P. Milcarek: „podtrzymuję wszystko to – i tylko to – co sam mówiłem i pisałem w okresie sprawy abp. Wielgusa”

W ostatnim czasie dużo zamieszania zrobiła, wydana przez środowisko „Naszego Dziennika”, książka na temat kulis afery abpa Wielgusa, której autor Sebastian Karczewski dowodzi, że sprawa od samego początku, do samego końca była sztucznie rozrobiona przez środowiska „prawidziwie-patriotycznych” wrogów Kościoła. Karczewski dotarł min. do ekspertyz prokuratury z których wynika, że papiery znajdujące się w teczce Arcybiskupa nie były napisane jego ręką. Książkę omawialiśmy tutaj:

https://konserwatyzm.pl/artykul/10211/sebastian-karczewski-zamach-na-arcybiskupa-kulisy-wielkiej-m

Mimo to, jeden z negatywnych bohaterów tej „afery”, dr Paweł Milcarek na swoim fb pisze:

Myślę, że w związku z pewnymi szansami politycznymi PiSu – partii, której blaski i cienie dla sprawy katolickiej znam dobrze – nastąpi teraz aktywizacja agentury dla ożywienia „sprawy abp. Wielgusa”, dzięki czemu ewentualne szanse PiSu zmaleją, zaś przypadkiem przy władzy zostanie PO. Ze względu zarówno na meritum (niestabilność moralną abp. W.), jak i na to, że warto wysłać PO na wakacje – zachęcam dobrych ludzi, nieraz skołowanych gadaniem o „męczeństwie arcybiskupa”, żeby nie wchodzili w tę grę polityczną. Osobiście podtrzymuję wszystko to – i tylko to – co sam mówiłem i pisałem w okresie „sprawy abp. Wielgusa”, z konkluzją, że wypromowana przez ówczesnego nuncjusza osoba z poważnym hakiem w życiorysie i nieumiejetnoscia chrześcijańskiego poradzenia sobie z tym nie powinna wstępować na stolicę warszawską, nawet mimo swych walorów intelektualnych, dobrze mi znanych i nadal docenianych. To samo w podobnych okolicznościach napisalbym jeszcze raz; także wiedząc, że z tego jedynego powodu nie jest do dziś możliwa współpraca mediów toruńskich ze mną.

Jeśli dobrze rozumiemy ten wpis, to na ołtarzu interesu partyjnego PiS należy poświęcić abpa Wielgusa. Dlaczego katolickiemu publicyście bardziej zależy na wynikach wyborczych partii politycznej niż na dobru Kościoła i dobrym imieniu Arcybiskupa?

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “P. Milcarek: „podtrzymuję wszystko to – i tylko to – co sam mówiłem i pisałem w okresie sprawy abp. Wielgusa””

  1. To jest Adamie dość dziwne stawianie sprawy moim zdaniem – ten Twój komentarz. Przy całej sympatii i szacunku do Arcybiskupa, jego dobre imię ma tu najmniejsze znaczenie. Istota problemu polega na tym, ze polska „prawica” naruszyła podstawowa dla Kościoła zasadę w stosunkach z władza świecka: władze Ojca Świętego wyboru biskupów. Oczywiście, nasi anty-koledzy odegrali szczegolnie haniebna role bo wiadomo, ze oni nauczanie Kościoła znają swietnie. Było to więc działanie z premedytacją, raczej nie ma wątpliwości, co nimi powodowało.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *