Onanistyczna klasa inteligencko-polityczna

Znana scena z “Dnia świra” zdefiniowała polską inteligencję jako grupę onanizującą się Gazetą Wyborczą. Przypomniało mi się to, gdy brnąłem przez nieskończeie długi, niebywale smętny i niespotykanie nudny wywiad z Andrzejem Nowakiem w “Plusie-Minusie” /”Polska oczami lokajów”, Rzeczpospolita, 23 lutego 2013 roku/. Gdy ten wybitny intelektualista uprawia czysto partyjną PiS-owską propagandę, to przynajmniej jest śmieszne. Bez tego, jego bardzo wzniosłe protestacyjne inwokacje przeciw “pedagogice wstydu” smakują jak piwo bezalkoholowe i to ciepłe.
Problemu “pedagogiki wstydu” nie czuję, bo mnie Gazeta Wyborcza w mojej polskości nie zawstydza. Śmieszy mnie raczej dokładnie tak, jak partyjna propaganda Nowaka. PiS-ofile w rodzaju Nowaka wyjaśnią to zapewne tym, że z punktu widzenia ich kategorii ja po prostu Polakiem nie jestem. Z mojej jednak perspektywy, oni w gruncie rzeczy są onanistami jak Adaś Miauczyński. Może jedynie bardziej perwersyjnymi. O ile on jest jakąś prefiguracją tego, kogo dziś superpatriotyczna “prawica” zwalcza jako leminga, to sama superpatriotyczna “prawica” bez Gazety Wyborczej również żyć nie może.
Co właściwie mieliby do powiedzenia bez Gazety Wyborczej ci wszyscy “niepokorni”? O czym mógłby nam prawić Rafał Ziemkiewicz? Ich partyjna emanacja w postaci PiS istnieje już dobrze ponad dziesięć lat. Co ważnego w tym czasie zrobiła? Jaka jest najważniejsza ustawa przeforsowana przez wesołą gromadkę Jarosława Kaczyńskiego? Ba. Jak już nawet nie przeforsowana, to przynajmniej zgłoszona. Co oni mają ważnego do zaproponowania Polsce, poza marudzeniem, że Donald Tusk jest agentem Kremla i przez to w Polsce wszystko idzie źle?
Inteligencko-polityczna klasa onanistyczna po obu stronach barykady ma się świetnie. Ktoś, kto nie da nabrać się na temperaturę niemerytorycznych sporów bez problemu zauważy, że jest jedna klasa. Tylko w nieco inny sposób dokonują zabiegów autoerotyczych za pomocą organu z Czerskiej. Nie bez zawiści oddać jednak trzeba, iż jest to piękny sposób na życie. Sądząc po geometrycznie rosnącej liczbie tygodników superpatriotycznych, musi to dobrze wychodzić finansowo. Też nic nowego. Różne nowe klasy tak naprawdę zawsze powstają z tego właśnie powodu.

Ludwik Skurzak

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Onanistyczna klasa inteligencko-polityczna”

  1. Dno, muł i wodorosty. Nie można używać już innych porównań? Konserwatyzm.pl już od dłuższego czasu nie prezentuje sobą żadnego poziomu.

  2. @Ludwik Skurzak: „…Ich partyjna emanacja w postaci PiS istnieje już dobrze ponad dziesięć lat. Co ważnego w tym czasie zrobiła? Jaka jest najważniejsza ustawa przeforsowana przez wesołą gromadkę Jarosława Kaczyńskiego?…” – moim zdaniem bardzo wazne dla upodmiotowienia społeczeństwa i zapewnienia mu realnej bazy materialnej było zniesienie opodatkowania spadków. Bądźmy sprawiedliwi nawet dla jakobinów/masonów/syjonistów/lichwiarskich_pachołków. Bo na egzekucję, jak mawiał nieoceniony Laurenty Beria, czas się zawsze znajdzie, 🙂 .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *