Nacjonaliści ukraińscy w wojnie z Polską we wrześniu 1939 roku

Określenie „cios nożem w plecy” jest zazwyczaj używane tylko odnośnie do agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku. Niestety do świadomości społecznej nie może przebić się wiedza na temat innego ciosu w plecy, jaki przyszedł od południa 1 września 1939 roku. Zadała go faszystowska Słowacja księdza Jozefa Tiso, której utworzenie 14 marca 1939 roku powitały z entuzjazmem sanacyjne władze polskie. Cios ten był o wiele dotkliwszy od zadanego przez Stalina 17 września, ponieważ uderzenie od południa wojsk niemieckich i słowackich całkowicie zdezorganizowało polską obronę i z góry przesądziło o polskiej klęsce we wrześniu 1939 roku. O tym niewiele się mówi, przemilczając i bagatelizując znaczenie ciosu w plecy zadanego zza południowej granicy. W agresji na Polskę z terytorium Słowacji, oprócz niemieckiej 14. Armii i 50-tysięcznej słowackiej Armii Polowej „Bernolák”, wzięli udział nacjonaliści ukraińscy. Oni również zadali Polsce cios w plecy zanim przyszedł on ze Wschodu.

Współpraca niemiecko-ukraińska przeciw Polsce

Do wojny z Polską nacjonaliści ukraińscy przygotowywali się przez całe dwudziestolecie międzywojenne. W pierwszej połowie lat 20. XX wieku Ukraińska Organizacja Wojskowa (UWO) próbowała stworzyć na polskich ziemiach południowo-wschodnich oddziały terrorystyczne celem prowadzenia regularnej wojny partyzanckiej z Polską. Zostały one jednak rozbite przez polskie siły bezpieczeństwa. Wówczas UWO nawiązała ścisłą współpracę z Niemcami. Od 1922 roku w zamian za wsparcie materialne i niewiążące obietnice polityczne UWO przekazywała Niemcom dane wywiadowcze dotyczące Wojska Polskiego oraz sytuacji politycznej i gospodarczej II Rzeczypospolitej. W tymże 1922 roku członkowie UWO po raz pierwszy przeszli tajne przeszkolenie wojskowe w niemieckiej Reichswerze. W celu kontrolowania UWO Niemcy oddelegowali do niej w charakterze kierownika politycznego Riko Jary’ego (1888-1969) – z pochodzenia Ukraińca, oficera wywiadu austriackiego, a potem niemieckiego. Pod pretekstem prowadzenia badań naukowych zbierał on dla Abwehry informacje wywiadowcze, głównie o potencjale zbrojeniowym Polski.

W 1923 roku zorganizowano w Monachium specjalny ośrodek szkoleniowy dla ukraińskich nacjonalistów. Rok później utworzono kolejny, szkolący dywersantów, terrorystów i szpiegów. Kandydatów na szkolenia typował utworzony w 1921 roku Związek Ukraińskich Oficerów w Niemczech. Od 1928 roku Abwehra szkoliła przyszłych ukraińskich dowódców na tajnym kursie oficerskim w Wolnym Mieście Gdańsku. Kurs ten ukończył m.in. Roman Szuchewycz – przyszły dowódca UPA. Ponadto Abwehrgruppe przy sztabie 1. Dywizji w Królewcu zorganizowała kurs dla Ukraińców mających prowadzić wywiad i dywersję w ZSRR. Tajne szkolenia dla ukraińskich dywersantów i terrorystów Abwehra prowadziła także na terenie Czechosłowacji.

Od 1926 roku siedzibą UWO stał się Berlin, co w znaczący sposób umocniło związki tej organizacji ze służbami specjalnymi Niemiec. O skali ukraińskiej działalności szpiegowskiej świadczy fakt, że pod koniec lat 20. w polskich więzieniach odbywało kary ponad stu agentów związanych z UWO.

Antypolskie działania nacjonalistów ukraińskich przybrały na sile po utworzeniu w 1929 roku Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. W lipcu 1930 roku UWO wraz z OUN przystąpiły do tzw. „drugiego wystąpienia” – akcji terrorystyczno-dywersyjnej wymierzonej w Polaków. Spotkało się to ze zdecydowaną reakcją władz polskich, które przeprowadziły tzw. pacyfikację Małopolski Wschodniej. Dalsze zamachy terrorystyczne (m.in. na Tadeusza Hołówkę i Bronisława Pierackiego) ściągnęły na OUN falę aresztowań, która sparaliżowała jej działalność.

Paradoksalnie dojście Hitlera do władzy w Niemczech przerwało współpracę niemiecko-ukraińską przeciw Polsce. Stało się to w rezultacie podpisanej 26 stycznia 1934 roku w Berlinie polsko-niemieckiej deklaracji o niestosowaniu przemocy (zwanej też niesłusznie paktem o nieagresji). Deklaracja ta doprowadziła do czasowej normalizacji i poprawy stosunków pomiędzy Niemcami hitlerowskimi a II Rzeczpospolitą.

Pod skrzydłami III Rzeszy

O nacjonalistach ukraińskich przypomniano sobie w Berlinie dopiero pod koniec lat trzydziestych, kiedy Hitler zdecydował się na realizację swoich zaborczych planów względem Czechosłowacji i Polski. Dlatego Niemcy hitlerowskie wyznaczyły nacjonalistom ukraińskim ważną rolę w planowanej agresji na Polskę.

Do ponownego nawiązania współpracy niemiecko-ukraińskiej doszło zaraz po układzie monachijskim (29-30 września 1938 roku), który doprowadził do rozbioru Czechosłowacji. W wyniku rozbioru Czechosłowacji powstała m.in. tzw. Karpato-Ukraina lub Ukraina Karpacka – formalnie autonomiczny (w ramach pomonachijskiej Czecho-Słowacji), a faktycznie quasi-państwowy twór ze stolicą w miasteczku Chust, obejmujący tereny Ukrainy Zakarpackiej. Proklamowano ją już 8 sierpnia 1938 roku, a istniała do 18 marca 1939 roku, kiedy to po formalnym ogłoszeniu niepodległości za przyzwoleniem niemieckim anektowały ją Węgry. Przywódcą tego tworu politycznego był grecko-katolicki ksiądz Augustyn Wołoszyn (1874-1945). Utworzenie Karpato-Ukrainy kierownictwo OUN potraktowało jako zalążek przyszłego państwa ukraińskiego, swoisty ukraiński Piemont.

Niemcy hitlerowskie poparły utworzenie sił zbrojnych Karpato-Ukrainy, czyli tzw. Organizacji Obrony Narodowej „Sicz Karpacka”. Abwehra skierowała na Karpato-Ukrainę około 200 instruktorów rekrutujących się spośród Niemców sudeckich. Większość kadr dostarczyła jednak Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów, która widziała w Siczy Karpackiej zalążek przyszłej armii ukraińskiej. Od jesieni 1938 roku przeszły przez zieloną granicę na Karpato-Ukrainę setki członków OUN z Małopolski Wschodniej. Wśród nich znajdował się m.in. Roman Szuchewycz (1907-1950), który stał się faktycznym dowódcą i organizatorem Siczy Karpackiej. W gronie kadry dowódczej znalazło się wielu późniejszych działaczy OUN-B i dowódców UPA (Jurij Łopatynśkyj, Ołeh Olżycz, Jewhen Stachiw, Jewhen Wreciona i in.). Ogółem Sicz Karpacka osiągnęła liczebność 6 tysięcy żołnierzy. Kres istnienia Karpato-Ukrainy i Siczy Karpackiej przyniosły wydarzenia z marca 1939 roku.

Najpierw 13 marca 1939 roku kilkuset siczowców poległo w Chuście w walkach z wojskami Czechosłowacji, które interweniowały próbując powstrzymać proklamowanie niepodległości Karpato-Ukrainy. Następnie w dniach 14-18 marca 1939 roku Sicz Karpacka została doszczętnie rozgromiona przez wojska węgierskie, które w obliczu podjętej przez Hitlera likwidacji Czechosłowacji (14-15 marca 1939 roku) zajęły i anektowały terytorium Karpato-Ukrainy. Resztki siczowców stawiały opór Węgrom do końca kwietnia 1939 roku. Większość z nich uciekła do Niemiec, Polski, Rumunii oraz na teren proklamowanego 14 marca 1939 roku przez księdza Jozefa Tiso (1887-1947) faszystowskiego państwa słowackiego.

Przygotowania do dywersji OUN

To właśnie spośród siczowców zbiegłych na terytorium Słowacji utworzono tzw. Legion Ukraiński, który miał wziąć udział po stronie Niemiec w nadchodzącej wojnie z Polską. Decyzja o utworzeniu tej formacji zapadła w czerwcu 1939 roku po serii spotkań pomiędzy szefem Prowodu OUN Andrijem Melnykiem (1890-1964) a szefem Abwehry admirałem Wilhelmem Canarisem (1887-1945). Legion Ukraiński miał liczyć 250 żołnierzy i otrzymał nazwę Bergbauern-Hilfe (BBH). Dowódcą jednostki został płk Erwin Lahousen (1897-1955) – kierownik Wydziału II (sabotaż i dywersja) Abwehry, jeden z najbardziej zaufanych współpracowników admirała W. Canarisa. Przed Naczelnym Dowództwem Wehrmachtu Legion reprezentował wspomniany płk Riko Jaryj. Ze strony ukraińskiej dowódcą został Roman Suszko (1894-1944), ps. Kindrat, Sicz. Opiekę polityczną nad jednostką sprawował działacz OUN dr Jarosław Baranowśkyj (1906-1943).

Szkolenie Legionu Ukraińskiego odbywało się początkowo w miejscowości Saubersdorf w Austrii (około 12 km na południowy zachód od Wiener Neustadt), a następnie także w niemieckich ośrodkach wojskowych w Nysie, we Wrocławiu oraz w Bawarii na poligonie nad jeziorem Chiemsee. Zakończenie szkolenia nastąpiło 21 sierpnia 1939 roku. Członkowie Legionu otrzymali wówczas umundurowanie Wehrmachtu. Jednostka liczyła około 300 ludzi zorganizowanych w dwóch batalionach (kureniach). Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów chciała dalszej rozbudowy Legionu, co popierała Abwehra, ale sprzeciwiało się temu Naczelne Dowództwo Wehrmachtu.

Niezależnie od tworzenia Legionu Ukraińskiego kierownictwo OUN rozpoczęło przygotowania do powstania, które po rozpoczęciu wojny miało wybuchnąć na tyłach Wojska Polskiego. Poczynając od jesieni 1938 roku OUN ponownie zaktywizowała swoją działalność terrorystyczną. Od września 1938 do marca 1939 roku OUN przeprowadziła na terytorium Polski 397 wystąpień demonstracyjnych, 47 aktów sabotażu i 34 akty terrorystyczne. Natomiast od 16 marca do 12 kwietnia 1939 roku OUN dokonała 59 demonstracji, 5 aktów sabotażu i 21 aktów terroru.

Wzmożenie akcji OUN spowodowało przeciwdziałanie polskiej policji, która aresztowała wielu działaczy i sympatyków OUN z krajowym prowidnykiem Lwem Rebetem (1912-1957) na czele. W województwie wołyńskim aresztowano 754 osoby, a w województwie lwowskim 1621 osób podejrzanych o członkostwo w OUN. Kolejna fala aresztowań miała miejsce już po wybuchu wojny. Większość z aresztowanych nacjonalistów ukraińskich osadzono w obozie odosobnienia w Berezie Kartuskiej.

Aresztowania te nie powstrzymały jednak przygotowań do wybuchu powstania. Latem 1939 roku OUN liczyła co najmniej 8-9 tysięcy członków, którzy byli zorganizowani w osiemnastu okręgach. W dziewięciu spośród tych okręgów utworzono tajne obozy szkoleniowe, w których prowadzono zajęcia z posługiwania się bronią i taktyki partyzanckiej. Utworzono również grupy specjalne, które miały się włączyć do walki zaraz po wybuchu wojny. Pod koniec sierpnia nacjonalistyczna młodzież ukraińska zaczęła chronić się w lasach przed mobilizacją do Wojska Polskiego. Siatka dywersyjna zorganizowana przez OUN dla potrzeb planowanego powstania liczyła około 4 tysięcy ludzi.

Ze strony niemieckiej zwolennikiem wywołania powstania ukraińskiego w Małopolsce Wschodniej był szef Abwehry admirał W. Canaris. Brał on nawet pod uwagę możliwość wykorzystania rewolty ukraińskiej jako pretekstu do rozpoczęcia przez Niemcy hitlerowskie wojny z Polską. Wedle planów W. Canarisa broń dla powstańców miała być przerzucona drogą lądową przez Słowację lub drogą powietrzną z Prus Wschodnich. Dywersanci OUN mieli opanować linię kolejową Stryj-Nowy Sącz oraz Podole. Wsparcia z terytorium Słowacji miał im udzielić Legion Ukraiński. Zakładano, że Legion zostałby wzmocniony przez miejscowe bojówki OUN oraz dezerterów ukraińskich z Wojska Polskiego. Abwehra oszacowała, że do wywołania powstania potrzebne byłoby 1300 oficerów i 12 tysięcy żołnierzy. Projekt ten był omawiany przez Romana Suszkę i płk. Erwina Lahousena w dniach 13 czerwca-3 lipca 1939 roku.

Stosunek kierownictwa III Rzeszy z Hitlerem na czele do ewentualnego wykorzystania nacjonalistów ukraińskich przeciw Polsce nie był już tak jednoznaczny jak w wypadku Abwehry. Hitler obawiał się, że sprowokowanie powstania ukraińskiego w Małopolsce Wschodniej może doprowadzić do interwencji ZSRR i przerodzenia się wojny niemiecko-polskiej w wojnę europejską. Ponadto Hitler uważał, że dotarcie armii niemieckiej do ziem wschodnich II Rzeczypospolitej będzie wymagało ustosunkowania się Niemiec do kwestii ukraińskiej, którą przywódca III Rzeszy nie chciał sobie wiązać rąk. Rudolof Wiesner (1890-1974) – działacz mniejszości niemieckiej na Śląsku Cieszyńskim i organizator V kolumny hitlerowskiej w Polsce – proponował Hitlerowi wykorzystanie Ukraińców galicyjskich w identyczny sposób jak Niemców sudeckich w Czechosłowacji. Z kolei Abwehra wobec obiekcji Hitlera proponowała ograniczone wykorzystanie bojówek dywersyjnych OUN (koncepcja tzw. K-Organisation Ost-Galizien). 

Po podpisaniu paktu Ribbentrop-Mołotow 23 sierpnia 1939 roku Hitler podjął decyzję o niewykorzystywaniu nacjonalistów ukraińskich w nadchodzącej wojnie, żeby nie drażnić Stalina, który był wrogiem nacjonalistycznego ruchu ukraińskiego.

Konferencja w Jełowej

Do wykorzystania nacjonalistów ukraińskich podczas wojny z Polską jednak doszło. Stało się to na skutek ociągania się przez Stalina z wykonaniem zobowiązań wynikających z paktu Ribbentrop-Mołotow. Wobec zwlekania przez ZSRR z zaatakowaniem Polski ze wschodu powróciła w kierownictwie niemieckim koncepcja rewolty ukraińskiej na tyłach Wojska Polskiego. 12 września 1939 roku odbyła się konferencja kierownictwa III Rzeszy w Jełowej (Ilnau) na Śląsku Opolskim. W naradzie, która miała miejsce w specjalnym pociągu Adolfa Hitlera, uczestniczyli: Hitler, minister spraw zagranicznych Rzeszy Joachim von Ribbentrop, gen. Wilhelm Keitel, admirał W. Canaris i płk E. Lahousen. Przyjęto trzy plany postępowania wobec bieżącej sytuacji politycznej: podział ziem polskich pomiędzy Niemcy i ZSRR wzdłuż linii Narew-Wisła-San, utworzenie quasi-państewka polskiego pod protektoratem Niemiec oraz przekazanie Litwie Wileńszczyzny i utworzenie za zgodą ZSRR państwa ukraińskiego na terenie Małopolski Wschodniej i Wołynia. Zakładano, że w wypadku realizacji tego rozwiązania nacjonaliści ukraińscy zrezygnują z aspiracji do Ukrainy radzieckiej oraz, że rękami OUN uda się zniszczyć Polaków i Żydów. W Jełowej Hitler zapowiedział również zniszczenie polskiej szlachty i duchowieństwa jako warstw przywódczych oraz bombardowanie Warszawy.

Legion Ukraiński i dywersja OUN

Na trzy dni przed konferencją w Jełowej – 9 września 1939 roku – wysłano na front Legion Ukraiński. Tego dnia włączono go w skład niemieckiej 14. Armii, która atakowała Polskę z terytorium Słowacji i skierowano do miasta Medzilaborce we wschodniej Słowacji. Mimo zmieniających się koncepcji niemieckich odnośnie do wykorzystania nacjonalistów ukraińskich w wojnie z Polską, od 18 sierpnia w Legionie zarządzono pogotowie bojowe. Z Medzilaborców Legion wyruszył wraz ze słowacką 2. Dywizją Piechoty „Škultéty” na Baligród. Maszerując na tyłach wojsk niemieckich przez Sanok, Lesko, Ustrzyki Dolne i Sambor część Legionu dotarła do Komarna koło Gródka Jagiellońskiego. Tam, wobec agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku, otrzymała rozkaz zatrzymania się. Druga część Legionu dotarła w tym czasie w rejon Stryja. Wykonanie przez ZSRR zobowiązań wobec III Rzeszy wynikających z paktu Ribbentrop-Mołotow spowodowało, że Legion Ukraiński przestał być Niemcom potrzebny. Po zajęciu Lwowa przez Armię Czerwoną (23 września 1939 roku) Legion został wycofany do Krosna, a następnie do Zakopanego, gdzie powstała ukraińska szkoła policyjna, zorganizowana przez OUN pod dowództwem niemieckiego oficera mjr. Wilhelma Krügera. W trakcie działań wojennych Legion dokonał kilku ataków na polskie garnizony i niewielkie oddziały Wojska Polskiego. Wedle oficjalnego raportu jednostka zdobyła: 7 armat, 80 lekkich karabinów maszynowych, 3000 karabinów, 14800 granatów oraz 54 pojazdy mechaniczne.

Po zakończeniu kampanii wrześniowej członkowie Legionu Ukraińskiego zasilili szeregi Werkschutzu, Bahnschutzu i Hilfspolizei. W 1941 roku wielu spośród nich znalazło się w szeregach ukraińskich batalionów „Nachtigall” i „Roland”, które pod niemiecką komendą wzięły udział w agresji na ZSRR.

W następstwie ustaleń podjętych podczas konferencji w Jełowej kierownictwo III Rzeszy powróciło też do koncepcji ukraińskiego powstania antypolskiego. W zamyśle Hitlera rebelia OUN miała doprowadzić do kontrakcji polskiej i wymordowania polskiego ziemiaństwa rękami ukraińskimi w polsko-ukraińskiej wojnie domowej. 15 września 1939 roku admirał W. Canaris przekazał A. Melnykowi warunkową zgodę na rozpoczęcie powstania antypolskiego. Już dwa dni później – 17 września – z chwilą agresji ZSRR na Polskę zgoda ta stała się nieaktualna.

Jednakże zgoda W. Canarisa na powstanie antypolskie nie miała większego znaczenia dla nacjonalistów ukraińskich, ponieważ do działań dywersyjnych i wystąpień antypolskich ze strony OUN dochodziło od początku wojny i nasilały się one wraz z załamywaniem się oporu Wojska Polskiego i zbliżaniem się armii niemieckiej. Działania dywersyjne OUN podjęła już 29 sierpnia 1939 roku. Do 23 września 1939 roku wzięło w nich udział 7729 bojówkarzy OUN. Akcje te objęły 183 miejscowości polskie. Bojówki OUN zdobyły jeden czołg, kilka samolotów i dział, 23 ciężkie i 80 lekkich karabinów maszynowych, 3757 karabinów, 3445 pistoletów i 25 samochodów. Wzięto do niewoli 3610 żołnierzy polskich, zabito 769, raniono 37. Ukraińcy, głównie na skutek akcji oddziałów Wojska Polskiego i policji, stracili 160 zabitych i 53 rannych. Spalono co najmniej cztery polskie miejscowości i zniszczono jeden most. Polska kontrakcja spowodowała spalenie pięciu wsi ukraińskich.

Pregenocydalna faza ludobójstwa

Nieskoordynowane akcje dywersyjne i terrorystyczne OUN nasiliły się po 10-12 września. 10 września w Mikołajowie i kilku innych miejscowościach powiatu żydaczowskiego rozbrojono polską policję. W nocy z 12 na 13 września grupy specjalne OUN, wspomagane przez ludność ukraińską, przejściowo opanowały Stryj, co miało charakter lokalnego powstania. Po kilku dniach wojska polskie odbiły miasto. W walkach wzięło udział około 500-700 Ukraińców.

W następnych dniach do wystąpień OUN doszło m.in. w powiecie żydaczowskim, Borysławiu, Podhorcach, Mraźnicy, Truskawcu, Szczercu, Uryczu i Żukotynie. Kolejne nasilenie wystąpień miało miejsce po 17 września 1939 roku na Wołyniu i południowym Polesiu oraz w województwach tarnopolskim i stanisławowskim. W powiatach brzeżańskim i podhajeckim doszło nawet do lokalnego powstania. W działaniach tych oprócz członków OUN brali udział także petlurowcy oraz cywilna ludność ukraińska. Celem OUN było przede wszystkim zdobycie władzy w poszczególnych miejscowościach przed nadejściem wojsk niemieckich i radzieckich. Jednakże celem OUN była także już wtedy eksterminacja ludności polskiej – nie tylko ziemian, osadników i urzędników, ale także rozbrojonych żołnierzy i zwykłych chłopów. Ogółem zbrodnie ukraińskich nacjonalistów na cywilnej ludności polskiej we wrześniu i październiku 1939 roku pochłonęły 2242 ofiary w Małopolsce Wschodniej i 1093 ofiary na Wołyniu. Była to – jak trafnie zauważyła Ewa Siemaszko – pregenocydalna faza ludobójstwa, którego apogeum przypadło na lata 1943-1944 (E. Siemaszko, „Straty ludności polskiej w wyniku zbrodni ludobójstwa dokonanych w latach czterdziestych XX wieku przez nacjonalistów ukraińskich. Aktualny stan badań”, w: „Wołyń 1943-rozliczenie”, Warszawa 2010, s. 94).

Niektórzy historycy ukraińscy, jak Andrij Rukkas, oraz polscy, jak Grzegorz Motyka, uważają, że znaczna część zbrodni popełnionych wtedy na cywilnej ludności polskiej była dziełem kryminalistów i bojówek komunistycznych, a nie OUN. Że są to twierdzenia bezpodstawne i motywowane politycznie chyba tłumaczyć nie muszę.

Do najbardziej znanych zbrodni popełnionych przez nacjonalistów ukraińskich we wrześniu 1939 roku na cywilnej ludności polskiej należy zbrodnia w Sławentynie w powiecie Podhajce. W nocy z 17 na 18 września 1939 roku Sławentyn zaatakowała bojówka OUN, w której byli również ukraińscy mieszkańcy wsi, dowodzona przez okręgowego prowidnyka OUN Hryhorija Golasza-„Beja”. Napastnicy mordowali Polaków przy pomocy siekier, noży i wideł, a do uciekających strzelali. Część ofiar torturowano przed śmiercią. Ofiarą zbrodni padło od 50 do 85 Polaków i jeden Ukrainiec, który nie chciał wydać ukrytego Polaka. Spalono też część zabudowań wsi. Zbrodnia ta swoim charakterem stanowiła wyraźną zapowiedź późniejszych mordów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Należy też wspomnieć o zbrodni w Uryczu w województwie lwowskim. 22 września 1939 roku niemiecki Wehrmacht dokonał tam jednej z największych zbrodni na żołnierzach Wojska Polskiego podczas kampanii wrześniowej. Ofiarami zbrodni stało się od 73 do 100 wziętych do niewoli żołnierzy 4. pułku Strzelców Podhalańskich, których spalono żywcem w stodole. Według Instytutu Pamięci Narodowej w zbrodni tej uczestniczyli także nacjonaliści ukraińscy.

Wydaje się prawdopodobnym, że już wtedy – we wrześniu 1939 roku – mogło dojść ze strony nacjonalistów ukraińskich do ludobójstwa na Polakach porównywalnego z tym popełnionym na Wołyniu w 1943 roku. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów miała to ludobójstwo wpisane do programu przyjętego w 1929 roku i od tego czasu konsekwentnie się do niego przygotowywała. Jeżeli do ludobójstwa na szeroką skalę wtedy nie doszło, to tylko dzięki temu, że po zajęciu Kresów Wschodnich przez ZSRR czerwona władza okupacyjna szybko wprowadziła tam swoje porządki, w których nie było miejsca dla nacjonalizmu ukraińskiego.

Udział nacjonalistów ukraińskich w agresji na Polskę u boku Niemiec i w działaniach dywersyjno-terrorystycznych przeciw Polsce w 1939 roku jest ważnym faktem historycznym, którego nie można pomijać. Antypolskie działania nacjonalistów ukraińskich podjęte u progu drugiej wojny światowej stanowiły preludium do dalszych krwawych wydarzeń, czyli ludobójstwa wołyńsko-małopolskiego. Ukraińska Powstańcza Armia miała swoje korzenie tak w Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, jak i w Siczy Karpackiej oraz Legionie Ukraińskim. Dlatego jest wysoce niesłuszne przemilczanie roli, jaką odegrali ukraińscy (a także słowaccy) sojusznicy III Rzeszy w zniszczeniu Polski w 1939 roku, a eksponowanie tylko wydarzenia z 17 września 1939 roku, co czyni się konsekwentnie od 1989 roku.

Bohdan Piętka

Na zdjęciu: Roman Suszko (1894-1944), ps. Kindrat, Sicz. Ukraiński wojskowy i działacz nacjonalistyczny. Współorganizator Strzelców Siczowych, Ukraińskiej Organizacji Wojskowej, której był komendantem w latach 1927-1929, oraz Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów. Wielokrotnie więziony przez władze polskie za działalność antypaństwową. Dowódca Legionu Ukraińskiego podczas wojny z Polską w 1939 roku. Po rozłamie w OUN pozostał wierny A. Melnykowi. Zamordowany przez banderowców we Lwowie. Fot. Wikipedia.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *