Marcin Dubieniecki, mąż Marty Kaczyńskiej, nie wierzy w zamach na Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego:
– Dziś całe zamieszanie wokół sprawy zamachu jest jedynie pożywką dla prawicowych gazet, które na tej podstawie budują swój przychód operacyjny, a niekoniecznie chodzi im o wyjaśnienie tej sprawy. Angażują w to rodziny, które żyją nadzieją, że faktycznie jakieś dowody ktoś posiada. Bazują, mówiąc krótko, na naiwności tych ludzi – stwierdza Dubieniecki.
(…)
– Dziś nie byłbym taki pewny, czy PiS-owi chodzi o wyjaśnienie katastrofy, czy o to, żeby była ona jak najdłużej wyjaśniania. I to jest chyba zasadniczy problem. Proszę mi wierzyć, że mam zasadnicze podstawy, aby tak uważać – mówi.
Komentarz: Cóż, pękają szeregi nawet w otoczeniu Jarosława Kaczyńskiego. Tego fanatyzmu politycznego nie da się utrzymywać w nieskończoność. Żadnego zamachu nie było i wszyscy o tym wiedzą. [aw]
Marcin Dubieniecki to nie mąż tylko konkubin Kaczyńskiej. „Żadnego zamachu nie było i wszyscy o tym wiedzą.” – to dogmat Wielomskiego???
Panie profesorze, nie mąż, a konkubent.
PawelW – od dogmatów jest (był – teraz trochę problematyczne z tym jest) Watykan, a nie Kaczyński. Wielomski, jako ultramontanin, dogmatów sam nie tworzy.