Zachwyciłem się Migalskim…

Marek Migalski sprawił mi ogromną frajdę. Wczoraj na swoim blogu „strzelił” bowiem Michałowi Karnowskiemu w potylicę. Zarzucił mu kłamstwo i niemal wprost zasugerował, że prowadzony przezeń portal i całe jego środowisko jest na usługach Prawa i Sprawiedliwości. Że zamiast po stronie prawdy – stoi po stronie tej właśnie partii. Nawet więcej niż stoi – zwyczajnie realizuje jej polityczne zlecenia.

Trzeba przyznać że Migalski czuje się w swoich zarzutach bardzo pewnie. Zarzuca Karnowskiemu kłamstwo i namawia go na proces. Zobaczymy czy do takiego procesu dojdzie. Ja mam jednak wielką nadzieję, że tak. Dlaczego ?

Od dłuższego czasu podzielałem bowiem podejrzenia Migalskiego, wielokrotnie uzewnętrzniając je także na tym blogu. Nie mogłem jednak formułować żadnych oskarżeń, nie mając ku nim mocnych podstaw ani dowodów. Częstotliwość pojawiania się na tym portalu pisowskich autorów to jednak trochę mało. Wygląda jednak na to że Migalski takie dowody ma i w razie procesu jest je gotów przedstawić.

W tej sytuacji Karnowski jest raczej bez wyjścia – musi po prostu wytoczyć adwersarzowi proces. Inaczej bowiem, siedząc cicho, potwierdzi jego poważne zarzuty. Taki proces będzie niewątpliwie czymś frapującym. Przyznam szczerze, że w związku z tym – gdyby do niego doszło – mam jedno marzenie. Chciałbym zostać na nim sądowym korespondentem i opisywać na moim blogu jego przebieg Z punktu widzenia obserwatora pisowskiej rzeczywistości byłaby to niezwykłą przygoda. Śląski europoseł być może dał mi taką szansę. I właśnie dlatego zachwyciłem się Markiem Migalskim.

PS: i tylko podywagować można co zrobiliby bracia Karnowscy, gdyby rządząc Telewizją Publiczną pod władzą PiS znaleźli się w sytuacji Bronisława Wildsteina…

Jan Filip Libicki

www.facebook.com/flibicki 

aw

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Zachwyciłem się Migalskim…”

  1. Bardzo ceniłem dziennikarską biegłość Michała Karnowskiego objawianą jeszcze w „Newsweeku”, a także jego radiowe zdolności komentatorskie i polemiczne. Teraz jednak, pomimo swych dokonań, a może w związku z nimi – kol. Redaktor znajduje się w sytuacji zbliżonej do położenia dużo gorszego dziennikarza, Jacka Kurskiego w połowie lat 90-tych. Po prostu sam musi zająć się czynną polityką.

  2. „Taki proces będzie niewątpliwie czymś frapującym.” – Lud (czyt. p. Libicki) oczekuje igrzysk. „Przyznam szczerze, że w związku z tym – gdyby do niego doszło – mam jedno marzenie. Chciałbym zostać na nim sądowym korespondentem i opisywać na moim blogu jego przebieg Z punktu widzenia obserwatora pisowskiej rzeczywistości byłaby to niezwykłą przygoda. Śląski europoseł być może dał mi taką szansę.” – Mysle, ze pan Libicki moze sobie na pozwolic na zrealizowanie swoich marzen. W koncu wlasciwie nic nie robi i ma sporo czasu… Jest senatorem. „I właśnie dlatego zachwyciłem się Markiem Migalskim.” – Czyli, po Leszku Millerze, kolejny obiekt westchnien pana Senatora.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *