Szlęzak: Waszyngton ma cały czas najsilniejsze stronnictwo w Warszawie, a Warszawa nie ma nawet słabego w Waszyngtonie

Przeczytałem książkę, będącą rozmową Adama Michnika z rosyjskim blogerem i opozycjonistą Aleksym Nawalnym. Ta książka to kolejny krok w kreowaniu relacji polsko – rosyjskich odległych od sytuacji politycznej realnie panującej w Rosji. Nie ma w Rosji opozycjonistów, chcących zaprowadzić tam demokrację w stylu zachodnim. Adam Michnik i jego polityczne środowisko są w tym koniec końców podobni do Jarosława Kaczyńskiego i polityki wobec Rosji budowanej na „teorii zamachu smoleńskiego”. Czy się to komuś podoba, czy nie, to dzisiejsza Rosja jest Rosją Putina.

W Polsce nie ma liczącej się formacji politycznej, która w oparciu o te realia potrafiłaby budować relacje polsko – rosyjskie. Dzieje się tak nie tylko ze względu na piłsudczykowską myśl polityczną obliczoną na rozbicie Rosji i zminimalizowanie jej wpływu na europejską politykę. Dzieje się tak przede wszystkim z tego powodu, że polska polityka wobec Rosji nie jest suwerenną realizacją polskich interesów narodowych, ale funkcją polityki wobec Rosji prowadzonej prze USA. Jest to niemal dokładne odwzorowanie polityki PRL wobec RFN. Polegało to na tym, że relacje PRL-u z Niemcami Zachodnimi nie mogły być lepsze niż relacje Związku Sowieckiego z tymi Niemcami. Obecnie relacje Polski z Rosją nie mogą być lepsze od relacji rosyjsko – amerykańskich. To nie tylko kwestia wraku w Smoleńsku. Teraz to dodatkowo Amerykanin w randze wiceministra spraw zagranicznych, który będzie pilnował, żeby polska polityka ani na milimetr nie zboczyła z amerykańskiego kursu.

Bodaj Norwid celnie zauważył, że Moskwa zawsze miała swoje stronnictwo w Warszawie, a Warszawa nigdy nie miała swojego stronnictwa w Moskwie. Dzisiaj poza mało wiarygodnym gadaniem o rosyjskich szpiegach – śpiochach nie ma śladu moskiewskiego stronnictwa. Jednak istota problemu została taka sama tylko trzeba ją inaczej sformułować. Chodzi więc o to, że to Waszyngton ma cały czas najsilniejsze stronnictwo w Warszawie, a Warszawa nie ma nawet słabego w Waszyngtonie o Moskwie nie wspominając. A Państwu podobają stosunki Polski z Rosją i USA?

Andrzej Szlęzak

za: facebook

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

1 thought on “Szlęzak: Waszyngton ma cały czas najsilniejsze stronnictwo w Warszawie, a Warszawa nie ma nawet słabego w Waszyngtonie”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *