapewne na tym się nie skończy. Niech będzie tu jednak powiedziane raz jeszcze: obóz narodowy, zarówno ten w kraju, jak i na emigracji nie potępił nigdy decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego traktując go jako zapobieżenie tragedii na wielką skalę . W wielu przypadkach zaś ludzie tego obozu trudną decyzję gen. Jaruzelskiego po prostu poparli. Tym, który uczynił to najdobitniej i najpełniej uzasadnił swoje stanowisko był Jędrzej Giertych, który na łamach obszernej publikacji zatytułowanej „Co robić? List otwarty do społeczeństwa polskiego w Kraju” (Londyn 1982) pisał m.in.: „…oświadczam otwarcie, że uważam, że dobrze się stało, iż omawiany tu przewrót w dniu 13 grudnia nastąpił (…) przede wszystkim uważam, że dobrze się stało, że znalazł się ktoś, kto umiał nagłym aktem woli przeszkodzić dojściu do skutku rewolucji, która wiodła Polskę pod każdym względem ku katastrofie: byłaby spowodowała klęskową wojnę Polski z Rosją, a może wojnę domową w samej Polsce (…) Nie mogę się zgodzić z poglądem, że przewrót 13 grudnia był posunięciem politycznym sowieckim. Wszystko wskazuje na to, że było to posunięcie polskie. Grupa wojskowa polska uznała za potrzebne położyć tamę rozwijającej się anarchii i szykującej się rewolucji i dokonała przewrotu siłami polskimi i w interesie polskim”.

Przewiduję, że za rok obie imprezy się już połączą, a za parę lat nic już nie stanie na przeszkodzie, aby młodzi działacze wpadli w ramiona swoich starszych kolegów spod znaku „Komendanta” Piłsudskiego i „Solidarności” i złożą razem kwiaty na grobie Jacka Kuronia.

Maciej Motas

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Marsz, marsz Piłsudski”

  1. Autor zbytnio skupia się na prawdzie historycznej, tak jakby ona miała jakiekolwiek znaczenie. To pomieszanie pojęć, na które powołuje się autor, nie ma znaczenia bo w warunkach demokracji liczy się symbol i „kotwica” w głowie przeciętnego Kowalskiego a nie ocena tego czy 13 grudnia był zdradą czy może nie. Panie Motas, do społeczeństwa nie przemawia się przy pomocy odezw w stylu Jędrzeja Giertycha. Do społeczeństwa przemawia się przy pomocy prostych haseł i symboliki – i tak musi do pewnego stopnia robić każdy rząd, czy to demokratyczny, czy faszystowski czy reakcyjny. Jak się ma już władzę to czasem robi się po prostu jedno, a mówi się drugie, a w ostatecznym rozrachunku liczy się efekt. W obecnej sytuacji polskiej prawicy wskazane jest posługiwanie się wszelką symboliką jaka prowadzi do celu, bez znaczenia czy oznacza to wciągnięcie na sztandary Powstania Warszawskiego, piłsudczyzny, czy może Lady Gagi. Tak długo jak posługujący się określoną symboliką wiedzą co robią, tak długo to ma sens.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *