„Rutkowski w todze”

Będący ponoć od pewnego czasu adwokatem – Giertych idzie teraz w forpoczcie walki z rasizmem, reprezentując czarnoskórego posła Platformy Obywatelskiej Killiona Munzele Munyama w sprawie o otrzymywane przez niego rzekomo pogróżki oraz ujawnienie danych osobowych. „Rasizm to bardzo groźne zjawisko. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć i ukarać tych, którzy nękają parlamentarzystę” – powiedział Polskiemu Radiu ex-lider LPR i MW.

Osoby znające kulisy kariery prawniczej (ale także osobowość) Giertycha nie są zdziwione jego pędem do pochwał ze strony demoliberalnych mediów. Wskazują m.in. na fakt, że niemały udział w przebyciu przez polityka aplikacji adwokackiej, miał szacunek jakim w stołecznej ORA cieszył się śp. Leon Mirecki, honorowy prezes Stronnictwa Narodowego, z którym (niekoniecznie słusznie) kojarzono wnuka wielkiego Jędrzeja Giertycha. Zostawszy już mecenasem – przedstawiciel przedostatniej gałęzi tego rodu nie odniósł wprawdzie większych sukcesów na salach sądowych, starając się to nadrobić ochotniczymi zgłoszeniami do głośnych spraw (jak spór byłej żony z Januszem Palikotem, czy oskarżenie żołnierzy z Nangar Khel). Ponieważ jednak co najmniej części owych głośnych spraw nie doprowadził do zadowalającego klientów końca, a niekiedy wręcz rozstawano się z nim w mocno dwuznacznych okolicznościach – w kręgach prawniczych i dziennikarskich Giertych zasłużył sobie na mało sympatyczny przydomek „Rutkowskiego w todze” – a więc cynicznego hucpiarza, szukającego za wszelką cenę reklamy, niekoniecznie konweniującej z jego rzeczywistymi umiejętnościami i osiągnięciami.

Co zaś się tyczy samego przedmiotu sprawy – to potomek Giertychów zdaje się przejawiać specyficzny typ masochizmu, połączonego z perwersyjną miłością własną. Podobnie jak wygłaszając pod pomnikiem w Jedwabnem komunał, że „w Polsce nie ma i nie będzie miejsca na antysemityzm”, jak i deklarując nieprzyjęcie do LPR Romana Dmowskiego – Giertych odczuwa zapewne dreszczyk jako „ekstremista zdradzający swoją krew”, a z drugiej zaś demonstrujący postawę w typie „jej, ale ze mnie Makiawelli, klękajcie narody!”.

Alternatywą byłby pogląd, że ex-wicepremier naprawdę w ten sposób chce się wkupić w łaski TVN i „Gazety Wyborczej”, co jednak dowodziłoby, że należałoby zweryfikować dotychczasowe poglądy na temat tego kto był najgłupszym ministrem w rządzie Kaczyńskiego

Konrad Rękas

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “„Rutkowski w todze””

  1. Chociaż Pan Roman Giertych nie jest dla mnie politykiem, któremu bym zaufała to zamieszczone zdjęcie jest po prostu skandaliczne i dyskredytuje w jakimś stopniu samą treść artykułu. Zachowanie w stylu…TVN i TVN24…

  2. Giertych do partii nie powinien przyjąć również swojego ojca, z takimi poglądami jak ten reprezentuje choćby w publikacjach „I tak nie przemogą”. Tam stary Giertych wobec innych jest zawsze jednoznacznie krytyczny, bez jakiegoś niuansowania zachować w danym momencie, choć powinien być od tego daleki, gdyż jego postawa wobec pzpr też nie jest taka klarowna – no ale tu pan Maciej umie siebie wytłumaczyć. Niemniej poznając poglądy starego Giertycha i obserwując zachowanie, wypowiedzi i deklaracje (np. o przyjaźniach) jego syna, zastanawia mnie, czy staremu Giertychowi to się nie podoba, czy też odpowiednio to sobie wszystko tłumaczy.

  3. Ale przynajmniej już wiemy, że Pan Konrad Rękas pomimo, że w wielu kwestiach mądrze i rozsądnie pisze bardzo emocjonalnie podchodzi do określonych zagadnień i dlatego do polityki się nie nadaje, bo w niej trzeba mieć dystans i zimną krew. A tego dystansu Panu Rękasowi ewidentnie brak.

  4. Będący ponoć od pewnego czasu adwokatem – Giertych idzie teraz w forpoczcie walki z rasizmem, reprezentując czarnoskórego posła Platformy Obywatelskiej Killiona Munzele Munyama w sprawie o otrzymywane przez niego rzekomo pogróżki oraz ujawnienie danych osobowych. „Rasizm to bardzo groźne zjawisko. Mam nadzieję, że uda nam się znaleźć i ukarać tych, którzy nękają parlamentarzystę” – powiedział Polskiemu Radiu ex-lider LPR i MW. Osoby znające kulisy kariery prawniczej (ale także osobowość) Giertycha nie są zdziwione jego pędem do pochwał ze strony demoliberalnych mediów. Wskazują m.in. na fakt, że niemały udział w przebyciu przez polityka aplikacji adwokackiej, był szacunek jakim w stołecznej ORA cieszył się śp. Leon Mirecki, honorowy prezes Stronnictwa Narodowego, z którym (niekoniecznie słusznie) kojarzono wnuka wielkiego Jędrzeja Giertycha. Zostawszy już mecenasem – przedstawiciel przedostatniej gałęzi tego rodu nie odniósł wprawdzie większych sukcesów na salach sądowych, starając się to nadrobić ochotniczymi zgłoszeniami do głośnych spraw (jak spór byłej żony z Januszem Palikotem, czy oskarżenie żołnierzy z Nangar Khel). Ponieważ jednak części owych głośnych spraw nie doprowadził do zadowalającego klientów końca, a niekiedy wręcz rozstawano się z nim w mocno dwuznacznych okolicznościach – w kręgach prawniczych i dziennikarskich Giertych zasłużył sobie na mało sympatyczny przydomek „Rutkowskiego w todze” – a więc cynicznego hucpiarza, szukającego za wszelką cenę reklamy, niekoniecznie konweniującej z jego rzeczywistymi umiejętnościami i osiągnięciami. Co zaś się tyczy samego przedmiotu sprawy – to potomek Giertychów zdaje się przejawiać specyficzny typ masochizmu połączonego z perwersyjną miłością własną. Podobnie jak wygłaszając pod pomnikiem w Jedwabnem komunał, że „w Polsce nie ma i nie będzie miejsca na antysemityzm”, jak i deklarując nieprzyjęcie do LPR Romana Dmowskiego – Giertych odczuwa zapewne dreszczyk jako „ekstremista zdradzający swoją krew”, a z drugiej zaś demonstrujący postawę w typie „jej, ale ze mnie Makiawelli, klękajcie narody!”. Alternatywą byłby pogląd, że ex-wicepremier naprawdę w ten sposób chce się wkupić w łaski TVN i „Gazety Wyborczej”, co jednak dowodziłoby, że należałoby zweryfikować dotychczasowe poglądy na temat tego kto był najgłupszym ministrem w rządzie Kaczyńskiego… Konrad Rękas

  5. Och, Panowie, nie trzeba się tak ekscytować. Przecież nie za urodę kochano kol. Romana 🙂 Natomiast „Koń”, „Studnia”, „Tarantula” – to pseudonimy niektórych kolegów jeszcze z czasów SN i MW, dla uświadomionych – raczej pieszczotliwe, niż obraźliwe 🙂

  6. @KR To Pan byl ministrem? Co z tym wszystkim ma wspolnego jakis kon? Strasznie mi sie trudno w tym polapac. Z jakiego kraju jest ten deputowany i kto mu grozil , antysemici?

  7. Ale ja nie jestem ani Donaldem Tuskiem, ani Jarosławem Kaczyńskim, ani Romanem Giertychem – co o tym ostatnim myślę, to napisałem, czego tu się doszukiwać? Poza tym co „wojna z rasizmem ma wspólnego z urazem Giertycha do PiS-u?

  8. Oj, grzeczniej, wieczny Studencie, grzeczniej! Wywiad Giertycha czytałem w papierowej „GW” (tak, taka też istnieje). Nie bardzo wiem co niby zostało wyrwane z kontekstu i co innego mógł mieć na myśli Romek niż to, co powiedział.

  9. Widzicie, Panowie, obawiam się, że problem z Giertychem, a wcześniej także Jurkiem i Kaczyńskim jest wciąż ten sam. Oto bowiem szereg czytelników z kolejnych fal powtarza: „jak to, to jego też nie lubicie, przecież on nasz?!” – opierając się na jakichś powierzchownych podobieństwach: Marek Jurek jest pobożny, Kaczyński gromadzi wokół wielu zacnych patriotów, a Romek to już w ogóle wiśnia w cukrze. Mili Państwo – wydawało się, że po latach funkcjonowania tego portalu i środowiska chociaż część z Was uodporni się na takie powierzchowne i pozorne podobieństwa, widząc w durniu durnia, w manipulancie manipulanta, a w szurze szura.

  10. Z wywiadu tego (http://serwisy.gazeta.pl/wyborcza/1,68586,3484547.html) dwa zdania: „Szczerze? Moim zdaniem antysemityzm Dmowskiego brał się z politycznego cynizmu. Dmowski nie lubił Żydów, zresztą w odróżnieniu ode mnie, bo ja Żydów lubię”. – o właśnie, Romkowi też się wydaje, że jest tak cudownie intelektualnie cyniczny. W tym drugim punkcie ma rację. Cały zaś inkryminowany passus brzmi tak: „Przyjąłby Pan Dmowskiego do Ligi Polskich Rodzin? – Prowokacyjne pytanie. To trochę tak, jakby dziennikarze zapytali George’a Busha, czy chciałby mieć w Partii Republikańskiej George’a Washingtona. Bush odpowiedziałby: oczywiście. A dziennikarze na to: to znaczy, że prezydent Bush popiera niewolnictwo, bo Washington miał niewolników. Podobnie jest z Dmowskim. Ja oczywiście nigdy nie przyjąłbym do Ligi Polskich Rodzin polityka z tak otwarcie antysemickimi poglądami. Gdyby jednak Dmowski żył dzisiaj, czy byłby antysemitą? Wątpię”. Słowem Romek nie tylko nie przyjąłby do LPR Dmowskiego ANI ŻADNEGO INNEGO antysemity (cokolwiek by to dla niego oznaczało), ale też zakłada, że Dmowski wyłącznie oszukiwał Polaków, a realnego zagrożenia ze strony Żydów w ogóle nie widział. Otóż podsumowanie do takich przemyśleń jest jedno: Romcio sądził po sobie.

  11. Panie Konradzie, tytułem sprostowania: Roman Giertych aplikował u śp. Zdzisława Krzemińskiego, a nie śp. Leona Mireckiego.

  12. @Kordel – ale nie o to mi chodziło. Po prostu wg mojej wiedzy, zwłaszcza po śmierci śp. mec. Mireckiego, ale także pod koniec Jego życia – kol. Roman skorzystał z szacunku, jakim postać ta była darzona w stołecznej Palestrze.

  13. Panie Antoine, „Koń, który mówi” – to takie pieszczotliwe określenie kol. Romana jeszcze z czasów jego prezesowania w jednym z odłamów MW. Oczywiście słabiej znający współczesna historię Ruchu Narodowego sądzą, że określenie to związane jest z wyglądem kol. Giertycha – nic bardziej błędnego! Chodziło raczej o fakt, że serial o gadającym koniu „Edzie” większość ze starszych kolegów znała z dubbingu, w którym stworzenie to mówiło głosem tyleż głębokim, co cudzym…

  14. Jest to żałosne, że na tak zacnym portalu drukuje się takie popłuczyny. Panie Rękas jest Pan zwykłym zazdrośnikiem i do tego ignorantem, który nigdy nie dojdzie do tego poziomu co R.G., a wstawione do komentarza zdjęcie to czyste gówniarstwo. Może Roman ma tak uprawiać politykę jak JKM, który walnie coś na tydzień przed wyborami o chłoście dla dzieci? Wiadomo jacy odbiorcy oglądają TVN, więc niech występuje w niej ile się da. Przekonywanie przekonanych nie ma sensu, a Pan niech się polityką nie zajmuje bo się Pan na tym nie zna.

  15. Hmm, czy ktoś mógłby mi wyjaśnić dlaczego problem stanowi załączone zdjęcie Romka? Aż tak jest próżny?

  16. @Jago – co myślę o entryzmie jako taktyce politycznej – pisałem już w kontekście właśnie Libickiego. Mam jednak wrażenie, że wbrew pozorom pan senator (choć wypchnięty przecież z PiS na tle raczej osobistym – a w każdym razie na tle ludzkiej przyzwoitości) ma poważniejszy plan polityczny (choćby względem własnej tylko osoby), niż Giertych, któremu się wydaje, że jest Finnim przy PO. Ponadto nie uważam, aby fobia na tle PiS uzasadniała lansowanie politpoprawności, której właśnie Romek służy.

  17. @Student2 – wie Pan, kiedy odpisuję na Pana posty, to mam na myśli Pana posty, a nie np. to, co napisał kol. Dalecki, p. Jago, czy p. Zar. Pan zaś ma urokliwy styl wrzucania wszystkich publicystów portalu do jednego worka. Czy ja np. krytykowałem „flirt z maoizmem” Falangi? Czy namawiałem do wstępowania do PO śladem sen. Libickiego? Rozumiem, że żyjemy w czasach, gdy partie nie mają wprawdzie programu, za to mają jedynie słuszną linię prezesa, a więc trudno sobie wyobrazić, że w jednym miejscu stykają się różne poglądy (zwłaszcza taktyczne), tak jak to ma miejsce właśnie na Konserwatyzm.pl 🙂

  18. @Student – co zaś się tyczy wypowiedzi Giertycha, to może by się Pan zdecydował? Najpierw pisał Pan tak: „Kwestia ta byla juz na tym portalu wyjasniana. Jest to fragment wyrwany z kontekstu, sam cytat byl podany tu w calosci. Zachecam wiec pana Konrada do „wygooglowania” (jak onegdaj radzil to on sam T. Daleckiemu) calej sentencji i zaprzestania chamskiej manipulacji” – czyli świetnie i jako jedyny znał i zrozumiał Pan wypowiedź Romka. Gdy jednak okazało się, że inni też ją znają, podwinął Pan ogonek: „pozbawiony tej umiejetnosci, wciaz nie mam pojecia co „Romcio sądził”, pozostane wiec sceptyczny”. OK, przyjmuję do wiadomości Pana samokrytykę. Mnie wypowiedź Giertycha wydaje się oczywista – proszę jednak powiedzieć, czego Pan w niej nie rozumie?

  19. @Zar – cytat pierwszy – Romek wygląda, tak jak na zdjęciu, przecież to nie fotomontaż. Cytat drugi – ksywa „Koń, który mówi” nie jest związana z wyglądem Giertycha juniora.

  20. To zdjęcie nie jest „niekorzystne”. Niemożliwe jest bowiem zrobienie takiej miny „przez przypadek”. Giertych po prostu specjalnie się wygłupiał jak dzieciak (w najlepszym wypadku).

  21. @Student – może więc Pan będzie tak dobry i przedstawi inną interpretację słów kol. wicepremiera (z którym nie mam i nie miałem osobistych zatargów :D)

  22. No, dobrze, ale dyskusja o rasizm przebiega według rasistowskiej definicji GW-ej. Tymczasem wystarczy chwila zastanowienia, żeby zauważyć, że ludzie jednak dzielą się na rasy. Można to sprawdzić choćby w polskim Sejmie. To, że GW-ej. rasa myli się z rodzajem, to raczej zamierzone, ale żeby na konserwatyzm.pl?!!! Panowie Dyskutanci GW może być z was dumna. Jesteście nierasisatami.

  23. @Konrad Rekas – 1. Nie wiedze anie jednego powodu, dla ktorego mialbym byc dobry dla Pana, zadam wiec jedynie pytanie pomocnicze. Swego czasu, w udzielonym pewnemu demoliberalnemu medium, prof. Wielomski stwierdzil, ze KZM w dzisiejszych warunkach nie widzi szans ani nie zajmuje sie staraniem o przywrocenie monarchii. Czy to oznacza, ze Rednacz tego portalu nie chce monarchii w Polsce (niektore szury tak to zinterpretowaly)? 2. Jesli nie osobisty uraz, to pozostaje glebokie rozczarowanie, co do efektow dzialan politycznych Giertycha (chociaz chyba nie powinno przybierac to ataku w takiej formie?). Tylko kto to mowi. Mecenas G. nie jest moim faworytem politycznym, ale uczciwie trzeba przyznac, ze po 1989 byl najlepszym tzw. czynnym politykiem w Polsce, a taki Konrad Rekas nie dorasta mu nawet do piet. Bo jak uprawial polityke rzeczony pan K.? Wyslal swoja malzonke do lewackiego ugrupowania politycznego z zamiarem uczestnictwa w ogolnopolskiej polityce (funkcja senatoressy), a jej programem wyborczym mialaby byc obrona przywilejow powiatowej trupy muzycznej. Smiechu warte.

  24. @Student – ale czemu Pan jest niegrzeczny? Nerwy, zwłaszcza w dyskusjach publicznych – należy trzymać na wodzy. Jeśli chodzi o wypowiedź Romka – moim zdaniem jest jasna, podobnie jak i same motywacje wypowiadającego. Pan stawia tezę, że słowa o nieprzyjmowaniu antysemity Dmowskiego do LPR są wieloznaczne, a w każdym razie, że rozumie je inaczej, stąd naturalne jest pytanie jakie jest to alternatywne rozumienie. Nie chce Pan nas oświecić – snu to z powiek raczej nikomu nie spędzi.

  25. Co się zaś tyczy aktywności politycznej kol. Giertycha – to nie jestem nią rozczarowany, bo nigdy nie miałem wobec niego złudzeń. Uważam, że kol. Roman powiódł polski ruch narodowy na manowce, obecność Ligi w polityce państwa nie wniosła większych pozytywów (mimo starań wielu zaangażowanych w jej działalność porządnych ludzi), przede wszystkim zaś zaniedbano pracę ideowo-wychowawczą, choć twierdzono, że to właśnie ona wyróżnia pozytywnie LPR i MW. Tymczasem zewnętrzne upodabnianie niby-narodowej Ligi do „zwykłej prawicy” jedynie pozbawiło elektorat o skłonnościach narodowych i katolickich odporności na propagandę PiS. Liga zmarnowała swoją szansę, przy czym zrobiła to tylko i wyłącznie ze względu na słabości osobowościowe i intelektualne swego przywódcy.

  26. Wreszcie odnośnie przywołanej wypowiedzi Adama – to zdaje się jest ona jasna i równie jednoznaczna, jako to, co powiedział Giertych.

  27. Jeszcze raz Panu powtarzam, ze moje komentarze pisze na spokojnie. Apeluje tez do Pana o zaprzestanie uzywania pedagogicznego tonu i wytykania „niegrzecznosci” swoim przeciwnikom, bo przypomina Pan tym kwoke z wiersza Jana Brzechwy. I prosze juz nie pisac o aktywnosci politycznej Giertycha. Czytalem te „madre” analizy juz wiele razy i powtarzanie w kolko o „zmarnowanej szansie Ligi” stalo sie juz nudne jak flaki z olejem. Prosze za to napisac o aktywnosci politycznej Konrada Rekasa, jakie przyniosla pozytywy – jak by nie bylo, Pan rowniez probowal sil w tej dziedzinie.

  28. Faktycznie, kwoki i flaki świadczą, że zachowuje Pan kamienny spokój, a swych polemistów nieodmienni obdarza Pan szacunkiem niedostając przy tym histerii na tle „obrony” Ligi i jej przywódcy – przekonał mnie Pan. Proszę jednak wybaczyć, ale mam wrażenie, że nie ma Pan podstaw by wybierać o czym mam, a o czym nie mam pisać. Tym bardziej, że postawił Pan tezę o niezwykłych wręcz umiejętnościach kol. Giertycha, z którą się nie zgadzam i do której się odniosłem. Co zaś się tyczy mojej działalności politycznej – to jeśli budzi ona Pańską ciekawość to chętnie ją zaspokoję – czy jest coś, czego na jej temat Pan nie wie, a chciałby się dowiedzieć? Czy tylko się Pan ma ochotę troszkę poprzekomarzać? 🙂

  29. Ja np. ze swej strony chciałbym się dowiedzieć od Pana, czy uważa Pan, że Liga i Romek odnieśli sukces, a jeśli tak, to na czym on polegał i jakie są jego pozytywne skutki?

  30. Mnie nic sie nie wydaje. Nie skladalem zadnych deklaracji, ze odpowiem na jakiekolwiek Panskie pytanie, a Pan i owszem. No to jakze bedzie, dowiemy sie w koncu jakie to pozytywy przyniosla – w przeciwienstwie do wrazego Giertycha – dzialalnosc polityczna p. Konrada Rekasa oraz jego malzonki?

  31. Jeszcze na łamach MP, ale także innych gazet i czasopism – starałem się zawsze pisać prawdę. Jako radny i jako dziennikarz walczyłem zawsze ze złodziejstwem, korupcją i nieudolnością – wielu przypadkom zapobiegłem, szereg takich zjawisk ujawniłem i przynajmniej oddałem w ręce prokuratury, czynną swoją aktywnością zwalczałem i zwalczam przypadki antypolonizmu w mediach, a jednocześnie starałem się tak budować tak stosunki polityki międzyregionalnej Lubelszczyzny m.in. z Wołyniem, czy Lwowszczyzną, by zadbać o prawa mniejszości polskiej. Jeśli ma Pan jakieś pytania szczegółowe – w przeciwieństwie do Pana nie uchylam się od odpowiedzi. I nie zachowuję się dziecinnie…

  32. Co zaś się tyczy zwrotu „mam wrażenie” – to zachęcam np. do lektury „Znaczy Kapitana” 😉 Tam jest mowa o „stylu oxfordzkim” wypowiedzi – Anglik może do Oxfordu jeździć 35 lat tym samym pociągiem. Jednak, gdy zostanie zaczepiony pytaniem, czy „ten pociąg jedzie do Oksfordu?” – odpowiada: „Mam wrażenie, że tak…”. Ja więc staram się być grzeczny i kiedy piszę, że mam wrażenie, iż ktoś jest idiotą – to znaczy oczywiście, że ktoś jest, ale ja jestem grzeczny 🙂

  33. Rzeczywiscie – Panskie osiagniecia na niwie politycznej zapieraja dech w piersiach! Zwlaszcza owo „staranie sie” by pisac prawde. Jesli taki Roman Giertych to przeczytal, to z pewnoscia popadl w straszliwe kompleksy. W Panska grzecznosc oczywiscie nie watpie, niniejszy artykul jest jej pelnym odzwierciedleniem. Natomiast przyklad angielskiej flegmy w wykonaniu Konrada R. znalezc mozemy chocby tu: „Oj, grzeczniej, wieczny Studencie, grzeczniej!”

  34. Widzi Pan, ale ja po prostu grzecznie odpowiedziałem na ponawiane pytanie, wcześniej sugerując, że nie ma większego sensu dokonywanie takich zestawień – choćby dlatego, że bynajmniej nie zajmowałem się polityką po to, by się z kimś porównywać. Że zaś )w przeciwieństwie do Pana) STARAM SIĘ być grzeczny – świadczy choćby to, że Panu odpisuję chociaż (a wtedy właśnie dostał Pan taką odpowiedź) zarzucił mi Pan „chamską manipulację” wypowiedzią Giertycha – gdy zaś ją zacytowałem w całości – nawet nie przyszło Panu do głowy, aby za ten niesprawiedliwy zarzut przeprosić. Zaiste, szczytem niegrzeczności jest domaganie się od innych elementarnej kultury i poszanowania reguł publicznej dyskusji… To co, jak Pan myśli, kto w tej sytuacji wychodzi na chama i manipulanta?

  35. Doceniam, ze stara sie Pan byc grzeczny – ubolewam, ze Panskie starania spelzly na niczym. Co do przeprosin – to czy spotkal sie Pan z przypadkiem, ze zadenuncjowany przez Pana osobnik, po ujawnieniu (przez niego samego, a chocby i uwazal on, ze sam czyn naganny nie byl) niecnych postepkow domagal sie od Pana przeprosin? Pytam z ciekawosci, bo nie wiem, czy zdziecinnialosc ma duzy zasieg w spolecznstwie czy to raczej odosobniony przypadek…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *