Prawy Sektor, Donbas i Azow – czy Kijów kontroluje jeszcze walczących po swojej stronie neonazistów?

Na południowym wschodzie Ukrainy ramię w ramię z armią rządową walczą bojówki neonazistowskie i skrajnie nacjonalistyczne – są to bojówki partii i organizacji, które kilka miesięcy temu odegrały znaczącą rolę na kijowskim „Euromajdanie”. Po wystawionym (i wycofanym kolejnego dnia) ultimatum Prawego Sektora wobec prezydenta Poroszenki można zadać pytanie, na ile Kijów w ogóle panuje nad tymi bandami, i jak długo może być pewny wsparcia radykalnych bojowników, którzy jako ochotnicy wspierają armię rządową?

            W okolicach Doniecka i Ługańska działają liczne bandy skrajnie nacjonalistycznych ugrupowań i partii. Walczą wspólnie z armią rządową przeciwko prorosyjskim powstańcom. W przeciwieństwie do sił regularnych, którym często brakuje woli walki i których morale jest wątpliwe (cały czas ciąży na nich oskarżenie, że są katami własnego narodu – a o wpływie tego oskarżenia na psychikę żołnierzy świadczą liczne dezercje i ucieczki za rosyjską granicę). Wśród ochotników z radykalnie nacjonalistycznych i neonazistowskich ugrupowań tego problemu nie ma. Oni są zdecydowani i przekonani, nienawidzą Rosjan i chcą wszelkimi środkami zwalczać „separatystów”. Tyle tylko, że są to właśnie organizacje nieobliczalne, odwołujące się do ideologii nazizmu, do tradycji III Rzeszy, Hitlera, walki u boku Wehrmachtu i ludobójstwa na Polakach.

            Gdy Prawy Sektor – największa z radykalnie nacjonalistycznych partii politycznych Ukrainy – wystosował do prezydenta Poroszenki ultimatum, od razu fakt ten wykorzystała Rosja. Prawy Sektor zagroził, że jeśli w ciągu 48 godzin z aresztu nie zostaną zwolnieni wszyscy zatrzymani członkowie tej partii, jeśli z ministerstwa spraw wewnętrznych nie zostaną usunięte „siły antyukraińskie” i jeśli nie zostanie zwrócona „nielegalnie skonfiskowana broń” – wycofa swe pododdziały z terenu walk i rozpocznie zbrojny „marsz na Kijów” (także tu dopatrzeć się można jawnej aluzji do faszyzmu i nazizmu: marsz na Rzym w 1922 roku przeprowadził Mussolini, a w 1923 nieudany pucz monachijski Hitlera miał zapoczątkować marsz na Berlin). Podczas rozmów w Berlinie minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Ławrow zarzucił stronie ukraińskiej, że nie kontroluje zarówno walczących na południowym wschodzie bojówek neonazistowskich, jak i batalionów finansowanych przez ukraińskich oligarchów.

            Po stronie sił rządowych nowych ukraińskich władz walczą: bataliony „Azow” i „Donbas”, grupy Prawego Sektora i ukraińska Gwardia Narodowa, także w dużej mierze złożona z członków Prawego Sektora. Członkowie tych grup określają się jako „ukraińscy patrioci”, a powstańcy i Rosja nazywają ich neofaszystami i neonazistami. Dlaczego?

            Batalion „Azow”: został sformowany w maju 2014, w jego skład wchodzi specjalna kampania milicji ukraińskiego MSW. Bojownicy batalionu walczą w wojskowych mundurach i czarnych kominiarkach – choć początkowo batalion był organizacją paramilitarna, złożoną z ochotników-banderowców, teraz wchodzi w skład armii ukraińskiej i odnosić ma sporo sukcesów w walce z „separatystami”. Żołnierze batalionu należą do Socjal-Nacjonalistycznego Zjednoczenia (SNA), ugrupowania reprezentującego ideologię narodowego socjalizmu i rasistowskiego nacjonalizmu. Obok ukraińskich ochotników (także zza oceanu, z emigracji w Kanadzie i USA) w brygadach batalionu walczyć mają neonaziści-ochotnicy z Szwecji, Włoch, Francji i Kanady. Bojownicy podkreślają, że pierwszym wrogiem Ukrainy jest Rosja, a drugim – Unia Europejska. Żadnych wątpliwości nie pozostawia emblemat batalionu: na pierwszym planie znajduje się znak heraldyczny Wolfsangel (wilczy hak), a w tle okultystyczny i nazistowski symbol czarnego słońca. Wolfsangel – to runiczny symbol nazizmu, używany przez neonazistów w różnych krajach. W wersji ukraińskiej oznaczał także skrót hasła „Idea Nacji”. W III Rzeszy wilczy hak wykorzystywany był w kilku jednostkach Waffen SS, służył tez jako emblemat dywizji pancernej „Das Reich”. Ponieważ znakiem tym posługiwały się liczne grupy i organizacje neonazistowskie, w Republice Federalnej Niemiec Wolfsangel znajduje się na liście prawnie zakazanych symboli. Także „czarne słońce” było chętnie wykorzystywanym w III Rzeszy symbolem, wywodzi się jednak z okultyzmu i czarnej magii. Było jednym z ulubionych symboli szefa SS, Gestapo i policji niemieckiej, Heinricha Himmlera (mocno zaangażowanego w działalność okultystyczną). Batalion „Azow” posługuje się też nazwą „Czarny Korpus” – zapożyczonym bezpośrednio z hitlerowskiej III Rzeszy, w której formacje SS (a także oficjalna gazeta SS) nosiły właśnie nazwę „Das schwarze Korps”.

            Batalion „Donbas”: sformowany został w kwietniu 2014 w Dniepropietrowsku do walki z powstańcami z republiki Donieckiej. Z ochotniczego ugrupowania powstały później 24. Batalion Obrony Terytorialnej „Donbas”, podporządkowany bezpośrednio sztabowi generalnemu sił zbrojnych Ukrainy, oraz batalion operacyjny Gwardii Narodowej „Donbas”, podporządkowany ukraińskiemu MSW. Według własnych danych, batalion w czerwcu liczyć miał ponad 800 członków. Wśród ochotników tych formacji spora część stanowią ukraińscy neonaziści, co potwierdzają liczne zdjęcia zabitych żołnierzy batalionu i brygady „Donbas”, z wytatuowanymi godłami III Rzeszy, hitlerowskimi orłami i swastykami. W szeregach jednostki walczą też ochotnicy z Hiszpanii, Gruzji, Białorusi i Rosji – przeważnie neonaziści. Symbolem batalionu jest odwrócony (lecący w dół) hitlerowski czarny orzeł, którego ogon i skrzydła tworzą ukraiński tryzub. Popularnym symbolem, występującym w formie tatuażu wśród żołnierzy batalionu, jest też czerwony ukraiński tryzub wpisany w czarny kontur hitlerowskiego orła. Znane są też zdjęcia punktu rekrutacyjnego przy koszarach batalionu, w którym wywieszono – obok flagi ukraińskiej – czerwoną flagę ze swastyką, flagę III Rzeszy niemieckiej.

            Prawy Sektor: skrajnie nacjonalistyczny i neonazistowski, nieformalny ruch polityczny, który jest stosunkowo najlepiej znany z wszystkich sił ekstremistycznych na Ukrainie. W zasadzie jest to sojusz różnych mniejszych organizacji nacjonalistycznych i neonazistowskich, które walczyły na kijowskim „Euromajdanie”. Prawy Sektor powstał w marcu 2014 na podstawie ukraińskiej Organizacji Stepana Bandery  „Tryzub” oraz partii Ukraińskie Zjednoczenie Narodowe (UNA). Przyłączyła się do niego też UNA-UNSO – organizacja najbardziej radykalnych ukraińskich neofaszystów, neonazistów i banderowców, której członkowie po rozpadzie ZSRR walczyli w wielu konfliktach zbrojnych przeciwko Rosji. Do PS przyłączyły się też mniejsze, neonazistowskie ugrupowania, jak „Biały Młot” i C-14 – neonazistowskie skrzydło partii Swoboda, oraz piłkarscy „ultrasi” – kibice Dynama Kijów. Najprawdopodobniej to właśnie bojówkarze Prawego Sektora odpowiedzialni są za podpalenie domu związków zawodowych w Odessie, w którym zginęli liczni Ukraińcy i Rosjanie. Na kijowskim „Euromajdanie” właśnie „sotnie” PS stanowiły człon tzw. Samoobrony, i dzięki nim udało się obronić Majdan przed szturmem milicji. PS posługuje się symboliką, kolorystyką, hasłami i godłami nacjonalistycznych organizacji OUN-UPA, które kolaborowały z hitlerowcami, mordowały Żydów, Polaków i Rosjan i walczyły ramię w ramię z Wehrmachtem przeciwko Armii Czerwonej. Hasłem PS jest pozdrowienie UPA, które powstało podczas II wojny światowej: „Sława Ukrainie – bohaterom sława!”, któremu często towarzyszy nazistowskie/faszystowskie pozdrowienie wzniesioną prawą ręką. Zabity w marcu jeden z liderów PS, ukraiński biznesmen i działacz polityczny „Saszko Biały” (Ołeksandr Muzyczko) domagał się między innymi przyłączenia południowo-wschodnich powiatów Polski do Ukrainy, czy wręcz niemiecko-ukraińskiej granicy pośrodku Polski.

            Gwardia Narodowa Ukrainy: powstała w marcu 2014 po przeformowaniu ukraińskich sił zbrojnych i podlega bezpośrednio ukraińskiemu MSZ. Część bojowników trafiła do niej bezpośrednio z Majdanu, i należała do Prawego Sektora, sotni Samoobrony Majdanu. Emblemat Gwardii utrzymany jest w czarno-czerwonej kolorystyce UPA. Pośrodku widnieje przypuszczalnie postać Archanioła Michała – choć istnieje też opinia, że w rzeczywistości ze względu na pewne szczegóły jest to Lucyfer. Bez wątpienia natomiast pod figurą dostrzec można stylizowaną swastykę, której znaczenia nie trzeba chyba już tłumaczyć.

            Jak widać, struktury radykalnych neonazistów, banderowców i nacjonalistów, walczących na Majdanie, a teraz na wschodzie Ukrainy, przeplatają się już z strukturami rządowej armii, czyli państwa. Pytanie brzmi, jak długo Kijów może być pewny takich „żołnierzy”? Do walki z Rosjanami, ludnością cywilną i powstańcami zapewne im zapału nie zabraknie – ale co będzie potem? Czy neonaziści ruszą na Kijów, bo stwierdzą, że to także nie jest „ich władza”? Czy będą chcieli rozpocząć nową rewolucję, jeśli prezydent i rząd będą zacieśniać więzy z UE i USA? A może będą chcieli odzyskać Przemyśl i całą „zachodnią Galicję” aż po Kraków?      

Michał Soska

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Prawy Sektor, Donbas i Azow – czy Kijów kontroluje jeszcze walczących po swojej stronie neonazistów?”

  1. Tzw. „rząd” Ukrainy jest mocno żydowski, a w zasadzie chazarski, podobnie władze obwodowe: gubernatorzy to gł. chazarscy oligarchowie. Długofalowo chazaria może nie zyczyć sobie pozostawania nazioli w obiegu. Póki istnieje wspólny wróg – to taktyczny sojusz jest mozliwy, natomiast długofalowo kosmopolityzm chazarskich oligarchów jest nie do zaakceptowania dla nazioli. Mozliwe, że na to liczy Moskwa: tlace się walki na wschodzie mogą doprowadzić do totalnego kryzysu państwa, gdy nadejdą zimowe mrozy. W obliczu głodu i chłodu społeczeństwo może zacząć szemrać przeciw tzw. „rządowi”, a wraz ze społeczeństwem – naziole. Rosja może przestać być postrzegana jako „główny wspólny wróc”, a nagle dla PSu, może stac się nim oligarchaia, o której „pejsatosci”, naziole nagle sobie przypomną (albo ktoś im przypomni …).

  2. Ktoś ze znajomych zasugerował, że: 1/ Armia ukraińska niekoniecznie musiałaby być bezsilna, ale 2/ Ciężar walki celowo spoczywa na „neo-banderowcach”, bo 3/ (pejsaty) Kijów chce sie „neo-banderowców” (potencjalnych antysemitów) po prostu pozbyć, tak jak pozbył sie jednego z kamandirów Prawego Sektora (Muzyczko vel Biły, czy jakos tak…). Z tej perspektywy patrząc, rozpierducha w Noworosji może jfaktycznie być mało wspierana przez rosyjski rząd, a bardziej przez Rosjan. Mało tego, mogła wręcz być wywołana, albo przynajmniej „gaszona benzyna”, aby zająć czymś banderowców i ew. ich przetrzebić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *