Takie sobie spekulacje…

Na stronie stowarzyszenia została umieszczona informacja prasowa takiej oto treści:
„Sprawiedliwość.
Niemieccy wypędzeni otrzymują z powrotem swą własność! Informacja prasowa i zaproszenie na konferencję prasową
Z pomocą znanych adwokatów i specjalistów prawa międzynarodowego Eigentümerbund Ost e.V. (Związek Właścicieli Wschód związek zarejestrowany) założony w styczniu 2012 r. znalazł luki w prawie międzynarodowym, w następstwie których nastąpi zwrot własności prywatnych osób zrabowanej po drugiej wojnie światowej przez Polskę i Czechy. Cały proces prawny jest finansowo zabezpieczony przez inwestora. Zapraszamy Państwa na konferencję prasową Związku Właścicieli Wschód z.z.: Piątek, 17 lutego 2012 r., godzina 10.:00. Hotel Mercure, Sala „Renzo Piano”, Luckenwalder Straße 11, 10963 Berlin. Konferencja prasowa odbędzie się w języku niemieckim. Na konferencję prasową proszę zgłaszać się na następujący adres mailowy: presse@eigentum-ost.de.
Rozdawanie milionów ulotek w Polsce.
Ponadto wiosną Związek Właścicieli Wschód z.z. rozpocznie w Polsce kampanię uświada-miającą. Od maja bądą rozdawane polskim gospodarstwom domowym miliony ulotek, które będą informować o polskich zbrodniach na niemieckich cywilach i polskich naruszeniach prawa międzynarodowego. Jednocześnie planowane są publiczne manifestacje. Pierwsze stacje akcji to Görlitz, Stettin, Breslau i Oppeln. Należy aktywnie włączyć w tę akcję niemiecką mniejszość.
Oczekuje się poparcia Eriki Steinbach.
Związek Właścicieli Wschód z.z. oczekuje również poparcia członka CDU w Parlamencie Federalnym, Eriki Steinbach, przy prawnym załatwianiu roszczeń własnościowych. Pani Steinbach w 1991 r. w niemieckim Parlamencie głosowała przeciw uznaniu granicy na Odrze i Nysie. W 1999 r. w wywiadzie dla tygodnika „Junge Freiheit” (Młoda Wolność) pani Steinbach powiedziała: „Przy braku dyplomatycznej ochrony prawnej ze strony Rządu Federalnego wypędzonym pozostaje tylko droga prawna. Zainteresowani będą musieli rozważyć teraz podjęcie kroków prawnych w celu realizacji swych roszczeń dotyczących odszkodowań, z jednej strony przeciw państwom, które dokonały wypędzenia, i z drugiej strony również przeciw Republice Federalnej Niemiec”.
Lars Seidensticker, prezes Związku Właścicieli Wschód z.z. w związku z tym powiedział: „Erika Steinbach mówi do nas z serca! Cieszymy się na dobrą współpracę również z innymi ważnymi politycznymi podmiotami decydującymi”. (http://www.eigentum-ost.de/?page_id=7).

Koniec cytatu. Sprawa jest świeża, jeszcze więc nie do końca wiemy, z czym właściwie mamy do czynienia. W tej chwili możemy jedynie spekulować na temat tego, co się za tym kryje. Czy ktoś próbuje wciągnąć nas w jakąś grę, której scenariusz został przygotowany już dawno? Jak ewentualnie mógłby on wyglądać? Czy może potoczyć się np. tak…?

Stowarzyszenie przystępuje do realizacji wyznaczonych przez siebie celów. Sprawa powoli nagłaśniana jest przez polskie media oraz tak zwane polskie media (czyli takie, które należą do zachodnich koncernów, w tym przede wszystkim niemieckich). Emocje rosną. Polskojęzyczne niemieckie gazety publikują artykuły odznaczające się ostrą antyniemiecką retoryką (tak, jak już się kiedyś zdarzyło pewnej polskojęzycznej gazecie należącej do koncernu Springer). Na okładkach pojawiają się zdjęcia Hitlera i napisy w stylu: „Hitler ciągle żywy!” albo „Polacy, brońmy się przed niemiecką agresją!” Do akcji wkraczają o. Rydzyk oraz Jarosław Kaczyński, którzy ręką w rękę uświadamiają Polaków odnośnie tego, że mamy do czynienia z kolejnym rozbiorem Polski i budowaniem IV Rzeszy. Emocje wzmagają się. Niemieckojęzyczne niemieckie media informują swoich czytelników o reakcjach „polskiej” prasy. Czytelnikom sugeruje się, iż – rzekomo – zdaniem Polaków wszyscy Niemcy to hitleryści. Przez RFN przebiega fala oburzenia. Niemcy są wszak dumni z tego, że rozliczyli się ze swoją historią i że bezlitośnie walczą z „faszyzmem”! Oburzenie Niemców wywołuje wzrost oburzenia Polaków. Część „polskiej” prasy zachowuje się jednak inaczej. Staje po stronie „wypędzonych”. Pojawiają się artykuły na temat polskiego nacjonalizmu i antysemityzmu. Co rusz zachwala się film „Róża” Wojciecha Smarzowskiego, który to zupełnie przypadkowo niedawno wszedł na ekrany polskich kin. Nagłaśniany także jest film „Polskie obozy koncentracyjne” w reż. Pawła Siegera, który także został nakręcony niedawno, i także przypadkowo.

Polskie społeczeństwo dzieli się na dwa przeciwstawne obozy. Część staje po stronie o. Rydzyka i Jarosława Kaczyńskiego, gotowa do przeprowadzenia kolejnego powstania narodowego. Druga część uważa, że Polacy powinni „przyznać się do wszystkich popełnionych przez siebie zbrodni i wypłacić odszkodowania wszystkim ofiarom polskiego nacjonalizmu”. Atmosfera staje się jeszcze bardziej gorąca. Niemiecka prasa na bieżąco informuje opinię publiczną o zagrożeniach związanych z polskim nacjonalizmem. Jarosław Kaczyński prowadzi Polaków do zrywu narodowego. Niemiecka opinia publiczna nabiera przekonania, że nastąpił czas, by ostatecznie rozprawić się z polskim nacjonalizmem. W Polsce zaprowadzany jest porządek…

Czy taki scenariusz jest możliwy? Na ten temat także możemy tylko spekulować. Gdyby się jednak zaczął urzeczywistniać jak powinna wyglądać reakcja ze strony Polaków?
Przede wszystkim, musielibyśmy zmieniać schemat, według którego zazwyczaj działamy. Zamiast emocji: opanowanie. Zamiast zrywu narodowego: taktyka. Zamiast przypisywania sobie roli ofiary: przejść do ofensywy. Jaką strategię moglibyśmy przyjąć? Pospekulujmy dalej.

Przewodniczącym stowarzyszenia jest Lars Seidensticker. Z informacji umieszczonych na facebooku wynika, że jest on rzymskim katolikiem. Co więcej, w rozmowie z dziennikarzem Serwisu Głosu Szczecińskiego powiedział: „Polska to przecież katolicki kraj. Liczę więc na to, że znajdziemy w Polsce wiele osób, które wesprą nas w walce z tą oczywistą niesprawiedliwością“ (http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20120213%2FSZCZECIN%2F346182509). I dokładnie o to chodzi: z panem Seidenstrickerem należy rozmawiać tak, jak rozmawia katolik z katolikiem. Czyli jak? O prawie naturalnym i kształtowaniu relacji między narodami w oparciu o prawo naturalne. Słowa pana Seidenstickera powinny zostać przez polskich katolików przyjęte z prawdziwym entuzjazmem. Jego stowarzyszenie powinno zostać zasypane listami Polaków popierających ideę, aby relacje między Polakami i Niemcami były analizowane właśnie z punktu widzenia Katolickiej Nauki Społecznej. Jak najszybciej należy zorganizować wspólną konferencje na temat teorii sprawiedliwości według św. Tomasza z Akwinu – dla katolików w końcu ta właśnie teoria jest najważniejsza. Jednym słowem, akcja stowarzyszenia reprezentowanego przez pana Seidenstrickera powinna stać się przyczynkiem do tego, by rozpocząć taką właśnie debatę. Być może nawet należałoby zwrócić się w tej sprawie do samego Papieża, w końcu jest Niemcem. Co z kolei byłoby świetną okazją do wywołania publicznej – i dodatkowo międzynarodowej – dyskusji na temat istoty praworządności i sprawiedliwości.

A czy taka jest intencja pana Seidenstrickera? No cóż, pan Seidenstricker nie mówi w zasadzie o prawie naturalnym, tylko o prawach człowieka. Koncepcja sprawiedliwości według św. Tomasza z Akwinu prawdopodobnie także nie jest mu znana. Ale to nie jest żadnym problemem. Jeśli nie zna tych koncepcji, zadbajmy o to, żeby je poznał. W końcu, jest on rzymskim katolikiem. A katolicy muszą sobie pomagać…

Magdalena Ziętek
aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Takie sobie spekulacje…”

  1. O ile pamietam, Seidensticker wywodzi się z DVU, partii wprawdzie całkowicie kontrolowanej przez BAVSchutz, ale notującej pewne sukcesy landowe. DVU połaczyła się chyba z NPD, totalnie pod kontrola tajniaków. Lars Seidenstocker stworzył lkilka lat temu własną partię Pro Deutschland, która w Berlinie dostała ostatnio koło procenta. Kto więcej wie, niech pisze.

  2. W tym kontekście dobrze układa się moja hipoteza, że to niemieckie służby specjalne wysadziły w powietrze polski samolot prezydencki 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku, bi skłócić Polskę z Rosją i umoczyć w zamach Rosję. Niemcy działają planowo i metodycznie. Pochwały dla filmu „Róża” w polskich mediach nie są przypadkowe. Pozdrawiam Jerzy Krajewski

  3. „…znalazł luki w prawie międzynarodowym, w następstwie których nastąpi zwrot własności prywatnych osób zrabowanej po drugiej wojnie światowej przez Polskę i Czechy.” Jestem cholernie ciekawy skutków tego znaleziska. A w ogóle to mógłby ktoś im wreszcie wytłumaczyć, że to nie żadne Czechy i Polska czegoś ich pozbawiły, tylko jeżeli już to Stany, Anglia i Sowiety? Niech więc składają skargi i zażalenia w ich ręce. Osobiście wielokrotnie starałem się wyklarować to czytelnikom forum Junge Freiheit na forum i za każdym razem zarzucano mi uleganie propagandzie alianckiej itp.

  4. @Jerzy Krajewski Piękna ta Pańska hipoteza. Gorąco zachęcam do przedstawienia dowodów 🙂 Również stwierdzenie o nieprzypadkowym charakterze pochwał dla 'Róży’ wymagałoby jakiegoś wyjaśnienia, czyż nie? Jakże to poważnie brzmi, gdy człowiek z pochmurnym czołem, zasępiwszy się, rzecze: 'pochwały nieprzypadkowe, oj nieprzypadkowe, a Niemcy (ew. Ruscy) zamachowcy, zaprawdę!’ – szkoda tylko, że pomimo pozorów źle rozumianego patriotyzmu i troski o Polskę autorzy takich stwierdzeń – a domyślam się, iż Pan nie jest wyjątkiem – starają się dość nieudolnie ukryć najbardziej dziecinną nieuczciwość intelektualną, polegającą na zwyczajnym fantazjowaniu. Dlatego prosiłbym na przyszłość o dowodzenie swoich dotychczas na wiatr rzucanych 'hipotez’. Co do meritum: żądania nowopowstałego Związku są, rzecz jasna, rewizjonistyczne, i z tego powodu dla Polski groźne. Tyle tylko, że dotychczas organizacja ta nie ma żadnej siły politycznej; podobnie zresztą Bund der Vertriebenen (Zw. Wypędzonych), pomimo wieloletniej działalności, ma znaczenie – nie oszukujmy się – marginalne (co innego jego oddziaływanie kulturowe, tj. kultywowanie pamięci i obyczajów opuszczonych przed laty ojczyzn, które zresztą oceniam pozytywnie – to inna para kaloszy). Dopóki wpływu na władzę nie mają oszołomy z NPD, nie ma się chyba czego obawiać; paradoksalnie zresztą wszystkie chyba polityczne opcje polit-poprawnego czasopisma Der Spiegel (ichniej hybrydy 'Wprost’ i 'Wyborczej’) są z perspektywy Polskiej chyba najlepsze…

  5. @ Jarosław A. Wiśniowski: No i to jest problem – z niemieckimi lewakami nam nie po drodze, z niemieckimi konserwatystami też.

  6. Żydom i jankesom kasa się skończyła, a ich wojny nie przynoszą korzyści. Pozostają „stare dobre konflikty” polsko-niemiecko-rosyjskie, i jak widać znaleźli się aktorzy przygotowani do zrealizowania ich planu. Nie może w końcu ktoś powiedzieć głośno kto decydował kształt granic po I i II Wojnie Światowej? Nie może. Bo by plan nie wypalił. Znowu robią wszystko, aby wybuchł nowy konflikt, i Polskę wchrzanić w sojusz z zachodem, w sojusz z nosicielami demokracji i „praw człowieka”, bo do tego dojdzie, że Rosja i Niemcy znowu będą razem, a my u tych drugich co prawdziwie pozbawili Niemcy praw do tego co ich, a ustalili to tak, żeby winę za wszystko zrzucić na nas. WEŹMY TEN FRAGMENT: „Stowarzyszenie przystępuje do realizacji wyznaczonych przez siebie celów. Sprawa powoli nagłaśniana jest przez polskie media oraz tak zwane polskie media (czyli takie, które należą do zachodnich koncernów, w tym przede wszystkim niemieckich). Emocje rosną. Polskojęzyczne niemieckie gazety publikują artykuły odznaczające się ostrą antyniemiecką retoryką (tak, jak już się kiedyś zdarzyło pewnej polskojęzycznej gazecie należącej do koncernu Springer). Na okładkach pojawiają się zdjęcia Hitlera i napisy w stylu: „Hitler ciągle żywy!” albo „Polacy, brońmy się przed niemiecką agresją!” Do akcji wkraczają o. Rydzyk oraz Jarosław Kaczyński, którzy ręką w rękę uświadamiają Polaków odnośnie tego, że mamy do czynienia z kolejnym rozbiorem Polski i budowaniem IV Rzeszy. Emocje wzmagają się. Niemieckojęzyczne niemieckie media informują swoich czytelników o reakcjach „polskiej” prasy. Czytelnikom sugeruje się, iż – rzekomo – zdaniem Polaków wszyscy Niemcy to hitleryści. Przez RFN przebiega fala oburzenia. Niemcy są wszak dumni z tego, że rozliczyli się ze swoją historią i że bezlitośnie walczą z „faszyzmem”! Oburzenie Niemców wywołuje wzrost oburzenia Polaków. Część „polskiej” prasy zachowuje się jednak inaczej. Staje po stronie „wypędzonych”. Pojawiają się artykuły na temat polskiego nacjonalizmu i antysemityzmu. Co rusz zachwala się film „Róża” Wojciecha Smarzowskiego, który to zupełnie przypadkowo niedawno wszedł na ekrany polskich kin. Nagłaśniany także jest film „Polskie obozy koncentracyjne” w reż. Pawła Siegera, który także został nakręcony niedawno, i także przypadkowo” 1) Media „polskie” i „niemieckie” są w rękach żydowskich, w 95%. Nie wiem czy jest ktoś tak naprawdę naiwny i wierzy, że na zachodzie media należą do tych, gdzie stacjonują. Jeśli takie media w RFN „proniemieckie”, to dlaczego aresztowali tam Davida Duke’a przeciwnego „zawyżaniu ilości ofiar holokaustu”? Leży to w niemieckim interesie. Wspomniany Spirnger jest finansowany i wspierany przez Izrael i USA. Dlaczego o tym autorka nie wspomni. Jest tak samo „niemiecki” jak „polska” Gazeta Wyborcza. W tej drugiej też się posługują „patriotyczną” powstańczą retoryką. Przeczytajcie sobie choćby biografie o Axelu Springerze. Dla mnie to było od początku jasne, niemiecki Żyd. 2) Polska nie dzieli się na romantyków i nie-romantyków. Nie będzie podziału tylko na dwa wspomniane obozy. BĘDZIE U MNIE OBÓZ PRAWDY, W KTÓRYM BĘDĘ DOMAGAĆ SIĘ PEŁNEJ ODPOWIEDZIALNOŚCI AMERYKAŃSKICH KONCERNÓW I ŻYDOWSKICH BANKÓW ZA WYWOŁANIE DWÓCH WOJEN ŚWIATOWYCH W WYNIKU KTÓRYCH UCIERPIAŁY DWA ZAINTERESOWANE TYM KONFLIKTEM KRAJE (POLSKA, NIEMCY). W ramach obozu wspomniane będzie kto wsparł finansowo wybuch obydwu wojen, oraz rewolucję bolszewicką w Rosji, oraz rewolucje komunistyczną w Meksyku.

  7. Jedną rzecz trzeba Niemcom przyznać: umiejętność myślenia w kategoriach strategii oraz metodyczności w działaniach politycznych. Wszystkie akcje sekty smoleńskiej służą sprawie niemieckiej, bo podjudzają sporą część polskiego narodu przeciw Rosji, a Niemcy tymczasem robią kolejne dobre interesy gospodarcze z Rosją, które na tle ujadającej na Rosję Polski jawią się jako poważny, spokojny, przewidywalny partner. Sekta smoleńska to jedno, bo z drugiej strony mamy takich „konserwatystów” i „tradycjonalistów” jak Pan Arkadiusz Meller, którzy lansują niemiecką wizję historii i promują film „Polskie obozy koncentracyjne”. Zarówno w sekcie smoleńskiej, jak i na konserwatyzm.pl są pożyteczni ignoranci Berlina (jak Pan Meller), którzy myślą, że służą idei (decentralizacji), a tymczasem grają w jednej prusackiej drużynie.

  8. @Piotr Marek: Gdyby Niemcy trzymali sie katolicyzmu, to mogliby uniknac wszystkich swoich nieszczec, nieprawdaz? 🙂 „Bo do tanga trzeba dwojga”…. Niech sie sluchaja Papieza, a nie Marcela R.-J. Kto im zabrania?

  9. @Jarosław A. Wiśniowski : takie sa skutki ideologicznego programowania. Jesli ktos sie za mlodu nie nauczy myslec samodzielnie, to potem nie jest zdolny do zweryfikowania swojego programu…

  10. ElDesmadre: to jest problem. Niemiecki konserwatyzm jest bardzo sprusaczaly – nawet w przypadku nominalnych katolikow.

  11. Scenariusz jest trochę naciągany, trudno jest przewidzieć przyszłość. Strona niemiecka jeśli chce powoływać się na katolicyzm powinna uzasadnić prawo do zwrotu od strony etycznej . Powoływanie się na „to było moje” jest za proste. Strona Polska też powinna od etycznej strony usprawiedliwić prawo własności osób które zajęły opuszczone przez Niemców nieruchomości. Jeśli mielibyśmy kierować się etycznymi kryteriami odszkodowań rozliczając 2 wojnę światową , to Niemcom na pewno nie opłacałoby się. Polska w odpowiedzi mogłaby podejmować działania nagłaśniające takie rozliczenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *