Wśród innych elementów programu „premierki” są walka z ubóstwem, przełamanie dotychczasowych podziałów politycznych oraz ożywienie gospodarcze kraju. Kierowana przez Miller Ludowa Partia Narodowa zdobyła 42 miejsca w 63–osobowej Izbie Reprezentantów Jamajki. – Kocham królową, to piękna dama, ale sądzę, że nadszedł już czas! – ogłosiła po swym zaprzysiężeniu 5 stycznia nowa pani premier. Jamajka jest zadłużona na ok. 18,6 mld dolarów, w ubiegłym roku wstrząsana była zamieszkami, wojnami narkotykowymi i skandalami korupcyjnymi. W tej sytuacji nowy rząd zadeklarował pełne posłuszeństwo wobec nakazów IMF i zaczyna sugerować częściowe przynajmniej wycofanie się z programu wsparcia modernizacji infrastruktury i budowania dróg finansowanego przez Chiny, o wartości 400 mln dolarów. Formalnym pretekstem ma być chęć renegocjowania warunków umowy i przeniesienia 1/4 środków „na cele walki z bezrobociem”.
Jamajka, kolonia brytyjska od 1655r. ogłosiła niepodległość w 1962r. po rozpadzie Federacji Indii Zachodnich, pozostała jednak częścią Wspólnoty Narodów. Zapowiedziane zmiany ustrojowe wydają się łączyć mruganie do wyborców wymagających realizacji reform na wzór socjalnych prezydentów Ameryki Południowej z jawną uległością wobec międzynarodowej finansjery. Co zaś za tym idzie, najłatwiejszym okazało się skierowanie publicznej uwagi przeciw „przeżytkom kolonialnej przeszłości”. Tak oto stosowany demoliberalizm piecze kilka pieczeni przy jednym ogniu.
(karo)
Będą żałować tego kroku, Królowa – jej osoba trzyma to jednak w jakiś ryzach, bycie Jej poddanym jest korzystne dla Jamajczyków, może się sprzeciwią, bo chyba będzie referendum.