Miszczuk: Co paleokonserwatyści widzą w Jaruzelskim?

Mija 30 lat od wprowadzenia stanu wojennego, nie miałem w planach komentowania ani samego wydarzenie ani jego rocznicy. Czytając jednak internetowe opinie na temat stanu wojennego wygłaszane przez przedstawicieli części środowisk odwołujących się do tradycji endeckiej i konserwatywnej, muszę wyrazić swoje zaskoczenie wyrazami poparcia dla Wojciecha Jaruzelskiego płynącymi z tej strony.Już nawet z czystej ciekawości staram się przeniknąć motywy jakie są przyczyną wygłaszania tego typu opinii, które są dla mnie lekko wstrząsające. Co determinuje te poglądy u ludzi, którzy je głoszą i w jaki sposób potrafią oni pogodzić – troskę o naród i państwo, o polską rodzinę, o pewien system wartości, który osobom przyznającym się do poglądów o charakterze narodowym musi być bliski, a także o pewien konserwatywny etos – z działaniami podejmowanymi przez reżim generała ludowego wojska Wojciecha Jaruzelskiego w trakcie stanu wojennego, a także po jego formalnym zakończeniu oraz konsekwencjami tychże działań. Przyznam, że trudno mi pojąć jak można znaleźć kompromis pomiędzy założeniami ideowymi narodowej demokracji a codzienną praktyką i konsekwencjami stanu wojennego. Ciekawy jestem jakie korzyści płynące dla narodu i państwa a wynikające z działań podejmowanych przez reżim Jaruzelskiego dostrzegają z endeckiego i konserwatywnego punktu widzenia osoby epatujące tymi poglądami.Dla mnie ten okres rządów tego nieudolnego dyktatora to czas największej zapaści cywilizacyjnej Polski w XX wieku, a może nawet w całej historii – okres, którego skutków nie jesteśmy w stanie jako naród do dziś nadrobić. W czasie kiedy na Zachodzie miała miejsce rewolucja informatyczna, Apple i IBM wypuszczały na rynek pierwsze powszechne serie komputerów osobistych, rozwijały się nowe innowacyjne technologie, u nas na ulicach stały czołgi, ludzie z trudem zdobywali żywność na kartki, politechniki zamieniały się w muzea, najzdolniejsi inżynierowie emigrowali, następowała totalna dekonstrukcja struktur państwowych, społecznych, ale także powolny acz systematyczny rozkład samej armii powodowany między innymi niedostatecznym tempem rozwoju technologicznego. Władza, zamiast zajmować się rozwojem społeczeństwa, tworzyć okazje do zwiększania jego aktywności, zajmowała się jego inwigilacją, pacyfikacją, strzelaniem do robotników i zabijaniem księży. Ten czas to bez mała dekada regresu Polski i jako państwa i jako społeczeństwa. Skutki działań i zaniechań tej ekipy cofnęły nasz naród o całą epokę i są boleśnie odczuwane do dziś. Nie wiem jakimi cechami trzeba być obdarzonym, aby pomimo świadomości tych fatalnych dla Polski efektów działalności reżimu Jaruzelskiego, nadal próbować go bronić. No chyba, że popatrzymy przez pryzmat piłki kopanej i trzeciego miejsca na mistrzostwach świata w Hiszpanii – chyba jedynego znaczącego sukcesu w tym okresie, to wtedy możemy uznać tan czas za udany.

Rozumiem paleokonserwatywną słabość do dyktatur, ale nie każdy dyktator to Pinochet czy Franco. Rozumiem, że część środowisk narodowych w tym Jędrzej Giertych i jego syn Maciej dokonała wówczas na początku lat 80-tych, na gorąco błędnych analiz i podjęła złe decyzje, z których trudno się potem było wycofać. Dla mnie jednak wygłaszanie dzisiaj – z perspektywy czasu, kiedy negatywne skutki działalności tego reżimu są ewidentne – entuzjastycznych ocen na temat jego przywódcy pozostaje niezrozumiałe i bulwersujące. Pokazuje to jak dalece mogą się rozminąć oceny elit politycznych i społeczeństwa, do którego się rzekomo te elity się odwołują oraz jakie konsekwencje powoduje brnięcie w błędnie decyzje, podjęte na podstawie mylnych analiz oraz brak stałego weryfikowania swych działań spowodowany apriorycznym widzeniem politycznej rzeczywistości.

Tomasz Miszczuk

13.12.11

http://blog.myslpolska.pl

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Miszczuk: Co paleokonserwatyści widzą w Jaruzelskim?”

  1. Tomek popada w anachronizm, w dodatku podparty niepamięcią. Specyfiką gospodarki komunistycznej był priorytet przemysłu zbrojeniowego, a akurat w tym zakresie w ramach Układu Warszawskiego odpowiadaliśmy m.in. z zadania z zakresu zaawansowanych technologii, jak systemy elektronicznego dowodzenia lotnictwem i obroną powietrzną kraju. To również w latach 80. ELWRO z powodzeniem wypuszczało kolejne serie komputerów kompatybilnych czy z ZX SPECTRUM (ELWRO 800 Junior), jak i IBM PC/XT (ELWRO 800). To „za demokracji” ten znakomicie rozwijający się za PRL zakład sprzedano SIEMENSOWI, który go następnie… zburzył. Sprzedawał zaś rząd Suchockiej, ten z udziałem ZChN, którego kol. Miszczuk był wtedy członkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *