Porażka Amerykanów w Indiach

Indyjski konkurs na nowy wielozadaniowy samolot bojowy (MRCA) powoli zbliża się do zaskakującego finału. 27 kwietnia dowództwo indyjskich sił powietrznych ogłosiło, że finałowa rozrywka rozegra się pomiędzy Dassault Rafale i Eurofighter Typhoon. Jest to dość zaskakujące decyzja wziąwszy pod uwagę ostatnie zbliżenie pomiędzy USA i Indiami oraz fakt, że przez ostatnie lata głównym dostawcą broni dla Indii była Rosja. Tymczasem MiG-35, F-16 i F/A-18 zostały w polu.

Przyczyny takiej decyzji są złożone i niekoniecznie natury militarnej. Dlaczego odpadał rosyjski MiG? W latach 2006-10 aż 82% indyjskiego importu uzbrojenia pochodziło z Rosji. Do najważniejszych hinduskich zakupów należały: myśliwce Su-30MKI, czołgi T-90S/SA, fregaty „Talwar” i wreszcie lotniskowiec „Admirał Gorszkow”. Wydawało się więc, że rosyjska oferta ma duże szanse na kontrakt na 126 samolotów wart 11 mld $. Przyczyną niepowodzenia Rosjan może być chęć Hindusów do pozyskania nowoczesnych technologii, a te najlepiej zdobyć na Zachodzie. Niewykluczone także, że Hindusi obawiają się uzależnienia od jednego źródła dostaw.

W wypadku Amerykanów sprawa ma bardziej polityczny charakter. Hindusi najprawdopodobniej zrazili się protekcjonalnym podejściem firm z USA forsujących, pomimo rozbudowanego offsetu, podejście sprzedawca-klient. Tymczasem Dassault i Eurofighter zaproponowały partnerskie podejście na zasadzie równy z równym. Nie jako na osłodę pozostają Amerykanom kontrakty na samoloty transportowe (6 C-130J oraz 10 C-17) i morskie (8 P-8 Poseidon), wszystkie z opcją na kolejne zamówienia. Dodatkowo zdaniem indyjskich lotników, nowsze europejskie konstrukcje będą w stanie lepiej sprostać warunkom panującym na subkontynencie. Nie bez znaczenia była też oferta dużo głębszej współpracy w ramach offsetu i transferu technologii (szczegóły ciągle nie są znane).

MRCA jest tylko jedną z części ambitnego programu modernizacji indyjskich sił powietrznych. Zgodnie z ostatnimi decyzjami do roku 2017 ze służby wycofane zostaną wszystkie MiGi 21 i MiGi 27. Następnych latach trzon lotnictwa ma stanowić 272 nowych oraz zmodernizowanych Su-30MKI oraz około 220 HAL Tejas. MRCA mają wejść na wyposażenie w 2020 r. Cały czas rozwijany jest też wspólnie z Rosją myśliwiec 5 generacji Suchoj/HAL FGFA oparty na analogicznym rosyjskim programie PAK FA. Obecnie zakłada się ukończenie programu FGFA na rok 2017, należy się jednak spodziewać, że z racji zaawansowania i skomplikowania projektu wszelkie terminy ulegną wydłużeniu. Osobną sprawą będą postępy chińskiego programu myśliwca J-20. Z racji rywalizacji chińsko-indyjskiej zarówno J-20, jak i FGFA uzyskają zapewne status priorytetowy.

Ciągła rywalizacja z ChRL i Pakistanem, oraz zakrojona na szeroką skale współpraca militarna tych państw, są dla Indii silnym bodźcem do stałego zwiększania wydatków na obronę. Dynamiczny rozwój gospodarki tylko ułatwia to zadanie. Ogłoszony pod koniec lutego przyszłoroczny budżet obronny zakłada wzrost wydatków o 12% w stosunku do bieżącego roku i osiągnięcie kwoty rzędu 1,65 biliona rupii (36 mld $). Nowe wydatki idą nie tylko na lotnictwo i marynarkę wojenną. Nowoczesne wyposażenie ma sukcesywnie otrzymywać również armia (czołgi Arjun Mk II, śmigłowce, systemy artyleryjskie, obrona przeciwlotnicza), w planach jest także rozwój nowoczesnych pocisków balistycznych oraz wprowadzenie elementów cyfrowego pola walki (z czym całkiem sprawnie radzą już sobie Chińczycy).

Rywalizacja chińsko-indyjska nie oznacza, że oba państwa nie robią ze sobą interesów. Co ciekawe ChRL zdaje się chcieć zainteresować Indie współpracą z Organizacją Szanghajską, na razie jedynie w regionie Azji Centralnej. Niezależnie od tego, jak rozwiną się relacje obu mocarstw, jedno jest pewne: za kilkanaście lat to one będą rozdawać karty w Azji.

Paweł Behrendt

Artykuł ukazał się także na portalu www.polska-azja.pl

Dodał Stanisław A. Niewiński

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]
Facebook

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *