Singapur – socjalistyczny liberalizm z 45 proc. wzrostem gospodarczym

Świat boryka się z kryzysem, tymczasem są państwa, których ten cały bałagan nie dotyczy. Może dlatego, że są zarządzane przez normalnych ludzi? My ślę, że rządzący tym światem, a w właściwie cywilizacja zachodnią wiedzą jak sobie z tymi kryzysami poradzić. Bo skoro wiedzą w Singapurze…

Jak to się stało, że niespełna 5 milionowe państwo, które po II wojnie jako była kolonia angielska startowało z niższego poziomu niż Polska staje się gospodarczo-finansowym imperium i w rozwoju przegoniło wszystkie państwa Europy? Tego nie wiem. Jednak pewnych rzeczy możemy się domyślać.

Czy wyobrażacie sobie Drodzy Państwo, że Singapur, południowo azjatyckie miasto-państwo ma wzrost gospodarczy wynoszący 45,8 proc.? To nie żart. PKB na osobę w 2009 roku wynosił ponad 37 tysięcy dolarów amerykańskich. W 2006 roku wyniósł 31400 dolarów USD. W ciągu trzech lat urósł dokładnie o 5893 dolara. Większość ludzi w Polsce nie zarabia takich pieniędzy rocznie. Bezrobocie Singapuru określa się na 3 proc.

W Singapurze gospodarka oparta jest na własności prywatnej, wybitnie nowoczesnym przemyśle, nowoczesnej nauce i wysokich technologiach.

Mylili by się ci, którzy by sądzili, że Singapur jest ucieleśnieniem typowego dalekowschodniego liberalizmu. Ideologia liberalna nie jest tu religią. Nie jest celem samym w sobie. Środkiem do celu nie jest „małe państwo”, ale „efektywne państwo”. Owszem, jest liberalne prawo pracy, ale…

Nie chodzi mi o to, by analizować każdy szczegół jak to się dzieje, że w Singapurze ludzie żyją normalnie, a gdzie indziej nie. Zwróćmy jednak uwagę na parę zaskakujących ciekawostek. Otóż o swoje państwo i wspólnotę trzeba dbać jak o najbliższą rodzinę. Żadna ideologia nie jest celem samym w sobie. Celem jest dobro ogółu. Podam przykłady:

1. W Singapurze kara śmierci tyczy nie tylko morderców, czy handlarzy narkotykami. Dotyczy także skorumpowanych urzędników!
2. Polityka gospodarcza jest sterowana (industrial policy) proszę się nie dziwić, przez rząd.
3. Kursem dolara singapurskiego kieruje bank centralny.
4. Składka na państwowy, kontrolowany przez urzędników „singapurski ZUS” ustanowiony jeszcze w 1955 roku wynosi niecałe 35 proc. Dużo, prawda? Nic nie szkodzi. Od 6 do 8 proc. z tych pieniędzy jest „składką zdrowotną”. Udział w tym systemie jest obowiązkowy, he he, tu jest link dla tych co nie wierzą: http://www.newamerica.net/publications/policy/singapores_central_provident_fund
5. 80 proc. mieszkańców Singapuru mieszka w mieszkaniach „załatwionych” im przez państwo. 99 letnia „dzierżawa”. Ciekawe…
6. Zagraniczne banki mogą działać w Singapurze dopiero od 1999 roku!
7. Edukacja, nawet szkolnictwo wyższe jest praktycznie w całości państwowa.
8. Linie lotnicze, loterie, obiekty sportowe… wszystko to rządowe jest
9. Nie będę pisał o Singapurskiej Armii, by czytelnik nie popadł w depresję. W każdym razie jest silniejsza od polskiej. I prawie tak samo liczna!

Tak sobie myślę, że gdyby nie „radziecki brat”, to PRL byłby w miarę normalnym państwem. Co z tego, że dzisiaj wbrew pozorom jest wolność. Tuska, Komorowskiego i Niesioła wbrew pozorom możemy obrażać jak chcemy. Ale jak nie ma co do gęby włożyć, to co po takiej wolności… Wolności do zabijania się wzajemnie, bo chyba o to już tylko chodzi.

Ale zaraz, zaraz, wtedy był totalitaryzm. Tak, to draństwo. Tylko, że liczba mieszkańców Opola za komuny wg danych GUS wzrosła w 1960 roku z 6o tysięcy, do 106 tysięcy w 1975, by osiągnąć 126 tysięcy w 1985 roku. W 1994 Opole miało 130 tysięcy mieszkańców, a pod koniec lat 90 – tych, gdzieś przeczytałem, że 133 tysiące. Dzisiaj Opole jest zamieszkiwane przez dokładnie tyle samo co w 1985 roku. To który system kuźwa nas bardziej eksterminuje?!

Wszystkie te socjalizmy nie przeszkodziły Singapurowi być na drugim miejscu wolności gospodarczej. Pierwszy jest Hong Kong:

http://www.heritage.org/index/default

Ludzie w Singapurze trzymani są krótko. Rząd też. Wszystko wg konfucjańskiej zasady twierdzącej, że „człowiek może się udoskonalić”. W Polsce to też jest możliwe. Tylko musimy i powinniśmy chcieć się doskonalić. Zaczynając od tego by nie śmiecić na ulicy, nie petować, nie przeklinać. Wolność to jest wspaniałą sprawa. Ale co po wolności do syfu. Wolę wolność od.

Tych, którzy chcą zobaczyć jak wygląda Singapur zachęcam do posłuchania piosenki zespołu „2 plus 1” i piosenki Singapore z przepięknymi widokami tego miasta-państwa.

http://www.youtube.com/watch?v=KZjl82Fbng8

i pomyśleć, że po wojnie to było typowe, biedne, zacofane postkolonialne terytorium.

Romuald Kałwa

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Singapur – socjalistyczny liberalizm z 45 proc. wzrostem gospodarczym”

  1. Warto pamiętać, że to właśnie m.in. singapurski model rozwoju (ponad 70% mieszkańców jest Chińczykami) inspirował 4 modernizacje Deng Xiaopinga :).

  2. @ Arkadiusz Meller, nie wiem, jak to wygląda w Singapurze. Możliwe, że nie jest to łatwe, gdyż w wielu państwach Dalekiego Wschodu trudno jest otrzymać obywatelstwo np. w Japonii. Kiedyś na polska-azja.pl był artykuł omawiający politykę społeczną i gospodarczą Singapuru. Chciałem wstawić link, ale są problemy z załadowaniem strony.

  3. No ładnie, tylko czy autor wychwala ten kraj wyłącznie na podstawie danych z cioci Wiki, czy też może odwiedził go osobiście? W to drugie śmiem wątpić. Nie da się zaprzeczyć, że dobrobyt w Singapurze jest, ale co z tego? W komunistycznej Skandynawii też jest, co nie znaczy, że da się tam ŻYĆ. Niedawno pojawił się tu artykuł autorstwa p. Ziętek, w którym napisała ona, że w Niemczech dobrze się funkcjonuje, ale kiepsko żyje – a to wielka różnica. Założę się, że w technokratycznym Singapurze jest podobnie. Może i są bogaci, ale pieniądze to nie wszystko. Gdybym miał wybierać pomiędzy skrajnościami, to bym chyba wolał osiedlić się w anarchistycznej Somalii (gdzie na ulicy otwarcie nosiłbym kałacha ku przestrodze) niż w zamordystycznym Singapurze, w którym musiałbym chodzić jak w zegarku. Jak to kiedyś usłyszałem w pewnym niemieckim skeczu: pieniądze to nie wszystko… potrzebne są jeszcze złoto i diamenty.

  4. „Czy wyobrażacie sobie Drodzy Państwo, że Singapur, południowo azjatyckie miasto-państwo ma wzrost gospodarczy wynoszący 45,8 proc.? To nie żart. PKB na osobę w 2009 roku wynosił ponad 37 tysięcy dolarów amerykańskich. W 2006 roku wyniósł 31400 dolarów USD. W ciągu trzech lat urósł dokładnie o 5893 dolara”.Jeśli z 31400$ PKB wzrósł o 5893$ to mi wychodzi 18%. Przez 3 lata. Srednio 6% rocznie.

  5. „Romuald Kałwa Singapur – socjalistyczny liberalizm z 6 proc. wzrostem gospodarczym”. -Tak powinien brzmieć tytuł.

  6. Zdobycie obywatelstwa, czy choćby pracy w Singapurze jest trudne. I nie chodzi tu o problemy urzędowe ale o to że nie przyjmuje się osób niepotrzebnych. Trzeba najpierw znaleźć pracodawcę, który będzie chciał ciebie zatrudnić, by móc osiąść na stałe. Jeśli jedna osoba znajdzie pracę, to jej małżonka otrzyma pozwolenie na pracę (warunkowe dla żon) i być może otrzyma własne pozwolenie na pracę. Taka sytuacja ma duży plus jakim, jest możliwość pozostania w Singapurze dzięki pozwoleniu na pracę żony w wypadku straty własnego stanowiska.

  7. Powstaje pytanie: czy Singapur rozwija się tak dobrze dzięki bankowi centralnemu, „ZUSowi”, państwowym liniom lotniczym, mieszkaniom i innych wymienionych kwestiach, czy pomimo ich. Ekonomia nie jest nauką empiryczną; nie możemy spojrzeć na przykład Singapuru i powiedzieć: „Aha! W Singapurze to państwo zajmuje się polityką mieszkaniową i panuje dobrobyt, więc to właśnie jest najlepszym rozwiązaniem!” Na taki, a nie inny stan rzeczy wpływają setki czynników i nie da się doświadczalnie stwierdzić, które pomagają w rozwoju, a które przeszkadzają, bo nie da się przeprowadzić eksperymentu, w którym wyizolujemy interesujące nas czynniki.

  8. Pomimo ich. Dzięki karze śmierci za korupcję i narkotyki. To da się sprawdzić empirycznie wprowadzając takie prawo w Polsce.

  9. Pan Łukasz Nieroda stawia dość istotne pytanie. Większe uprawnienie nie oznaczają większej interwencji, a o nich autor milczy. W Singapurze rodzice najwcześniej inwestują w edukację dzieci i jest bardzo dużo uczniów korzystających z usług prywatnych nauczycieli. Jest dużo firm państwowych, ale są to firmy konkurujące i konkurencyjne. Podatki są bardzo niskie (14% przy 44% dla Polski według fundacji Heritage). Nie ma pensji minimalnej. Ludzie mniej wydają na usługi jak np. kremy na cellulit, itp.

  10. Panie Zar. Proszę wejść na Wikipedię: http://pl.wikipedia.org/wiki/Singapur#Gospodarka || W 2010 roku Singapur przeżywał kolejny boom gospodarczy. W pierwszym kwartale wzrost gospodarczy wyniósł 45,8% PKB. W ujęciu rocznym po pierwszym półroczu wzrost wyniósł 18,1%. || Dalej jest link do prawdziwego źródła informacji: http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,8136079,Singapur_najszybciej_rosnaca_gospodarka_swiata___PKB.html || Proszę, więc dementować najpierw tam, tą informację.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *