„Polskie obozy koncentracyjne” według Gorzelika

Jak pisze Jerzy Gorzelik w liście do Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego: „Do wielotysięcznej rzeszy ofiar represji dołączyli też osadzeni w komunistycznych – zarówno sowieckich jak i polskich – obozach koncentracyjnych. Polscy komuniści jasno deklarowali wolę budowy państwa jednolitego narodowo. Oznaczało to wyeliminowanie całych grup narodowych czy uznanych za „etnicznie niepewne”. Wykorzystywano w tym celu wypędzenia, wysiedlenia, a także eksterminację w obozach, z reguły zwanych w oficjalnej nomenklaturze obozami pracy”.

A więc mamy nową wersję historii – tragedia Śląska nie zaczęła się w 1939 roku najazdem niemieckim na Polskę, tylko w styczniu 1945, kiedy się kończyła. To po pierwsze. Po drugie, wtedy zaczęły działać „polskie obozy koncentracyjne”. Wreszcie po trzecie, Polska powojenna zaczęła realizować ideę państwa „jednolitego narodowo” a elementy „etnicznie niepewne” eliminować.

Cała akcja propagandowa RAŚ jest robiona niemal oficjalnie, bo rok temu Sejmik Województwa Śląskiego ustanowił Dzień Pamięci o Tragedii Górnego Śląska. Tak oto, wykorzystując chorobę polskich elit na antykomunizm udało się działaczom RAŚ przepchnąć uchwałę, dzięki której w majestacie prawa mogą głosić jawnie antypolskie treści. I co się dzieje? Nic – nikt nie protestuje, bo wykarmieni na ideologii IPN (1945 rok to „nowa okupacja” i „zniewolenie”) politycy postsolidarności nie kiwną palcem, żeby zaprotestować, bojąc się zarzutu, że bronią „komuny”. Na tym przykładzie widać wyraźnie, do czego prowadzi tzw. polityka historyczna realizowana przez IPN z przyzwoleniem polityków postsolidarności. Gorzelik wie o tym i sprytnie to wykorzystuje.
W PRL, dziś uznawanym przez postsolidarność za uosobienie „zdrady narodowej” – nakręcono mnóstwo filmów o tragedii Śląska, by wymienić „Sól ziemi czarnej” Kazimierza Kutza, czy „Ptaki ptakom” Pawła Komorowskiego opowiadający o heroizmie i męczeństwie polskich żołnierzy, górników i harcerzy, którzy stawili opór Niemcom w 1939 roku. Film pokazuje jeden z najbardziej dramatycznych epizodów września 1939 roku – obronę przez harcerzy i harcerki wieży spadochronowej w Katowicach. Po jej zdobyciu Niemcy zaczęli po prostu zrzucać młodocianych obrońców z kilkudziesięciometrowej wysokości.

A w „wolnej” III RP co się nam serwuje? „Polskie obozy koncentracyjne” i zarzut o stosowanie po 1945 roku zasad rasistowskich. No i że tragedia zaczęła się nie w 1939 roku, tylko w 1945, kiedy nadeszła Armia Czerwona i Polacy. Wcześniej zaś było znakomicie – w ramach Intelligenzaktion Schlesien zabito ok. 2000 Polaków, potem powstał obóz w Auschwitz, gdzie zginęło 1,5 mln ludzi, w tym 75 tys. Polaków, w styczniu 1945 Niemcy przepędzili przez Śląsk dziesiątki tysięcy więźniów – w ich czasie zginęło 15 tys. ludzi. Ale to nic, prawdziwa tragedia zaczęła się dopiero potem. A ja pytam, co by się z nami stało, gdyby Armia Czerwona nie nadeszła? Pewnie, jak mawiał nawet Józef Beck – pasalibyśmy owce na Uralu (ci, którym pozwolono by żyć), bo taki los szykował nam Hitler i jego szaleńczy współpracownicy. Ale Gorzelik pewnie się tym nie przejmuje, choć i on sam mógłby w ogóle nie przyjść na świat, bo jego dziadkowie i rodzice byli polskimi patriotami. Owszem, w ramach realizowanej po 1945 roku polityki odwetu, wielu mieszkańców Śląska (w większości tych, którzy przyjęli Volkslistę) uznano za zdrajców lub Niemców, ale doprawdy nie zapominajmy o przyczynach takiej polityki i takiego nastawienia. Pamiętajmy też, że politykę odwetu prowadzono wówczas, nieraz równie brutalnie, w Belgii, Holandii czy we Francji. Takie były owoce szaleństw Adolfa Hitlera.

Po drugie, kłamstwem jest twierdzenie, że ówczesna Polska realizowała politykę „państwa jednolitego narodowo”. Przede wszystkim jego ideologiczne filary zakładały zupełnie coś innego, represjom podawano te grupy, które uznano za współpracujące z Niemcami hitlerowskimi (Volksdeutschów) lub te, które prowadziły działalność zbrojną przeciwko państwu – czyli Ukraińców z OUN-UPA. Nie represjonowano natomiast np. Białorusinów, nie mówiąc już o Żydach.

Obchody RAŚ to hucpa i prowokacja. Zdumiewa jednak nie to, lecz brak reakcji władz i mediów. Przełknęły nawet rzucanie nam w twarz zarzutu o istnienie „polskich obozów koncentracyjnych”. Milczy też IPN, bo to on w dużej mierze ponosi winę za tę aurę, która umożliwia RAŚ głoszenie jawnie antypolskich treści.

Jan Engelgard
aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “„Polskie obozy koncentracyjne” według Gorzelika”

  1. Andrzej Albert w „Najnowszej Historii Polski” cz. III pisze: Zaraz po wojnie „na Górnym Śląsku obowiązywał okólnik I sekretarza KW PPR Romana Nowaka o przyjmowaniu do partii chętnych Niemców, nawet byłych hitlerowców. Oznaczało to jednocześnie represje wobec autochtonów śląskich walczących o polskość tych ziem” (Książka została wydana przez Oficynę Wydawniczą POKOLENIE, Warszawa 1986) . Pozdrawiam. Stanisław Bulza.

  2. Brawo Panie Redaktorze Engelgard! W sposób merytoryczny obnażył Pan sojusz RAŚ, IPN i „pudeł rezonansowych” jak Pan Arkadiusz Meller.

  3. pan Engelgard, który zawsze pisze bez zbędnych emocji dał się ponieść małej prowokacji RAŚ. Artykuł ten jest napisany chaotycznie, nieobiektywnie i nie uwzględniający racji drugiej strony. Po kolei: 1. Tragedia Górnośląska dotyczy okresu wyłącznie końca wojny i zbrodni popełnianych przez nowego okupanta – ZSRS na autochtonicznej ludności miejscowej. 2. Obóz Auschwitz był po wojnie eksploatowany przez władze polskie i wcale nie jest nadużyciem powiedzieć „polski obóz”. To ten punkt, który najciężej przełknąć, ale nic na to nie możemy poradzić, że władze PRL (w tym wielu Polaków) po prostu Ślązaków nie lubili i nawet w latach 80-tych można było dostać po gębie w szkole za rozmawianie gwarą. Dodam, że takich „polskich obozów” było trochę więcej: Świętochłowice, Łambinowice, Zgoda itd. Temat od zawsze przemilczany, przetupany i skrajnie marginalizowany. 3. Czy PRL nie miał być państwem jednolitym narodowościowo – szczerze wątpię. Miał być, dlatego np. Stalin nie zostawił Polakom Lwowa też z tego powodu, bo pamiętał jak krwawe rzeźnie etniczne w tych terenach (sam nie chciał mieć z tym dodatkowych kłopotów), gdyby Polka nie miała być państwem jednolitym to ówczesne władze nie podejmowałyby się wypędzeń i repatriacji (Niemcy, Polacy ze Wschodu). Po I wojnie nie było przesiedleń na taką skalę jak po II. Na liście niepewnej narodowościowo można się było bardzo łatwo znaleźć – wystarczyło, że jakiemuś UBekowi podobał się dom, w którym mieszkał dany Ślązak. 4. Czy Białorusinów nie represjonowano trzeba by ich samych zapytać, albo Żydów. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Radzę nie wierzyć w oficjalnie podaną do wyznawania historię w etatystycznej, przymusowej państwowej szkole, bo wtedy pada się ofiarą dużej manipulacji. Historia nie jest taka czarno-biała i RAŚ domaga się tylko tego, aby w końcu państwo polskie przyznało się do tego, że przyłożyło częściowo rękę do tych tragedii i oddała to co nam po stalinowsku zabrała, czyli autonomiczny status województwa. I nie chodzi tu o „szkalowanie” (modne słowo) kogokolwiek, tylko o to, aby w wolnej Polsce, w której wszyscy żyjemy była obiektywna świadomość historyczna, nie polegająca tak jak do tej pory na orzekaniu, że wszystkiemu winni są jacyś „oni”, a my zawsze cacy.

  4. „A więc mamy nową wersję historii – tragedia Śląska nie zaczęła się w 1939 roku najazdem niemieckim na Polskę, tylko w styczniu 1945, kiedy się kończyła.” – bo jak wszyscy wiemy z wiekopomnej publicystyki endokomuny, po styczniu 1945 nastąpił okres powszechnej szczęśliwości. A kiedy po ’56 tę powszechną szczęsliwość chciano trochę złagodzić, towarzysze z PAX stanęli murem w jej obronie. Tak poza tym nie zauważyłem, żeby Gorzelik zaprzeczał zbrodniom niemieckim. Ale rozumiem, że o Sowietach i Komunie należy mówić tylko dobrze.

  5. @ foxmann Proszę Pana to nie były władze polskie, ale stalinowskie narzucone narodowi polskiemu siłą przez Moskwę przy cichej aprobacie zachodnich aliantów. Polacy nie mieli nic do gadania w tamtym czasie, bo rządziła władza stalinowska. Dlatego określenie „polskie obozy koncentracyjne” jest zwyczajnym kłamstwem. Proszę więc nie kłamać. Pozdrawiam.

  6. Akurat red. Engelgard powinien byc ostatnim, ktory pisze o polskich obozach koncentracyjnych w cudzyslowie. Przeciez to on caly czas powtarza (poniekad slusznie), w roznych dysputach ze zwolennikami opcji niepodleglosciowej, ze po 1945 roku mielismy do czynienia z panstwem polskim (jakie by ono nie bylo). Wniosek wiec moze byc tylko jeden: il faut assume; ze posluze sie jezykiem przybranych ziomkow pana Ratnika.

  7. @Autor ” polityke odwetu prowadzono wówczas, nieraz równie brutalnie, w Belgii, Holandii czy we Francji. Takie były owoce szaleństw Adolfa Hitlera. „- We Francji to nie ma nic wspolnego z Adolfem Hitlerem.Nic a nic. III Republika doprowadzila do 3 rzeczy: 1/zniszczyla morale Francuzow2/dopuscila do sabotazu sprzetu wojskowego przez komunistow.Ten sabotaz mial skale masowa i wlaciwie unieszkodliwill sprzet3/Odciela Francuzow od takich pojec jak wysilek, praca, entuzjazm.III Rzesza, ktorej Francja pochopnie wypowiedziala wojne pod naciskiem Anglii ( niektorzy poslowie francuscy byli tak glupi, ze nawet nie wiedzieli jaki byl temat obrad i przedmiot glosowania) istotnie wygrala w 1940 roku.Marszalek Pétain wynegocjowal tak niezwykly rozejm, ze stawianie oporu Niemcom nie bylo uzasadnione. ( Pierwsi czlonkowie ruchu oporu to byli zreszta monarchisci i mareszalisci).Ale dzialania sil wywrotowych,z jednej strony komunistow ,a z drugiej strony kolaboracjonistow ( nie mylic z Vichy , nawet z Lavalem – ci kolaboracjonisci byli w Paryzu) spowodowaly atmosfere wojny domowej, wrecz wywolaly wojne domowa w latch 1941-1944, ktora to wojna francusko-francuska sie przedluzyla w postaci masakr ludzi prawicy przez komunistow w latch 1944-1952.Hitler byl tylko katalizatorem, nie bral udzialu w reakcji chemicznej sterowanej z Moskwy i z loz masonskich.pozdrawiam.ar.

  8. Większość bzdur zawartych w tym artykule obnażył już p. „foxmann”. Ja wobec tego zadam Autorowi tylko jedno pytanie: Czy ma On świadomość różnic w funkcjonowaniu Deutsche Volksliste w Generalnym Gubernatorstwie i na ziemiach wcielonych do Rzeszy? Jeśli tak, to dlaczego pisze, w sposób wskazujący na chęć usprawiedliwienia zbrodniarzy, że represje dotknęły głównie Górnoślązaków, którzy podpisali volkslistę? Przecież na GŚ funkcjonowała ona jako rodzaj spisu ludności i podpisywali ją niemal wszyscy, za przyzwoleniem Rządu RP na Uchodźstwie oraz duchowieństwa, zaś przyporządkowania obywateli do poszczególnych grup narodowościowych dokonywały arbitralnie władze nazistowskie. Jeśli p Engelgard o tym wie, a mimo to pisze to, co pisze, usprawiedliwiając otwartym tekstem zbrodnię na blisko 100 tys. ludzi (ofiary wywózek i obozów), to ten tekst kompromituje go jako człowieka. Jeśli natomiast nie wie o tym – kompromituje się jako historyk.

  9. @evegren: „to nie były władze polskie, ale stalinowskie narzucone narodowi polskiemu” Narodowi tzn. komu konkretnie? – proponowałbym ostrożość w szafowaniu pojęciem „naród”. Bo nikt nie prawa wypowiadać się za ogół. W tym narodzie, o którym pan pisze sporo osób było w „opcji komunistycznej”. Nadejście PRL było więc okazją do robienia świetnej kariery politycznej i sporo z tego (zaskoczę) także Polaków korzystało. Było w tej opcji także sporo Żydów, natomiast nieuczciwością jest stawianie sprawy, że coś system komunistyczny był czymś zewnętrznym. PRL była państwem uznanym przez społeczność międzynarodową wraz z jej ustrojem i była także dość jednolita narodowo. Taka była wtedy tendencja, aby było jak najmniej mniejszości narodowych. Nie jest niczym szczególnym, aby nazwać np. Łambinowice „polskim obozem dla ludności autochtonicznej” po 1945 r. Idąc tym tokiem trzeba by powiedzieć, że „narodowi niemieckiemu narodowy socjalizm został narzucony siłą”, bo w wyborach do Reichstagu w latach 30. nie wszędzie zdobyto większość, a nawet w zachodnich ladnach jak Westfalia poparcie dla NSPD (przy dużym terrorze i propagandzie) nie przekraczało 30%, więc daleko tutaj do większości. Do tej pory traktuje się w wielu wypadkach nas Ślązaków z góry narzucając niejako „opcję polską” z automatu, nie pytając nikogo o zdanie, a to jest nie fair. I o to w zasadzie toczy się cały konflikt. Tak samo polskie sanacyjne władze traktowały Rusinów w II RP. Teraz wszyscy mają pretensje o rzezie na Wołyniu, mówiąc że wszystkiemu winne UPA. Sytuacja dojrzała już do tego, aby mówić o tych sprawach otwarcie i uczciwie.

  10. @ foxmann Dlaczego Pan kłamie? W Niemczech hitlerowcy doszli do władzy drogą demokratyczną. Polsce i Polakom stalinizm został narzucony siłą. Takie są fakty. Nie dość, że zrównuje Pan naród polski, który nigdy nie zaakceptował stalinizmu z narodem niemieckim, który demokratycznie utorował drogę hitlerowcom, to jeszcze Pan rozpowszechnia propagandę zapoczątkowaną przez niemieckie służby specjalne o „polskich obozach koncentracyjnych”. Ordynarnie Pan kłamie Panie foxmann. I na koniec pozwolę sobie zauważyć, że jestem kobietą proszę Pana. Pozdrawiam.

  11. ” Tak samo polskie sanacyjne władze traktowały Rusinów w II RP” – W.Witos sie wyrazil o tej polityce negatywnie w swych wspomnieniach.Od siebie dodam, ze podobnie Wegrzy traktowali Chorwatow i Slowakow i skutki sa znane.

  12. @Antoine Ratnik – Z Chorwatami to akurat zły przykład, Chorwacja była praktycznie niezależna od Budapesztu od 1867.

  13. @Norbert Slenzok: Prawie ma Pan Racje z ta Volkslistą. Podobnie było z wcielaniem do Wehrmachtu, i ile mi wiadomo, nikt Slązaków za słuzbe w Wehrmachcie specjalnie nie karał. Natomiast słuzba w niektórych innych formacjach była ochotnicza, np w SS. I tutaj, jeśli jakiś „przymusowo na folksdojcza przerobiony” Ślązak zamarzył o słuzbie w SS, to chyba sobie przynajmniej na pierdelek zasłużył, nieporawdaż? Podobnie było z Kaszubami. Wehrmacht mieli „z automatu”, natomiast o SS musieli specjalnie poprosić, najczęściej z autentycznej miłości do tow. Hitlera.

  14. @TD Jest dokladnie na odwrot niz Pan pisze.Byla praktycznie od Budapesztu niezalezna do 1867 roku.

  15. Piotr Kozaczewski@ Dobrze – ale ja nie o tym. Stalinowskie obozy koncentracyjne i ukraińskie kopalnie nie były bowiem miejscem kaźni SS-manów – tylko tysięcy prostych Górnoślązaków, wykorzystywanych jako niewolnicza siła robocza i mordowanych na podstawie arbitralnych decyzji nazistów opisanych przeze mnie w poprzednim poście, a nie autentycznej i dobrowolnej działaności na rzecz III Rzeszy. Mówienie przez p. Engelgarda, że „w styczniu 1945 tragedia górnośląska się skończyła” to splunięcie w twarz tysiacom takich ofiar i ich potomkom.

  16. Nie mówiąc już o tym, że do obozów trafiali również powstańcy, akowcy i inni aktywni polscy patrioci, a przy ssyłkach do Donbasu w ogóle się narodowością i zasługami nie przejmowano, tylko wywożono ludzi i maszyny jak leciało.

  17. Zwrot: „polskie obozy koncentracyjne” w odniesieniu do sytuacji po 1945 r. byłby dla mnie( z oporami) do przyjęcia, gdyby mówiło się na świecie o „niemieckich obozach koncentracyjnych”albo „rosyjskich łagrach”. Z tego co wiem, to zawsze towarzyszą temu przymiotniki: nazistowski, stalinowski,hitlerowski, sowiecki… odnoszace się albo do systemu, albo do władcy. Wniosek taki, ze jesli nawet nie stalinowskie(jak komuś sie suwerenność po 45 roku śni) to bierutowskie, peerelowskie czy ogólnie:komunistyczne. Przymiotnik „polskie” jest nie do przyjęcia.

  18. Szanowna Pani evegren: Niestety z nicka nie da się tak dokładnie wywnioskować płci, bo ktoś mógłby to równie dobrze przypisać mężczyźnie. Za to serdecznie przepraszam. W sprawie wyborów w Niemczech proszę zapoznać się faktami http://prawica.net/node/8326 Tutaj jest całkiem dobry artykuł. Opcja NSDAP była w tamtych czasach jedną z kilku (4) i wcale nie cieszyła się powszechnym uznaniem i poparciem, więc proszę nie insynuować odpowiedzialności zbiorowej każdego Niemca. Tak samo można powiedzieć i to już dość wyświechtany przykład ignorancji:, że PZPR – organizacja o znamionach organizacji przestępczej uzyskiwała ponad 90% w wyborach. I Pani i mój przykład mogą podawać tylko i wyłącznie ludzi, którzy mają propagandę z poprzedniej epoki w głowie. Chyba nie zaprzeczy pani, że w II RP była silna opcja komunistyczna i dla tych ludzi po wojnie zrobiło się zielone światło do robienia karier. Nie chodzi tutaj nam o sąd nad kimkolwiek (choć gdyby dobrze poszukać to znalazłoby się parę kanalii do osądzenia, które jeszcze żyją), ale o sprawiedliwe i uczciwe standardy w dyskusji. O przyznanie tego, że polskiej strony wobec innych też nie zawsze było wszystko w najlepszym porządku. Tu nawet nie chodzi o jakieś odszkodowania, bo pokrzywdzeni najczęściej, albo już nie żyją, albo wkrótce umrą. Chodzi tylko o to, że państwie Polska, w którym mieszkają różni ludzie, każdy mógł czuć się jak u siebie w domu i nikt nikogo na siłę nie próbował przerabiać na swoją polityczną modłę. Dziwi mnie że pan Engelgard pojechał w tony pana Michalkiewicza w tym artykule, czyli nonszalancko, emocjonalnie, bez podania faktów, jednostronnie i po prostu nieobektywnie.

  19. foxmann:”Dziwi mnie że pan Engelgard pojechał w tony pana Michalkiewicza w tym artykule, czyli nonszalancko, emocjonalnie, bez podania faktów, jednostronnie i po prostu nieobektywnie. ” O to to! W następnym felietonie z cyklu „Wariacki przegląd prasy” p. Engelgard powinien opisać sam siebie.

  20. Może przestańcie już dyskutować o tym jak nazwać te obozy. One były czymś namacalnym, co ludności Górnego Śląska zostało zafundowane przez władze PRL. http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19460410237 Strona Sejmu RP zawierająca przepisy prawne wydane przez władze polskie. Dekret z 28.06.1946 o odpowiedzialności karnej za za odstępstwo od narodowości w czasie wojny 1939 – 1945r. Status prawny: obowiązujący (tzn do dnia dzisiejszego stanowiący kanon prawny RP) Co więcej art 22 stanowi, że stosuje się go do „czynów popełnionych na terenie województwa śląsko – dąbrowskiego” czyli na Górnym Śląsku. Tego dekretu skierowanego wyłącznie przeciwko mieszkańcom Górnego Śląska – i faktu jego nieuchylenia, czy nawet prób rozliczenia się z czarnymi plamami na dziejach nowożytnych Polski też się będziecie wypierać?

  21. @foxmann: „…O przyznanie tego, że polskiej strony wobec innych też nie zawsze było wszystko w najlepszym porządku. …” Rozbawił mnie Pan do łez. Sądząc z Pańskiego nicka, mozna Pana podejrzewać o mocne sympatie proizraelskie. Może zaproponuję wobec tego rzecz następującą: niech najpierw państwo Izrael albo ADL przyzna, że nie zawsze ze strony Żydów wszystko było OK wobec Polaków, zwłaszcza w czasach tow. Bieruta, 🙂 ? Oczywiscie, nie chodzi o odszkodowania, renty i inne takie, niech tylko Państwo Izrael przyzna, że Żydzi poczuwaja sie do takiej winy, oczywiscie, nie Państwo Izrael, ale Żydzi, np. że im wstyd, i ze bardzo załują tzw. żydokomuny:-).

  22. @ foxmann To co Pan uprawia to kłamstwo i sofizm. W Polsce stalinizm, gdyby wybory były prawdziwie demokratyczne, nigdy by nie zdobył władzy. Nigdy. A w Niemczech hitleryzm doszedł do władzy drogą prawdziwie demokratycznych wyborów. Nie dość, że Pan i Pana proniemieccy pobratymcy z RAŚ i katowickiego IPN robicie z narodu polskiego – ofiar w latach 1939 – 1956 katów, to na dodatek ordynarnie Pan kłamie, że Polacy sami obrali stalinizm. Kłamie Pan na każdym kroku. Tak jak ten cały wasz RAŚ. Pozdrawiam.

  23. @foxmann 1) „Opcja NSDAP była w tamtych czasach jedną z kilku (4) i wcale nie cieszyła się powszechnym uznaniem i poparciem””.- To tak jak teraz opcja PO, co nie zmienia faktu, że jest to władza wybrana przez Polaków.2) „więc proszę nie insynuować odpowiedzialności zbiorowej każdego Niemca”-ja „insynuowałbym” raczej odpowiedzialność zbiorową NIEMCÓW.3)”Tak samo można powiedzieć i to już dość wyświechtany przykład ignorancji:, że PZPR – organizacja o znamionach organizacji przestępczej uzyskiwała ponad 90% w wyborach”.- tak samo, czyli NSDAP doszła do władzy fałszując wybory?Przydałoby sie jakieś źródło.4)”Chyba nie zaprzeczy pani, że w II RP była silna opcja komunistyczna”- ja zaprzeczę, KPP liczyła maksymum 4 tys. członków, sympatyków niewiele więcej.A sporą część wykończyli „towarzysze”5)Chodzi”O przyznanie tego, że polskiej strony wobec innych też nie zawsze było wszystko w najlepszym porządku”.- to każdy przyzna.

  24. @ Student. A gdzie ja proszę Pana napisałam, że wierzę w demokrację? Bynajmniej nie jestem z tych dla których poza demokracją nie ma zbawienia. Po prostu stwierdziłam fakt, że w Polsce stalinizm został narzucony siłą, a nie został w sposób demokratyczny – tak jak w Niemczech hitleryzm obrany w sposób demokratyczny. Dlatego stwierdzenie „polskie obozy koncentracyjne” jest ordynarnym kłamstwem, które wprowadziły do obiegu informacyjnego niemieckie służby specjalne jeszcze w latach 50tych, a które teraz z lubością powtarza RAŚ, tacy ludzie jak Pan foxmann czy Pan Arkadiusz Meller. Pozdrawiam.

  25. @evegren Tym bardziej, że w kółko mówi sie o hitlerowskich
    azistowskich obozach koncentracyjnych.O niemieckich prawie nie słyszę. Wygląda na to, że tylko łajdactwa z naszego obszaru mają charakter narodowy.

  26. @Student To nie jest wiara w demokrację proszę Pana tylko w mądrość i doświadczenie narodu polskiego, który w latach 1939 – 1945 dostał bardzo surową lekcję polityki od Hitlera i Stalina i przekonał się na własnej skórze co to są te dwa systemy polityczne: hitleryzm i stalinizm. Jestem pewna, że gdyby te wybory po II wojnie były uczciwe (to miałam na myśli pisząc „prawdziwie demokratyczne”), to stalinizm w Polsce władzy nigdy by nie zdobył. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *