Jak ocenia Pan obecną sytuację na froncie walk z separatystami w Donbasie?
Sądzę, że w najbliższym czasie Kijów przejmie kontrolę nad obwodami południowo-wschodnimi. Według naszych informacji, podczas zawieszenia broni doszło do poważnego przegrupowania i wzmocnienia sił przede wszystkim Gwardii Narodowej. Mają silną motywację i podwyższone morale.
Czy siły rządowe mają wystarczające uzbrojenie i wyposażenie, by przeciwstawić się wspieranym i dozbrajanym przez Rosję separatystom?
Na tym etapie – tak. Widzimy, że udzielane przez Zachód wsparcie sprzętowe wyraźnie poprawia sytuację. Granica też jest coraz bardziej uszczelniana.
Czy SBU podejmuje też działania poza granicami Ukrainy w walce z separatystami?
Cały szereg. Szef tej służby Walentin Naliwajczenko informował ostatnio o znakomitej współpracy z rosyjskimi, prywatnymi bankami, które blokują konta i uniemożliwiają wsparcie finansowe. Już obecnie pięć dużych rosyjskich banków ściśle współpracuje z służbami ukrainskimi, co jest wielkim sukcesem tych ostatnich. Nie bez znaczenia jest tu owocna współpraca z władzami amerykańskimi, które prowadzą skuteczną kampanię nacisków na współzależny od USA rosyjski system bankowy.
Zam. karo
Służba każdego państwa powinna prowadzić minimalną przynajmniej działalność na odcinku dla siebie strategicznym, chociażby zbierając informacje w ramach białego wywiadu. Służby FR działają i działały w Kijowie i całej Ukrainie nieprzerwanie od dawna, w taki czy inny sposób, i nikt tego nigdy nie negował. A że ukraińskie specsłużby (przy całej swej nieudolności i sabotażu wewnętrznej agentury FSB) potrafią również wpływać wewnątrz FR, chociażby kanałami biznesowymi, wykorzystując stare sowieckie wpływy i kontakty oraz psychologiczne i polityczne wsparcie z zachodu, to nic tylko się od nich uczyć, gdyż „my” tak nie potrafimy i w przypadku analogicznego konfliktu byłby u nas jeszcze większy bardak.