Szlęzak: Barszcz Sosnowskiego (polityczny) w całej Polsce

Polscy uczeni są zaniepokojeni, ponieważ na szczytach gór w Polsce pojawiła się roślinność, która do tej pory nigdy tam nie występowała. Ni mniej, ni więcej przyjęły się tam pomidory. Uznano to za objaw zmiany klimatu, który pewnie zmieni przyrodę w całej Polsce. Polska zmienia się nie tylko pod tym względem. Coś podobnego dzieje się w systemie społecznym i politycznym. Robiąc dalej porównania do zmian w przyrodzie, to można powiedzieć, że zachodzą dwa rodzaje tych co prawda powolnych, ale nieodwracalnych zmian. Pierwsze to różne pomysły przyniesione zza granicy, które miały ulepszyć funkcjonowanie państwa, ale okazało się, że stały się zagrożeniem niczym w przyrodzie barszcz Sosnowskiego, który rośnie gdzie chce, kosztem rodzimych gatunków i jest bardzo trudny do wyplenienia. Drugi rodzaj zmian to takie, jak na szczytach gór. W Polsce długo nie było klimatu dla przyjęcia się pewnych idei. Jednak ten klimat się zmienia i pewne – uznawane jeszcze niedawno za całkowicie obce – zaczynają się przyjmować. To znak, że Polska nieuchronnie będzie się zmieniać. Dla starego endeka, którym jestem, zdecydowana większość tych zmian, zasadniczo kłoci się z tym, co za polskie wartości należy uważać. Jest tak, gdy patrzę na to, co robi rządzący PiS, jak i opozycja. Szczególnie to, co robi PiS uważam za szkodliwe. Oni wyjątkowo nie rozumieją tej polskiej politycznej przyrody. Na przykład jak barszcz Sosnowskiego traktują pomniki postawione za PRL-u na Ziemiach Odzyskanych, nawiązujące do zajęcia tych terenów przez polską administrację, bo ten PRL był przecież formą polskiej państwowości. Niszczą w ten sposób historyczne więzy, uzasadniające przynależność tych ziem do Polski. W tym kontekście na tych ziemiach taką rolę pełnią również cmentarze żołnierzy sowieckich i pomniki wdzięczności dla armii sowieckiej. Nie rozumieją, że to w 1945 roku zmienił się geopolityczny klimat i jak na szczytach Tatr pomidory, tak na ziemiach zachodnich mogło urosnąć to, co posadziły polskie ręce. Wyrywa się to jak chwasty nie sadząc na to miejsce niczego, co by historycznie, politycznie i także moralnie uzasadniało, że tam jest teraz Polska i winna trwać. Nigdy takiej roli nie będzie pełnić kult „żołnierzy wyklętych” ani „religia smoleńska”, a nic ponadto nie proponuje rządząca partia.

Z kolei opozycja ma głównie pomysły na „sadzonki” z zewnątrz, które jak barszcz Sosnowskiego mają unowocześnić i ulepszyć, ale już wiadomo, że będą chwastem, który jak zapuści korzenie, to przez pokolenia się go nie wypleni, a prędzej on wyeliminuje rodzime gatunki.
A Państwo co uważacie za barszcz Sosnowskiego, a co za pomidory na tatrzańskich szczytach?

Andrzej Szlęzak

za: facebook

Click to rate this post!
[Total: 12 Average: 3.7]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *