Młody konserwatysta a System i środowisko rówieśnicze

Dla każdego człowieka okres krystalizacji światopoglądowej i formowania się sposobu postrzegania rzeczywistości przypada niewątpliwie na czas niewinnej naiwności, jutrzenki swobody, czyli wspominanej dużo pόźniej z rozrzewnieniem młodości.

Młodzież – coraz częściej podstępnie pozbawiona klasycznych, europejskich wartości – poddawana jest obróbce ideologicznej, w trakcie której swoją złowrogą robotę wykonuje rzeźbiarz (rząd), przy pomocy swego dłuta (nauczycieli). Nie bez znaczenia pozostaje także kwestia uległej, nierzadko biernej postawy rodziców, jaką zajmują oni wobec ciążącego na nich obowiązku wychowania własnych dzieci. Eliminacja czynnika opieki rodzicielskiej jest, co łatwo dziś zaobserwować, przyczyną zagubienia wielu młodych i trawiącej ich pustki, którą wypełniają internet, telewizja i (w coraz mniejszym stopniu) rówieśnicy.

Coraz częściej atakowana jest również instytucja Kościoła katolickiego – będącego przecież poważną ostoją konserwatyzmu – i choć wydaje się, że celem oponentów jest osłabienie Kościoła – w rzeczywistości poddawaniu w wątpliwość ulega zasadność doktryny proklamowanej przez Kościόł.

Kiedy próbuje się dokonać analizy położenia młodego konserwatysty w dzisiejszym społeczeństwie, nie bez znaczenia będzie wspomnieć właśnie o tych trzech instytucjach jakimi są: Kościół, szkoła i rodzina.

Pośród rówieśników tytułowy bohater artykułu wyczuwa wyraźnie dominujące negatywne nastawienie. Usiłując dowiedzieć się co jest tego przyczyną, nie otrzymuje klarownej odpowiedzi i często zbywany jest lekceważącym spojrzeniem.

Jakie mogą być przyczyny takiego zachowania? Ignorancja, poddanie niezwykle plastycznych umysłów młodzieży wspomnianej obróbce w państwowej szkole, obróbce internetowo-telewizyjnej promującej nowoczesność oraz potępiającej „epigonów”, a także propagandzie laickiej (występującej zarówno w szkole jak i w mediach), ktόra nawołuje do odrzucenia przede wszystkim wartości i zasad społecznych głoszonych przez naukę Kościoła.

Państwowa edukacja licealna dojrzewającego umysłowo i fizycznie człowieka jest dla niego źródłem poznania, gdzie pozbawiony jest możliwości weryfikacji prawdziwości przekazywanej przez ciało pedagogiczne wiedzy, szczególnie w przypadku nauk niematematycznych. Subiektywizm nauczycieli historii, wiedzy o społeczeństwie czy języka polskiego jest oczywiście naturalnym zjawiskiem, ale w dbałości o realny, autonomiczny charakter władzy rodzicielskiej należy pozwolić na poszerzanie wiedzy w duchu idei wyznawanych przez rodziców – wybόr wpajanych wartości powinien zależeć naturalnie od rodziców ucznia.

Stosowanie odgórnego przymusu w jakimkolwiek kierunku byłoby uciążliwe i natychmiast powodowałoby liczne próby uchylenia się od narzuconego obowiązku.

Przyglądając się naturze, koegzystencji organizmów żywych, dostrzec można jej antyegalitarny i niezwykle praktyczny, odrzucający zbędne zjawiska charakter. Podobnie funkcjonują społeczeństwa. Wydaje się zatem, iż obawa przed uwolnieniem systemu edukacji spod rządowego jarzma tak powszechna w polskim szkolnictwie jest nieuzasadniona.

Należy także poruszyć kwestię prerogatyw rodzicielskich dotyczących wychowania. Wśród uczniów szkół średnich widoczna jest tendencja do dążenia ku samodzielności (co ciekawe, z pominięciem niezależności finansowej). Młodzież (mowa o większości) pragnie sama szukać autorytetów, by następnie bezmyślnie za nimi podążać. Biorąc pod uwagę jej naiwność i brak większego doświadczenia życiowego przy jednoczesnym braku ochrony rodzicielskiej amortyzującej skutki dwóch wspomnianych cech, nietrudno wyobrazić sobie idoli młodzieży i wypaczony przez kulturę masową system wartości, który wyznają. Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne ze względu na popularną „logikę stada” i praktycznie pozbawiony wysiłku proces asymilacji nowych wzorców. Jest to więc próba ucieczki spod kontroli rodzicielskiej, na którą zgadzają się rodzice, uciekając tym samym od czynnej opieki. Nie można powiedzieć, że są w tej sprawie bezsilni, całkiem możliwe, że sami zostali „wychowani” w ten sposób lub dzięki natłokowi demokratycznej propagandy nauczeni postawy rodzica-biernego obserwatora, który z dzieckiem dyskutuje w duchu (o zgrozo!) równouprawnienia i wolności słowa.

Trzecim ogniwem stanowiącym podporę normalnego, a więc europejskiego i konserwatywnego porządku jest Kościół katolicki pozostający od kilkudziesięciu lat w defensywie przejawiającej się na przykład w ruchu ekumenicznym. Dodatkowo jest on celem ataków ze strony dużej części środków masowego przekazu. Konserwatysta dbający o swoje życie religijne i pielęgnujący je, ale także i ten wątpiący, czy pozbawiony wiary ma obowiązek szanować i doceniać rolę tego niezwykle cennego kośćca rodzimej cywilizacji jaki stanowi wspomniana instytucja. Nastroje medialne są niestety przyczyną zniechęcenia, nienawiści wobec Kościoła także wśród młodych, którzy argumentują swoje stanowisko relacjami mediów, zazwyczaj jednak bez uwzględnienia ich stronniczości, czy kontekstu historyczno-politycznego.

Na zakończenie rozważań młodego tradycjonalisty należy wspomnieć o władzy politycznej, pod której zwierzchnictwem dorasta. Demokracja jest źródłem niestałości rządów i wszelkich nieszczęść wynikających z tego, że tak wielką i ważną rzecz jak władza można, a nawet trzeba poddać głosowaniu ogółu obywateli. Władzy nie traktuje się tu w kategoriach świętości, przeciwnie, jest ona profanowana przez arystotelesowskich osłów prowadzonych przez hieny. Powaga władzy wynikała niegdyś z faktu, iż sprawowali ją nestorzy, mężowie zacni, doświadczeni, mądrzy, podczas, gdy dziś jesteśmy świadkami organizowania młodzieżowych Rad Miejskich, a nawet młodzieżowej sesji Sejmu.

 Wobec wspomnianych przykładów próby zepchnięcia w niepamięć konserwatyzmu hołdującego zasadom wolności, wiary i tradycji, bardzo ciężko jest odnaleźć się młodemu człowiekowi o takich poglądach w dzisiejszej rzeczywistości. Niejednokrotnie zmuszony jest do izolacji lub nawet opuszczenia grupy rówieśników i umacniania przekonań samodzielnie albo w wąskim gremium. To jednak osobiste odczucie, które uzasadnione powyższymi przykładami powinno ukazać wiarygodny, bo poparty własnymi obserwacjami obraz położenia absolwenta szkoły średniej o zaznaczonym wcześniej światopoglądzie.

 

Mateusz Wypyszyński

(ar)

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Młody konserwatysta a System i środowisko rówieśnicze”

  1. „… Coraz częściej atakowana jest również instytucja Kościoła katolickiego – będącego przecież poważną ostoją konserwatyzmu …” – no, nie wiem… Ewentualnie, czy mówimy o Kosciele, czy o „sekcie posoborowej”. Ta ostatnia działa podobnie jak chadecja: powstrzymuje działania lewactwa gl. po to, by ludzie sie przeciw nim ostro nie zbuntowali, po czym miekko, pomalutku, wprowadza postulaty lewackie. Zobaczymy, co tzw. Synod uradzi w sprawie Komunii dla rozwodników i rozpustników (oczywiście: w ramach miłosierdzia, łaski i unikania „grzechu przeciwko ludzkości”). A za jakis czas będzie mozna pewnie wziąć ślub koscielny z kolegą, albo nawet z pieskiem lub z koziołkiem. Będzie pewnie i „miłosierna” Komunia dla lezbijek i pederastów, nie koniecznie doustana lub nawet „doręczna” – wszytko w ramach „miłosierdzia”.

  2. Oczywiście, wszystko powyższe będzie zgodne z Akwinata i Ojcem Bocheńskim, OP, i bedzie to tylko interpretacja, ale jakże zgodna z tradycją i z niczym niesprzeczna, no bo, i Goedel i Wittgenstein, i Jan Paweł Drugi (Święty), i Św. Faustyna …

  3. Ad Piotr.Kozaczewski – ale Pan się nie może doczekać reakcji Pana Kowalika 😉 A co do tekstu to kogoś może odstraszać jego dość wyniosły ton, ale całkiem trafnie opisuje kwestię młodzieży, rodziców, autorytetów i „logiki stada”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *