Niektórzy psychologowie twierdzą, że młodzi ludzie z natury chcą widzieć tzw. „show”, które ponoć Palikot robi najlepiej. Sam pomysł kierowania się w wyborach tym kto robi tzw. „show” jest absurdalny, jednak jeśli zechcemy się temu bliżej przyjrzeć to nawet tego „tęczowy Janusz” nie potrafi. Słynna akcja z paleniem marihuany w Sejmie miała być najlepszym przykładem jego „polityki pokazu”. Ostatecznie okazało się, że przewodniczący i jego przyjaciele stchórzyli i zrezygnowali ze swoich planów… 

Czy Janusz Palikot potrafi porwać za sobą tłum? Czy potrafi zgromadzić ponad 20 tys. młodych ludzi i przekazać im swoją ideę i co najważniejsze zatrzymać ich przy sobie? Czy Janusz Palikot potrafi robić „show”? Nie! Co natomiast potrafi? Rzeczą, w której jest niezawodny jest niewątpliwie fałszywość. To właśnie on był swego czasu jednym z najlepszych przyjaciół Donalda Tuska, z którym dziś zaciekle walczy. To właśnie Janusz Palikot wypowiadał formułę: „Tak mi dopomóż Bóg” podczas swojej przysięgi. Dziś zaciekle walczy z Kościołem i jest to ewidentnie próba dostosowywania się do nastrojów, które podobno panują w kraju. Walka z krzyżem w polskim Sejmie była argumentowana tym, że „symbolem państwa polskiego jest i zawsze był orzeł w koronie”. Jest to bardzo słuszna uwaga, jednak „tęczowy Janusz” po raz kolejny zaprzeczył sam sobie nie dając poparcia dla Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, a więc ewidentnie nawiązał do czasów PRL, a w tamtym państwie jak wiadomo orzełek korony nie posiadał.
Palikot założył partię, do której przyjmuje ludzi biorąc pod uwagę głównie ich preferencje seksualne. Co oni mają sobą reprezentować? Ludzie Palikota nie wnoszą do polityki nic sensownego jak i również nie potrafią i nie mają odwagi robić młodzieżowego „show”.

Krzysztof Mazur
aw