Największym zarzutem jaki można postawić Unii Europejskiej, to że zdyskredytowała ona Europę

Nicolas Gauthier: Niezależnie, czy ktoś jest eurosceptykiem czy nie, oczywiste jest, że Europa ma się najgorzej od lat. Dlaczego?

Alain de Benoist: Jest na to coraz więcej dowodów: przeciągający się kryzys euro; duńskie „nie” w referendum z 3 grudnia; będące poza kontrolą fale migracyjne; niezadowolenie społeczne; nastroje protestacyjne wśród rolników; jak najgorsze prognozy finansowe; eksplozja długów publicznych; a także wzrastające w siłę populizmy i ruchy „konserwatywne” oraz eurosceptyczne. Dodajmy do tego możliwą secesję Wielkiej Brytanii, co ewidentnie stałoby się precedensem. Jean Claude-Juncker już wyznał: „rok 2016 może wyznaczyć początek końca Unii Europejskiej”. „Nikt nie może stwierdzić, czy Unia Europejska będzie istniała w swoim obecnym kształcie za dziesięć lat”, powiedział ze swej strony Martin Schulz, przewodniczący Parlamentu Europejskiego. „Grozi nam ruina” („Nous risquons une dislocation” – dosł. „Ryzykujemy dyslokację”) dodaje Michel Barnier. „Europa jest skończona” podsumowuje Michel Rocard. Takie wypowiedzi nadają dziś ton. Unia Europejska rozpada się na naszych oczach, pod ciężarem wydarzeń.

W kwestii imigrantów, papież Franciszek przeciwstawił niedawno tych, którzy chcą budować mury, tym, którzy chcą budować mosty. Zapomniał, że pomiędzy mostami a murami są bramy (les portes), spełniające rolę śluz (écluses): zależnie od okoliczności, możemy je otwierać, lub zamykać. Ustanowienie strefy Schengen opierało się na założeniu, że Unia Europejska zapewni kontrolę swoich zewnętrznych granic. Gdy okazało się że nie jest do tego zdolna, Węgry, Polska, Republika Czeska, Dania, Austria, Słowacja, Słowenia, Chorwacja, Serbia, Macedonia, i nawet Belgia, jedne po drugich, ustanowiły kontrole na swoich wewnętrznych granicach lub drastycznie ograniczyły napływ „uchodźców” na ich rodzimą ziemię. Oznacza to, że strefa Schengen jest już martwa. Chcąc budować jedynie mosty, potępiliśmy samych siebie, w dłuższej perspektywie czasowej budując jedynie więcej murów.

Początek lat 1990. ujrzał koniec cichego konsensu obywatelskiego w kwestii wspólnotowej integracji (intégration communautaire). Obecnie, jedynie trzecia część Europejczyków przyznaje, że ufa instytucjom europejskim, niezależnie czy cierpią w związku z obecnym kryzysem (jak mieszkańcy krajów południa), czy po prostu obawiają się, że zostaną nim dotknięci (jak mieszkańcy krajów północy). Spodziewali się ze strony Europy niepodległości, bezpieczeństwa, pokoju i dobrobytu. Otrzymali wasalizację w ramach NATO, wojnę na Bałkanach, deindustrializację, kryzys rolnictwa, recesję i niedostatek. Skutkiem tego jest dotykające wszystkich ludów poczucie wyzucia (un sentiment de dépossession).

NG: Suwereniści mogą być zadowoleni z obecnego nabrania nowych sił (retour en force) przez narody. Czy jednak nie będzie to powrót do narodowych egoizmów?

AB: Obecny powrót do granic narodowych to tylko przejściowe cofnięcie się (idei globalizacji – R. L.), które nie ma związku z ożywieniem państwa narodowego. Wszystkie ośrodki decyzyjne w odniesieniu do krajów europejskich pozostają w gestii ciał międzynarodowych, co oznacza, że suwerenność tych państw (polityczna, ekonomiczna, militarna, finansowa, budżetowa) jest niczym więcej jak wspomnieniem. Poza tym, całą krytykę odnoszoną obecnie do Unii Europejskiej można równie dobrze odnieść do państwa narodowego. Demokratyczny deficyt instytucji europejskich jest tylko jednym z przykładów dotykającego wszystkich państw kryzysu reprezentacji, jak również kryzysu decyzyjności, który widzimy na wszystkich poziomach władzy.

NG: Czy było to nieuniknione?

AB: Największym zarzutem (le plus grand reproche) jaki możemy postawić Unii Europejskiej to ten, że zdyskredytowała ona Europę. W efekcie, dzisiejsza Europa jest wszystkim, tylko nie Europą federalną, i jest to przyczyną, dla której jest ona niezdolna do zjednoczenia z poszanowaniem dla wielości narodowych „my”, tak więc dla zbiorowych egzystencji które w niej istnieją. Nigdy nie chciała ona zbudować siebie jako samodzielnej siły, lecz po prostu jako wspólny rynek, przestrzeń wolnego handlu która miała zorganizować się wedle wyłącznej zasady (principe exclusif) praw człowieka, bez wspólnotowej więzi czy oddania wspólnej sprawie (allégeance à une chose commune).Od samego początku była ona budowana na podstawie ekonomii i handlu, nie polityki i kultury. Leżącą u jej podstaw ideą było, że poprzez swego rodzaju efekt zapadkowy (effet de cliquet), obywatelstwo ekonomiczne nieuchronnie poprowadzi do obywatelstwa politycznego. Stało się jednak na odwrót.

Wedle dyktatu liberalnej „bezgraniczności” („sans-frontiérisme”), Europa chciała się zjednoczyć w perspektywie „uniwersalnej”, odnosząc się do abstrakcyjnych kategorii bez żadnego kulturowego i historycznego zakotwiczenia (ancrage), które mogłoby nadać znaczenie jej ludom. Będąc daleka od chronienia Europejczyków przed globalizacją, Unia Europejska stała się jednym z jej głównych pasów transmisyjnych (l’un de ses principaux vecteurs). Zamiast dążyć do wyłonienia wspólnej woli politycznej opartej o świadomość wspólnego przeznaczenia, wybrała otwarcie się na świat, nie biorąc pod uwagę, że nie można adaptować się do zewnętrznych warunków, nie posiadając wewnętrznej zasady (principe intérieur). Daleka od zajęcia pozycji w świecie policentrycznym, zaprzęgła się do służby „religii ludzkości”, w ten sposób prefigurując kosmopolityczny porządek oparty na uniwersalizacji demokracji liberalnej (co jest oksymoronem, ukrywającym poddanie procedur demokratycznych systemowi rynkowemu).

Tragiczne jest to, że im bardziej polityki prowadzone przez Komisję Europejską zawodzą, tym bardziej uparcie utrzymywane są ich kierunki, w przekonaniu, że wszystko się zawali, jeśli przerwiemy ten pęd przed siebie (fuite en avant). Zatem nie unikniemy tego pędu do przodu. Ani tego, że wszystko się zawali.

Źródło: 

http://www.bvoltaire.fr/alaindebenoist/le-plus-grand-reproche-que-lon-puisse-faire-a-lunion-europeenne-cest-davoir-discredite-leurope,245039

Tłumaczenie z języka francuskiego: Ronald Lasecki

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *