Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Obóz Wielkiej Polski (OWP) zorganizował 6 września demonstracje pod placówkami dyplomatycznymi Ukrainy w całym kraju. W akcjach udział wzięło ponad 100 osób co jest jak na razie największym tego typu wydarzeniem w Polsce.

W Warszawie demonstracja pod Ambasadą Ukrainy rozpoczęła się około godz. 17:30 ponieważ przewodniczący zgromadzenia Jacek Mędrzycki został wcześniej poproszony przez reportera jednej z rosyjskich telewizji o udzielenie wywiadu. Zaraz po rozpoczętych przemowach kolejno organizatora a następnie Sławomira Zakrzewskiego przystąpiono do odczytania Rezolucji w dwóch językach tj. po polsku i rosyjsku. Następnie przemówienia kontynuowano. Nie zabrakło flag: donieckiej, Donbasu, ługańskiej i Noworosji. Standardowo powiewały również flagi OWP-owskie oraz banery organizacji: Związku Słowiańskiego, USOPAŁ itd. Zebrało się ponad 50 os. z których praktycznie wszyscy podpisali się pod dokumentem. Akcja zakończyła się planowo przed 19-00.

Demonstracja w Krakowie rozpoczęła się kwadrans po piątej i trwała niepełną godzinę. Zgromadzeni pomimo niewielkiej frekwencji tj. kilkunastu osób przeprowadzili akcje pod miejscowym konsulatem całkiem składnie. Przemawiali Janusz Mucha jako organizator oraz Jerzy Tyc ze Stowarzyszenia KURSK. Przewodniczący zgromadzenia wygłosił słowo wstępne a następnie odczytał rezolucje zaś lider KURSK-a mówił o ochronie rosyjskich miejsc pamięci na terenie Polski.

Najpóźniej bo dopiero po 19tej rozpoczęła się demonstracja na  Placu Litewskim w Lublinie, zaledwie kilka metrów od Konsulatu Generalnego Ukrainy. Wcześniej obchodzono w Lublinie „Dni Prawne” i plac był zablokowany przez studentów. Co ciekawe grupę ok. 40 demonstrantów pod przewodnictwem kol. Daniela Sychy zaatakowała grupa bojowo nastawionych neobanderowców. Doszło do incydentów tj. znieważenia flagi Republiki Donieckiej i interwencji policji. Zniszczona została kamera. Pomimo trudności również doszło do ogłoszenia rezolucji. Przybyli kresowianie pod przywództwem Zdzisława Koguciuka, którzy dodatkowo domagali się rozliczenia zbrodni banderowskich.

Warto zauważyć, że polskie media niemal zupełnie zbojkotowały te wydarzenia. Tradycyjnie nie zabrakło w Warszawie jedynie ekipy „Gazety Polskiej” związanej z PiS Jarosława Kaczyńskiego. Według pismaka pod ambasadą aktywistów było zaledwie 20 z czego większość nie wiedziała o co chodzi. Najwidoczniej liczenie powyżej 20-tu sprawia tam problemy i muszą zaczynać od nowa. Całe szczęście jest sporo nagrań i zdjęć więc może warto raz jeszcze (ale tym razem z liczydłem) spróbować na spokojnie w redakcji?

Dawid Berezicki