Zaremba chory inaczej?

Piotr Zaremba znów poświęcił mi nieco swojego cennego czasu. Bardzo to miłe. Tym razem w swym artykule w najnowszym URze, zatytułowanym: „Chorzy na Kaczyńskiego”. Znalazłem się tam zresztą w wyśmienitym towarzystwie. Kogóż tam nie ma! Dorn, Kamiński, Migalski, po części też Kowal i Zalewski. Autentyczna pierwsza liga. Poczułem się naprawdę doceniony.

Wszyscy my – mniej lub bardziej – jesteśmy tam przedstawieni jako osoby de facto głęboko niewdzięczne. No cóż … Prawo do formułowania nawet błędnych ocen jest w końcu najświętszym prawem publicysty. Zwłaszcza niewątpliwie tak wybitnego i znakomicie poinformowanego jak właśnie Zaremba. Dobrych źródeł informacji nigdy mu nie brakowało. Widać to także i w tym tekście. Tym bardziej jednak od takiego luminarza rodzimej publicystyki wypada wymagać odpowiedzi na dwa rodzące mi się po lekturze jego tekstu pytania. Pytania, które już kilkakrotnie na tym blogu zadawałem. I na które owi przedstawiciele środowiska Autorów Niepokornych, zawsze stojących po stronie prawdy wciąż, z uporem godnym lepszej sprawy, unikają odpowiedzi. A wiec:

1. Jak to jest, że wszystkie te osoby – a Zaremba wymienił ich wiele – rozstają się z Jarosławem Kaczyńskim zawsze w atmosferze głębokiej niechęci? Tak głębokiej, że jak powiedział mi jeden z Ziobrystów, dzień wyjścia z PiS, to jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Świetnie go rozumiem. Dla mnie dzień 9 kwietnia 2009 roku też takim był. Czy skoro jest tych osób tak wiele i niemal wszystkie reagują tak samo, to problem tkwi bardziej w nich, czy w szefie PiS? Czy wszyscy oni to zwyczajni koniunkturaliści, pragnący jedynie zbić polityczny kapitał na krytyce byłego szefa? To pytanie godne naprawdę poważnej odpowiedzi rasowego publicysty. 2. Kolejne pytanie to pytanie o związki owych „Niepokornych” i ich inicjatyw z PiS. Pisałem zresztą o tym tutaj: (http://jflibicki.salon24.pl/370468,ja-kaczorolog). Niestety z utęsknieniem wciąż wyczekuję odpowiedzi od, zawsze stojących „po stronie prawdy” wirtuozów pióra. Przypomnę więc, że powoływałem się tu na przykład obowiązkowych zakupów Gazety Polskiej przez pisowskie biura poselskie. W tym kontekście pytałem wiec czy i w jaki sposób PiS wspiera finansowo, z należnych mu publicznych dotacji partyjnych, takie organy niezależnego dziennikarstwa jak URze i portal Wpolityce.pl? Mam nadzieje, że Piotr Zaremba wreszcie odpowie mi na te pytania. Brak odpowiedzi może oznaczać bowiem, że pracownicy obu przywołanych przeze mnie instytucji też „chorują” na Kaczyńskiego. Tyle tylko, że choroba ta ma diametralnie odmienny przebieg. No i często całkiem przyziemne, mało chlubne przyczyny. 

www.facebook.com/flibicki 

Jan Filip Libicki

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

0 thoughts on “Zaremba chory inaczej?”

  1. Dzień bez sklonowanego Libickiego dniem straconym. Dziś sklonowany w trzech egzemplarzach, z czego dwa o PiS-ie… Czekam jutro na czterech Libickich.

  2. ktoś robi krzywde panu Libickiemu publikując tu jego teksty. Dopóki go nie czytałem, myślałem, że to miły i rozsądny człowiek.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *