Smoleńskie głosy z kokpitu i prokurator Przybył

Zamiast tego spokoju mamy już tymczasem odgłosy triumfu obozu smoleńskiego. Jarosław Kaczyński deklaruje więc potrzebę powołania nowej komisji do zbadania katastrofy (http://wpolityce.pl/), a Antoni Macierewicz nawołuje do rozpoczęcia od nowa całego śledztwa (http://wpolityce.pl/). Obaj panowie znajdują do tego natychmiast licznych naśladowców, którzy – zwłaszcza w blogosferze – wszystko już ustalili i wyjaśnili. 

Doceniając wagę ustaleń krakowskich specjalistów radził bym jednak poczekać z ocenami. Nie spieszyć się z wyciąganiem wniosków. Przypominam bowiem, że nie dalej jak w ostatni poniedziałek wielu z tych – szczególnie wirtualnych sensatów – intensywnie zajmowało się sprawą pułkownika Przybyła. Konkretnie zaś – jego nieudaną „próbą samobójczą”. Czytaliśmy więc, że jest on kolejną smoleńską ofiarą. Że ratuje honor polskiego oficera. Że jego przypadek jest koronnym dowodem na rozkład państwa. Wstrzemięźliwość w tej sprawie wykazał chyba tylko Ludwik Dorn. Nie minęło 48 godzin i pułkownik – prokurator Przybył, wraz ze swoim teatralnym gestem, okazał się – prawdopodobnie słusznie – zgoła kimś innym. Kimś, kto w groteskowy sposób próbuje uratować miejsce pracy sobie i kolegom. Kimś, kto sięga do tradycji „obiadu drawskiego”. Kto usiłuje uratować swą instytucję przed podstawowym europejskim standardem – cywilną kontrolą nad armią. 

Namawiam więc szanownych przedstawicieli smoleńskiej opinii publicznej do najdalej idącej wstrzemięźliwości. Szczególnie wirtualnej. Bo zwyczajnie – sieć jest trwalsza od ludzkiej pamięci.

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Smoleńskie głosy z kokpitu i prokurator Przybył”

  1. Ja na tym portalu widzę często symptomy „antysmoleńskiej histerii”. W tym artykule symptomem jest np. spostrzeżenie:”Obaj panowie znajdują do tego natychmiast licznych naśladowców, którzy – zwłaszcza w blogosferze – wszystko już ustalili i wyjaśnili.” -dla którego mam kontrę:”Pan Libicki znajduje natychmiast BARDZO licznych naśladowców, którzy -zwłaszcza w blogosferze- wszystko już wyśmiali i zniesmaczyli.”Szkoda, że prawda nigdy nie leży po środku.

  2. @Zar Pan Libicki nie ma monopolu na to co Pan nazywa „histeria antysmolenska”.Uznanie tezy o tzw. „zbrodni smolenskiej” za przejaw choroby umyslowej i rusofobii jest wlasnoscia wielu ludzi.To z tego powodu m.in. i ja sie tu znalazlem rok temu.Prosze nie laczyc mnie z p. Libickim i z PO – nie mam nic wspolnego z ta partia polityczna.

  3. „Kimś, kto sięga do tradycji „obiadu drawskiego”. Kto usiłuje uratować swą instytucję przed podstawowym europejskim standardem – cywilną kontrolą nad armią.” Sluszne oburzenie naszego zatwardzialego konserwatysty! „Europejskie standardy” d’abord! A tak na marginesie – Redakcja zamiescila niewlasciwa ilustracje. Powinien byc ten pajacyk z fikusna czapeczka.

  4. Nie bardzo też rozumiem co było złego w zdemonizowanym „obiadzie drawskim”, który w istocie był jedynie próbą obrony WP przed upartyjnianiem, a jednocześnie odzieraniem ze środków rozwojowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *