Stan wojenny – stan niepamięci

Wygląda na to, że młodzi Polacy nie bardzo wiedzą co sądzić o wprowadzonym w dniu 13 grudnia 1981 roku, stanie wojennym. Wydarzenia sprzed 30 lat ,owszem, ważne dla pokolenia ludzi tamtych czasów, u współczesnej młodzieży budzą małe zainteresowanie. Ogólny pogląd na tamte czasy, najczęściej jest formułowany, w oderwaniu od rzetelnej wiedzy historycznej i bez najmniejszego wysiłku zapoznania się z udowodnionymi przez historyków faktami.  Indywidualne sądy na ten temat, jeżeli istnieją, są wynikiem skojarzeń wywołanych migawkami kronik filmowych, satyrycznych obrazów pokazujących  życie w PRL autorstwa m.in. popularnego ostatnio Stanisława Barei, oraz rodzinnych relacji z codziennych zmagań  o najbardziej podstawowe artykuły, w których znajdują się również wspomnienia o bezpieczeństwie socjalnym, pewnością zatrudnienia itd.

Ludzie w średnim wieku i starsi, mając ważniejsze sprawy na głowie, przypominają sobie o stanie wojennym głównie przy okazji medialnych doniesień dotyczących kolejnych procesów wytaczanych autorom stanu wojennego lub osób odpowiedzialnych za brutalne pacyfikacje zakładów pracy.

Być może niektórym tamten okres przychodził mi na myśl, przy okazji  oglądanych relacji z Egiptu, Libii czy Tunezji. Tamtejsze wystąpienia  nasuwają skojarzenia z polskimi doświadczeniami, próbie zrzucenia tyranii i wprowadzeniu demokratycznych zasad wyborów władzy państwowej.

Nie mniej jednak, wydaje się, że kontekst politycznych decyzji podejmowanych w tamtym okresie  mało kogo interesuje. Tamta epoka jak i w ogóle wszystkie fakty historyczne ,niemające bezpośredniego związku z każdym indywidualnym życiorysem, budzą niewielkie zainteresowanie. Raczej nic tu nie zmienią uroczystości upamiętnienia stanu wojennego, organizowane przez polityków lub osób wówczas zaangażowanych w działalność podziemną. Tak czy inaczej w tych uroczystościach weźmie udział jedynie garstka społeczeństwa.

 

Wydaje się ,że najważniejszym czynnikiem, który wpływa na opinię społeczną dot. wprowadzenia stanu wojennego jest społeczny odbiór osoby Wojciecha Jaruzelskiego. Jego wizerunek w perspektywie minionych 30 lat przebył zadziwiającą ewolucję. Od tyrana, satrapy i burzyciela rozbudzonych nadziei na lepsza Polskę ( na początku lat 80 tych ) do niemal męża stanu który odważył się podjąć bardzo trudną decyzję, chroniąc w ten sposób kraj przed jeszcze większa katastrofą ( w roku 2011 ).

Ocena decyzji o wyprowadzeniu wojska na ulicę, obecnie popierana przez co najmniej połowę narodu  jest dokonywana jakby niezależnie od samej postaci generała, jego wcześniejszych i późniejszych decyzji względem okresu po 13 grudnia. Ludzie oceniają stan wojenny jako decyzję dobrą samą w sobie ,a to że zrobił to akurat gen. Jaruzelski, tym lepiej dla niego. Decyzja o jego wprowadzeniu wyszła mu na dobre.

Dziś były przewodniczący WRON jest poczciwym staruszkiem, posługującym się nienaganną polszczyzną, nieustannie nękanym procesami. Nie słychać aby mimo wielu skojarzeń, ktokolwiek próbował czynić porównania gen. Jaruzelskiego z dyktatorem któregoś z państw północnej Afryki, czy któregoś ze zbrodniarzy z okresu wojny w byłej Jugosławii. W Polsce Jaruzelskiego nikt nie próbował zastrzelić, nie był też zamykany w klatce ani publicznie nie sprawdzano stanu jego uzębienia. Żądania byłych opozycjonistów, domagających surowego ukarania gen. Jaruzelskiego, nie mają większego wpływu na opinię społeczną.

 

Mimo wszystko sympatia większości społeczeństwa dla autora stanu wojennego, jest pewnym fenomenem biorąc pod uwagę oceny tamtego okresu dziejów Polski. Zwłaszcza zazwyczaj źle  ocenianego przez ludzi, faktu sprawowania rządu przez wojskowych. Tym bardziej ,że są osobistości ,które przez te 30 lat dotknęła równie duża odmiana wizerunkowa, która wydawała się im nie grozić, tyle że akurat w odwrotnym kierunku. Weźmy tu na przykład Grzegorza Latę czy Lecha Wałęsę.

Wychodzi na to ,że poziom zaufania określa się z perspektywy ostatnich 10 -15 lat, a w tym przedziale czasowym trudno Jaruzelskiemu cokolwiek zarzucić.

Brak szerszego zainteresowania dziejami Polski, również tymi najnowszymi, dotyczy nie tylko 13 grudnia kojarzonego z gen. Jaruzelskim i stanem wojennym.

Młodzież powinna kojarzyć 13 grudnia z innego powodu. Otóż dokładnie przed czterema laty,  13 grudnia, Prezydent RP podpisał traktat lizboński, czyli małą konstytucję europejską, mającą chyba nie mniej istotny wpływ na przyszłość naszego kraju.

 

 

Andrzej Dorosz

 

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Stan wojenny – stan niepamięci”

  1. Mam pytanie: Kto spowodował więcej ofiar: gen. Jaruzelski i jego stan wojenny, czy tow. Piłsudski i jego zamach majowy?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *