Neokonserwatyzm po turecku. Fetullah Gülen i jego walka o władzę nad AKP

Neokonserwatyzm i jego narodowe warianty

Pod terminem „neokonserwatyzmu” rozumie się zwyczajowo jeden z nurtów amerykańskiej prawicy, obecnie narzucający swoją interpretację rzeczywistości w ramach Partii Republikańskiej. Genetycznie wywodzi się on ze środowisk mającej na ogół trockistowskie inklinacje ideowe żydowskiej inteligencji ze Wschodniego Wybrzeża, zaznacza zaś swoją specyfikę przede wszystkim w obszarze polityki zagranicznej, gdzie koncepcje tego środowiska można by za prof. Jamesem W. Ceaserem nazwać „unilateralnym internacjonalizmem” (interwencjonizmem). Kryterium genetyczne wyróżniania neokonserwatystów jest jednak mniej użyteczne niż kryterium koncepcji polityki zagranicznej. Korzenie trockistowskie odnaleźć można przede wszystkim u pierwszego pokolenia amerykańskich neokonserwatystów, trudno byłoby się ich jednak doszukać już u drugiego lub trzeciego pokolenia, bądź też u blisko związanych z tym środowiskiem „teokonserwatystów”.

Jeśli będziemy rozumieć „neokonserwatyzm”szerzej, obejmując zakresem tego pojęcia przede wszystkim osoby i środowiska podzielające neokonserwatywną wizję polityki zagranicznej, wskazując jego desygnaty, wyjść będziemy mogli poza granice Stanów Zjednoczonych. I tak, na przykład swoistą formą „teokonserwatyzmu” byłby wówczas rodzimy polski portal Fronda, zaś partią będącą polskim odpowiednikiem neokonserwatystów byłby PiS. Miejscowe warianty neokonserwatyzmu dałoby się też znaleźć we Francji, gdzie w roli tej występowali by „Nouveaux Philosophes”, w większości wychodzący z pozycji lewicowych, choć popierający agresywną politykę zagraniczną Nicolasa Sarkozy’ego na Bliskim Wschodzie, autorzy tacy jak André Glucksmann, Alain Finkielkraut, czy uważany za „architekta”ataku na Libię Bernard-Henri Lévy. Opierając się na kryterium polityki zagranicznej i liberalnego rozumienia konserwatyzmu, za miejscowy odpowiednik neokonserwatyzmu uznać by także trzeba ruch pochodzącego z Turcji islamskiego działacza Fetullaha Gülena. Według znawcy problematyki tureckiej Jakuba Wódki, jest on jednym z pozapaństwowych podmiotów kreujących i prowadzących politykę zagraniczną Turcji, szczególnie wobec państw turańskich i islamskich.

Prozachodni i liberalny islamista

Gülen jest ideowym spadkobiercą przedstawiciela islamskiego modernizmu Saida Nursîego (1848-1960). Powołuje się też na takich sufickich autorów jak Dżalal ad Din Rumi (1207-1273) i Yunus Emre (1248-1320). Odrzuca polityczne zaangażowanie islamu, podobnie jak tezę o aksjologicznym i kulturowym konflikcie pomiędzy Zachodem a światem muzułmańskim. Akceptuje wolny rynek i demokrację liberalną, twierdząc że dadzą się one pogodzić z islamem. Stworzył wokół siebie postmodernistyczny ruch islamski, postrzegając tożsamość Turcji zarazem jako zachodnią i islamską. Turcja w myśl tej koncepcji powinna nawiązać do dziedzictwa Imperium Osmańskiego. Gülen jest rzecznikiem szczególnego rodzaju nacjonalizmu, postulując odgrywanie przez Turcję wyjątkowej roli wobec krajów dawniej poddanych panowaniu Wysokiej Porty, oraz krajów których ludność wywodzi się z tureckiego pnia etnicznego i językowego. Nacjonalizm Gülena ma zatem charakter inkluzywny i otwarty, bardziej niż rasę i krew akcentuje rolę wspólnego doświadczenia historycznego i woli życia w podobnie ukształtowanym systemie politycznym. Znaczenie międzynarodowe Turcji ma się opierać na odgrywaniu przez nią roli rzecznika „tureckiego modelu” modernizacji łączącego orientację prozachodnią z dziedzictwem liberalnie interpretowanego islamu. Ruch Gülena stara się propagować wśród muzułmanów z Azji Centralnej, Kaukazu, Bliskiego Wschodu a także Europy i Afryki prozachodnią wersję islamu, rywalizując o wpływy z Al-Kaidą. Według Bayrama Balcı celem działalności Gülena jest „islamizacja narodu tureckiego i turkizacja islamu za granicą”.

Gülen był jednym z pierwszych w świecie islamskim głośnych zwolenników dialogu międzyreligijnego. Utrzymuje bliskie kontakty z Patriarchą Konstantynopola i ze stambulskimi środowiskami żydowskimi. Od 1999 r. kieruje działającym w USA Forum Rumiego, które jest instytucją mającą służyć rozwijaniu dialogu pomiędzy religiami. Dużym sukcesem Gülena było przyjęcie na audiencji przez papieża Jana Pawła II, co nigdy nie udało się przedstawicielom rządowego tureckiego Prezydium ds. Religijnych.

Niejednoznaczne relacje z konserwatystami islamskimi

W czasach Zimnej Wojny ruch Gülena tworzył jedno z najbardziej proamerykańskich i prozachodnich środowisk nad Bosforem. Gülen zaangażowany był w działania Tureckiego Stowarzyszenia Walki z Komunizmem (TKMD). W 1980 r. poparł wrześniowy zamach stanu, a jego antykomunistyczna, antyirańska i nacjonalistyczna retoryka doskonale pisywała się w ideologię prowaszyngtońskiej junty wojskowej. W 1997 r. Gülen poparł Radę Bezpieczeństwa Narodowego, która zmusiła do ustąpienia premiera Necmettina Erbakana z islamskiej Partii Dobrobytu (RP).

Powołany w czerwcu 1996 r. koalicyjny rząd Partii Dobrobytu i Partii Słusznej Drogi (DYP) kwestionował rolę laickości i uprzywilejowaną ustrojową pozycję sił zbrojnych. Wyrażał dążenia do zwiększenia znaczenia politycznego cywilnych instytucji i dowartościowania islamskiego elementu tożsamości kulturowej Turcji. Erbakan próbował też dokonać reorientacji geopolitycznej państwa, oskarżając Stany Zjednoczone o uprawianie imperialistycznej polityki na Bliskim Wschodzie oraz zapowiadając odstąpienie od starania o członkostwo Turcji w Unii Europejskiej, a także wyprowadzenie Ankary z NATO. Sojusz Północnoatlantycki, zdaniem tureckiego premiera, po zakończeniu Zimnej Wojny stracił bowiem rację bytu. Rząd Erbakana był rzecznikiem tellurokratycznej tożsamości geopolitycznej Turcji i orientacji azjatyckiej w jej polityce zagranicznej. Z inicjatywy premiera Turcja nawiązała bliskie stosunki z Libią i z Iranem. Erbakan był autorem dywersyfikacji dotychczas jednostronnie prozachodniej i atlantyckiej polityki zagranicznej Ankary. Nie mogło się to spodobać w Waszyngtonie, skąd napłynęły wyrazy potępienia. W odpowiedzi, uważająca się za strażnika laickiego charakteru państwa i obecności Turcji w NATO Kemalistowska generalicja skupiona w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego w nocy 28 II/1 III 1997 r. przedstawiła premierowi dwadzieścia postulatów, domagając się rewizji dotychczasowej polityki rządu. Po kilku miesiącach lawirowania Erbakan złożył w czerwcu dymisję na ręce prezydenta Süleymana Demirela. Zaniepokojony możliwością zejścia Turcji z proamerykańskiego kursu Gülen poparł działania wojskowych i opowiedział się przeciwko konserwatywnemu premierowi. W styczniu 1998 r. turecki Trybunał Konstytucyjny rozwiązał Partię Dobrobytu i zakazał Erbakanowi działalności politycznej na pięć lat pod zarzutem zamiaru podważenia laickiego charakteru państwa.

Twórca sieciowego ruchu politycznego

Gülen zakłada szkoły, instytucje edukacyjne i akademiki (ışıkevis). W latach 90-tych rozszerzył działalność na zagranicę. Zakładał szkoły – tam zaś, gdzie nie było to możliwe – centra kultury lub szkoły językowe. Po rozpadzie Związku Sowieckiego firmowane przez Ruch Gülena instytucje powstawały turańskich republikach środkowoazjatyckich, w Azerbejdżanie, w turańskich republikach, krajach i okręgach autonomicznych Rosji, w państwach bałkańskich, w Mongolii, w Indonezji, w Pakistanie, w Australii, w USA, w niektórych państwach afrykańskich. Ruch Gülena zmonopolizował kształcenie religijnych Albańczyków. Zakładane przez niego szkoły Mehmeta Âkifa oferowały podopiecznym kształcenie w języku angielskim, absolwenci mogli zaś kontynuować naukę na uniwersytetach w Turcji. W 2010 r. Ruch Gülena był właścicielem 1000 szkół działających w 100 państwach. Szkoły otwierane w Azji Centralnej począwszy od lat 1992/1993 były ważnym elementem tureckiej zagranicznej polityki kulturalnej realizowanej wówczas pod hasłami „panturanizmu”. Szkoły współfinansowane były przez państwa goszczące i turecki prywatny kapitał. Według byłego funkcjonariusza tureckiego wywiadu Osmana Nuriego Gundesa, sieć szkół prowadzonych przez Fetullaha Gülena była przykrywką dla tajnych operacji CIA w Azji Centralnej. W latach 90-tych w szkołach Gülena w Uzbekistanie i w Kirgistanie pracowało zakonspirowanych jako nauczyciele 130 agentów amerykańskiego wywiadu. Po przejęciu władzy w Rosji przez Władymira Putina, wszystkie Gülenowskie szkoły i powiązane z Ruchem Gülena oraz kierowaną przez niego sektą Nur instytucje w tym kraju zostały zamknięte, zaś w latach 2002-2004 deportowano z Rosji około dwudziestu współpracowników Ruchu Gülena. W 1999 r. władze Uzbekistanu zamknęły wszystkie należące do Ruchu Gülena szkoły i aresztowały ośmiu powiązanych z Ruchem dziennikarzy, oskarżając ich o próbę założenia nielegalnej organizacji religijnej i działalność ekstremistyczną. W tym samym czasie Turkmenistan poddał szkoły Gülenowskie ścisłej kontroli i ograniczył w nich możliwość nauczania niektórych wykładanych tam treści. Zaniepokojenie aktywnością Gülena wyraziły także władze Holandii, odcinając w 2008 r. finansowanie zakładanym przez niego szkołom.

Gülen zorganizował swój ruch na zasadach sieciowych, powstaje on zatem nie wokół instytucji czy ośrodków władzy, ale wokół procesów zmierzających do realizacji wspólnego celu. Poszczególne zespoły zadaniowe tworzą na różnych poziomach strategicznych (w uwarstwieniu tych poziomów wyraża się hierarchia zadań – zawieranie się zadań cząstkowych w zadaniach o szerszym zakresie) wierzchołki czy też węzły sieci, połączone ze sobą więzami kooperacyjnymi, informacyjnymi, ekonomicznymi, kulturowymi, a także nieformalnymi. W przypadku sieci Gülenowskiej są to współfinansujące jego przedsięwzięcia prywatny kapitał turecki i funkcjonariusze centralnego oraz terenowego aparatu władzy państwa goszczącego. Państwo goszczące finansuje budowę budynków szkolnych, należący do sieci Gülenowskiej kapitał dostarcza zaś podręczniki, wyposażenie i ewentualnie nauczycieli. Nawiązywane są bezpośrednie kontakty w formie finansowanych przez Ruch wizyt przedstawicieli kapitału tureckiego w państwach centralnoazjatyckich, oraz wizyt funkcjonariuszy państw przyjmujących w Turcji. W jednym z wystąpień skierowanych do swych zwolenników Gülen powiedział: „Filozofia naszej służby polega na tym że otwieramy gdzieś dom i z cierpliwością pająka, tkamy naszą sieć czekając aż ludzie się w nią złapią, ucząc tych którzy złapali się w sieć. Nie tkamy naszej sieci by tych ludzi zjeść lub skonsumować, lecz by pokazać im drogę prowadzącą ich do wskrzeszenia, by wlać życie w ich martwe ciała i dusze, by dać im życie”.

Ruch Gülena obejmuje również inicjatywy prasowe: wpływowy tureckojęzyczny dziennik „Zaman” ukazujący się w Turcji, w Niemczech i w państwach środkowoazjatyckich; jego anglojęzyczny odpowiednik „Today’s Zaman”; tureckie periodyki „Aksiyon”, „Zafer”, „Sızıntı” i „Yeni Ümit Dergisi”; anglojęzyczne pismo „The Fountain Magazine”oraz arabskojęzyczny tytuł „Hira”.W ramach Ruchu nadają stacje radiowe: Burç FM i Dünya Radyo. Do Gülena należą również stacje telewizyjne: nadająca w USA Ebru TV; nadająca w Turcji, w Europie, w Azji Centralnej i w USA Samanyolu TV i Mektar. Dopełnieniem Gülenowskiego imperium medialnego jest agencja informacyjna Cihan. Ruch rozszerzył także swoją działalność na sektor finansowy i ubezpieczeniowy: należą do niego Bank Asya zajmujący się finansowaniem tureckiej polityki w Azji Centralnej oraz agencja ubezpieczeniowa Işık Sigorta. Po katastrofalnym dla mieszkańców Stambułu trzęsieniu ziemi z 1999 r. Gülen założył również sieć własnych szpitali i agencję charytatywną „Kimse Yok Mu?”. Jego ruch ma charakter zdecentralizowany, sieciowy, niehierarchiczny, wpasowując się doskonale w kontekst epoki ponowoczesnej.

Gülena walka o władzę

Ruch Gülena jest najbardziej wpływowym środowiskiem islamskim w Turcji, w ubiegłych latach zdobył między innymi bardzo znaczące wpływy w tureckim Ministerstwie Edukacji. Sympatyzujący z ideami Gülena turecki prezydent Abdullah Gül mianował powiązanego z Ruchem profesora Yusufa Ziya Özcana na stanowisko prezesa Rady Studiów Wyższych (YÖK). Według byłego funkcjonariusza stambulskiej policji Adila Serdara Saçana (w 2008 r. aresztowanego w tzw. „sprawie Ergenekonu”), w 2006 r. związanych z Ruchem Gülena było 80% oficerów wyższego szczebla w tureckim aparacie bezpieczeństwa. Wielkość budżetu Ruchu oceniana jest na 25 mld. dolarów. Według cytowanego przez „Washington Post” przywoływanego już Osmana Nuriego Gundesa, w 2011 r. Ruch Gülena posiadał 4 mln. w rozmaity sposób powiązanych z nim współpracowników.

Gülen w 1998 r. musiał opuścić Turcję, będąc oskarżonym o działalność podważającą laicki charakter Republiki. Przytaczano jego słowa skierowane do zwolenników Ruchu: „Musicie wniknąć w arterie systemu, lecz tak by nikt nie zauważył waszej obecności, do czasu gdy opanujecie wszystkie centra władzy. (…) Zanim okoliczności nie dojrzeją, nasi zwolennicy muszą działać w ten sposób. Jeśli zrobią coś zbyt wcześnie, świat zmiażdży nasze głowy. (…) To jeszcze nie jest odpowiedni czas. Musicie czekać, dopóki nie będziecie dostatecznie gotowi, zaś okoliczności nie dojrzeją (…) Musicie czekać, dopóki nie przejmiecie całej władzy państwowej, dopóki nie będziecie mogli pozyskać dla siebie całej władzy konstytucyjnych instytucji państwowych w Turcji”.W 2008 r. Gülen złożył wniosek o przyznanie mu zielonej karty” w USA, którą otrzymał po odbyciu rozmów konsultacyjnych z byłym rezydentem CIA w Kabulu Grahamem Fullerem. Fuller jest autorem prac The Future of Political Islam oraz opublikowanej w 2008 r. The New Turkish Republic: Turkey as Pivotal State in the Muslim World i uważany jest za eksperta w zakresie problematyki islamskiej, tureckiej i bliskowschodniej. W rozmowach uczestniczył także współpracownik CIA i „visiting professor” na Uniwersytecie George’a Washingtona George Fidas a z poparciem dla wniosku Gülena wystąpił były ambasador USA w Turcji Morton Abramovitz.

Według Fredericka Williama Engdahla współpracownicy Ruchu Gülena dokonali infiltracji tureckiej policji, służb wywiadowczych i innych węzłowych dla państwa instytucji, inicjując represje wymierzone w niechętnych atlantyckiemu kursowi Ankary wojskowych, aktywistów związkowych i nacjonalistów. W Stanach Zjednoczonych osiadły w Saylorsburgu w stanie Pensylwania Gülen postrzegany jest jako przedstawiciel atrakcyjnego z punktu widzenia Waszyngtonu, bo geopolitycznie proamerykańskiego i konkurencyjnego wobec salafizmu nurtu w islamie, jednak laickie elity Kemalistowskie w Turcji widzą w jego ruchu zagrożenie dla własnej pozycji i dla dotychczasowej tożsamości Republiki Tureckiej.

Za kulisami Tureckiej Wiosny

Według M. K. Bhadrakumara, indyjskiego ambasadora w Turcji w latach 1998-2001, osoba Gülena może też być jedną z istotniejszych zmiennych w kryzysie rozpoczętym nad Bosforem demonstracjami na stambulskim placu Taksim 31 maja. Turecki premier Recep Tayyip Erdoğan odpowiedział na uliczne zamieszki policyjnymi akcjami pacyfikacyjnymi i oskarżył o organizację wystąpień elementy ekstremistyczne, tymczasem uważany za faworyta Gülena prezydent państwa Abdullah Gül już 2 czerwca przerwał swoją wizytę w Turkmenistanie, po czym wróciwszy do kraju zatelefonował do premiera, w wyniku czego odziały policyjne zostały wycofane z centrum Stambułu. 3 czerwca brutalną politykę premiera skrytykowała wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych Catherine Ashton, wcześniej podobną krytykę wystosował brytyjski MSZ. 4 czerwca, w czasie gdy premier Erdoğan przebywał z wizytą w krajach Maghrebu, turecki wicepremier Bulent Arinc, po wcześniejszym spotkaniu z prezydentem Abdullahem Gülem, przeprosił demonstrantów za brutalność policji i sił porządkowych. Tego samego dnia brutalność policji potępił wiceprezydent USA Joe Biden, dzień wcześniej zaś zrobił to amerykański sekretarz stanu John Kerry. W tym samym dniu ”New York Times” i „Washington Post” opublikowały materiały zachęcające do pozbawienia władzy Erdoğana. Bardzo pozytywnie przyjęto natomiast w Waszyngtonie pojednawcze wypowiedzi Arinca.

W tym samym czasie należący do Gülena dziennik „Zeman”ostro krytykował premiera, jako alternatywę wobec niego przedstawiając lepiej według redaktorów pisma rozumiejących zasady demokracji liberalnej Güla i Arinca. Zaraz obok Erdoğana, prezydent Gül i wicepremier Arinc uważani są za „ojców-założycieli” rządzącej w Turcji od 2002 r. Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). O ile jednak Erdoğan nigdy nie cieszył się przychylnością Gülena i związanych z jego ruchem środowisk, o tyle prezydent i wicepremier wskazywani byli jako gwarantujący, że polityka turecka bardziej będzie odpowiadać oczekiwaniom Waszyngtonu i Brukseli i pozwoli bardziej harmonijnie wpisać Turcję w zachodnią wspólnotę demokratyczną.

Gwarant interesów Waszyngtonu nad Bosforem

Firmowana nazwiskami Erdoğana i Ahmeda Davutoğlu polityka zagraniczna Turcji po 2011 r. zakończyła się dla tego państwa porażką i przyniosła osłabienie jego międzynarodowej pozycji. Gülen krytykuje ją jako nieodpowiedzialną, utożsamiając zarazem z osobą urzędującego premiera. W toczącej się w łonie AKP rywalizacji pomiędzy Erdoğanem i tandemem Gül-Arinc popiera tych ostatnich. Wnioskując z licznych krytycznych wypowiedzi przedstawicieli amerykańskich, między innymi rzecznika Białego Domu Jay’a Carey’a z 11 czerwca, może mieć w tym poparcie Waszyngtonu zaniepokojonego zbyt dużą samodzielnością Ankary w regionach wschodniej części basenu śródziemnomorskiego, w krajach posowieckich i kaukaskich, wobec bliskowschodnich sąsiadów Turcji, czy też powracającą groźbą pogorszenia stosunków Turcji z Izraelem. Gülen może zatem, podobnie jak w 1997 roku, wystąpić po raz kolejny jako instrument projekcji polityki Waszyngtonu nad Bosforem.

Ronald Lasecki

(tekst pierwotnie ukazał się na geopolityka.org)

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *